Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

Psychoterapia z pewnością przynosi, przynajmniej w moim przypadku, powolne zmiany psychice. Zmiana spojrzenia na siebie, poczucie, że ja też jestem ważna, też mam swoje potrzeby, prawa, itd...to bardzo wiele, jak na początek moich spotkań psychoterapeutycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, tak moja Doga. Cieszę się i jestem wdzięczna Forumowiczom, że zachęcili mnie, przekonali do terapii. Myślałam, że to już nie ten wiek, że już mi nic nie pomoże..a jednak jest spora szansa, że wiele może się zmienić w moim podejściu do życia.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieszę się, że organizujecie Zloty, które z pewnością wnoszą wiele nowego, ciekawego, są też krótką, ale ważną terapią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem brakuje mi takiej prawdziwiej szczerość na terapii zamiast głaskania po głowie , np jak coś mi nie wyjdzie i zrobię coś naprawdę żle , to zamiast usłyszeć " przecież nic złego się nie stało , przesadza pan i zawsze można naprawić swój błąd " wolałbym " rzeczywiście spierd... pan po całości , to było debilne ale zawsze można naprawić swój błąd " , mimo tego uważam , że terapia jest naprawdę trafioną inwestycją duchową a materialnie też tylko trochę za drogą :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, tak moja Doga. Cieszę się i jestem wdzięczna Forumowiczom, że zachęcili mnie, przekonali do terapii. Myślałam, że to już nie ten wiek, że już mi nic nie pomoże..a jednak jest spora szansa, że wiele może się zmienić w moim podejściu do życia.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieszę się, że organizujecie Zloty, które z pewnością wnoszą wiele nowego, ciekawego, są też krótką, ale ważną terapią.

Cieszę się, że jesteś zadowolona Aniu.

Wiek nie ważny. Tu chodzi o świadomość, a potem o chęć zmiany.

Mam nadzieję, że kiedyś zdecydujesz się na wspólne spędzenie z nami czasu na zlocie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chodzę prywatnie, raz w tygodniu na ok 50 min. Jest trudno mówić, zdarzyło się że wychodziłem "mokry", ale mam nadzieje że coś idzie do przodu.

Jednak dzisiaj byłem na urodzinach kolegi i po 4 godzinach wyszedłem nie mówiąc nic nikomu, bo już dość miałem tego uczucia ciągłego niepokój i strachu. Po co on mi, i znowu jak z większości moich wyjść zakończyło się odreagowywaniem płaczem w domu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero dzisiaj zarejestrowałam się na tym forum. a już daliście mi do myślenia jeśli chodzi o psychoterapię. właściwie nie wiem czemu do tej pory nie bralam jej pod uwagę. może to dlatego, że zawsze sama się staram uporać z własnymi problemami, a jak już było źle, wolałam się uciec do farmakologii. a przyznaję i podpisuję się w pełni świadomie pod tym co juz ktoś napisał : farmakologia to ostateczność, nie załatwia problemu, leczy objawy, ale nic więcej! i na prawdę lepiej spróbować najpierw wszelkich innych form pomocy. cieszę się, że chociaż już tyle do mnie dotarło. a czytając Wasze posty nabieram więcej wiary w to, że można nerwicę pokonać, żyć z nią, mieć rodzinę. to jakbym właśnie opanowywała lęk przed samą nerwicą :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No lekarstwa to ostateczność, czasami gdy jest źle chciałbym wziąć coś żeby mi się polepszyło, jednak to nie jest rozwiązanie problemu tylko przykrycie.

Mój psychoterapeuta ustalił że zobaczymy jak mi się uda wejść w rok szkolny, od tego zależy czy będę miał wziąć jakieś leki, a szykuje się ciężki rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam za tydzień, ale zastanawiam się nad odwołaniem. Nie ufam tym konowałom.

 

z takim podejściem trochę nie ma sensu zaczynać - terapia wymaga współpracy i chęci (oczywiście jeden czy kilku terapeutów czy w ogóle dana szkoła terapii mogą nie podpasować, wtedy się zmienia do skutku); zaczynałem kilka razy i się dotąd nie udało (ze względów finansowych ale też dlatego, że nie byłem chyba gotowy)

 

leki mnie po prawie dwóch latach wyciągnęły wreszcie do momentu, w którym codziennie czynności nie sprawiają mi jakichś strasznych trudności, ale też wiem, że bez psychoterapii będzie słabo - ja się zwyczajnie muszę w jakimś sensie nauczyć żyć od nowa, przypomnieć sobie dawne odruchy i motywacje i tak właśnie widzę rolę dobrego terapeuty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×