Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Niete,

Trudno powiedzieć. Pewnie jedną z przyczyn jest samotność. Nie zastanawiałam się nad tym specjalnie.

 

karski1, Witaj.

Nie za bardzo chodziło mi o to, że nie mam nikogo. Mniejsza o to z resztą.

Pomimo, że ludzie są, to wymaga czasem ode mnie dużego wysiłku to by chcieć chociażby porozmawiać na błahe tematy. A co dopiero zawiązywać jakieś przyjaźnie. Rozumiem, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami i nie każdy musi być ekstrawertykiem.

Jednak czasem warto się przełamać. Gorzej jednak, bo im dłużej żyję w stanie przypominającym praktycznie bezludną wyspę, to gdy pojawiają się ludzie na horyzoncie, to od razu pierwsza myślą jest chęć zbudowania muru.

Może piszę zbyt chaotycznie ale mam nadzieję, że da się to zrozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kłopot w tym, że jak człowiek latami walczy z chorobą, to potem niespecjalnie potrafi złapać kontakt z wesołymi znajomymi gadającymi o swoich kłopotach takich, jak nowy samochód (ja nie mam prawa jazdy), irytujący partner (u mnie brak partnera) i tak dalej. Inne planety po prostu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w miastach nie walczysz z samotnoscia, samotnosc jest w tobie

 

i tu taki piękny wierszyk mi się wspomniał, a właściwie to bardziej cytat

 

SAMOTNOŚĆ

 

nikogo

o nią nie wiń

 

ona przyszła

od środka

 

Borszewicz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niete,

Trudno powiedzieć. Pewnie jedną z przyczyn jest samotność. Nie zastanawiałam się nad tym specjalnie.

 

karski1, Witaj.

Nie za bardzo chodziło mi o to, że nie mam nikogo. Mniejsza o to z resztą.

Pomimo, że ludzie są, to wymaga czasem ode mnie dużego wysiłku to by chcieć chociażby porozmawiać na błahe tematy. A co dopiero zawiązywać jakieś przyjaźnie. Rozumiem, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami i nie każdy musi być ekstrawertykiem.

Jednak czasem warto się przełamać. Gorzej jednak, bo im dłużej żyję w stanie przypominającym praktycznie bezludną wyspę, to gdy pojawiają się ludzie na horyzoncie, to od razu pierwsza myślą jest chęć zbudowania muru.

Może piszę zbyt chaotycznie ale mam nadzieję, że da się to zrozumieć.

This,im dłużej w puszce siedzisz tym ciężej założyć maskę spawacza i wypalić krater w tym i wyjść " do świata"

Pytanie czy warto..

Bo jeśli jedyną motywacją ma być naturalna potrzeba kontaktu z ludźmi którą większość ma

How-about-no-bear.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull j/w co do tego mają rodzice? kolejna wymówka.

Też czuje samotność,pragnę się z kimś spotkać a jak się spotkam ,to po jakimś czasie chce wrócić do domu :roll: Albo czuje ,że musze wyjść i z kimś pogadać ,gdy już wyjdę pojawia się lęk i mam ochotę uciec.Nie lubię dużych tłumów ,grup ,bo mam wrażenie ,że tam zawsze trzeba się bronić ,a ja tego nie potrafię bedąc w lęku.

Najgorszy jest ten lęk z którym trudno mi sobie poradzić.Pomimo ,że spotkam się z osobą którą znam od podst. ona wie o moich problemach z banią rozmowa się klei ja dużo gadam ,ona dużo gada ,staram się słuchać jak tylko mogę,to lęk jak i depersonalizacja nie przechodzi.Wczoraj np. tak miałem dość długi czas spędziłem z jedną osobą i pomimo braku dużego tłumu,dużego komfortu zrozumienia, lęk przeszedł jak wróciłem do domu i tam dopiero po jakimś czasie całkowicie zniknął , czułem 100% pełen luz.

Ktoś sobie dał z tym radę ? Jeśli tak to jak ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przed spaniem po pracy bronie się jak mogę, spać to tak jakby nie żyć... ale co to za życie . Co nie znaczy, że i tak robię coś konkretnego, w mieszkaniu przełączam się na okrutny standby. Kiedyś oddawałem się często pracy twórczej, gdzie ten cholerny zapał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Portale to niestety raczej stężenie i siedlisko głupoty,dupcyngierów i ogólnie cech ludzkich które niekoniecznie są czymś godnym pochwały.

Oczywiście są wyjątki...

No właśnie - wyjątki :mrgreen:

Co do spotkań z ludźmi,poznanie kogoś nowego zawsze jest ciut stresujące,potem różnie..zależnie jak się spotkanie rozwinie.

Ale generalnie powrót do twierdzy zawsze git.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midori, nie, było sympatycznie, fajnie się rozmawiało. Ale niestety, nie poszło to we właściwą stronę. Dzisiejsza propozycja kolejnego spotkania nie została przyjęta, więc wiesz...

 

Arhol, no właśnie, jeśli spojrzy się, jak bzdurne wymagania mają niektórzy... Chyba wciąż na taki wyjątek liczę.

 

-- 26 paź 2014, 14:14 --

 

I co porabiacie samotni w to niedzielne popołudnie?

 

Ja wybieram się do kina na "Zaginioną dziewczynę". Challenge accepted...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie wykonuję drobne badania społeczne na takich portalach właśnie, które mniej lub bardziej są "randkowymi". Obserwacje są co prawda jak na razie jedynie ilościowe, a nie jakościowe, ale dotyczą obydwu płci. Kiedyś były super czasy pod względem poznawania się przez internet. Jakiś entuzjazm był zazwyczaj po obu stronach, umówienie się na kawę, rozmowa telefoniczna itd nie stanowiła problemu. Teraz współcześnie portale randkowe to trochę takie miejsca pozerstwa i oderwania od rzeczywistości lepiej niż w psychiatryku. Jak na razie skończyłem liczenie na próbie 100 losowych kobiet na badoo - pod kątem jakości profilu, oraz prezencji na zdjęciach. Wyniki nieco zatrważające, ale takich się spodziewałem. Ogólnie szukanie kogoś na portalach randkowych przypomina bardzo mocno szukanie igły w stogu siana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wyzwaniem są moje zbliżające się urodziny - co zrobić by samotnie posiedzieć w ten dzień i nie myśleć nad tym, że moje życie jest beznadziejnie...

Jakieś pomysły? :mrgreen:

 

Kup sobie 0,5 l ,napij ,popłacz sobie do lustra ;D ja miałem takiego sylwestra tyle ,że do tego wziąłem jeszcze 1g palenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przeczytałam swój post drugi raz...

i jest w nim błąd:

 

Dla mnie wyzwaniem są moje zbliżające się urodziny - co zrobić by NIEsamotnie posiedzieć w ten dzień i nie myśleć nad tym, że moje życie jest beznadziejnie...

Jakieś pomysły? :mrgreen:

 

JESTEM BEZNADZIEJNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×