Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Samotność jest czymś strasznym. Gdyby nie Internet i znajomości z osobami najczęściej z drugiego końca Polski, nie miałabym do kogo się odezwać. Na studiach jestem ignorowana, mimo, że staram się zbliżyć do innych. Stopniowo ogarnia mnie coraz większa frustracja i niechęć do ludzi. Mimo, że potrzebuję ich bliskości, rozmowy, uciekam od tego jak najdalej i cierpię w swoich czterech ścianach. Dlaczego tak trudno jest złapać ten kontakt? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tak jest, że gdy akurat mam doła, lekarstwem na niego dość często jest przytulanie mnie i głaskanie? Nawet przez bliskiego przyjaciela (gdy brakuje faceta). Dlaczego przytulanie przez kogoś bliskiego (pomijam tu wszelkich krewnych, w sumie nigdy nie sprawdzałam czy ich przytulanie w czymś pomaga) potrafi tak dużo zdziałać? Wyprzytulanie, wygłaskanie po włosach i wycałowanie po czole... Rozmarzyłam się. :105: Lubię samotność w codzienności i kierowaniu się w życiu, ale brak fizycznej bliskości jest czymś, czego niestety nie da się zastąpić niczym innym. No może trochę wielkim, kudłatym psem, w którego można się wtulić, a on nie reaguje. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem strasznie zdołowana chorobą(nie psychiczną) . ja chyba nigdy sie nie wylecze. moj organizm jest wyczerpany. najgorsza jest ta samotnosc w tym wszystkim... jakikolwiek brak zywej duszy przy tobie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  lekka_jak_piorko napisał(a):
Dlaczego tak trudno jest złapać ten kontakt?

Strach przed brakiem akceptacji? Im bardziej czegoś chcesz, tym większe są obawy, że nie uda Ci się tego zdobyć? Ostatnio czytałam o takiej metodzie na przełamywanie strachu, która polega na stawianiu sobie za cel czyjąś odmowę/brak akceptacji/odrzucenie. Np jak boisz się do kogoś zagadać, to stawiasz sobie to za cel. No i próbujesz tak daleko, aż w końcu przegniesz. Myślę, że może to być ciekawe ćwiczenie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdolę! Ilu ludzi jest samotnych! A ja w pracy widzę samych żonatych i mężate!

 

W moim wieku to już wszyscy mają tak zwaną "rodzinę".

 

Może wszyscy , którzy czują się samotni niech postarają się pojechać na zlot, może poznamy się i ciekawe znajomości zawrzemy, nie mówię żęby od razu poznawać partnera, ale chociaż aby mieć przyjaciela.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  abrakadabra xx napisał(a):
Na miłość zasługują tylko ci, którzy mieli szczęście.

 

A kto zasługuje na szczęście?

 

  Christina napisał(a):
Ja /cenzura/! Ilu ludzi jest samotnych! A ja w pracy widzę samych żonatych i mężate!

 

W moim wieku to już wszyscy mają tak zwaną "rodzinę".

 

Może wszyscy , którzy czują się samotni niech postarają się pojechać na zlot, może poznamy się i ciekawe znajomości zawrzemy, nie mówię żęby od razu poznawać partnera, ale chociaż aby mieć przyjaciela.

 

Pozdrawiam.

 

Nie chce zlotów, problem w tym, że nie umiem latać, więc jestem skazana na samotność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Christina napisał(a):
Czy możesz wyjść w swojej miejscowości?

mogę

  Christina napisał(a):
Czy masz barierę fizyczną?

nie

  Christina napisał(a):
Czy może ktoś Cię odwiedzić?

może ale nikt mnie nie odwiedza, a ja mam dość narzucania się innym

  Christina napisał(a):
Przepraszam, mam nadzieję, że nie naciskam na jakieś bolące miejsce.

Nie naciskasz

  Christina napisał(a):
Gdybyś była z Poznania i mogłabym przyjść od Ciebie to bym Cię odwiedziła ! :)

Do Poznania 500km

 

  abrakadabra xx napisał(a):
  520m.n.p.m. napisał(a):
A kto zasługuje na szczęście?

 

Np. ci, którzy umieją być lubiani, bez tego ani rusz.

 

Mnie nie lubią bo jestem szczera, nie umiem się podlizywać i wazeliny, nie jestem milusia (nie mylić z miła), poza tym koleżanki stwierdziły że jestem brzydka, mała, gruba i mam głupie poglądy na życie, nie należę do osób wygadanych, nie umiem mielić językiem po próżnicy o wszystkim i o niczym(to jest np. ten głupi pogląd na życie), bo nie jestem taka mądra jak one, faceci mnie nie lubią podobno dlatego, że się nie maluję i źle czesze, no i jestem brzydka, gruba i mała (to jest kolejny mój głupi pogląd na życie). Jestem dobra w tym co robię, co zauważyli przełożeni w pracy dlatego to wkurza innych. Mam wrażenie, że najbardziej wkurzam innych tym, że sobie płynę pod prąd a oni wolą łatwiznę, tylko że ja nikogo nie zmuszam żeby płynął razem ze mną. Nie chce żeby mnie ludzie lubili, ale żeby chociaż szanowali. Nie chce się zmieniać bo nie wiem w co się mam zmienić, nie zładnieje, nie urosnę, schudnąć mogę pracuję nad tym, zmądrzeć żeby się wymądrzać też nie chcę, taka głupia natura po prostu nie chcę. Ja się nie nadaję między ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  520m.n.p.m. napisał(a):
Mnie nie lubią bo jestem szczera, nie umiem się podlizywać i wazeliny, nie jestem milusia (nie mylić z miła), poza tym koleżanki stwierdziły że jestem brzydka, mała, gruba i mam głupie poglądy na życie, nie należę do osób wygadanych, nie umiem mielić językiem po próżnicy o wszystkim i o niczym(to jest np. ten głupi pogląd na życie), bo nie jestem taka mądra jak one, faceci mnie nie lubią podobno dlatego, że się nie maluję i źle czesze, no i jestem brzydka, gruba i mała (to jest kolejny mój głupi pogląd na życie). Jestem dobra w tym co robię, co zauważyli przełożeni w pracy dlatego to wkurza innych. Mam wrażenie, że najbardziej wkurzam innych tym, że sobie płynę pod prąd a oni wolą łatwiznę, tylko że ja nikogo nie zmuszam żeby płynął razem ze mną. Nie chce żeby mnie ludzie lubili, ale żeby chociaż szanowali. Nie chce się zmieniać bo nie wiem w co się mam zmienić, nie zładnieje, nie urosnę, schudnąć mogę pracuję nad tym, zmądrzeć żeby się wymądrzać też nie chcę, taka głupia natura po prostu nie chcę. Ja się nie nadaję między ludzi.

 

serio zalezy ci na szacunku takich osob?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak jestem w grupie ludzi to się nie odzywam, czasem mam coś wartościowego do powiedzenia, ale wolę milczeć, boję się odzywać i zwracać na siebie uwagę, przyczyną tego może być to, że ktoś ważny dla mnie kiedyś mnie wyśmiał, jestem zamknięta w sobie, nieufna, bo tak jest bezpieczniej i nie lubię ryzykować w życiu, ludzie mnie ignorują, nawet psychiczni, ci którzy do psychiatry chodzą nie mówiąc już o normalnych, bo dla nich jestem wariatką. Zauważyłam też, że psychiczni mają szczęśliwsze życie rodzinne ode mnie, na poprzedniej terapii spotkałam wiele kobiet, które mają mężów, na następnej terapii też spotkałam kilka zamężnych kobiet a nieprzeciętnej urody nie mają, więc to nie od wyglądu zależy szczęście rodzinne. Ja wiem, że rodziny nie założę, bo mi się to źle kojarzy. Zaraz ktoś by mi rozkazywał, że mam gotować obiady. Koszmar :twisted: Ja chcę być wolna, niezależna i chcę realizować swoje cele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ogólnie jest prosta rzecz, jeżeli chodzi o samotność. Pomijając fora tematyczne (nie psychologiczne, gdzie raczej ludzie nie mają problemów z samotnością itp.) jest prosta idea np. to forum. Pierwszy krok zorganizowanie spotkań z tego forum, poznanie się, wyjście do kina, cokolwiek. Później możecie spokojnie przecież wyjść "pewną grupą" czy nawet 2 osobami z tego forum na jakieś spot tematyczny, nie wiem - motoryzacja/wizaż - czy inne zainteresowania i jak już się zaznajomicie z "innymi" to nie jest się samotnym, zawsze kogoś poznacie. Zawsze w razie "niewypału" można z drugą osobą tylko gadać na temat nie psycho, a zazwyczaj inni rozmowę podsłuchają i się wtrącą. A siedząc w domu raczej nic nie zdziałacie... Trzeba wyjść do ludzi, pogadać, nawet z pracy po pracy i zawsze z kimś lub sam, osobiście poznałem dużo osób o różnych zainteresowaniach i spokojnie na jakieś spotkanie zawsze chodzę sam z innymi i nawet nikt mnie nie podejrzewa, że miałem jakieś problemy z lekami czy nieśmiałością. W każdym mieście jest naprawdę wiele osób o różnych poglądach, sympatycznych, pogodnych, empatycznych, trzeba tylko się jakoś poznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×