Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

ssri nie zmienia myślenia

 

sens - po zakonczonej terapii czy po sesji?

wkręciliście, jak? czy może chodzi ci o interpretacje terapeuty?

 

w trakcie tera[ii

mialam kilka ale jeszcze nie mialam takiego uczucia

boje sie

 

MS sie nasilaja

 

-- 11 gru 2012, 20:42 --

 

po prostu zaczęłam się zastanawiac nad sensem terapii... że pomaga nie wątpię, byłam na tej dla ofiar przemocy seksualnej... za cholerę nie pójdę na behawioralną - święta nie jestem ale moje zachowania nie wymagają korekty... nie chcę byc na terapii tylko po to by wtopic się w tłum ludzi, myślec, czuc jak reszta... normy normami ale chcę byc wśród nich sobą, miec swoje poglądy, odczuwac po swojemu - wara innym od tego...

 

terapia nie powinna byc po to by siebie zatracic

ale w tym momencie nie jestem tego taka pewna

kazdy dzien jest bolem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chcę byc na terapii tylko po to by wtopic się w tłum ludzi, myślec, czuc jak reszta... normy normami ale chcę byc wśród nich sobą, miec swoje poglądy, odczuwac po swojemu - wara innym od tego...

A kto Ci tego broni..?

Ludzie bez zaburzeń czy po terapii nie stają się automatycznie tacy sami, też mamy różne poglądy, różne osobowości i czujemy po swojemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli chodzi o szanse na powodzenie w relacji partnerskiej, to czytałam gdzieś, że owszem jest ciężko, ale zdarza się, że border potrafi nawiązać trwałą relację, gdy partner jest dość dobrze dostrojony do jego potrzeb. chodzi mniej więcej o to, co napisałam na początku.

 

Ponad 6 lat jestem z dziewczyną z borderline i potwierdzam, że się da (bardzo dużo było różnych przejść po drodze, ale jest to obecnie bardzo satysfakcjonujący związek, to bardzo pomaga, jak się dobrze zna osobę, z którą się jest)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy są tu osoby, które doswiadczyly długotrwałych stanow nic nie czucia, jakby wszystko było za szybą, jakby sie nie uczestniczylo w rzeczywistosci, do tego od 4 lat tylko cierpienie (takze fizyczne) i pustka - w sensie ze poza paroma negatywnymi emojcami nic nie czuje. Kiedy mialam bogatą, głeboką osobowośc, teraz d 4 lat czuję jakby mi osobowsc zanikla. Nie ma mnie.Zastanawiam się czy to mozna pociagnac pod "powazne symptomy rozpadu osobowosci". Bo ktos mi zasugerowal bordera, choc zaczela sie to od lekow to nic nie czucie. Terapia zadna nic miniedaje bo ja nic nie czuje. Czuje sie jak uwieziona w szkalnej kuli. Nie mialam zadnych aktow samobpjczych, nie cielam sie nigdy, zylam spokojnie: szkola- dom-kosciol-pryzjaciele...no nie bede tu calej swojej histroii pisac...znam borderowi mam wrazenie ze do Was nie pasuje, bo nie spotkalam jeszcze boredra w takim stanie psychicznym, zeby od 3 laty nie byl w stanie robic podt. rzeczy:zakupy, zaltwianie spraw, gotopwanie, sprzatanie...

Czy zdarzaja sie takie przypadki w bpd? i ta utrata tozsamosci, splyecenie uczuc? (raczej zanik) kos tak ma?

prosze piszcie bo ja juz od zmyslow odchodze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sobie przypominam, że kiedyś już pytałaś właśnie o to i ustaliliśmy (mniejwięcej jednogłośnie) że w bpd występuje nadmiar emocji, a nie ich zanik. nie wiem kto i na jakiej podstawie sugerował ci bordera, ale nie przejmuj się tym, wątpię, żeby bpd ciebie dotyczyło :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się podle. Wydawało mi się, że dwie ostatnie kobiety z którymi się spotykałem mają bordera, ale chyba muszę stwierdzić, że się myliłem. Poczytałem o tym zaburzeniu, popatrzyłem na te relacje z ich perspektywy. Popatrzyłem na siebie i na moje zachowanie. To chyba mało prawdopodobne żeby trafić na dwie takie same osoby pod rząd.

Kiedyś chodziłem do psychiatry, lekarz podejrzewał, że mam CHAD, depresję, że jestem DDA itp. Chyba mam inny poważny problem. Nie wiem dokładnie jak to działa, ale czuję że od o 3 lat dzieje się ze mną coś bardzo niepokojącego :( i to postępuje. Poczytałem tą stronę http://bpd.szybkanauka.net/ i to wygląda jakbym czytał o sobie. Wszystko się zgadza i pasuje idealnie. Nie mam siły. Nie wiem czy to mam czy zwyczajnie tracę rozum. To jest koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy są tu osoby, które doswiadczyly długotrwałych stanow nic nie czucia, jakby wszystko było za szybą, jakby sie nie uczestniczylo w rzeczywistosci, do tego od 4 lat tylko cierpienie (takze fizyczne) i pustka - w sensie ze poza paroma negatywnymi emojcami nic nie czuje. Kiedy mialam bogatą, głeboką osobowośc, teraz d 4 lat czuję jakby mi osobowsc zanikla. Nie ma mnie.Zastanawiam się czy to mozna pociagnac pod "powazne symptomy rozpadu osobowosci". Bo ktos mi zasugerowal bordera, choc zaczela sie to od lekow to nic nie czucie. Terapia zadna nic miniedaje bo ja nic nie czuje. Czuje sie jak uwieziona w szkalnej kuli. Nie mialam zadnych aktow samobpjczych, nie cielam sie nigdy, zylam spokojnie: szkola- dom-kosciol-pryzjaciele...no nie bede tu calej swojej histroii pisac...znam borderowi mam wrazenie ze do Was nie pasuje, bo nie spotkalam jeszcze boredra w takim stanie psychicznym, zeby od 3 laty nie byl w stanie robic podt. rzeczy:zakupy, zaltwianie spraw, gotopwanie, sprzatanie...

Czy zdarzaja sie takie przypadki w bpd? i ta utrata tozsamosci, splyecenie uczuc? (raczej zanik) kos tak ma?

prosze piszcie bo ja juz od zmyslow odchodze

 

hej

na forum w watku zaburzenia osobowości wypowiedała się dziewczyna która skarzyła się na podobne objawy.

Nie wiem jaką miała diagnozę.

A mialaś badania psychologiczne?

 

a jak czasami mam taką obojętność w sobie i brak sił na cokolwiek - u mnie to są objawy depresji - a stłumienie uczuć ale nie tak długio jak u Ciebie, tłumaczono mi właśnie ich nadmiarem i że to taki mechanizm obronny

 

Może to jest ciężki epizod depresyjny?

 

trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idz do psychiatry lub psychologa na dobrą diagnozę.

piszesz że odkąd zaczęłaś brać leki tak jest: jakie leki, kiedy z jakiego powodu, czy nadal je bierzesz?

 

to moze byc inne zab osobowosci, moze byc depresja bo piszesz jesli dobrze rozumiem o braku motywacji..

ja jako bpd zanik uczuc mialam najdluzej przez okolo 3 miesiące, wtedy się ciełam żeby coś poczuć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuję że od o 3 lat dzieje się ze mną coś bardzo niepokojącego :( i to postępuje. Poczytałem tą stronę http://bpd.szybkanauka.net/ i to wygląda jakbym czytał o sobie. Wszystko się zgadza i pasuje idealnie.

 

jak poczytasz sobie w sieci o aspergerze to też ci wszystko będzie pasowało, a o zaburzeniach osobowości to już w ogóle hoho, będziesz miał w ogóle wszystkie

 

wizyta u lekarza może cię więc nieco rozczarować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strzyga, owszem wątpie, bo tylko głupiec jest całkowicie pewny swoich racji. Ty nie szukasz dyskusji, tylko potwierdzenia dla swoich przekonań. "pustka" jest bardzo wieloznacznym terminem i każdy wkłada się w nie to, co mu akurat odpowiada. możesz mieć bpd, przeciez tego nie podważam, ale jak długo żyje nie spotkałam się ze stwierdzeniem, że bpd to pustka emocjonalna. bo pustka wymieniana w kluczu icd czy dsm jest zupełnie czymś innym niż to całe "odczuwanie emocji"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eroica, tia... i ten tekst z brakiem wsparcia od bordera... GÓWNO prawda. Jako border i chadowiec potrafię dać wsparcie nie jednej osobie. Potrafię dać z siebie bardzo wiele. Mam w sobie ogromne pokłady czułości, wrażliwości i empatii. Dla wielu ludzi jestem telefonem zaufania, ostatnią deską ratunku.

W ogóle jakieś konowały pisały ten artykuł. Wkurwiłam się tylko ;/

Chociaż kilka zdań było trafnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eroica, tia... i ten tekst z brakiem wsparcia od bordera... GÓWNO prawda. Jako border i chadowiec potrafię dać wsparcie nie jednej osobie. Potrafię dać z siebie bardzo wiele. Mam w sobie ogromne pokłady czułości, wrażliwości i empatii. Dla wielu ludzi jestem telefonem zaufania, ostatnią deską ratunku.

W ogóle jakieś konowały pisały ten artykuł. Wkurwiłam się tylko ;/

Chociaż kilka zdań było trafnych.

 

też się nie zgadzam ze wszystkim (np. z fragmentem o samodoskonaleniu i generalnie z przywołaniem "Fatalnego zauroczenia"), ale widzę u mojej dziewuszki z BPD bardzo dużo rzeczy z tego wywiadu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eroica, tia... i ten tekst z brakiem wsparcia od bordera... GÓWNO prawda.

 

no ja się osobiście nie zgodzę z Twoim stwierdzeniem ( że to aż GÓWNO prawda). Ja nie potrafie dać nikomu wsparcia, kiedy ktoś zwraca się do mnie z problemem, ja instynktownie uciekam. Nie nawidzę takich sytuacji bo one mnie strasznie męczą psychicznie i nie dlatego, że strasznie ludziom współczuję i się z nimi utożsamiam tylko dlatego, że to mnie przeraża, to odczuwanie współczucia itp.

 

Ja jako border nie umiem, nie potrafie dać wsparcia, nawet najbliższym... zaraz "uciekam".

 

dlaczego się nie zgadzam z Twoim ekstremalnym zaprzeczeniem tego zdania? Bo uważam, że border borderowi nie równy, jest "zdrowszy" border, któremu na continuum bliżej do neurotyka i jest "chorszy", któremu bliżej do psychotyka. Każdy border gdzieś jest umiejscowiony. Ja tu, Ty tam, ktoś inny jeszcze gdzieś indziej... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja k,akurat wielu osobom wsparcia udzielam i to jak na moje niskie możliwości w innych dziedzinach, bardzo trafnego.

A sformułowanie dotyczące doskonalenia się jest dla mnie niesamowitym odkryciem, rozjaśniło mi trochę i zgadzam się z nim, do tej pory nie potrafiłam zrozumieć tego swojego dążenia, jakoś nie pasowało mi do reszty..

Nie do końca zgadzam sie (a może się boję po prostu) z ostatnią konkluzją, że raju nie ma..

Rajem może być chwila braktu frustracji, dobrego zaspokojenia, tylko nie może ona trwać wiecznie. Rajem pewnie też był czas przed narodzeniem, choć w analizy tego okresu nie bardzo wierzę;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym pomaganiem u znanych mi borderków, to faktycznie - znam dwie osoby, które potrafią się zaangażować, pomóc, wesprzeć, ale jednak u większości, jakkolwiek angażują się z reguły szybko i energicznie, o tyle łatwo się zniechęcają, jeśli ich pomoc nie przynosi natychmiastowych efektów, albo osoba, której pomagają, nie reaguje tak, jak sobie wyobrażali, więc to raczej taka pomoc na niby. Z reguły też trzeba utrafić we właściwy moment, kiedy borderek jest w nastroju na wspieranie i pomaganie - jak się trafi, to borderek potrafi być uosobieniem wsparcia, a jak sie nie trafi, to jeszcze pogoni i nawrzeszczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×