Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Nie no, dziewczyny, to chyba taki gorzki żarcik. Hiperbolizacja. Może trochę robienie z ludzi z bdp idiotów. Albo ja mam po prostu lekką formę tego zaburzenia, a i inne osoby, które znam z bdp nie zachowują się w ten sposób. Także nie traktowałabym tego super serio.

 

Abstrachując od tego mam pytanie- zastanawiam się nad odejściem z terapii. Mam bardzo konkretne powody, nie podoba mi się wiele rzeczy, sporo czytam na ten temat, wiec mam jakieś pojęcie, ale jednocześnie cały czas myślę, że porzucanie wszystkiego to taki mój schemat, pewnie też macie podobne doświadczenia. Więc może poradzicie mi jak odróżnić , że to już czas na zmianę, bo terapeuta faktycznie nie jest odpowiedni od tego, że w końcu zawsze wszystko dewaluuję albo uciekam albo porzucam???? Proszę was wszystkich o wypowiedzi, potrzebuję porad zwłaszcza jeśli ktoś z was zmieniał już terapeutę. ta sytuacja zaczyna mnie niszczyć po prostu, staje się nie do zniesienia. help!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diagram dobry ;) A tak poza tym to witam po półtora miesiąca nieobecności.

Znów zawitałam w szpitalu i wrocilam z paką fresh new psychotropów.

 

Ja nie zmieniałam do tej pory terapeuty, teraz zrobie sobie chwile przerwy po szptalu, chce sprawdzić jak będę funkcjonować bez niego ( albo po prostu mi łyso bo zbluzgalam go z góry na dol jak trafialam do szpitala obiecując ze juz nigdy nie przyjdę do niego na sesje) ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maybeBaby chodzi o to, że zamiast rozmawiać o moich problemach przepychamy się tylko w nieistotnych kwestiach, nie wiem czy terapeuta powinien wykłucać się z pacjentem i wchopdzić mu w słowo co chwila? Wiem że ja jestem typem awanturnika, ale też potrafię zachować jakiś dystans, a do niej straciłam zaufanie całkowicie, po pewnej sytuacji ktorej raczej nie chcę tu opisywać, mogę ci napisać w pw. Interpretacje na ogół wydają mi się nie trafione, po prostu jak kulą w płot. Mam wrażenie że t. w ogole mnie nie rozumie i ma małe pojęcie o bdp. I tyle. Tak mnie to denerwuje, i nic mi nie daje od jakiegoś czasu, więc trochę mi szkoda na to wydawać takiej forsy. Ale sama nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lulu.onthebridge, faktycznie to nie brzmi najlepiej. W psychoanalizie raczej mowi pacjent, terapeuta mniej. A juz na pewno nie powinien wchodzic pacjentowi w slowo, klocic sie!

Pewnie mozesz poprosic o superwizje zanim podejmiesz ostateczna decyzje.

 

Ale ja z kolei chce zmienic terapeute z innych powodow:

Bo poszla na zwolnienie i sadze ze jest w ciazy

Bo sie do niej nie przywiazuje - obwiniam ja za to

Bo nie jest mezczyzna, a ja szukam ojca....

 

Jak widac, powody moga byc rozne i nigdy nie wiadomo, czy to my chcemy zmiany, czy nasza choroba kaze nam uciekac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

No właśnie ja też się zastanawiałam nad rezygnacją, ale 'bo tak'. Trafiłam do wspaniałej osoby, ale myślę, że mi nie pomoże. Myślę, że zawsze już taka będę i nikt mi nie pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tia my Borderlinowcy musimy radzić sobie sami.

Czysta walka z własnym Ja o ile mamy jego świadomość.

Hmm.....................................................................

Popieprzone to wszystko.

Dziś chwieję się maksymalnie, nawet benzo nie walą tak jak trzeba....... :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

AddictGirl21, Ja mam świadomość tego co robię, jak się zachowuję. Z dokładnością mogę to opisać. I co mi daje ta świadomość? Nic, bo i tak niewiele potrafię z tym zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam haslo superwizja z internetu, nie z praktyki. To konsultacja terapeuty z certyfikowanym superwisorem - bardziej doswiadczonym terapeuta.

Czasem potrzebne jest nagranie sesji i pokazanie mu.

 

Wyczytalam, ze ogolnie z naszego punktu widzenia warto pytac swojego terapeute o to czy i gdzie superwizuje swoja prace. Nikt nie jest przeciez doskonaly.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że t. współpracuje z kimś takim, ale najwyraźniej nic to nie zmienia, mogę sobie tylko wyobrazić co o mnie mówi- na tej podstawie superwizor może sobie tylko pomyśleć że jestem naprawdę nieźle zje..na. Chyba jednak zrezygnuje i trochę odpocznę od terapii, może poszukam kogoś w innym nurcie np tbc , albo po prostu kogoś innego... tylko strasznie się boję, że popełniam błąd, ze zawsze tak będzie i że nigdy się nie zmienię jeśli tego nie wytrzymam. No i zostałabym na 100% gdybym nie musiała za to płacić, a dla mnie to naprawdę kupa forsy i nie ma sensu wydawać prawie 100 zeta za godzinę gadki, która nic mi nie daje oprócz wściekłości, ale coraz mniej- pozostało tylko poczucie zawodu i rozczarowania. ech życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącę w temat. Potrzebuję jak najszybszej pomocy psychiatry. Problem w tym, że nie jestem ubezpieczony, a nie stać mnie na prywatne wizyty...Co mam robić? Jestem z Białegostoku, czy mogę np. dobrowolnie się oddać w takim przypadku do szpitala psychiatrycznego? Czy jeśli diagnoza wykaże chorobę, to zostanę przyjęty? Proszę pomóżcie...

 

ps. pisze w tym temacie bo mam zaburzenia osobowości na 1000% już od bardzo dawna. Studiowałem tą tematykę długo i wszystko się zgadza. Załamka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę Cię martwić, ale wydaje mi się, że jak nie jesteś ubezpieczony, to koszty pobytu w szpitalu też musisz pokryć sam. możesz natomiast przyjść na ostry dyżur psychiatryczny na konsultację i mieć nadzieję, że lekarz dyżurny wypisze Ci receptę, bez sprawdzania czy jesteś ubezpieczony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh. A ja może nie tyle co chcę być taka i taka, tylko po prostu jestem. Totalna skrajność.

 

-- 19 sty 2014, 23:13 --

 

abat, Wszystko wzięło się z dzieciństwa. Moje zaburzenia mają źródło w dzieciństwie i chyba większość zaburzonych tak ma.

 

to mam dobrą wiadomość... możesz mieć dzieciństwo takie, na jakie zasługujesz...bo dzieciństwo jest w naszej głowie..

 

niestety nie. wyparcie pewnych faktów lub postrzeganie ich inaczej raczej też nie byłoby objawem zdrowia psychicznego...

 

nie mam na myśli ani wyparcia, ani zniekształceń percepcji - mam na myśli zmianę SCHEMATÓW /patrz TERAPIA SCHEMATU/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×