Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie z MMPI wyszło w zasadzie,że mam prawie wszystko. Czy w takim razie ten test jest nieważny tak? Jak to odbierać?

 

Psycholog Ci nie wytłumaczył? Dziwne... Ja usłyszałam że albo nie wiedziałam jak go zrobić (proszę... aż tak niskiego intelektu nie mam...) albo przesadzam. Zgodziłyśmy się więc z psycho że wyolbrzymiam i dlatego mam go powtórzyć bo T nie jest w stanie niczego z niego wyczytać. Zrozumiałam to właśnie tak, że za dużo wszystkiego w tych skalach powychodziło a nie ma możliwości by tak naprawdę było.

 

chcę w końcu trafić na terapeutę, który w odpowiednim kierunku będzie ze mną pracował

 

A masz teraz jakiegoś terapeutę? Wcześniejsi się nie sprawdzili? Dlaczego tak uważasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z MMPI wyszło w zasadzie,że mam prawie wszystko. Czy w takim razie ten test jest nieważny tak? Jak to odbierać?

Ale jak wyszło, że masz prawie wszystko?

U mnie był opis i tylko ostatnie zdanie mówilo coś i diagnozie: najczęstszym rozpoznaniem wsród osób o takim profilu jest chad. I we wnioskach ogolnych: z.o. i symptomy maniakalno-depresyjne.

 

Wysłane z mojego X2 7.1S przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

chcę w końcu trafić na terapeutę, który w odpowiednim kierunku będzie ze mną pracował

 

A masz teraz jakiegoś terapeutę? Wcześniejsi się nie sprawdzili? Dlaczego tak uważasz?

 

 

Nie mam. Przerwałam terapię jakies 8 miesięcy temu, bo czułam się dobrze. Chodziłam prywatnie. Ale to w zasadzie skupiało się na pogadance. Mój terapeuta nawet nie chciał wiedzieć z jaką diagnozą do niego przyszłam. Chyba nie chciał żebym coś sobie przypisywała. W szpitalach tez nie rozmawiano ze mną. Zresztą... wtedy to jeszcze nie było tak nasilone jak przez ostatnie 2 lata. Wcześniej byłam raczej w kategorii acting in a teraz częściej acting out. To jeszcze też zależy do kogo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lulu.onthebridge, od początku miałam jedną terapeutkę która w przeciągu ok 4 lat (z przerwami) ze mną pracowała. Później znalazłam jeszcze innego, bo się wyprowadziłam i na tym koniec .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie powiedziała mi tylko, że powychodziły mi różne diagnozy i raczej nie powinnam się sugerować tym testem bo jak go rozwiązywałam to pewnie w złej formie byłam itp. Ale w sumie rozwiązywałam go spokojnie i czułam się dobrze. Ale to było w szpitalu, a terapeutka nienajlepsza tam była. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to w zasadzie skupiało się na pogadance.

 

I to Ci nie odpowiadało? Z drugiej strony mówisz że czułaś się dobrze jak rzuciłaś terapie to może to była jej zasługa a nie ot tak podskoku nastroju. Sama mam pracować na zasadzie 'pogadanki', 5 tysięcy razy mnie pytała czy mi to odpowiada. Mi się bardzo podoba że T nie jest jakimś bardziej biernym obserwatorem (bo tak to sobie w sumie bardziej wyobrażałam) a jest mocno zaangażowana w rozmowę. Zdziwiło mnie ile o sobie mi już powiedziała. No czuję że ona na prawdę chce mi pomóc a nie tylko że to jej obowiązek zawodowy. Na dzień dzisiejszy myślę że miałam ogromnego farta że trafiłam na takie dobre lekarki, T i psychiatrę. Zresztą obie to terapeutki więc u psychiatry też 'marudzę' i ona umie mnie wysłuchać a nie tylko wypisać leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Synsa, Wszystko niszczę, na czym mi zależy. Nie zasługuję na nic dobrego. Nie mogę spać. Mam za dużo na głowie. Mam chore myśli, wkręty. Nie mam kontroli nad swoimi emocjami. Jestem beznadziejna. Mam tak zmienne nastroje, że możliwe, że jutro będę tryskać energią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chaotic, To okropne. Kilka wyników tego testu..

 

W sumie martwię się, że tyle czekania pójdzie na marne. Diagnozę otrzymam ale niezgodną z rzeczywistością ? :?

No to po co to wszystko..

Po zmianach nastroju raz wyszloby coś innego na pewno a kolejnym razem też inaczej..

Oczywiście zapytałam lekarki co ona o tym myśli.Powiedziała że będzie dobrze :roll: Obstawiam jednak ze nic z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zjeb.ałam sprawę po raz 1318371931. Nie będę dzieckiem, wezmę to na klatę, ale i tak jestem wkurzona.

 

Schemat wygląda pięknie, najpierw jak kogoś odpycham, potem ten ktoś pyta, ja widzę, że się troszczy i ostatecznie - jeśli nie zirytuje mnie wystarczająco- pozwolę mu wrócić. Gorzej, jeśli przypadkiem trafiasz na kogoś równie niezaangażowanego w relacje międzyludzkie i jedyne, co słyszysz, to "mnie to już nie interesuje" z trzeciej ręki. No więc ja zaczęłam go izolować w pewnym momencie, a on dalej czmychnął jeszcze dalej. Żeby było śmieszniej, jako że sam nie miał problemu z wyrzucaniem przyjaciół do kosza, równie łatwo całą grupę towarzyską na ładną buzię i gadanę przekupił na swoją stronę. Bawią się wyśmienicie razem, do mnie nie zadzwoni już nikt, bo i po co, skoro nie będę w stanie znosić jego ignorancji. Kolejny raz będę musiała tłumaczyć mojej rodzinie, czemu nagle ta i ta osoba nie pojawia się od miesiąca, i czemu już nigdzie nie wychodzę? How cute. No ale. Sama tego chciałam. Nie pierwszy i nie ostatni raz.

 

Żeby było jeeeszcze ciekawiej, zniknęłam z sieci, tj z facebooka. Zauważyła jedna osoba. Brzmi śmiesznie, ale robiąc to, poczułam się jeszcze bardziej odizolowana i samotna niż zwykle, bo bylo to moje uzaleznienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Keji, nie załamuj się. Nie możesz zadawać się z takimi osobami, które Ciebie tak lekceważą, bo to niszczące jest.... Łatwo mi mówić, bo sama tak robię często. Lgnę do takich osób, ale to tylko oznacza, że nie jest Ciebie wart, jeśli zachowuje się jak dziecko.... chociaż nie wiem ile m lat.

Nie łam się Kochana....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Załamać, się nie załamię. To nie pierwszy i nie ostatni raz. Mam tego plusa, że zawsze wyleję z siebie żale i pójdę dalej, wbrew pozorom jak tak sobie myślę, kawał silnej suki ze mnie ;)

 

Może po części jest mi to nawet na rękę, w tym roku muszę się zająć sobą. Kompletnie. A na tym cholernym świecie żyje jeszcze całe 6-7 miliardów ludzi do zamęczenia :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty twarda babko, zazdroszczę :D ja od razu upadam niżej niż podłoga i trzeba mnie zbierać, ale jak już staję na nogi to dopiero zaczyna się rola zimnej i twardej, tyle, że to skrajne bardzo.

 

Biada tym, którzy jeszcze przed Tobą.... ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boszz... jakie dziecko ze mnie.

 

W książce o borderline są opisane metody jak postępować z osobą cierpiącą na BPD, z jej gniewem....

Przeraziłam się że mógłby to przeczytać ktoś z moich bliskich i takie sposoby stosować wobec mnie, a nie są one miłe. Te opisywane granice, które rzekomo mają wyznaczać nam nasi bliscy prowokują mnie bardziej, by je niszczyć ... do tego stopnia nie chcę ich znać, że przerywam czytanie.

 

Jakaś prymitywna ta moja obrona :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja_31, Dlaczego pojechałaś po nich?

 

bo miałam wku.wiający dzień, bo przyjechałam późno, a w chacie pierdolnik, a rodzinka przed tv/kompem... i udaje że jest ok

jak zaczęłam robić sobie jedzenie, to nagle się okazało, że wszyscy głodni... i takie tam, nie wiem, trochę mi odbiło, teraz żałuję :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×