Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Jak będziecie robić imprezę w Kraku to dajcie znać bo to moje miasto i z milą chęcią się przyłączę :mrgreen:

 

milion_kawalkow ogarnąć pewnie nie ogarnie.... tak sobie myślę... kurde terapeuta nawet nie potrafi, a co tutaj się takich cudów od matki spodziewać :blabla: Ale może chociaż mogłaby pomóc jakoś ukoić ? Czasem się zastanawiam, czy ten krzyk matki i to narzekanie nie jest wynikiem bezsilności/bezradności wobec takiego a nie innego zachowania... :roll:

 

Ja próbuje się relaksować filmami, ale to raczej jest takie zabijanie myśli i emocji niż relaks. Żeby się zrelaksować to musiałabym wychlać jakieś piwwwwoooooo.... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa, z T. wszystko ok, dalej nic. Nie wiem czy zmiana diagnozy była taka świetna, czuję, że powoli umieram...

 

A nawet tak nie myśl dziewczyno, masz gorszy nastrój.. ściskam, bo tyle mogę.

Ja natomiast wpadłam w potężny ciąg alkoholowy...jutro muszę do pracy i boje się jak sobie poradzę..Wczoraj miałam szczerą rozmowę z mama-przyznałam się do wszystkiego-do tego że wypijam po pół litra dziennie,do długów.Do tego ten teledysk...dużo wczoraj beczałam-przed mamą na |Skypie,potem dalej ryczałam...potem wymiotowałam...Dziś obudziłam się o 13(Majka była u koleżanki)...Jestem wykończona fizycznie i emocjonalnie...

 

wszystko mnie boli jak to czytam :( przykro mi, że tak się czujesz.

 

-- 05 sty 2015, 00:29 --

 

Denerwuje się i już nie wiem jak zasnę.

Mój mężczyzna spytał w smsie jak minął mi dzień, odpowiedziałam i spytałam co u niego... odpisał w skrócie i dodał, że idzie spać. No to ja też, więc on sucho odpisał kolorowych.... i tyle. Znowu dla mnie to źle... znowu chcę by okazał choć trochę uczucia, dlaczego nie spytał jak się czuję dziś? Nie lubię tego chłodu, no po prostu nie cierpię. Mam zacząć układać ubrania w szafie? wsiąść na rower stacjonarny? czy wyrwać włosy? matko.. nie mam siły chyba na nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

-- 05 sty 2015, 00:29 --

 

Denerwuje się i już nie wiem jak zasnę.

Mój mężczyzna spytał w smsie jak minął mi dzień, odpowiedziałam i spytałam co u niego... odpisał w skrócie i dodał, że idzie spać. No to ja też, więc on sucho odpisał kolorowych.... i tyle. Znowu dla mnie to źle... znowu chcę by okazał choć trochę uczucia, dlaczego nie spytał jak się czuję dziś? Nie lubię tego chłodu, no po prostu nie cierpię. Mam zacząć układać ubrania w szafie? wsiąść na rower stacjonarny? czy wyrwać włosy? matko.. nie mam siły chyba na nic.

 

tulę mocno.... na pewno masz nie wyrywać sobie włosów.... :(

 

A zwykle pytał jak się czujesz? Może w tym smsie o to jak minął Ci dzień, oczekiwał na odp. o samopoczucie?

:roll:

 

-- 05 sty 2015, 01:12 --

 

Yvonne, też często relaksuję się filmami, ucieczka od rzeczywistości.

 

 

to jest naprawdę cudowne uczucie... cudowne, że okazuje się, że nie jestem w tym wszystkim sama, że "inni" też tak mają... tak robią.. podobnie czują... myślą... odbierają rzeczywistość... co za ulgggaaaa..... [bez obrazy oczywiście]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tulę mocno.... na pewno masz nie wyrywać sobie włosów....

 

A zwykle pytał jak się czujesz? Może w tym smsie o to jak minął Ci dzień, oczekiwał na odp. o samopoczucie?

 

Pewnie tak, to chore myślenie znowu, że oczekuje od niego innego zachowania. Nie ustawię go przeciez aby był taki jak ja chcę... ale jestem twarda, 4 razy zaczynałam pisac mu smsa z żalem i nie napisałam. Muzyka mi pomogła. Słucham tej Sochackiej coście wklejały linki :)

 

Yvonne, też często relaksuję się filmami, ucieczka od rzeczywistości.

 

Ja z kolei w książki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tulę mocno.... na pewno masz nie wyrywać sobie włosów....

 

A zwykle pytał jak się czujesz? Może w tym smsie o to jak minął Ci dzień, oczekiwał na odp. o samopoczucie?

 

Pewnie tak, to chore myślenie znowu, że oczekuje od niego innego zachowania. Nie ustawię go przeciez aby był taki jak ja chcę... ale jestem twarda, 4 razy zaczynałam pisac mu smsa z żalem i nie napisałam. Muzyka mi pomogła. Słucham tej Sochackiej coście wklejały linki :)

 

Super!! :brawo::great: No to możesz być z siebie dumna jak nic! :D Oprzeć się takim emocjom to naprawdę sztuka!

 

A ta Sochackaaaa hipnotyzuje jak nic... :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna
Flora3,

Córa dawno wróciła i nawet nigdzie nie była bo zachorowała na Świeta...

Ja natomiast wpadłam w potężny ciąg alkoholowy...jutro muszę do pracy i boje się jak sobie poradzę..Wczoraj miałam szczerą rozmowę z mama-przyznałam się do wszystkiego-do tego że wypijam po pół litra dziennie,do długów.Do tego ten teledysk...dużo wczoraj beczałam-przed mamą na |Skypie,potem dalej ryczałam...potem wymiotowałam...Dziś obudziłam się o 13(Majka była u koleżanki)...Jestem wykończona fizycznie i emocjonalnie...

Czemu nie pójdziesz na odwyk? I później na terapię? W końcu masz córkę, masz siebie. Może warto powalczyć? Dużo siły Ci życzę.

 

-- 05 sty 2015, 02:23 --

 

Conessa, Twój facet pewnie się trochę zdystansował. Dobrze, że walczysz ze swoimi emocjami i nie zalewasz go sms. Jeśli wciąż pisze to pewnie mu mocno zależy. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarka nie chce mi dać skierowania na terapię, bo mówi że nie mam zaburzeń osobowości, tylko podejrzewa CHAd (długa historia czemu tak twierdzi) na prywatną mnie nie stać,. co do zmiany lekarza to też nie mogę zmienić, mimo że mnie pasie neuroleptykami do kwadratu. Dziewczyny, ja z okolic Kraka, jeśli jakaś impreza będzie, to dajcie znać. A pochwalę się, że mimo wszystko mam bloga literackiego, który ma spore sukcesy, to mi pokazuje, że mimo zaburzeń coś da się osiągnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flora3,

COra dawno wróciła i nawet nigdzie nie była bo zachorowała na Świeta...

Ja natomiast wpadłam w potężny ciąg alkoholowy...jutro muszę do pracy i boje się jak sobie poradzę..Wczoraj miałam szczerą rozmowę z mama-przyznałam się do wszystkiego-do tego że wypijam po pół litra dziennie,do długów.Do tego ten teledysk...dużo wczoraj beczałam-przed mamą na |Skypie,potem dalej ryczałam...potem wymiotowałam...Dziś obudziłam się o 13(Majka była u koleżanki)...Jestem wykończona fizycznie i emocjonalnie...

 

 

jak zareagowała mama?

musisz walczyć bo masz dla kogo!

pomyśl o terapii dla uzależnionych puki jest jeszcze duża szansa że szybko się z tego podniesiesz

 

w ogóle to zapytam jak funkcjonujesz pijana przy dziecku? mała widzi że coś jest nie tak?

Funkcjonuje jakoś.Mam zwiększoną tolerancję alkoholową więc nawet nie zupełnie się czuję pijana.

Co do mamy,to ona poniekąd wiedziała o moich problemach,tylko myślała że sobie radzę.No cóż,zmartwiła się,ale powiedziała że musi pomyśleć jak mi pomóc.Nie krytykowała.I jestem jej za niezmiernie wdzięczna....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa, Twój facet pewnie się trochę zdystansował. Dobrze, że walczysz ze swoimi emocjami i nie zalewasz go sms. Jeśli wciąż pisze to pewnie mu mocno zależy.
Super!! No to możesz być z siebie dumna jak nic! Oprzeć się takim emocjom to naprawdę sztuka!

Dzięki ale jak czytam "on się zdystansował" to już mam lekką panikę.

Nie wiem czy my do siebie pasujemy, on wiecznie żyje pracą, 1 dzień potrafi spędzić ze mną ale drugiego dnia już mu odbija, chodzi po domu, kręci się, czuje sie jakby marnował czas. Stwierdził, że on musi uporządkować swoją pracę i życie, zacząć ćwiczyć jak znajdzie już na to czas - dlaczego nie umie tego robić przy mnie? twierdzi, że ja kojarzę mu się głownie z odpoczynkiem, przy mnie nie potrafi bo sie relaksuje. Czy w takim razie jak sobie poukłada swoje życie to gdy znów zamieszka ze mną to go nie zawali bo relaks? dziwne trochę. Mam przeczucie, że chciałby abym zrobiła się samodzielna ze wszystkim i wtedy łatwiej mnie będzie zostawić.

 

Lekarka nie chce mi dać skierowania na terapię, bo mówi że nie mam zaburzeń osobowości, tylko podejrzewa CHAd

a to na CHAd już nie można dostać skierowania na terapię? tym bardziej trzeba sie tym zajać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa, Twój facet pewnie się trochę zdystansował. Dobrze, że walczysz ze swoimi emocjami i nie zalewasz go sms. Jeśli wciąż pisze to pewnie mu mocno zależy.
Super!! No to możesz być z siebie dumna jak nic! Oprzeć się takim emocjom to naprawdę sztuka!

Dzięki ale jak czytam "on się zdystansował" to już mam lekką panikę.

Nie wiem czy my do siebie pasujemy, on wiecznie żyje pracą, 1 dzień potrafi spędzić ze mną ale drugiego dnia już mu odbija, chodzi po domu, kręci się, czuje sie jakby marnował czas. Stwierdził, że on musi uporządkować swoją pracę i życie, zacząć ćwiczyć jak znajdzie już na to czas - dlaczego nie umie tego robić przy mnie? twierdzi, że ja kojarzę mu się głownie z odpoczynkiem, przy mnie nie potrafi bo sie relaksuje. Czy w takim razie jak sobie poukłada swoje życie to gdy znów zamieszka ze mną to go nie zawali bo relaks? dziwne trochę. Mam przeczucie, że chciałby abym zrobiła się samodzielna ze wszystkim i wtedy łatwiej mnie będzie zostawić.

 

Lekarka nie chce mi dać skierowania na terapię, bo mówi że nie mam zaburzeń osobowości, tylko podejrzewa CHAd

a to na CHAd już nie można dostać skierowania na terapię? tym bardziej trzeba sie tym zajać.

 

Conessa nie chce, bo jest pod wpływem mojej rodziny ( długa historia), to oni nie chcą, żebym uczestniczył w nowej terapii, bo ta pierwsza zakończyła się próbą samobójczą i ich zdaniem niczego dobrego nie przyniesie.

 

-- 05 sty 2015, 11:38 --

 

PS. No i jak opowiedziałem doktorce, jak wyglądała terapia, to ta złapała się za głowę, sama jest psychoterapeutą psychodynamicznym, jej zdaniem to moja pierwsza terapeutka powinna się leczyć psychiatrycznie :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, dziwne, ze nie chce dać skierowania. Moim pierwszym rozpoznaniem był ChAD, a dostałam skierowanie już na pierwszej wizycie, dopiero po jakimś czasie zmieniła mi diagnozę z chad na z.o.

 

Ja mam zupełnie coś odwrotnego, jeśli chodzi o relacje, a mianowicie postawę "mam to w dupie", wszystkim potrafię tylko okazywać, że mi na nich nie zależy, pokazanie swojego zaangażowania to dla mnie straszna porażka, dlatego raczej niemozliwe jest, bym kogoś nękała smsami, nawet terapeutkę, przyjaciółkę(?) czy partnera. Ma ktoś może podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

buszujacywtrawie, A dlaczego sam o sobie nie decydujesz?

 

-- 05 sty 2015, 14:02 --

 

Dzięki ale jak czytam "on się zdystansował" to już mam lekką panikę.

Nie wiem czy my do siebie pasujemy, on wiecznie żyje pracą, 1 dzień potrafi spędzić ze mną ale drugiego dnia już mu odbija, chodzi po domu, kręci się, czuje sie jakby marnował czas. Stwierdził, że on musi uporządkować swoją pracę i życie, zacząć ćwiczyć jak znajdzie już na to czas - dlaczego nie umie tego robić przy mnie? twierdzi, że ja kojarzę mu się głownie z odpoczynkiem, przy mnie nie potrafi bo sie relaksuje. Czy w takim razie jak sobie poukłada swoje życie to gdy znów zamieszka ze mną to go nie zawali bo relaks? dziwne trochę. Mam przeczucie, że chciałby abym zrobiła się samodzielna ze wszystkim i wtedy łatwiej mnie będzie zostawić.

Tego nikt Ci tutaj nie powie, bo go nie znamy ani jego zamiarów. To tylko przeczucie, nie masz pewności. Poczekaj na rozwój sytuacji, gdy już się nieco ustabilizuje to porozmawiaj z nim szczerze. Jeśli naprawdę ma zamiar Cię zostawić, to chyba by Ci o tym powiedział. Poza tym może to tylko Twoje nakręcanie się i nie ma nic wspólnego z prawdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie ja mam diagnozę CHADu, która się pojawiła w trakcie terapii i nikt mnie z niej ani nie wyrzucił, ani nie odesłał w inne miejsce, ani nic...

Zastanów się czego Ty sam potrzebujesz. Jesteś już dorosły, więc weź odpowiedzialność na siebie za siebie. Nie jesteś ubezwłasnowolniony ani nie masz [takie mam wrażenie] 15 lat.

 

Ja mam zupełnie coś odwrotnego, jeśli chodzi o relacje, a mianowicie postawę "mam to w dupie", wszystkim potrafię tylko okazywać, że mi na nich nie zależy, pokazanie swojego zaangażowania to dla mnie straszna porażka, dlatego raczej niemozliwe jest, bym kogoś nękała smsami, nawet terapeutkę, przyjaciółkę(?) czy partnera. Ma ktoś może podobnie?

Ja tak "krążę". Jak wpakuje się w jakąś b. bliską relację to potrafię się uwiesić, nie zdając sobie nawet z tego sprawy... Ale jak się z tego "wyleczę" bo relacja się rozleci to - tak jak teraz - mam awersję do ludzi i staram się trzymać wszystkich na kilometr. Odcinam się od ludzi, odcinam się od zaangażowania, od jakiejkolwiek zależności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem cos o osaczaniu drugiej osoby, rowniez mam ta wade niestety, jakbym chciał pochłonąć ja w całości. Najczesciej to sie konczy zerwaniem kontaktu. Potem dlugo schodzi mi pogodzic sie z myslą ze ktos w kim sie zakochałem nie jest idealny. Dlatego boje sie w ogóle umawiac z dziewczynami. To jest moja wada ale z perspektywy czasu moge stwierdzic ze nie poznałem jeszcze dziewczyny która byłaby idealna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka jak tam w pracy? Poradziłaś sobie bo wczoraj się obawiałaś?

 

Conessa A nie myślisz, że jakby Cię chciał zostawić to po prostu by to zrobił już dawno? Miał okazje jak się wściekałaś, jak sam był na Ciebie wściekły i nie miał sił. Moim zdaniem mógł to zrobić wiele razy, a nie zrobił, więc widocznie zrobić nie chce i mu zależy ;)

Trzymaj się tam! I nie dawaj się wkręcić w wir rozumowania.... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrakcyjna, To prawda. Ale ja sie potrafie zakochac tylko wtedy jak wyobraze sobie ze ta osoba jest idealna. A ze jestem naiwny i zawsze podchodze do dziewczyn w taki sposób zeby wyeksponowac ich zalety a nie wady to łatwo mi jest sie w tym wszystkim pogubic. Taka słabosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

janek02 No, a co z tym stwierdzeniem, że z czerni i bieli można "wyciągnąć" szarość? Nie chcesz spróbować zintegrować tego jakoś w sobie? Nie szkoda Ci rezygnować jednak z tego piękna jakim jest miłość? :roll: Ech... piszę tak, a sama się trzymam od niej z daleka. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrymi checiami to jest piekło wybrukowane :smile:

Zeby pozostawic sobie choc odrobine szacunku do samego siebie wole nie robic z siebie debila tak jak to juz nie raz robiłem. Jestem jaki jestem i musze z tym życ. Musze byc stateczny a nie uzalac sie nad soba i dopominac miłosci jak male dziecko. W końcu jestem mężczyzną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrymi checiami to jest piekło wybrukowane :smile:

Zeby pozostawic sobie choc odrobine szacunku do samego siebie wole nie robic z siebie debila tak jak to juz nie raz robiłem. Jestem jaki jestem i musze z tym życ. Musze byc stateczny a nie uzalac sie nad soba i dopominac miłosci jak male dziecko. W końcu jestem mężczyzną...

 

Pod tym dopominaniem się miłości to ja się podpisuję obydwiema rękami i nogami także. Dziś zresztą nie dostalem zabawki (ktoś na mnie ledwo zwrócił uwagę, a miałem nadzieję na więcej), zupelnie jak małe dziecko, więc złoszczę się i prawie krzyczę ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

janek02 Oj tam.... Nawet mężczyzna może zapłakać nad sobą jak jest mu źle i nie widze w tym nic złego. Owszem jesteś jaki jesteś, ale to nie oznacza, że musisz się na to godzić, że nic się nie da zmienić, że nie masz wpływu na siebie, nie masz możliwości, aby się rozwijać i zmieniać swoje schematy. Potrzeba miłości jest bardzo ważna w życiu i ciężko ją całkowicie wyciąć... Nie da się tak funkcjonować na dłuższą metę, oszukując siebie... że jest się samowystarczalnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×