Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Raccoon napisał(a):

 

Zazdroszczę, u mnie taki stan to tylko po benzo. Po hydroksyzynie czułem się właśnie taki skacowany i nic mi się nie chciało, nawet nie miałem siły się rano wykąpać. 

Jak niedawno miałem atak lęku, wywaliłem w sumie 100ml Hyro, czyli jakieś 200mg.

NIc nie pomogło. Tylko czułem ciężką głowę.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.11.2024 o 05:21, Fobic napisał(a):

w razie ataku lęku lorazepam działa najszybciej, tylko to jest benzodiazepina

Broń Boże, nie doradzajmy nikomu konkretnych benzodiazepin. Z takich szybko działających jest jeszcze np. alprazolam. Ja na lorazepam reaguję paradoksalnie, z kolei na alprazolam już nie. Każdy inaczej reaguje na dany lek. 

 

41 minut temu, fixumdyrdum napisał(a):

Kiedy przechodzą objawy uboczne Pregi, oszołomienie, słabość, uczucie omdlewania? 

Poradźcie coś, bo "jak nie sraczka, to urok"...

Przyjmuje się, że powinny przejść w ciągu kilku do kilkunastu dni, ale mogą też nie przejść wcale. Jakby po kilkunastu dniach nie przechodziły i objawy uboczne by istotnie utrudniały funkcjonowanie, to pewnie konieczne będzie odstawienie lub ewentualnie zmiana preparatu po konsultacji z lekarzem oczywiście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, eleniq napisał(a):

Broń Boże, nie doradzajmy nikomu konkretnych benzodiazepin. Z takich szybko działających jest jeszcze np. alprazolam. Ja na lorazepam reaguję paradoksalnie, z kolei na alprazolam już nie. Każdy inaczej reaguje na dany lek.

Nie doradzam przecież, tylko napisałem, że lorazepam działa najszybciej. Odrobinę dłużej ładuje się alprazolam. Kiedy poszedłem do prywatnego lekarza i pokazałem listę leków, które mi nie pomogły na zaburzenia lękowe, od razu dostałem receptę na Lorafen 2,5 mg. Z reakcjami paradoksalnymi no niestety zdarza się, choć rzadko.

 

6 godzin temu, fixumdyrdum napisał(a):

Kiedy przechodzą objawy uboczne Pregi, oszołomienie, słabość, uczucie omdlewania?

Co ciekawe mam takie same objawy podczas działania pregabaliny. Dwa razy dostałem po niej padaczki. Nabawiłem się też parkinsonizmu. Świetny lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Fobic napisał(a):

Nabawiłem się też parkinsonizmu.

Słucham? A od czego? Ty chyba nie masz choroby psychicznej (jak np. schizofrenia, choroba dwubiegunowa), żeby podawać ci blokery receptorów dopaminowych. Chyba że dostałeś go po jakimś leku hamującym pośrednio działanie dopaminy - np. SSRI. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, eleniq napisał(a):

Słucham? A od czego?

Od połączenia leków przeciwpsychotycznych z blokerami kanałów wapniowych. Parkinsonizm polekowy dokładniej.

 

Kilka lat temu przez okres 2-3 lat lekarz faszerował mnie na przemian po 200 mg kwetiapiny i promazyny wyłącznie nasennie. Przez cały ten czas czułem lęk wolnopłynący i dziwne napięcie, ale lekarz tego nie komentował, bo twierdził, że neuroleptyki działają przeciwlękowo.

Dołączył mi pewnego dnia pregabalinę na nasilone stany lękowe i z początku sprawdzała się świetnie, lecz po kilku miesiącach działanie osłabło i pojawił się nawet napad drgawkowy. Doszło do tego, że po jednej dawce prawie nie mogłem się wysłowić przez tydzień (trochę podobne do zespołu tourette'a) i szukałem nawet pomocy w benzodiazepinach, bo błędnie myślałem że to coś z progiem drgawkowym, ale bezskutecznie.

 

Dowiedziałem się, że z dużym powodzeniem objawy ustąpią samoistnie po odstawieniu leku, który je wywołał, więc dałem sobie trochę czasu. Tamtego lekarza omijałem przez kilka miesięcy, po czym powiedziałem mu o całej sytuacji, a on wytrzeszczył oczy i jak zwykle nic nie powiedział. Można powiedzieć, że sam się zdiagnozowałem, po długich poszukiwaniach w sieci. Trafiłem na artykuły, czy badania opisujące dokładnie moje objawy jako drug-induced parkinsonism, który może częściej wystąpić przy łączeniu tych dwóch grup leków (neuroleptyki i blokery wapnia), niż jakby np. stosować je osobno.

 

Objawy ustąpiły w ok. 90%.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Fobic napisał(a):

Kilka lat temu przez okres 2-3 lat lekarz faszerował mnie na przemian po 200 mg kwetiapiny i promazyny wyłącznie nasennie. Przez cały ten czas czułem lęk wolnopłynący i dziwne napięcie, ale lekarz tego nie komentował, bo twierdził, że neuroleptyki działają przeciwlękowo.

 

W życiu bym się na takie coś nie zgodził. Neuroleptyki mogą działać przeciwlękowo, ale nie są w leczeniu lęku lekami pierwszego rzutu, czy nawet drugiego. Parkinsonizm może świadczyć o trwałym uszkodzeniu neuronów dopaminergicznych i jest niebezpiecznym powikłaniem leczenia neuroleptykami. Nie wiem, czy masz tego świadomość, ale za takie coś mógłbyś pozwać lekarza, bo przepisał ci kombinację dwóch leków zupełnie poza wskazaniami rejestracyjnymi i doprowadziło to do poważnego powikłania, które mogło się skończyć kalectwem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was wszystkich waleczne ludki😊.

Dziś mija 7 tydzień bez benzo i od kilku dni mam zjazd samopoczucia w dół.  Szumy w uszach, bóle i skurcze mięśni, pieczenie podskórne do tego głębszy stan depresyjny i jeszcze kilka innych niezbyt miłych uboków. 
Oksazepam brałem przez 3 miesiące i miałem nadzieję że odstawianie aż tak strasznie nie będzie a okazuje się że się myliłem. 7 tygodni a moje samopoczucie nadal do dupy. 
Paroksetyna od 15 tygodni w dawce 45mg zredukowała w sporej mierze lęki. Na pregabailne chyba wzrosła tolerancja bo nie pomaga już tak dobrze niwelować objawów odstawiennych jednak nie chce podnosić dawki bo już 375mg na dzień dzisiejszy biorę.
Moja pani doktor na urlopie i wczoraj lekarz zastępujący przepisał mi Arpixor (Arypiorazol) 10mg z rana. Jak przeczytałem ulotkę to odechciało mi się tego leku. Dziś rano weszła pierwsza tabletka. Niech to się już skończy zanim do całkowicie oszaleje bo ileż można 🙈

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@fixumdyrdum 

Rozumiem, że szukasz konkretnej odpowiedzi, choć w takich sytuacjach trudno ją podać ze stuprocentową pewnością, bo każdy organizm reaguje inaczej. Objawy odstawienne po benzodiazepinach, w tym Diazepamie, mogą trwać różnie długo w zależności od wielu czynników, takich jak dawka, czas stosowania, indywidualna wrażliwość organizmu czy współistniejące schorzenia. W przypadku osób, które stopniowo schodziły z leku (tak jak Ty), objawy odstawienne często trwają od kilku tygodni do kilku miesięcy. U niektórych osób mogą one jednak utrzymywać się w łagodniejszej formie nawet rok – to rzadkie, ale zdarza się.

Typowe objawy odstawienia, takie jak niepokój, pieczenie w ciele, napięcie mięśniowe czy problemy ze snem, zazwyczaj zaczynają ustępować w ciągu 4-6 tygodni, choć ich intensywność może zmniejszać się stopniowo. "Fale i okna" (czyli okresy pogorszenia i poprawy) są charakterystyczne dla procesu regeneracji układu nerwowego po benzodiazepinach.

W Twoim przypadku ważne są następujące punkty:

  1. Czas brania benzodiazepin: Przy stosowaniu przez 15 miesięcy układ nerwowy mógł się zaadaptować do działania leku, a odstawienie wymaga czasu na regenerację.
  2. Dodatkowe leki: Pregabalina, Kwetiapina czy Trazodon mogą łagodzić objawy, ale również wpływają na to, jak odczuwasz odstawienie. Ich skuteczność bywa różna w zależności od osoby.
  3. Rozróżnienie: choroba czy objawy odstawienne? To kluczowe pytanie. Objawy odstawienne mają specyficzny charakter (niepokój, pieczenie, napięcie mięśni, bezsenność), a ich intensywność zmniejsza się z czasem, choć mogą być bardzo uciążliwe na początku. Jeśli objawy nie ustępują po kilku miesiącach, można podejrzewać, że mogą wynikać z Twojej choroby podstawowej.

Co możesz zrobić?

  • Zapisuj swoje objawy. Dziennik objawów pomoże zrozumieć, czy z czasem intensywność maleje, czy utrzymuje się na stałym poziomie.
  • Daj sobie czas. Proces regeneracji układu nerwowego może trwać dłużej, ale poprawa jest możliwa.
  • Bądź w kontakcie z lekarzem. Escitalopram i Trazodon mogą zacząć działać po kilku tygodniach, więc warto dać im szansę.

Pamiętaj, że objawy odstawienne nie trwają wiecznie. Układ nerwowy ma zdolność do regeneracji, choć tempo tego procesu jest indywidualne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dryagan

Serdeczne dzięki za wyczerpującą odpowiedź i poważne potraktowanie moich pytań.

Naprawdę jestem bardzo wdzięczny!

Mam jeszcze pytanie: od kiedy liczyć te 6 tygodni? Od czasu ostatniej dawki, czy dopiero od czasu, gdy "pyszności" zejdą z mojego organizmu (~40 dni)?

 

Pozdrawiam

fd

 

 

@Dryagan

Przepraszam, nie mogę edytować.

 

Jeszcze jedno: napisałeś "(...) W przypadku osób, które stopniowo schodziły z leku (...)". Czy oznacza to, że źle zrobiłem przyjmując taką taktykę schodzenia? 

 

Nadmienię, że schodziłem z 4mg Lorafenu (ekwiwalent 40mg Diazepamu), który dostawałem w szpitalu.

 

 

Pozdrawiam

fd

 

P.S.

Szarpie mną od rana do nocy...

Połączyło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, fixumdyrdum napisał(a):

Mam jeszcze pytanie: od kiedy liczyć te 6 tygodni? Od czasu ostatniej dawki, czy dopiero od czasu, gdy "pyszności" zejdą z mojego organizmu (~40 dni)?

 

 

Ten czas zazwyczaj liczy się od momentu całkowitego odstawienia leku, czyli od ostatniej dawki. Jednak trzeba pamiętać, że benzodiazepiny, szczególnie te o długim czasie półtrwania, jak Diazepam, mogą pozostawać w organizmie przez pewien czas, a ich metabolity mogą nadal wpływać na układ nerwowy. W Twoim przypadku, biorąc pod uwagę długi czas półtrwania metabolitów Diazepamu, pełny obraz regeneracji może się zacząć wyłaniać dopiero po tym, jak organizm całkowicie się oczyści (te 40 dni, o których wspominasz). Dlatego te 6 tygodni to raczej orientacyjny czas minimalny, po którym można się spodziewać pierwszych wyraźniejszych zmian na lepsze, ale pełna poprawa może potrwać dłużej.

8 godzin temu, fixumdyrdum napisał(a):

Jeszcze jedno: napisałeś "(...) W przypadku osób, które stopniowo schodziły z leku (...)". Czy oznacza to, że źle zrobiłem przyjmując taką taktykę schodzenia? 

Wręcz przeciwnie – stopniowe schodzenie z benzodiazepin jest ogólnie uważane za najlepszą metodę zmniejszenia objawów odstawiennych. Schodzenie z dawki 4 mg Lorafenu wymaga czasu i precyzji, a jeśli robiłeś to pod nadzorem lekarza, to postąpiłeś właściwie. Proces ten ma na celu umożliwienie układowi nerwowemu powolnej adaptacji do życia bez leku. Nie oznacza to jednak, że nie będziesz odczuwał objawów odstawiennych – niestety, nawet przy stopniowym zmniejszaniu dawki objawy mogą się pojawiać, szczególnie jeśli lek był stosowany przez dłuższy czas. Ich intensywność i czas trwania różnią się jednak między różnymi osobami. Dlatego trudno tu cokolwiek przewidywać, najlepiej skonsultuj się z lekarzem prowadzącym, który cię zna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dryagan

Jesteś Wielki!

 

Jestem na:

Prega 300-0-300 

Trazodon 0-0-50

Esci 10-0-0

Dodatkowo: leki na nadciśnienie (ciśnienie teraz szaleje), przeciwbólowe i na żołądek. Koszmar. 

 

Boję się uzależnienia od Pregabaliny.

 

Cały czas lęk i ścisk w gardle, od otwarcia oczu rano.

Dodatkowo, co chwila jakby "mocniejsze akordy" lęku.

Sen mi się pogorszył. 

Nie wiem czy wytrzymam...

Jestem wyłączony z życia.

Najgorsze jest to, że nie wiadomo ile to potrwa i czy się w ogóle skończy.

 

@Dryagan

Orientujesz się może,

czy któryś z leków psychiatrycznych,  które biorę,  może powodować lęk? 

Biorę dużą dawkę Pregi i masakrują mnie ciągły niepokój i lęk.

Jak zniwelować ten stan?

 

Co mam zrobić, gdy mam nagły atak lęku, a jestem na odstawce benzo?

Macie jakieś sposoby? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 dzień bez benzo, po stopniowym zejściu Diazepamem. Ostatnie dawki to 0,5mg przez tydzień. 

Czuję się fatalnie do ntej potęgi. Pełna gama objawów depresyjno-lękowych, plus objawy odstawienne. Przerobiłem kilka SSRI i SNRI. Brak wyraźnych efektów. 

Rozważam powrót do benzo. Od 2 lat czuję się żle. Namiastkę dobrego samopoczucia, poczułem w szpitalu, gdzie dali mi 2x2mg Lorafenu.

Sypie mi się związek, przez moją chorobę. Moja Ukochana jest zmęczona i zniecierpliwiona moim stanem.

Koniecznie muszę coś z tym zrobić. 

Nie chcę jeszcze żegnać się z tym światem, choć momentami uważam to za jedyne wyjście. 

 

Jak długo można dobrze funkcjonować na benzo?

Czy eskalacja dawek jest nieunikniona?

Wiem, że niektórzy z Was są na tych lekach od lat i dobrze się czują. Może to jest sposób na normalne życie?

Nie gańcie mnie. Żyję w ciągłym lęku, a ataki silniejszego lęku cały czas mnie prześladują.

Jestem, póki co, wyłączony z życia. Nie chcę,  żeby to trwało do końca mych dni.

 

 

Edytowane przez fixumdyrdum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@fixumdyrdum, bardzo Ci wspolczuję. Jeśli Cie to pocieszy czy cos, to czuję się podobnie. Czarne myśli, lęki i niemoc. Totalną anhedonia. Długo byłam silna, może za silna i wiesz co?

 

Muszę wykmbinować benzo, żeby choć chwile było ulgi.

 

Pregabalinę też biorę,

A do tyłka z tym wszystkim 😞

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Łykanie benzo i dobre funkcjonowanie to oksymoron. Te leki wpływają na spraność psychofizyczną i ich ciągłe stosowanie nigdy nie kończy się dobrze.

Wiem to. Jestem jednak w takim punkcie, iż mam wątpliwości, co do obranego kursu. Strasznie mną telepie.

Najgorsze jest to, że wiedziałem, że mnie uzależnią. Zapewniali, że nic takiego się nie stanie.

Teraz umywają ręce, bo pewnie zażywałem więcej niż mi zlecono. Ja zaś zażywałem mniej, a i tak wpadłem w szambo...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx

Chodzę na psychoterapię od 1,5 roku. Nic nie daje. 3 psychoterapeuta. Super gość. I co z tego?

Moim problemem jest uzależnienienie fizyczne. Nie odczuwam chęci brania, bo gdyby tak było, już dawno bym sięgnął, gdyż mam pod ręką. 

Lekarz zaproponował mi Promazynę,  żeby mnie uśpić na najgorszy czas.

Brałem już kiedyś 25-25-100. Guzik działała. On sam nie ma koncepcji. Jestem w kropce i się trzęsę.

Gdy czułem się w miarę przyzwoicie podczas zejscia, zapominałem o dawce Relanium. Psychicznie jest lepiej niż było. Fizycznie jest bardzo źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx

Co do lęków  - pewnie masz rację, ciężko odróżnić co jest fizycznym, a co psychicznym objawem głodu benzo.

 

Co do psychoterapii, pierwsza dwójka mi nie odpowiadała i tyle. Ponoć trzeba poczuć "flow". Mi jest bardzo trudno, bo nie wierzę, że grzebanie w przeszłości może przynieść jakąś ulgę. Jestem przerażony teraźniejszością i przyszłością. Przeszłości, oczywiście, żałuję - jak każdy w depresji.

 

Dziękuję Ci, że komentujesz moje posty i odnosisz się do nich. Przyjmuję nawet krytyczne komentarze!

 

Jak sobie poradzić z tym okropnym samopoczuciem, którego doświadczam?

Ani siedzieć, ani chodzić, ani leżeć. Nie mogę znaleźć sobie miejsca... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@fixumdyrdum poczekaj z tym powrotem do benzo. Benzodiazepiny, choć skuteczne w krótkim czasie, są ryzykowne, jeśli chodzi o długoterminowe stosowanie. Ich działanie zmniejsza się z czasem, co często prowadzi do eskalacji dawek, by osiągnąć ten sam efekt. To oznacza, że ryzyko uzależnienia jest realne, a objawy, które teraz próbujesz złagodzić, mogą powrócić jeszcze silniejsze, gdy dawka będzie zbyt niska. Nie oznacza to jednak, że nie ma miejsca na ich stosowanie – czasem mogą być pomocne doraźnie, ale pod ścisłą kontrolą lekarza i w ramach jasno określonego planu.

Trzeba pamiętać, że ciągłe stosowanie benzo rzadko rozwiązuje pierwotny problem (np. zaburzenia lękowe) – one jedynie tłumią objawy. Porozmawiaj z psychiatrą o swoim stanie i możliwościach – być może potrzebujesz korekty w leczeniu.

Psychoterapia też jest w tym przypadku konieczna. Nie powinieneś zostawać sam ze swoimi myślami i lękami.

1 godzinę temu, fixumdyrdum napisał(a):

Jak sobie poradzić z tym okropnym samopoczuciem, którego doświadczam?

Ani siedzieć, ani chodzić, ani leżeć. Nie mogę znaleźć sobie miejsca... 

spróbuj skupić się na małych krokach. Jeśli nie możesz znaleźć sobie miejsca, spróbuj delikatnego ruchu – spacer po pokoju, lekkie rozciąganie albo przytulenie poduszki, żeby rozładować napięcie. Oddychaj wolno i głęboko: wdech na 4 sekundy, wydech na 6-8 sekund. Daj swojemu umysłowi coś prostego do roboty, np. liczenie rzeczy w pomieszczeniu lub słuchanie spokojnej muzyki.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dryagan

Czy to czego doświadczam, od połowy marca 2023, może być mikroodwykiem? Nie zażywałem benzo w takich dawkach w jakich mi ładowali. Od marca 2023 czuję ten przeklęty ścisk w k.p. i gardle oraz niepokój. Dopiero w szpitalu mi to zniwelowali Lorafenem, choć nie do końca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×