Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Jadziu, dobrze że piszesz bo już się o Ciebie martwiłam. Boże, co to za życie. Ja też wegetuję i jestem już tak tym wszystkim zmęczona. Nie wiem czy jest jakikolwiek sens w tym żeby tylko istnieć i się męczyć dzień po dniu... Myślałam ,że ten lorafen coś Ci pomaga, choć trochę ,a tu piszesz, że nie działa ? Tylko czy relanium w dawce 2 mg coś da? Bo to bardzo mała dawka w stosunku do 1mg lorafenu. Jak patrzę na tabelę benzo to lorafen czyli lorazepam ma czas półtrwania 10-20 godzin i dawka równoważna 1 mg lorazepamu  do relanium to  wynosi 10 mg relanium. Ale może te 2 mg relanium zadziała. Kto wie... Z tego co pamiętam to kiedyś brałaś alprox czyli alprazolam  a to jest benzo o czasie półtrwania 6-12 godzin. A dawka 0,5 mg to 10mg relanium czyli 1 mg to 20 mg relanium. Czyli wychodzi na to, że ten lorafen powinien działać dłużej. Sama już nie wiem. Może Mozo lub Fobic mógłby  potwierdzić moje przypuszczenia bo może się mylę w tych obliczeniach ...

Jadziu, ja do tej pory miałam takie straszne pieczenie w głowie  jakby kwas  się rozlewał a właśnie od jakiegoś czasu mam wrażenie tych skubiących mrówek. Koszmar... Ciągle coś się zmienia. Przecież to już prawie 10 miesięcy od benzo to powinno się trochę  uspokajać a nie pogarszać.😭

 

Mozo, myślałam, że  u Ciebie na tym relanium jest w miarę ok. No tak ale w porównaniu do nas to właściwie można jakoś żyć w miarę normalnie. A to najważniejsze. Szlag by trafił to całe benzo. Co za syf... Tak wykańczać ludzi. Teraz tak mi wali serce, że aż czuję w głowie jakbym miała dostać jakiegoś udaru albo wylewu. Pozdrawiam Was ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Mozo napisał(a):

Alu, no na rolkach jest w miarę ok, ale muszę je żreć żeby nie mieć sztywnych mięśni, mam jeszcze przecież dodatkowe atrakcje bólowe, nie związane z benzo. I jestem w kropce. Bo alko mi zniknęło z głowy, dobra terapeutka, no ale nie mogę się pogodzić że wyebalem się w te dragi. Bo jak odstawię rolki to te piekiełko zacznie się. Bo zimny indyk już nie w moim wieku. I ja się nie boję lékow, deprechy polekowej tak  się boję. 

 No i już za stary jestem żeby zapijać odstawkę benzo. To że opakowanie wygląda na 43, tyle mi dano ostatnio nie znaczy że mój organizm da radę być na ciągłym rauszu. O innym sposobie picia nie mówię. Wiem to od swojej lekarki, w sumie to dwóch, bo mam dwie rodzinne, bo psychiatrom to wisi. I co, ciągle być podciętym? Ja wiem że objawy benzowe ustąpią ale ja mogę się zatrzymać w fotelu przed tv. Tak mi powiedziano.

 Ja ostro oberwałem, mam odłamek przy końcówce lędźwiowej kręgosłupa, nie do usunięcia, bóle, siła uderzenia uszkodziła serce, miałem operację, ja nie mogę pić. Biorę leki na serce żeby działało. Zakaz alko. A to benzo mnie przeraża. 

Bo mój mózg chce coraz więcej rolek. 

Zaczynają się objawy odstawienia między dawkami. 

1 mg lorafenu to 20 mg rolek. Ale to wcale tak nie działa. 

 C...ya zejdę z tego szitu.Dlatego Was rozumiem, bo ból po ramach to jest bajka przy tym. Bo on jest opisany. 

A tu oprócz somatów psycha siądzie.

Ja snów z obrazami z wyjazdów nie mam, a widziałem rzeczy straszne, nieraz rzygalismy. Ale to mnie nie męczy, ani żadne wyrzuty sumienia wiecie o co chodzi. Walka to walka. Lepsi neutralizują cel, który jest łatwy dla nas do realizacji. 

Ale nie o tym.

Boję się tego, bo co będzie jak odetną dostęp do tego. 

Wszystko umieją leczyć, alko, opioidy, ale benzo nie. 

Dziś Wielki Czwartek. Nie poszedłem do kościoła, bo bo nie dam rady tyle stać. Triduum jest długie. Żałuję ale tak jest.

Z Bogiem, Dziewczyny 💐💓

A, w strefie działań militarnych nagle ateiści znikają 🤣🤣🤣🤣🤣

Pozdro 😎

 

Mozo, to wiele przeszedłeś w życiu, współczuję Ci. Nie jest lekko i  żeby na sam koniec jeszcze się męczyć z benzo to jakiś koszmar. W naszym wieku może być ciężko o ile w ogóle jest możliwe żeby dojść do siebie po tym wszystkim. To czasami długa droga dla niektórych. A my jesteśmy już w takim wieku, że nie mamy zbyt wiele czasu.  Nigdy w życiu nie miałam depresji, wiadomo każdy ma jakiś dół czasami. Ale to czego  teraz doświadczyłam po odstawieniu benzo to jest nie do opisania , po prostu nie da się tego ująć w słowach . Zawsze chciałam żyć , a teraz codziennie myślę o końcu tej udręki. Tak jak chory na raka w ostatnim stadium czeka na śmierć i ulgę w cierpieniu. To wszystko jest niewyobrażalne i nie wiem czy kiedykolwiek uda się zapomnieć...

Z benzo jest właśnie problem z tolerancją i wtedy nie wiadomo co robić. Zwiększać dawkę? tylko na ile to wystarczy. I czasami to nie pomaga. Zmniejszać w bólach przez długi czas?  Koszmar. Zimny indyk? Niektórzy nie maja wyjścia niestety i często tak się kończy. To dramat jak się czyta historie ludzi, młodych ludzi, którzy męczą się potem latami nawet po krótkim stosowaniu tych leków. Nie wspomnę o ludziach starszych bo to właściwie jest dla nich koniec życia.

Trzymaj się Mozo, pozdrawiam Cię serdecznie ❤️

 

44 minuty temu, Swora napisał(a):

Dzień dobry🙂😘

Chciałam się przywitać, jestem w domku. Schodzę z dawki bardzo powolutku, objawy dalej są ale już w mniejszym stopniu. Chociaż co rusz pojawia się coś nowego. Mam również problemy z kręgosłupem. Czytałam zaległości z forum. Bardzo Wam współczuję i rozumiem doskonale. Nie będę pisać o tym jak było itd, aby nic nie sugerowac, bo widzę, że jest to zabronione w regulaminie. Jedynie mój wniosek jest taki, że należy bardzo powoli stopniowo schodzić z Alproxu i obserwować swoje objawy. Nie odkryłam tu Ameryki😉🙂

 

Witaj Swora, super, że jesteś już z powrotem. 😀 Czekaliśmy na Ciebie. Nie raz wspominaliśmy co u Ciebie słychać. Dobrze, że jesteś cała i zdrowa  i że coraz lepiej sobie radzisz. Tak, bardzo powolne schodzenie to podstawa w benzo żeby jakoś funkcjonować i dojść do siebie w miarę upływu czasu. Bierzesz jakieś dodatkowe leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ta bezradność jest najgorsza. Człowiek nie wie co ma ze sobą zrobić. Dobrze, że jest to forum i możemy się wyżalić i wspomóc choć trochę. Ja też codziennie płaczę jak dziecko. W ogóle to chyba zachowuję się już jak dziecko po tej odstawce. Nigdy nie przypuszczałam, że tak wyląduję na stare lata... Tyle miałam marzeń a teraz tylko wegetuję i boję się każdego nowego dnia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

16 minut temu, Swora napisał(a):

Pani Alu, poradzimy sobie z tym. Raz jest lepiej raz gorzej. Najważniejsze tak jak Pani napisała, że mamy to forum I się tu wspieramy, wymieniamy doświadczeniami. Nie z takich rzeczy ludzie wychodzą. To wszystko jest kwestią czasu, u jednych dłuższą niestety u innych dłuższą. Ale znaleźliśmy tu i wsparcie i zrozumienie. Pani mnie na samym początku jak napisałam na forum bardzo wspierała i również chce się odezajemnić😊😘

 

Dziękuję Ci za te słowa wsparcia. Wszyscy ich potrzebujemy. Tak, czas jest tu kluczowy i nic niestety nie jest w stanie tego zmienić. Trzeba to zaakceptować. Ale czasami sił już brak... Też tak jak Ty jestem tym wszystkim załamana i myślę tylko o tym, żeby to wreszcie się skończyło. Też wkoło ciągle słyszę, że będzie dobrze, że będzie lepiej, że dam radę i przez chwilkę mam nadzieję ale jak przychodzi ból psychiczny i fizyczny to wszystko gdzieś ulatuje. A tak nawiasem jestem po prostu Ala 😊. Pozdrawiam Was wszystkich ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, martwię się o Ciebie. Tak mnie cały czas wspierałaś. Pamiętasz jak pisałaś ? póki życia póty nadziei. Nie poddawaj się. Ja wiem, że nie wiesz co robić. Ja też nie wiem. Jesteśmy w tej samej sytuacji i pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Przesyłam Ci moje dobre myśli. Oby jutro było lepiej 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, martwię się o Ciebie. Tak mnie cały czas wspierałaś. Pamiętasz jak pisałaś ? póki życia póty nadziei. Nie poddawaj się. Ja wiem, że nie wiesz co robić. Ja też nie wiem. Jesteśmy w tej samej sytuacji i pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Przesyłam Ci moje dobre myśli. Oby jutro było lepiej 💕

Tak, póki życia póty nadziei.Pcham każdy kolejny dzień od rana do wieczora, nie mam innego wyjścia.Ty robisz to samo i Swora i Mozo.Ja już nie mam nadziei że będzie lepiej, zbyt długo to trwa u mnie.Ale może Wam się uda, modlę się o to, przesyłam uściski, dziękuję za wsparcie.Do jutra😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, Jadziu, Agato, Maćku. Z tego co widzę każdy ma swój zestaw objawów odstawiennych. Jeden więcej drugi mniej. U mnie co dzień to samo i nie ma wytchnienia nawet w jakiekolwiek święto. Benzo nie uznaje świąt niestety. Ciężko tak żyć z tymi wszystkimi bólami, zawrotami, drgawkami, drętwieniami itp. U mnie doszły jeszcze te psychiczne. Też mam dziury w pamięci i za chwilę nie pamiętam co mówiłam. Do tego doszła jakaś blokada i nie mogę tak intensywnie myśleć. Czasami miesza mi się wszystko w głowie... Nie cieszy mnie  już nic, kompletna pustka. Co za koszmar. Czuję się  niepełnosprawna umysłowo i fizycznie. Osoba na wózku ma chociaż sprawny umysł a tutaj wszystko siada. Czy może być jeszcze gorzej? Agato, Maćku możecie jeszcze jakoś funkcjonować, wykonywać jakieś czynności, zająć myśli a to bardzo dużo. Oby Wam się udało w miarę bezboleśnie zejść z tego świństwa.

Jadziu, jak się dzisiaj czujesz? Napisz choć słówko...

Życzę Wam mimo wszystko udanego dnia. Pozdrawiam Was ❤️

Agatko, dziękuję za dobre słowa i wsparcie. Również przesyłam  Wam dobre myśli i słowa wsparcia 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Witajcie, Jadziu, Agato, Maćku. Z tego co widzę każdy ma swój zestaw objawów odstawiennych. Jeden więcej drugi mniej. U mnie co dzień to samo i nie ma wytchnienia nawet w jakiekolwiek święto. Benzo nie uznaje świąt niestety. Ciężko tak żyć z tymi wszystkimi bólami, zawrotami, drgawkami, drętwieniami itp. U mnie doszły jeszcze te psychiczne. Też mam dziury w pamięci i za chwilę nie pamiętam co mówiłam. Do tego doszła jakaś blokada i nie mogę tak intensywnie myśleć. Czasami miesza mi się wszystko w głowie... Nie cieszy mnie  już nic, kompletna pustka. Co za koszmar. Czuję się  niepełnosprawna umysłowo i fizycznie. Osoba na wózku ma chociaż sprawny umysł a tutaj wszystko siada. Czy może być jeszcze gorzej? Agato, Maćku możecie jeszcze jakoś funkcjonować, wykonywać jakieś czynności, zająć myśli a to bardzo dużo. Oby Wam się udało w miarę bezboleśnie zejść z tego świństwa.

Jadziu, jak się dzisiaj czujesz? Napisz choć słówko...

Życzę Wam mimo wszystko udanego dnia. Pozdrawiam Was ❤️

Agatko, dziękuję za dobre słowa i wsparcie. Również przesyłam  Wam dobre myśli i słowa wsparcia 💕

U mnie dziś tragedia, miałam skok ciśnienia 190/109 , musiałam wziąść 2 lorafeny i po godzinie przeszło.Tragedia mówię Wam.Tabletki na nadciśnienie nie działają tylko to dziadostwo.Jestem załamana.Dziękuję za pamięć i troskę 😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Jastara napisał(a):

U mnie dziś tragedia, miałam skok ciśnienia 190/109 , musiałam wziąść 2 lorafeny i po godzinie przeszło.Tragedia mówię Wam.Tabletki na nadciśnienie nie działają tylko to dziadostwo.Jestem załamana.Dziękuję za pamięć i troskę 😊🌹

 

Boże, Jadziu, to niebezpieczne ! Współczuję Ci. Ale co ja mogę zrobić. Sama mam też takie skoki ciśnienia codziennie pomimo , że biorę propranolol. Dobrze, że chociaż lorafen zadziałał . Tylko czy nie za dużo bierzesz? Bo to nie idzie w dobrą stronę. A chociaż te zawroty głowy przeszły całkiem po takiej dużej dawce? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

 

Boże, Jadziu, to niebezpieczne ! Współczuję Ci. Ale co ja mogę zrobić. Sama mam też takie skoki ciśnienia codziennie pomimo , że biorę propranolol. Dobrze, że chociaż lorafen zadziałał . Tylko czy nie za dużo bierzesz? Bo to nie idzie w dobrą stronę. A chociaż te zawroty głowy przeszły całkiem po takiej dużej dawce? 

Przeszły😁.Tylko dziś tyle wzięłam w panice i zadziałało jak trzeba.Jak biorę tylko na zawroty to nie działa tak dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj to dobrze, że na wszystko zadziałało 😀. To masz szczęście bo nie u każdego zadziała. Ja teraz czytam na BB jak ludzie się męczą 6, 8 ,9 lat i mają te same objawy co na początku  i jestem załamana 😭. Nie chcę tak żyć. To bez sensu... Dzisiaj mam dodatkowo ból głowy po lewej stronie aż mnie boli ucho i nos. Co tu robić. Jak żyć z tym wszystkim...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Oj to dobrze, że na wszystko zadziałało 😀. To masz szczęście bo nie u każdego zadziała. Ja teraz czytam na BB jak ludzie się męczą 6, 8 ,9 lat i mają te same objawy co na początku  i jestem załamana 😭. Nie chcę tak żyć. To bez sensu... Dzisiaj mam dodatkowo ból głowy po lewej stronie aż mnie boli ucho i nos. Co tu robić. Jak żyć z tym wszystkim...

No widzisz na panikę podziałal doskonale, ale jak biorę tylko na zawroty to nie jest tak dobrze.Alu odkryłam taki lek na żołądek , iberogast/ mój mąż go bierze/ ziołowy.On ma 9 składników w tym rumianek i jest na alkoholu.Wczoraj wzięłam bo mi też coś się działo z żołądkiem i zauważyłam że zawroty i sztywność mięśni się zmniejszyła.Nie wiem co myśleć, czy to rumianek/ działa jak diazepam/ czy ten alkohol? Ale wzięłam tylko 20 kropli, nie wiem co myśleć? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jastara napisał(a):

No widzisz na panikę podziałal doskonale, ale jak biorę tylko na zawroty to nie jest tak dobrze.Alu odkryłam taki lek na żołądek , iberogast/ mój mąż go bierze/ ziołowy.On ma 9 składników w tym rumianek i jest na alkoholu.Wczoraj wzięłam bo mi też coś się działo z żołądkiem i zauważyłam że zawroty i sztywność mięśni się zmniejszyła.Nie wiem co myśleć, czy to rumianek/ działa jak diazepam/ czy ten alkohol? Ale wzięłam tylko 20 kropli, nie wiem co myśleć? 

 

Jadziu, tak  sobie myślę, że i rumianek i alkohol działają  na te same  receptory Gaba co  benzo więc to pewnie dlatego Ci trochę pomogło. Dlatego mi pomogła  kiedyś  melisa  bo też działa na Gaba jak benzo. To są zioła i na pewno nie tak szkodliwe jak chemia a też działają  na tej samej zasadzie tylko słabo. Bo nie ma porównania do benzo. Tak samo działa passiflora, validol czyli waleriana, magnez też działa na Gaba i wiele innych. Działanie melisy jest porównywane do relanium. Oczywiście  siła działania nie ma porównania. Na neuroexpert.org dokładnie opisują działanie melisy na organizm.

Melisa | Melissa officinalis - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

A tu o passiflorze 

Męczennica | Passiflora incarnata - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

A tutaj są badanie, że kozłek lekarski czyli waleriana ma zbliżone właściwości do oksazepamu

Waleriana | Valeriana officinalis - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

No a wiadomo plus alkohol to podwaja działanie 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mozo napisał(a):

 Hejka ponownie. Szybko się zaczęło. Alpra schodzi, już mi w lewej ręce mięśnie zaczynają drżeć, i zaczęło piszczeć w uchu. Czyli trzeba wziąć (przymus), diazepam. U mnie te przeliczniki śp. dr Ashton jakoś nie działają, nie wiem ile tego relanium brać, już pisałem że chyba mi tolerka na diazepam skoczyła. 

 Jak u Jadzi na lorafen. 

Na alko też miałem mocną głowę, to i na benzo mam😬😬😬🤪.

 No to siup, roleczki-sreczki, jak ja was, tabsy przeklęte, nie cierpię 😝

 Do usłyszenia 😊

Mozo ja wzięłam 2mg lorafenu koło 11 bo mi skoczylo to ciśnienie i od razu miałam atak paniki.Pomogło do godziny.Teraz znowu zaczynają się zawroty i te przeklęte mięśnie sztywnieja, zaczynam się bać panicznie że znowu ciśnienie mi skoczy😭.Zamknięte koło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, Maćku co te leki robią z człowiekiem. Ja te wszystkie drżenia i drgawki w środku i na zewnątrz mam już od roku. Trzęsę sią jak parkinson dzień w dzień i nic nie jest lepiej. Masakra jakaś... Z tą tolerancją to też koszmar bo trzeba albo brać coraz więcej albo się męczyć i pomału schodzić. Z relanium to właśnie jest problem bo długo niby działa ale to dość słabe benzo w porównaniu do alpry czy lorafenu. I właściwie te przeliczniki Ashton to czasami nie działają u wszystkich. Mi się wydaje, że to zależy od metabolizmu danej osoby i jego organizmu. Każdy jest inny. Dlatego też dużo osób pisze, że nawet schodzenie według Ashton jest dla nich za szybkie. Płakać mi się chce ile trzeba się wycierpieć przez to g....no.😥

Agatko, a na jakiej dawce benzo teraz jesteś jeśli można spytać. Bo chyba już masz bardzo malutką. I to będzie końcówka chyba u Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mozo napisał(a):

 Hejka ponownie. Szybko się zaczęło. Alpra schodzi, już mi w lewej ręce mięśnie zaczynają drżeć, i zaczęło piszczeć w uchu. Czyli trzeba wziąć (przymus), diazepam. U mnie te przeliczniki śp. dr Ashton jakoś nie działają, nie wiem ile tego relanium brać, już pisałem że chyba mi tolerka na diazepam skoczyła. 

 Jak u Jadzi na lorafen. 

Na alko też miałem mocną głowę, to i na benzo mam😬😬😬🤪.

 No to siup, roleczki-sreczki, jak ja was, tabsy przeklęte, nie cierpię 😝

 Do usłyszenia 😊

Powiedzcie mi czy macie coś takiego jakby cała lewa strona była bezwładna i ciągnie mnie coś w lewo.Pierwszy raz myślała m że to udar, ale neurolog mi powiedział , że skoro benzo pomogły to nie jest to neurologicznego nic.Mam tak od czasu do czasu, właśnie dziś znowu.Nie mogę już tego wytrzymać😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, ja jeszcze póki co nie miałam nic takiego oprócz tego strasznego osłabienia gdzie prawie nie mogłam się ruszyć nawet leżąc. Takie odrętwienie i niemoc kompletna. Ale czytałam nieraz na BB , że ludzie mają takie rzeczy przy odstawianiu i po. A Ty to miałaś  jeszcze przed  braniem benzo?

Czy już Ci przeszło? czy to długo trwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, ja jeszcze póki co nie miałam nic takiego oprócz tego strasznego osłabienia gdzie prawie nie mogłam się ruszyć nawet leżąc. Takie odrętwienie i niemoc kompletna. Ale czytałam nieraz na BB , że ludzie mają takie rzeczy przy odstawianiu i po. A Ty to miałaś  jeszcze przed  braniem benzo?

Nie, przed benzo czułam się doskonale, byłam zdrowa, chodziłam na basen, na potancowki z mężem, pomagałam w wychowywaniu wnuczek i wnuków.No i pracowałam.W 2017 zaczęły się takie ataki,skoki ciśnienia, panika.Zawsze pogotowie i zawsze relanium.Żadne tabletki na ciśnienie nie pomagały.W końcu kardiolog wysłał mnie do psychiatry, bo serce zdrowe i nie było żadnych efektów leczenia kardiologicznego.No i psychiatra mnie " wyleczyl ".Przedtem nigdy nie miałam zawrotow, nogdy, przenigdy.Wiem że te zasrane tabletki mnie wykończyły.Jestem wrakiem, cierpiącym wrakiem człowieka😫

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to raczej jest od benzo, bo jeśli nie miałaś tego wcześniej a zaczęło się w trakcie lub po odstawce to nie ma innej możliwości. Jeśli Ci to przechodzi to znaczy , że to nie udar. No chyba, że są to jakieś mini udary, które samoistnie przechodzą np. po takich skokach ciśnienia jak miałaś dzisiaj.. Ale ja raczej bym obstawała, że to wina benzo i niestety ale to są sprawy neurologiczne bo benzo wpływa przecież na cały układ nerwowy. I niech ten neurolog sobie poczyta trochę o benzo jak uszkadzają  mózg i nie gada takich głupot. Ale pewnie to i tak nic nie da. Jadziu u mnie na samym początku miałam zawroty głowy spowodowane uciskiem kręgu na tętnicę szyjną przy chodzeniu. Pół roku chodzenia po lekarzach. Nie mogłam przejść 100 metrów, żeby nie zemdleć bo krew mi nie dochodziła do mózgu i powstawało niedotlenienie. W końcu trafiłam na dobrego specjalistę od rentgena bo jeszcze wtedy nie było ani rezonansu ani tomografu. Ortopeda mi nastawiał kręgosłup szyjny i tak naciągnął , że aż coś trzasnęło i później zaczęły się problemy ze wzrokiem i szumy w uszach. I tak znów chodziłam do laryngologa, okulisty, brałam leki na poprawę krążenia w mózgu bo dalej miałam omdlenia podczas chodzenia. Cały czas w stresie i tak od tego wszystkiego dostałam w końcu nerwicy wegetatywnej i tak trafiłam do szpitala na laryngologię gdzie podano mi pierwszy raz relanium i magnez dożylnie i tak to się zaczęło. Też teraz jestem wrakiem człowieka a o cierpieniu to już nie wspomnę 😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

No to raczej jest od benzo, bo jeśli nie miałaś tego wcześniej a zaczęło się w trakcie lub po odstawce to nie ma innej możliwości. Jeśli Ci to przechodzi to znaczy , że to nie udar. No chyba, że są to jakieś mini udary, które samoistnie przechodzą np. po takich skokach ciśnienia jak miałaś dzisiaj.. Ale ja raczej bym obstawała, że to wina benzo i niestety ale to są sprawy neurologiczne bo benzo wpływa przecież na cały układ nerwowy. I niech ten neurolog sobie poczyta trochę o benzo jak uszkadzają  mózg i nie gada takich głupot. Ale pewnie to i tak nic nie da. Jadziu u mnie na samym początku miałam zawroty głowy spowodowane uciskiem kręgu na tętnicę szyjną przy chodzeniu. Pół roku chodzenia po lekarzach. Nie mogłam przejść 100 metrów, żeby nie zemdleć bo krew mi nie dochodziła do mózgu i powstawało niedotlenienie. W końcu trafiłam na dobrego specjalistę od rentgena bo jeszcze wtedy nie było ani rezonansu ani tomografu. Ortopeda mi nastawiał kręgosłup szyjny i tak naciągnął , że aż coś trzasnęło i później zaczęły się problemy ze wzrokiem i szumy w uszach. I tak znów chodziłam do laryngologa, okulisty, brałam leki na poprawę krążenia w mózgu bo dalej miałam omdlenia podczas chodzenia. Cały czas w stresie i tak od tego wszystkiego dostałam w końcu nerwicy wegetatywnej i tak trafiłam do szpitala na laryngologię gdzie podano mi pierwszy raz relanium i magnez dożylnie i tak to się zaczęło. Też teraz jestem wrakiem człowieka a o cierpieniu to już nie wspomnę 😥

Miałam też doplera tętnic szyjnych i nic nie wyszło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jastara napisał(a):

Miałam też doplera tętnic szyjnych i nic nie wyszło

 

 Jadziu, ja też miałam doplera i też nic nie wyszło bo w tym czasie na badaniu leżałam a przed badaniem siedziałam jakiś czas w poczekalni. Te zawroty miałam tylko jak chodziłam bo krąg uciskał tętnicę podczas dłuższego ruchu. Ale ja myślę, że to co teraz masz to jednak od benzo bo ja też teraz mam te zawroty od odstawki i wiem, że są inne niż to co miałam. Zresztą przed odstawianiem nie miałam zawrotów i Ty też więc to musi być od uszkodzeń po benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maciek, z tego co widzę to 0,5 alprazolamu to 10 mg relanium i być może  te 5 mg co bierzesz nie porywa teraz tej alpry. Trochę krótko to wszystko działa u Ciebie. A to drganie w brzuchu to taka trzęsiawka wszystkich organów? bo ja tak mam cały czas.

Jadziu jak czytam BB to jakie ludzie mają objawy po benzo to się w głowie nie mieści. Dyskinezy czyli wygięcie kręgosłupa od przykurczonych mięśni, pląsawice, drżenia, drgawki, zawroty, uczucie popychania, drętwienia, brak czucia jak przy udarach i wiele, wiele innych przerażających objawów. Mają  porobione wszystkie badania od rezonansów, tomokomputer po badania neurologiczne i nic, wszystko ok. Lekarze nie wiedzą skąd i dlaczego. A przecież przed benzo nic im takiego nie dolegało. Te leki u niektórych tak uszkadzają układ nerwowy, że zostają kalekami. Jednemu nic nie będzie a drugi ma tak wrażliwy  OUN , że nawet krótkie stosowanie powoduje takie spustoszenia. Tragedia po prostu 😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mozo napisał(a):

Mniej więcej tak było. Jak pojechałem na myjnię. To chyba i wziąłem alpre. Nie wiem, może na noc wezmę 15 mg rolek.

 

Myślę że, powinieneś sprawdzić na jakiej dawce możesz się w miarę ustabilizować i nie dobierać więcej bo tak to droga do nikąd. I nie brać tej alpry bo wtedy relanium nie da rady w ogóle. To takie moje przemyślenia ale sam wiesz najlepiej jak się czujesz i czy dasz radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×