Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Mi pregabaline chcieli przepisac ostatnio w szpitalu. 

(Moze zle, ze odmowilam -nie wazne)

Powiedziano mi, ze uzaleznia.

Rowniez poinformowana zostalam, ze paroxetyna uzaleznia.

Paroxetyne mam zwiekszona dawke z 10 do 20 mg 

Szkoda, ze tyle lat temu lekarz rodzinny nie poinformowal mnie, ze benzo uzaleznia. 

A teraz trzezwienie... Zaczynam budzic sie 2 lata przed 50 i mam sie uczyc nowego zycia. Chce byc wolna od benzo. Juz iles dni jestem bez nawet polowy tabletki. Tak sie balam zejscia z tej koncowki mg. Nawet ponad tydzien juz bez. Nie liczylam. Wczesniejsze dawki bylo lzej redukowac niz koncowke. Ale minelo juz iles dni i mozna calkiem bez benzo. Skutki odsawienne nadal ale juz nie ma paniki, ze nie dam rady bez benzo. No moze jeszcze bedzie ok. 

 

 OverAndOver - sporo ciekawych informacji.

 

 

 

 

 

Edytowane przez dorota jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przy ograniczaniu dawek najbardziej przeraża trzepotanie serca,u kardiologa byłam już tyle razy, echo serca, badania ok, to trzeba przetrzymać podobno, ale mnie to przeraża.Dziś zaczynam odstawać wieczorem o 0,125 mg i tak pociągne 2 tygodnie, potem dalej, zobaczymy.Niektórym się udaje bez wspomagaczy, już mam dość tej chemii😭😭😭

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jastara - ze strony serca u mnie w szpitalu badano i i byla arytmia. Powiedzieli mi, ze taka wystepuje na tle nerwowym i zobaczymy po jakims czasie czy minie. U Ciebie serce przebadane i wszystko ok czyli nie martw sie tym teraz. 

Z mojej strony moge powiedziec, ze jest tak jak piszesz, ze trzeba to przetrzymac. 

Zycze zebys  jak najlagodniej  to przechodzila. A nawet gdyby bylo ciezko az tak, ze czlowiek marzy by umrzec to nie umrze sie z tego powodu. 

Powodzenia. 

 

U mnie dzis dobry dzien do tej pory. Znaczy, nie jest gorzej a jest lepiej. Nie jest dobrze, ale trzeba uzbroic sie w czas. Jest lepiej i to jest takie dobre, bardzo dobre.  Atak placzu mialam dzis raz i nawet nie za dlugo plakalam. Sama bylam, moj partner w pracy to moglam sobie poplakac "po swojemu" i nie slyszec od bliskich, ze znow placzesz itp. 

W urzedzie jak bylismy nie bylo napadu placzu, a tak sie tego balam. Niby prosta sprawa - byc w urzedzie, cos zalatwiac. No i bylo prosto, super, ze nie mialam ataku placzu tam. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, dorota jestem napisał:

 

 

 

Slababa, Lorra, Jastara...  jest noc.

Bardzo Dziekuje Dziewczyny, ze tu piszecie. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dorotko, chyba to normalne, że bliscy  mają nas dość. Ja w tej chwili już też to wiem, bo ile można z ryczącą babą wytrzymać? Rok, dwa, trzy? Potem każdy chce normalnie żyć, wyjeżdżać... Tak, schudłam niesamowicie i nie mogę przytyć... chociaż jem. Ja też mam ten okropny płacz, który jest i koniec, nie da się go powstrzymać. Jak najbardziej masz nasze wsparcie, bo wydaje mi się, że wsparcie może dać jednak tylko ktoś, kto wie, jak to jest, jakie to paskudne uczucie, ta żałość nad sobą, nad swoim spapranym życiem. Wydawało mi się kiedyś, że jestem bardzo samowystarczalna i od nikogo nie potrzebuję żadnego przytulania. Teraz jest inaczej, moje zachowanie jest jak u jakiejś sierotki niedopieszczonej... ech. Ściskam Cię!!!!!! I bądź tu, bo jesteś nam potrzebna! 

J.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Jastara napisał:

OverAndOver też słyszałam o pregabalinie , ze pomaga w odstawianiu, zapytam lekarza, ale ona podobno też uzależnia, wiesz coś na ten temat?

 

 

 

Z tego, co czytam, to owszem, często ludzie dostają pregabalinę, ale wyjść z tego... dramat, więc nie wiem, naprawdę nie wiem, czy ładować się z deszczu pod rynnę. Nic, co miesza w mózgu, nie jest łatwe do odstawienia.

J.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jastara napisał:

Jaslababa też myślę żeby już jak najmniej majstrowac przy mózgu.Spróbuję bez wspomagaczy na razie, zobaczymy co na to lekarz?Bo w końcu on wypisuje recepty.Chciałabym przespać to odstawianie😭😭

 

 

 

Hej dziewczyny, jak Wam minął dzisiejszy dzień? 

Ja jestem w toralnym dole, czuję się okropnie dzisiaj, mam znowu strasznie ciężką głowę, taki ucisk w niej i uczucie że mój mózg się wypalił, nie mogę wogole zebrać myśli w jakąś całość, mam wrażenie że w mojej głowie nic oprócz smutku i żalu nie ma, żal mi siebie samej i nie wierzę w to że człowiek może tak źle się czuć, nawet w najgorszej depresji, na którą zachorowalam 20 lat temu nie było tak źle, Boże mój pomóż bo już nie daję rady! 

Z tym przespaniem odstawienia to masz rację Jastara, pewnie wszyscy chcielibyśmy to przespać ale tak się nie da 😔

Lekarz w szpitalu gdzie odstawilam lorafen powiedział mi że niestety nie może dać mi tabletki na sen żebym przespala to piekło bo tego nie da się tak przeżyć, to trzeba samemu przejść, każdy w swoim indywidualnym czasie i "natężeniu", ah jak sobie przypomnę ten czas tam w szpitalu, to robi mi się niedobrze. To będzie przeładować mnie pewnie jeszcze długo. 

 

Syn kupił mi książkę o znaczącym tytule "potęga podświadomości", znacie może? Od kilku dni ja czytam, przed odwykiem bardzo dużo czytałam, od ponad roku nie umiałam ale postanowiłam sobie ze te książkę przeczytam, obojętnie jak się czuję, może powinnyśmy na siłę dostarczać naszemu mozgowi pozytywnych bodźców?! 

Ściskam Was mocno i piszcie 🤗

 

Jaslababa co u Ciebie? Jak sobie radzisz? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Jastara napisał:

OverAndOver też słyszałam o pregabalinie , ze pomaga w odstawianiu, zapytam lekarza, ale ona podobno też uzależnia, wiesz coś na ten temat?

 

 

 

Pregabalina nie uzależnia w takim stopniu jak benzodiazepiny a odejście od niej jest o wiele prostsze, ponoć pomaga w odstawce benzo, przynajmniej teraz to jakby "idzie" u lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OverandOver dzięki za odpowiedź, zapytam lekarza, ale nie wiem na ile mogę mu wierzyć, zobaczymy co powie.Też słyszałam opinię że uzależnia mniej, bardzo pomaga przy zejściu z benzo bo likwiduje fizyczne objawy.Wczoraj wzięłam wieczorem o 0, 125 mg mniej, tak pociągne dwa tygodnie, potem dalej.Pozdrawiam wszystkich , piszcie i dzielcie się doświadczeniami, tylko my możemy sobie pomóc, lekarze nie mają pojęcia, znają tylko teorię, no chyba że któryś też przez to przechodził😃

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaslababa, bliscy maja nas dosc. Jak czlowiek choruje na inna chorobe, to czytaja, interesuja sie, wspieraja.To jest choroba psychiczna/nerwowa czy jak tam nazwac i tego nie mozna przetlumaczyc, ze tu i tu bol albo, ze goraczka wysoka czy inne  "konkretne" fizyczne dolegliwosci, To jest nie do wyobraznia dla naszych bliskich. Oni nie widza osoby chorej  tylko marudzaca, uzalajaca sie, placzaca bez powodu. Tu nic a nic nie widac, nic fizycznie nie boli czyli nie potrafia zrozumiec. Do placzu nie ma powodu. Nie potrafia sobie wyobrazic. 

Rozmawialismy, ot tak po prostu. Syn mowil o koledze chorym na depresje. On chce pomoc temu koledze. Umowil sie z Nim  i mowi : "depresje mozesz polozyc na tylne siedzenie  w aucie". Takie proste - odlozyc depresje. A wiem, ze chce pomoc i dlatego zorganizowal czas, zeby bylo  przyjemie i spokojnie dla chorujacego kolegi. Po prostu nie rozumie. O zlamanej rece by nie powiedzial, zeby odlozyc na tylne siedzenie auta.
Nie bede juz tlumaczyc bo jestem zmeczona tym. Nie ma sensu. 
Pytania,  co z mama ? znow zle sie czuje? znow placze?  i dostaja odpowiedzi, ze tak, ze mama znow zle sie czuje.   Sama mam dosc takiej mnie. 
 
Lorra, odnosnie tej ksiazki to nie mam.  Mam dwie inne tego samego autora. Tytuly: "Nieskonczone zrodlo twojej mocy" i "Kosmiczny wymiar twojej mocy" Autor Joseph Murphy.  Lorra, ja wrecz wierze, ze pozytywne myslenie ma moc. Ze przyciagamy do siebie takie stany czucia sie jak "wypracowujemy "sobie. Czyli narzekam, to pracuje nad tym, zeby moc nadal doswiadczac narzekajacej doroty. 
Wierze, ze myslami kreujemy nasza rzeczywistosc. Tylko jakie to trudne nauczyc sie myslec i czuc "do przodu". Moze polozyc sie i marzyc , nie wiem czy na tym to polega (?). Moze marzyc, w marzeniach wyobrazac sobie siebie zdrowa.  Radosna zamiast placzaca.  Ta placzaca niech wyobraza sobie siebie radosna. Ale jak ta placzaca, ta cierpiaca ma w tym samym czasie wyobrazac sobie radosc (?)
 
Jastara, to Ty bedziesz czula czy dasz rade bez innej "chemi na mozg". Zycze, zebys bez wpomagania sie innymi lekami, dala rade. Powodzenia.
 
Cos pozytywnego, to to, ze od dluzszego czasu przespalam cale dwie ostatnie noce. W dzien wtedy wiecej sil. 
I tez jest to  takie mile zapadac w sen. Nadzieja, ze wieczorem znow bede zasypiac to jest taka ulga.
 
Nie pamietam juz tych ksiazek. Chyba poczytam znow i moze tym razem wyczytam cos o tym, jak mozna pozytywnie gdy jest negatywnie. 
 
Pozdrawiam

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, druga doba redukcji alproxu o 0, 125 i jest strasznie.Nudności, ból nóg i objawy grypopodobne, całkowity brak apetytu.Muszę to przetrzymać, jutro idę do nowego psychiatry, zobaczę co zaproponuje, może przejść na xanax sr?Ktoś ma jakieś sugestie?Boję się już wszystkich leków, myślałam o relanium metodą Ashton, ale boję się, to też benzo.Piszcie, pozdrawiam Was

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2019 o 21:23, Lorra78 napisał:

 

Syn kupił mi książkę o znaczącym tytule "potęga podświadomości", znacie może? Od kilku dni ja czytam, przed odwykiem bardzo dużo czytałam, od ponad roku nie umiałam ale postanowiłam sobie ze te książkę przeczytam, obojętnie jak się czuję, może powinnyśmy na siłę dostarczać naszemu mozgowi pozytywnych bodźców?! 

 

Oj, ja nakupiłam książek mądrych o lęku, mózgu itd. Wszystko o kant dupy potłuc, kiedy nachodzi fala. NIC, nic nie pomoże, żadne zaklinanie rzeczywistości.

 

Jaslababa co u Ciebie? Jak sobie radzisz? 

Ech, kiepsko. Dręczą mnie myśli niedobre...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, dorota jestem napisał:

Jaslababa, bliscy maja nas dosc. Jak czlowiek choruje na inna chorobe, to czytaja, interesuja sie, wspieraja.To jest choroba psychiczna/nerwowa czy jak tam nazwac i tego nie mozna przetlumaczyc, ze tu i tu bol albo, ze goraczka wysoka czy inne  "konkretne" fizyczne dolegliwosci, To jest nie do wyobraznia dla naszych bliskich. Oni nie widza osoby chorej  tylko marudzaca, uzalajaca sie, placzaca bez powodu. Tu nic a nic nie widac, nic fizycznie nie boli czyli nie potrafia zrozumiec. Do placzu nie ma powodu. Nie potrafia sobie wyobrazic. 

Dokładnie tak jest. Jest konkret, jest jakieś tam współczucie. Bez konkretu: weź się w garść!

 
 
Pytania,  co z mama ? znow zle sie czuje? znow placze?  i dostaja odpowiedzi, ze tak, ze mama znow zle sie czuje.   Sama mam dosc takiej mnie. 
U mnie to samo. Sama mam dość i wszyscy wokół mają dość. Jakie jest wyjście? Mam wrażenie, że jestem pod ścianą.
 
Ale jak ta placzaca, ta cierpiaca ma w tym samym czasie wyobrazac sobie radosc (?)
 
No właśnie! W tym płaczu prawdopodobnie jest cała nasza żałość nad własnym nędznym życiem i świadomość, że nie można już nic zmienić, że za późno. Pozostaje tkwienie w tym co jest, a na to żaden lek nie pomoże.
Ściskam bardzo!
J.
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wszystkim, dziś idę do psychiatry chyba tylko po receptę, chcę odstawiac na razie bez wspomagaczy.Zobaczymy co on na to.Mam ciężki dzień, płacze od rana , mdłości, schudłam znowu a zawsze byłam szczupła i za chwilę będę kosciotrupem.Boję się co będzie dalej, czy dam radę?

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał:

Już po wizycie u nowego lekarza.Pochwalił mój sposób, powiedział że można spróbować bez wspomagaczy powolutku schodzić, sceptycznie nastawiony do zastępowania jednych benzo innymi.Tak więc powoli będę redukować, zobaczymy co z tego wyniknie😃😃

 

 

 

Witaj Jastara 🙂

Widać po treści tego co piszesz że całkowiem dobrze wypadła wizyta u lekarza, będę trzymać kciuki. Ja chyba od początku odwyku za dużo miałam kombinacji z lekami, ciągle wprowadzany był nowy lek AD, żaden nie przynosił nic, teraz znowu, od około 4 miesięcy biorę wenlafaksyne, którą bralam jeszcze długo przed odwykiem, nic jednak ona nie wnosi. Cały czas boję się że może powinnam jednak dostać coś nowego, chodzi mi o antydepresanta, bo inaczej moja choroba rozwinie się i przerodzi w coś gorszego, niewiem co mam myśleć, ostatnio mam okropne dni, wrócił straszny ból głowy, skacze znowu ciśnienie a myśli są okropne, czy też macie natretne mysli? 

Pozdrawiam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ja_słababa napisał:

 

Hej kochana 🙂

Zastanawiam się czy też masz takie uczucie jakby Twój mózg był ciężki, niewiem jak to opisać ale ja mam wrażenie jakby w nim nic nie było, taki tępy, nieznosnie bolesny i tak jakby potrzebował "powietrza". 

Od kilku dni również mam straszne bole glowy, ale ostatnio zauważyłam że tabletki przeciwbólowe trochę pomagają, wcześniej gdy wzięłam ibuprofen nie czułam że ból ustępuje, od niedawna tak, moja psycholog muwi że być może któreś z neuroprzekaznikow w mózgu zaczynają się odblokować dlatego reaguje na leki, trochę mnie to ucieszylo ale z drugiej strony czuję się ciągle kiepsko dlatego ta wiadomość nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Czuję się od kilku dni znowu gorzej, skacze mi ciśnienie, nie mam siły na nic, jestem obolala jak przy grypie a myśli są takie uciążliwe, beznadziejne, tak bardzo się boję czy kiedykolwiek będzie jeszcze lepiej. 

Ściskam mocno i do usłyszenia 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorra 78 ja uważam, że antydepresanty działają na zasadzie placebo, nigdy nie brałam.Ja też mam kłopoty ze skokami ciśnienia na tle emocjonalnym, alprox nieraz uratował mi doope a może nawet życie.Jest naprawdę świetny ale tylko DORAŹNIE, ja jestem uzależniona fizycznie bardzo , źle się czuję biorąc go teraz bo muszę, osłabia mnie i wprowadza w depresję, dlatego muszę odstawić.Ciężka i długa droga przede mną, ale trzeba mieć nadzieję.Pozdrawiam wszystkich i piszcie

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie 🙂

Często tutaj zaglądam z nadzieją że któraś z Was napisze co u niej ale niestety głucha cisza. 

Ja_słababa, Jastara, Dorota co słychać? 

U mnie ciągle bez zmian,od dwóch tygodni znowu na zero, jestem w 100 % pewna że lorafenu już nie chcę brać, ten lek i wszystkie inne Benzo niszczą nas tylko! Wydaje mi się że po 17 latach brania człowiek staje się robotem bez uczuć, nie czuję obecnie nic, żadnych emocji, taka beznadziejna nicość, cholera, mam nadzieję że wkońcu to wszystko powróci, radość, chęci, nadzieja, śmiech, to wszystko pozytywne co człowiek może odczuwać albo raczej odczuwał przed braniem Benzo. Nie chcę Żyć w ciągłym strachu że na zawsze zostanę "manekinem", chcę poczuć że mój rozum do mnie "wróci" dlatego proszę osoby które są dłużej niż ja (14 miesięcy, nie licząc krótkiego powrotu na krótki czas) od odstawienia, o podzielenie się swoimi doświadczeniami z nami tutaj. Będę bardzo wdzięczna. 

Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy u kogos z was odstawienie benzo mialo efekt zalamania nerwowego/depresyjnego tak na drugi dzien po nieprzyjetej dawce?

Wczoraj nie wzielam i dzis zaczelam ryczec i poczucie glebokiej depresji i smutku, bezradnosci, bezsensownosci. Okropne uczucie. Placz i placz a w sumie nie idzie wytlumaczyc o co chodzi ale uczucie okropne.

Czy to jest typowy skutek odstrawienny czy raczej powrot depresji?? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 grudnia minie 3 lata, jak nie biorę Xanaxu, po masakrycznym odwyku w szpitalu. Brałem 6 mg Xanaxu SR dziennie przez ponad 4 lata. Teraz biorę Pregabaline, Sulpiryd, Anafranil . Jeszcze po 3 latach od detoksu często czuję się źle, ale do wytrzymania. Wszystko poświęciłem odstawianiu, łącznie z pracą...Nie miałem innego wyjścia, ale postanowiłem rzucić benzo za wszelką cenę. Dzisiaj przestrzegam innych przed braniem takich leków. Wiem po sobie czym jest uzależnienie i  jak z tego się wychodzi

Byłem bardzo uzależniony, tabletka była podstawą mojego życia. Jak miałem na 6.00 do pracy, musiałem wstawać o 4.00 aby połknąć tabletkę i aby zaczęła działać...Masakra.Wydawałem na tabletki masę pieniędzy. Będąc na detoksie w szpitali wiele razy chciałem się poddać i wypisać na żądanie. Nie wytrzymywałem detoksu, a właściwie objawów odstawiennych. Nie zrobiłem tego dzięki mojej żonie i pani doktor, u której się leczę...Dzisiaj nie żałuję. Wróciłem do prawdziwego życia. Nie mam już objawów odstawiennych tak intensywnych jak wcześniej. Można to świństwo odstawić, jestem tego przykładem. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×