Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

buraczek58,

Po co ta spina,wiadomo przecież,że leki psychotropowe trzeba brać w chorobach psychicznych

i tutaj nie ma co dyskutować,są też sytuacje ekstremalne,gdy benzo może naprawdę pomóc,tylko

to nie zmienia faktu,że leki te generalnie są toksyczne i mają dużo działań niepożądanych,myślę,że

za jakiś czas większość z tych substancji będzie po prostu wycofana,gdy zostaną wynalezione

nowoczesne leki..inaczej jest też w nerwicach,gdzie dłuższe stosowanie psychotropów jest

niepotrzebne i może bardziej zaszkodzić niż pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,

Po co ta spina,.....

Chodzi o to, ze tutaj nie bylo i nigdy nie bedzie zadnej spiny, przynajmniej z mojej strony, chamskie posty jak i uzytkownicy sa po prostu przeze mnie autonmatycznie ignorowani, moga sie na pryzszlosc nie wysilac bo ich psoty nie beda wiecej nigdy czytane.

 

Mam nadzieje ze moderator zrobi cos z tym chamskim postem uzytkownika buraczek58, swiadczacym tez o jego bardzo niskiej kulturze osobistej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien Dobry Pani "Moniko" Prosil bym aby Pani usunela ten chamski Post, bo to swiadczy tez o poziomie tego forum.

 

Pozdr..

 

Dzień dobry Pani Moniko, ja natomiat proszę o usunięcie postów Pana charakternego z tego wątku.

Lansowane przez Niego sposoby na leczenie zaburzeń/chorób psychicznych polegające na odstawieniu WSZYSTKICH leków oraz na unikaniu wizyt stomatologicznych i wyzbywaniu się mebli nie mają nic wspólnego z tematem "Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem"

Uważam, że miejscem odpowiednim dla forsowanych przez tego Pana przekonań czy też twierdzeń jest kosz, a w najlepszym wypadku osobny wątek, najlepiej w specjalnie dla tegoż przypadku utworzonym dziale ( nie będę proponował tytułu wątku, ponieważ musiałbym po raz kolejny pokusić się o złośliwość)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze chamskie zachowanei 2 nickow, nie zmieni prawdy o lekach pychotropowych, ani tez nie wprowadzi w blad reszty uzytkownikow tego forum, Ci ktorzy postanowili odstawic leki psychotropowe, sa na dobrej drodze .

 

http://www.macierz.org.pl/artykuly/zdrowie/psychotropy_tylko_ciemna_strony_mocy.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej co mnie sie spodobalo z tego artykulu .... (zrodlo jak wyzej)

 

"CZY MOŻNA WYZDROWIEĆ?

Leczenie psychotropowego narkomana to nie tylko kwestia odstawienia środków odurzających i usunięcia objawów głodowych, zespołu abstynencyjnego. Przede wszystkim jest to trudna nauka przyjmowania świata, w którym się żyje i świadome doskonalenie swojego wnętrza, praca nad sobą. Leczenie z leczenia to ponowne szukanie siebie, znoszenie emocji – nawet tych przykrych – bez znieczulenia narkotykiem przepisanym przez psychiatrę, który często jest dobierany losowo (może ten, a może tamten coś tam mu pomoże). To nauka akceptowania siebie samego, wraz ze swoimi wadami i zaletami, emocjami i wybrykami, które trzeba tak kanalizować, aby nie były uciążliwe dla otoczenia. Z uzależnienia lekowego, które trwało kilka lat czy rok, nie da się wyleczyć w ciągu paru tygodni. Potrzeba na to co najmniej tyle samo czasu, ile zajęło uzależnianie się poprzez ćpanie 'prochów' przepisanych przez lekarza. W Polsce istnieje sieć placówek, która zajmuje się problematyką leczenia uzależnień, ale mało zwracają uwagi na problemy lekomanii psychotropowej. Informacje na temat tych placówek można znaleźć w książkach telefonicznych, gazetach, przychodniach zdrowia, ale warto też zwrócić się do specjalistów z zakresu uzdrawiania i alternatywnych terapii. Defekt schizofreniczny to zwykle właśnie skutek używania leków psychotropowych, a nie skutek samej schizofrenii, o ile taka choroba istnieje, bo to jest jak powszechnie wiadomo ciągle wielką niewiadomą współczesnej medycyny! Kompleksowa psychoterapia syntetyczna i transpersonalna jak dowiodły eksperymenty porównawcze jest dużo skuteczniejsza w leczeniu chorób i zaburzeń psychicznych niźli wszelkie dotychczasowe leki farmakologiczne, które nadają się co najwyżej do wygaszania i tłumienia bardzo ostrych stanów zaburzeń i to raczej przez krótki okres czasu. "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i kolejny artykul odslaniajacy prawde o lekach psychotropowych ....

 

https://uderzwfalsz.wordpress.com/2015/07/25/prawie-kazde-uzycie-lekow-psychotropowych-jest-niekonieczne/

 

"Naukowcy z duńskiego Nordic Cochrane Centre stwierdzili, że zyski z użycia leków psychotropowych są minimalne w najlepszym wypadku, a większość ludzi, którzy teraz je biorą, lepiej by się czuli, gdyby je całkowicie odrzucili.

 

Opublikowany w BMJ (British Medical Journal), otwierający oczy artykuł, który został napisany przez prof. Petera Gotzsche’go, wyjawnia nam, że większość antydepresantów i leków narkotycznych jest po prostu bezużyteczne, jeśli chodzi o osiągnięcie namacalnej ulgi. Te leki są przepisywane w nadmiarze, jaki mówi profesor, przychodzą one z tak wysokim ryzykiem wystąpienia efektów niepożądanych, że nie warto nawet dla przeciętnej osoby próbować ich.

 

Tymczasem setki tysięcy ludzi umiera każdego roku od normalnych i przepisywanych, psychotropowych leków, jak selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), które są łączone z powodowaniem mocnych depresji i prowokowaniem pacjentów w kierunku samobójstwa, a nawet zabójstwa. Dodając do tego faktu to, że większość tych leków nigdy nie pokazywało efektywnego, pasującego, czy nawet osiągającego placebo skutku pod względem skuteczności, wychodzi więc na to, iż nie ma uzasadnionego powodu do dalszego ich stosowania. " ---- (zrodlo jak wyzej)

 

Ps; Mysle ze jakies tam dwa smieszne nicki . nie wspomne o ich chamskim zachowaniu i atakowaniu, ktore probuja podwazac artykuly wydane przez naukowycow, po prostu osmeiszaja sie tylko tutaj.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczenie psychotropowego narkomana to nie tylko kwestia odstawienia środków odurzających i usunięcia objawów głodowych, zespołu abstynencyjnego. Przede wszystkim jest to trudna nauka przyjmowania świata, w którym się żyje i świadome doskonalenie swojego wnętrza, praca nad sobą. Leczenie z leczenia to ponowne szukanie siebie, znoszenie emocji – nawet tych przykrych – bez znieczulenia narkotykiem przepisanym przez psychiatrę, który często jest dobierany losowo (może ten, a może tamten coś tam mu pomoże). To nauka akceptowania siebie samego, wraz ze swoimi wadami i zaletami, emocjami i wybrykami, które trzeba tak kanalizować, aby nie były uciążliwe dla otoczenia. Z uzależnienia lekowego, które trwało kilka lat czy rok, nie da się wyleczyć w ciągu paru tygodni. Potrzeba na to co najmniej tyle samo czasu, ile zajęło uzależnianie się poprzez ćpanie 'prochów' przepisanych przez lekarza. W Polsce istnieje sieć placówek, która zajmuje się problematyką leczenia uzależnień, ale mało zwracają uwagi na problemy lekomanii psychotropowej.

 

Z tym fragmentem powyżej się akurat zgadzam z podkreśleniem jednak, że po odstawieniu leków, a mam tu na myśli głównie benzodiazepiny, trzeba rozpocząć systematyczną pracę z specjalistą nad problemem pierwotnym (psychoterapię) + jednak wsparcie lekowe na kilka miesięcy "dobrymi lekami", nieotumaniającymi, nieuzależniającymi, np SSRI. lub stabilizatory nastsroju..Używając pojęć "legalne narkotyki" psychologowie, niektórzy lekarze mają na myśli chyba głównie benzo, choć nie tylko

 

Kompleksowa psychoterapia syntetyczna i transpersonalna jak dowiodły eksperymenty porównawcze jest dużo skuteczniejsza w leczeniu chorób i zaburzeń psychicznych niźli wszelkie dotychczasowe leki farmakologiczne, które nadają się co najwyżej do wygaszania i tłumienia bardzo ostrych stanów zaburzeń i to raczej przez krótki okres czasu. "

 

..z tym w sumie też, jednakże moim zdaniem nie dotyczy to poważniejszych chorób psychicznych jak schizo, paranoja, obłęd, cyklofrenia, itp, choć tu także "ciężkie leki" stosuję się chyba głównie w okresie nasilenia choroby, a w okresach remisji, stosuje się co innego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Przemku, niektorzy po odstawieniu benzodiazepin, beda mogli potrzebowac psychologa , beda tez tacy,ktorzy poradza sobie sami. Psychoterapia owszem, co do lekow to nie moge sie jednak zgodzic,bylo by to ponowne i bezsensowne zatruwanie organizmu, a nie o to w tym chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że wszelakie zło tego świata ( firm farmaceutycznych również) wynika z tego, że to nieprzychylne człowiekowi , podstępne, zakamuflowane jaszczury rządzą światem !!

Naturalnie jaszczury opanowały większość strategicznych stanowisk polityczno - korporacyjnych, dzięki czemu ich rządy są tak dalece skuteczne i efektywne jeżeli chodzi o niszczenie gatunku ludzkiego!!!

Nie wierzycie?

Oto linki do stron, ktore to potwierdzają i w ktorych owe tezy poparte sa odpowiednimi, wiarygodnymi źródłami w postaci książek napisanych przez naocznych świadków

 

[videoyoutube=ekDyb7x-buY][/videoyoutube]

 

http://strefatajemnic.onet.pl/teorie-spiskowe/gady-u-wladzy/kwz9e

http://www.sfora.pl/swiat/Antychryst-i-jaszczury-rzadza-swiatem-I-to-jest-supermocarstwo-s54345

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy wiecie, że Ziemia wcale nie porusza sie wokół Słońca?

Brzmi idiotycznie?

Oto dowód:

http://sensacjenauki.manifo.com/kopernik-sie-mylil-

 

...jak widać KAŻDY kretynizm można odpowiednio uprawdopodobnić za pomocą "linkowania"

No a patent typu : "amerykańscy naukowcy odkryli" jest niezaprzeczalnym numerem jeden w argumentacji wszelakiej maści oszołomów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz powtarzam, żeby zaprzestać osobistych wycieczek i wyzwisk pod adresem kogokolwiek. Temat dotyczy walki z uzależnieniem i odstawieniem benzodiazepin. Skoro nie potraficie rozmawiać w oparciu o kulturę słowa jest opcja "ignoruj".

Następnym razem zastosuję Regulamin Forum i przyznam ostrzeżenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oby im sie nieprzyszlo kiedys tlumaczyc w innych okolicznosciach.

 

Uważaj, żebyś Ty się nie musial tłumaczyć.

Moim zdaniem nakłaniane ludzi ze stwierdzonymi chorobami psychicznymi do samodzielnego odstawiania leków podlega już pod odpowiednie paragrafy.

Choćby

-art 151 KK "Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."

- art 155 KK "Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."

- art 156 KK

§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:

1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,

2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

 

§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

 

§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12."

 

I co? Jak tam z argumentami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oby im sie nieprzyszlo kiedys tlumaczyc w innych okolicznosciach.

 

Uważaj, żebyś Ty się nie musial tłumaczyć.

Moim zdaniem nakłaniane ludzi ze stwierdzonymi chorobami psychicznymi do samodzielnego odstawiania leków podlega już pod odpowiednie paragrafy.

Choćby

-art 151 KK "Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."

- art 155 KK "Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."

- art 156 KK

§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:

1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,

2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

 

§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

 

§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12."

 

I co? Jak tam z argumentami?

 

Uwazaj zebys ty sie nie musial tlumaczyc za to publiczne straszenie i pomowienie o cos, co nie mialo meijsca .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej w temacie uzaleznienia i odstawiania lekow.... bardzo dobry artykul na ten temat mozna przeczytac tutaj .

 

http://antidepressantwithdrawal.info/pl/stronaglowna.html

 

Czytamy takie zdanie ...

 

" Niewielu z lekarzy dostrzega konieczność stopniowego ograniczania przyjmowanej dawki leków, podobnie jak niewielu z nich wie o istnieniu takich procedur. Wystąpienie syndromu odstawiennego interpretowane jest przez nich jako nawrót choroby lub nawet wystąpienie nowej choroby ..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hello wszystkim :papa:

 

z opóźnieniem wprawdzie, ale odpisuje:

 

Jeśli teraz wyobrażam sobie, że idę w świat i xanax zostawiam w domu to oczywiście się boję. Przeraża mnie wizja odstawiennych skutków, które atakują ze wzmożoną siłą. Ale gdy myślałam o tym, że odstawiam już tę ostatnią dawkę i nie pilnuję czy mam tabletkę w torebce to zdecydowanie robiłam się bardzo zdeterminowana. Być może to kwestia tego, że nie wpisuję i nigdy nie wpisywałam się w tę grupę, dla której ten "lek" był jednocześnie przyjemnością, którą sobie fundowałam przy kaprysie.

ambiwalentna w ogóle mi to nie przyszło do głowy, zasadniczo, większość ludzi uzależnionych od benzodiazepin, z którymi miałem do czynienia, czy korespondowałem, to ludzie nie biorący leków „rekreacyjnie” dla przyjemności lub „fazy”, tylko z powodu zaburzeń lękowych, podchodzących od nerwicy, fobii, depresji, ludzie, którzy dostali leki od lekarza, nawet od psychiatry, więc w dużej mierze byli niewinni, nieświadomi, mimo to nie ominęło ich uzależnienie, są poniekąd ofiarami służby zdrowia - tak mnie kiedyś nazwała babka, jakaś pani dr na toksykologii w szpit. Im Rydygiera przy grupie studentów, jak leżałem na odtruciu z wysokich dawek Clona, więc pewnie i Ty możesz mieć taki problem, zwłaszcza,że byłaś nastolatką, to już w ogóle nie wiele pewnie miałaś do powiedzenia..Nie twierdzę absolutnie, że za nic nie byłem, nie jestem odpowiedzialny (uzależnienie), bo żarłem tego Clona, na zmianę z Xanaxem jak koń ziarno, potem już sam sobie załatwiałem bez udziału lekarza, sam dawkowałem, ale też wiedza, możliwości leczenia praktycznie były żadne i ponoć teraz niewiele lepiej

Ja już tylko uzupełniam dawki bo po iluś tam godzinach ściska mnie żołądek itp. To już nie działa i zdaję sobie sprawę, że nawet gdy nieco lepiej się poczuję to jest to spowodowane wyeliminowaniem "miniodwyku" niźli efektem uspokojenia.

No tak, tak też może być, stan opisywany przez Ciebie jest mi dobrze znany (jeśli dobrze Cię zrozumiałem(?),

Myślę też, ze z samym lękiem radziłabym sobie teraz o wiele lepiej, a to dziwne uczucie pojawiające się gdzieś po kilku godzinach bardziej powoduje mi objaw lękowy, niż sama ekspozycja na bodziec. Tak, mogę żyć bez tego, chociaż wiem że na początku będzie dziwnie, zwłaszcza z rana i jestem tchórzem, boję się objawów abstynencji;

ambiwalentna nie wykluczone, że masz w dużej mierze rację, tzn lepiej byś sobie radziła z lękiem, no tylko nie sama (z psychoterapeutą / tką), tak mi się przynajmniej zdaje (?) bo nie tylko o samą ekspozycje tu chodzi! (też), ale także praca nad kluczowymi przekonaniami, często fałszywymi, błędnymi wzorcami myślenia, a więc i działania, na swój temat, na temat otaczającego świata, na temat innych ludzi..Problem może być taki, że po kilku latach regularnego używania benzo, w wydaniu Xanax, możesz mieć teraz „podwójną diagnozę” (ja mam taką), tzn nie cierpisz na jedną chorobę, wyłącznie na nerwicę, tylko na dwie, bo jeszcze na uzależnienie od benzodiazepin!

Te dwie przypadłości mogą teraz wzajemnie nakładać się na siebie i może być trudno określić co jest od czego (?) Przykład; wychodzisz powiedzmy na dwór, ale już na wyjście masz „spinę”, bo minęło kilka godzin od ostatniej dawki alpra i twoja głowa w ułamku sekundy rejestruje tą myśl, która przekłada się na emocję (lek) i już nie wiesz, czy boisz się tego co „na zewnątrz”? Czy tego, że masz poczucie, że działanie leku właśnie się skonczyło??

 

Tak, to faktycznie wszystko jest silnie powiązane. I jeśli chodzi o mnie to i tutaj jest bardzo różnie. Niektóre objawy jak omdlenie budzą we mnie to niszczące poczucie wstydu, jednak bardziej chyba zawsze bałam się o siebie (niekoniecznie o życie, ale o to, że dolega mi jakaś przypadłość, z którą będę musiała się zmagać) i gdy o tym pomyślałam poza domem bałam się, że te wszystkie objawy zaatakują bardziej, nagle.. Przy ludziach nawet względnie obcych uspokajałam się raczej. Jednak społeczna dopadła mnie już tak czy siak. Zbyt wiele czasu ćwiczyłam agorę sama. Nie wiem kiedy stało się tak, że umiałam być juz tylko sama, skoncentrowana na swoim lęku..
.

Ambiwalentna co do twoich zaburzeń lękowych, to faktycznie z tego co piszesz trudno wywnioskować jednoznacznie na jaki rodzaj fobii cierpisz? A co mówi twój specjalista psycholog? Ja akurat ma dwie ściśle powiązane, fobia s. i agora, a jak u Ciebie z poczuciem wartości, z samooceną? Tj żeńską samooceną? A czy twoja agora od czegoś konkretnego się zaczęła? Zasłabłaś na ulicy? Źle się poczułaś? Ktoś Cię napadł? Niektórzy agorafobicy z tego co wiem, to ofiary napadów, albo zawałów serca w miejscu publicznym ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×