Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jest_źle

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Jest_źle

  1. buszujacywtrawie, to i tak dobrze, że działa nasennie, u mnie zadziałał raz, następnego dnia już wcale.
  2. Hej, powiedzcie, czy jeśli Chlorprotiksen zadziałał jeden raz a następnego dnia już nie (mam na myśli nasennie) 15 mg, to brać dalej czy już raczej nic z tego nie będzie? Bardzo proszę o opinię, nie wiem, czy wziąć jeszcze czy kombinować coś innego. Czy to jest lek, który ma się rozkręcić i wyreguluje sen, czy jak nie zadziałał to już raczej kicha. Dzięki z góry.
  3. Strumyku, wiem, co przeżywasz. Najgorsze jest to poczucie, że to się nigdy nie skończy. Poszłam na terapię, może się wydobędę. Nie wiem, czy wenlafaksyna jest dla Ciebie akurat dobra. raczej coś powinno Cię wyciszać, a wenla chyba mocno aktywizuje? Może Cię jeszcze bardziej pobudza? Ile i jak długo bierzesz xanax?
  4. Jerzy, też tak myślę, że raczej powraca to, co spowodowało w ogóle sięgnięcie po benzo. Dziękuję Ci :-) za wsparcie w sprawie psychoterapii. Nie mam wyjścia, życie jest teraz horrorem, codziennie chce mi się skakać z wieżowca, ale antydepresanty nie dla mnie. Nie mam więc naprawdę wyboru.
  5. Kaja, to jasne, co piszesz. Jestem na psychoterapii grupowej od tygodnia. Zamierzam dołączyć indywidualną. Brak mi jednak wiary, że psychoterapia wyciągnie z nerwicy.
  6. Warrior, dziękuję za odp. No to piknie! Jak sobie, cholera jasna, poradzić, żeby przetrwać, wytrwać. Jak Wy sobie radzicie, poradziliście? Oczywiście, że nie chciałabym już tykać benzo, ale jak człowiek nie ma chwili wytchnienia: noce bez spania, dni pełne dolegliwości i lęku, to desperacja jest jedynym doradcą.
  7. Alexandra Uff, w tej chwili nic. Ale jestem po długotrwałym stosowaniu lorafenu czyli benzo. Próby z AD nie wypaliły. Potem mnóstwo różnych farmaceutyków i żołądek rozwalony. teraz muszę się obyć bez leków. czekam na psychoterapię.
  8. Hej, oj tak! Chyba pora roku zaczęła mieć wpływ, od około trzech tygodni jest fatalnie, codziennie lęk nie do zniesienia, panika, ryczenie. Nie wiem, jak sobie radzić nie biorąc uspokajaczy. Podobno tylko psychoterapia.
  9. Strumyczku, ja też mam przerąbane. Codziennie ryczenie, niepokój taki, że aż chce się zwariować. Też poczucie, że jestem ciężarem dla rodziny, i też nie wiem jak sobie poradzić. Co u Ciebie?
  10. Ale przecież "rzekomo" wyszłam z uzależnienia. Nie brałam benzo od czerwca. To znaczy, że jestem nadal uzależniona? Warrior, tylko skąd wiedzieć, czy to makabryczne samopoczucie to wciąż odstawienne (jak długo do cholery!) czy po prostu z całą mocą wraca co było. Po 7 miesiącach brania lorafenu dzień w dzień, a potem wychodzenia z niego za pomocą relanium pod kontrolą lekarza to ja mam "głód" wciąż? Czy też może nerwica i pobudzenie tak daje popalić, że się pragnie ukojenia tego wewnętrznego niepokoju i napadów lęku? Pytanie do doświadczonych, jak sobie radzicie przy nerwicy lękowej po odstawieniu benzo?
  11. Hej, po dniach mordęgi wzięłam relanium. Jaka ulga, chociaż na trochę. Czy wzięcie raz w tygodniu 5 mg relanium spowoduje uzależnienie? Pozdrawiam Was.
  12. No hej wszystkim, ja też dziś nagłe nudności, trzymam się wtedy za żołądek, potworny niepokój, no i straszny płacz. Nie wiem, po prostu nie wiem, jak sobie wtedy powiedzieć, że to minie. Nie mam tak naprawdę normalnego życia! I tak codziennie. Podobno psychoterapia pomoże. Nie wiem, jakoś nie mogę w to uwierzyć. martwię się, że do końca życia trzeba będzie żyć na środkach uspokajających. Tylko one pomagają, to koszmar. Słuchajcie, ja mam to samo z upałami. Już jak je prognozują, to ja dostaję strasznego lęku. Bardzo się boję upałów, bo fatalnie się wtedy czuję. Napiszcie, kto też tak ma z tym strasznym płaczem.
  13. buraczek, co prawda to prawda. Chyba nie dotrwam, musze jakoś uspokoić żołądek, który wywraca się na drugą stronę.
  14. Nikita, dziękuję! niestety nie ma tam tej pozycji. dzwoniłam, no trudno.
  15. olka, alu, też uważam, że to odczucie, kiedy nie wiem, co ze sobą zrobić, dokąd uciec, bo wydaje mi się, że zwariuję, jest najgorsze. Wtedy zaczynam okropnie płakać. Niestety. Też mam raz dreszcze, raz fale gorąca.
×