Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się już w tym pogubiłam, ale nikogo nie oceniam :!: , bo sama mam zaburzenia, z którymi od lat nie mogę ( nie chcę ? ) sobie poradzić ... dlatego wiem, że cholernie ciężko jest cokolwiek zmienić :bezradny: Ja nie jestem w stanie nawet słodyczy przestać jeść, które mi bardziej od benzo ( z racji pochłanianych ilości ) szkodzą :? I też nie mam pojęcia, czy warto się o cokolwiek starać ... ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje Kochane Złotka, mimo wszystko, mimo moich uzależnień kocham Was i nienawidzę! ....a wiecie dlaczego?...bo jesteście tak samo słabe jak Ja!.......a Ja brzydzę się siebie! i do kuźwy nędzy nikt mi tego nie zabroni! Jestem popieprzona, to fakt ale dla Was moje złotka to chyba żadne zaskoczenie....Gram rolę łotra, tego chciałyście...............a Was to rozgrzesza....czyż nie prawda? Już mnie nie lubicie? Hmmm.....?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, ja sie za slaba nie uwazam i wiem ze to iz normalnie funkcjonuje zawdzieczam pracy nad soba i nie poddawaniem sie.Trzeba miec nie lada sile.

 

I zawsze bede miala szacunek do osob ktore walcza a nie do takich ktore nie wiedza same czego chca. Wymyslasz milion chorob zeby Ci wspolczuc i grasz tutaj na uczuciach innych a i tak masz to gleboko gdzies bo dobrze Ci ucpanej .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, ja już to dawno temu powiedziałam, że jestem słaba :? Rozumiem, że targają Tobą sprzeczne emocje, nawet nie wiesz, jak dobrze to rozumiem ...

 

-- 29 lis 2014, 20:54 --

 

AddictGirl21 nie można wszystkich brać pod jeden mianownik

To jest akurat przykre ... w tym miejscu zgadzam się z Andrzejem57 !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, szkoda mi cokolwiek juz pisac na Twoj temat. Nie dziw sie tylkoz e nastepnym razem jak wrocisz z podkulonym ogonem bo Ci sie znow odmieni na dni kilka , to ludzie Cie nie beda glaskac ani Ci wspolczuc tylko przeczytasz ostre slowa. zachowujesz sie jak rozpieszczona dziewczynka . Moze by przydalo sie wreszcie dorosnac.

I tyle , wiecej sie nie odzywam bo szkoda moich paluszkow .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, chamskimi odzywkami u nikogo nie zyskasz współczucia, ani tym bardziej wsparcia gdy wrócisz za kilka dni z podkulonym ogonem narzekając, że benzo to shit i że chciałabyś się od niego uwolnić (bo tak będzie zapewne).

Od początku obserwuję Twoją działalność na forum i ten wątek i myślę, że masz zbyt słabą silną wolę aby samemu się z tego uwolnić, bez pomocy specjalistów od terapii uzależnień i nie odpisuj mi ironicznie jak platkowi rozy, czy studiowałam psychoterapię, bo pracuję w ochronie zdrowia i z osobami uzależnionymi również mam kontakt, także wiem co uzależnienie robi z człowiekiem i jak się to może tragicznie skończyć.

I nie mierz innych swoją miarą, bo to, że Ty sobie nie potrafisz z czymś poradzić na szczęście nie znaczy, że wszyscy są tacy jak Ty.

Chcesz żyć i się pławić w swoim bagienku, to się w nim pław dalej, ale nie próbuj demotywować innych, którzy mają wolę walki, żeby wyjść ze swojego uzależnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, chamskimi odzywkami u nikogo nie zyskasz współczucia, ani tym bardziej wsparcia gdy wrócisz za kilka dni z podkulonym ogonem narzekając, że benzo to shit i że chciałabyś się od niego uwolnić (bo tak będzie zapewne).

Od początku obserwuję Twoją działalność na forum i ten wątek i myślę, że masz zbyt słabą silną wolę aby samemu się z tego uwolnić, bez pomocy specjalistów od terapii uzależnień i nie odpisuj mi ironicznie jak platkowi rozy, czy studiowałam psychoterapię, bo pracuję w ochronie zdrowia i z osobami uzależnionymi również mam kontakt, także wiem co uzależnienie robi z człowiekiem i jak się to może tragicznie skończyć.

I nie mierz innych swoją miarą, bo to, że Ty sobie nie potrafisz z czymś poradzić na szczęście nie znaczy, że wszyscy są tacy jak Ty.

Chcesz żyć i się pławić w swoim bagienku, to się w nim pław dalej, ale nie próbuj demotywować innych, którzy mają wolę walki, żeby wyjść ze swojego uzależnienia.

 

Kochanie to nie "demotywacja"....Ja tylko piszę prawdę a prawda w oczy kole. I owszem wierzę, że miałaś do czynienia z uzależnionymi ALE Ja jestem wyjątkowym przypadkiem i weź sobie to do serca ;) Nie Ty i inne obciągały na dworcu by mieć na benzo, nie Ciebie i inne matka wyganiała z domu regularnie co tydzień.....nie Ty podcinałaś sobie żyły zbyt słabo by umrzeć....nie Ciebie katowali elektrowstrząsami....zbastuj więc i spadaj tam gdzie życie płynie zbyt regularnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, mnie Twoja prawda mało interesuje. Skoro lubisz robić z siebie "wyjątkową" ofiarę - proszę bardzo, Twoje życie, Twoja sprawa, ale nie zakładaj, że to Ty miałaś najgorzej, bo nie znasz ani mnie, ani mojej historii, także daruj sobie, bo na mnie to nie robi wrażenia....zresztą chwilami mam wrażenie, że przy Twoich opowieściach o milionie chorób itd. to Tuwim ze swoimi bajkami wysiada.

I owszem uciekam, bo nie widzę sensu dalszej dyskusji z Tobą, zresztą mam również ciekawsze zajęcia niż dalsze prowadzenie tej dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie tylko jedno,w jakim celu AddictGirl21, piszesz o kolejnym swoim upadku? (na przestrzeni miesięcy,nie jest to pierwszy i ostatni raz jak mniemam)

By ludzie współczuli,by wzbudzić ogólnie zainteresowanie,czy może po prostu wywołać ferment ?

Pomijając to,równocześnie współczuje i nie,współczuje okoliczności i złośliwości losu że doprowadziły cię do obecnych okoliczności i tego że zmierzasz prostą drogą do tego tragicznego scenariusza który spotkał jedną z użytkowniczek która nadużywała tych samych substancji co ty..ponieważ nie mamy w 100% wpływu na nasze życie,składa się na to zbyt wiele czynników,okoliczności a także człowiek do pewnego wieku nie myśli samodzielnie tylko polega i "czerpie" na zachowaniu z otoczenia i to potem wpływa na przyszłe "ja" .

Z drugiej....nie wiemy już chyba czasem co jest prawdą w twoich opowieściach,a co nie.

Nie,nie zarzucam ci kłamstwa,bo nie mam dowodów,ale też i ciężko wypatrzyć w tym,co jest prawdą.

Twoje życie,zrobisz co chcesz,osobiście twierdzę że każdy może je zmarnować czy przeżyć jak chce.

Tylko pytanie,na które odpowiedzieć możesz ty tylko...

Czy to musi się zakończyć tragedią jak tamta?

I po co to całe przedstawienie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 powiem tylko jedno i więcej już nic nie będę pisać .... jak ktoś chce bardzo mocno, to wszystko zrobi żeby wyjść z tego , uruchamia wszystkie możliwości , i nie poddaje się, sama widzisz ile tu na forum jest ludzi i każdy walczy i idzie do przodu , i nie każdy ma lekko, ale każdy z nas chce dojść do celu , nie ważne czy to będzie za miesiąc czy rok , ale kiedyś nadejdzie ten czas, i każdy walczy w rożny sposób .. i nie rozczula się nad sobą, zasięga porady rożnych specjalistów, po to tylko żeby odejść od prochów.. a Tobie najwyraźniej.. taki sposób bycia odpowiada.. tak jak już pisałam kiedyś mi tez nie było łatwo, ale z łzami w oczach szlam do przodu, nie piłam nigdy alkoholu, a już na pewno nie po wzięciu tabletki jakiej kolwiek , ... ale to już każdego indywidualna sprawa i jego zdrowie ... .... AddictGirl21 wiec zastanów się przez małą chwile , co Ty chcesz od życia,, i nie pisz sobie czarnego scenariusza, nie tedy droga ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jest święto Andrzeja i za jego zdrowie wypijmy szampana ( niech Ci będzie, że bezalkoholowego :P )

 

Wszystkiego najlepszego, dużo pogody ducha, serdeczności otoczenia, żebyś jak najdłużej zachował oblicze i wewnętrzną młodość lewej części swojego avataru :lol: , a przede wszystkim dalszej wytrwałości i konsekwencji w wychodzeniu z uzależnienia, żebyś którego dnia mógł wreszcie napisać - jestem kochani czysty ! :yeah: ( mam nadzieję, że nawet jak już nie będziesz brał, to zaszczycisz nas od czasu do czasu swoją obecnością i wesprzesz zagubione duszyczki dobrym słowem :nono: ). Twoje zdrowie andrzeju57 od Arashy i mam nadzieję pozostałej benzo rodziny :papa:

 

PS Tam w tej paczuszce jest pusty blister po Clonach na pamiątki silnej woli i ku przestrodze na dalsze lata ( otwórz dopiero dzień po zażyciu ostatniego okruszka benzo ! )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, dziękuję bardzo.Już otworzyłem tą paczuszkę i popłynęła.......... :lol:

buraczek58 napisała Ci AddictGirl21 od serca. No tak, zakładam nie kłamiesz.... ale oszukujesz samą siebie, to jest Twój wybór. Poczytaj posty, każdy walczy,żeby wyjść ze swoich słabości, szuka mądrych rad, ale trudno do Ciebie dotrzeć. Nasze rady o kant .......... Ale dziś walnij sobie za moje zdrowie i już dziękuję :D:!: Współczuję tylko Twoim rodzicom,nic mądrego nie napiszę już. Też czytałem historię Scarlett i ona naprawdę walczyła o siebie,dzieci i "pękła" w pewnym momencie - nie starczyło już Jej sił. Czytam nieraz posty w wątku o uzależnieniach, i AddictGirl21 popatrz jak ludzie w Twoim wieku dążą do czegoś, pomimo choroby nie poddają się i po co szukasz tu współczucia, skoro tak naprawdę tego nie oczekujesz, a współczucie dla mnie jest farsą.

Kalebx3 gratulacje z abstynencji, życie w trzeźwości to jest to, ale i z tym ludzie walczą i wygrywają. Pozdrawiam Wszystkich.Andrzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, pewnie zostanę zjedzona za tę wypowiedź, ale uważam, że nikt nie ma prawa oceniać i rozliczać Cię z podjętych prób wyjścia, jak również umniejszać Twojego cierpienia - bo ktoś się z premedytacją zachlał na śmierć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa nikt nie ma moralnego prawa dyktować komuś jak chce żyć, a także oceniać, ale dobre rady nikomu jeszcze nie zaszkodziły w życiu (pomijam najbliższych z rodziny - oni mają prawo, my forumowicze nie :!: ). Każdy AddictGirl21 pisał, zmniejszaj swoje cierpienie poprzez długie i minimalne zmniejszanie leków, zrezygnuj przy detoksie z alkoholu, no,ale wybrała inną drogę i szkoda mi Jej tak młodego wieku, a nigdy nie jest za późno na przemyślenia swoich błędów, bo któż ich nie popełnia :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×