Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

AddictGirl21 jak tak dalej będziesz łykać bez umiaru to świństwo to skończysz jak Scarlett. No chyaba że Ci nie zależy na życiu! I nie mów mi że się nie da odstawić tego gówna bo się da! I ja sama jestem tego przykładem jestem już 44 miesiące bez grama benzo. A Ty poprostu nie chcesz tego odstawić więc sobie narzekasz i łykasz dalej.

To nie takie proste :bezradny: Zwł. jak bierze takie dawki. Ja biorę co 2 dni 1mg Clona ( czasem muszę 2 mg ), wcześniej wystarczało co 3 dni. Ja bym bardzo chętnie tego nie brała, ale jak czuję "zejście" leku, to nie jestem w stanie wytrzymać tego napięcia i lęku, bo się boję wymiotów ( a ponieważ jest to tak straszny lęk, że wolałabym sie nieraz zabić niż żeby to się stało ), więc w takich sytuacjach biorę. Ale ja czuję, że u mnie to jest zdecydowanie uzależnienie fizyczne ( organizm domaga się substancji czynnej ) niż psychiczne.

 

Jerzy1962 Dobrze, że ten Tranxene działa na Ciebie, bo to jedno z mniej uzależniających benzo. Jasne, że lepiej by było w ogóle ... U mnie klorazepat powodował jeszcze zwiększenie lęku, a Relanium działa bardzo krótko ( jakieś 2 godz. ). Pod tym względem Clon jest dla mnie lepszy.

 

Dzisiaj mimo zwiększającego się napięcia udało mi się na siłę ( ale z wielką chęcią ) wystać w kościele. Nie wyszłam, żeby zażyć Clona. Zawsze to coś. Ale jak znam siebie organizm nie da się długo oszukać i niebawem się upomni o swoją "witaminkę" :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 mnie też jest przykro że taka głupia pipa jest z Ciebie! Wpakuj się teraz jeszcze w opiody to cię wyniosą nogami do przodu Arasha to właśnie o to chodzi w odwyku żeby przetrzymać około dwóch tygodni tych najgorszych objawów one później słabną i są coraz rzedsze. A tak to sobie można brać przez całe życie te prochy i się nigdy z tego nie wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 Dziewczyno opamiętaj się! Jesteś jeszcze młoda i całe życie przed Tobą! Odstaw to świństwo choćby nawe po okruszku i przez 2 lata ale odstaw bo warto i na Boga nie pakuj się w opiody! Wiem że to do Ciebie nie dociera bo Ty masz już zmienioną świadomość od tych prochów!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ryfka, Czytasz ze mnie jak z otwartej księgi. Owszem mam zmienioną świadomość. Żyję od dawki do dawki. Ciągnie mnie do tego jak cholera. Jestem typem autodestrukcyjnym i to jest najgorsze. Wiesz, niby chciałabym z tego wyjść ale szczerze, nie wyobrażam sobie tego. Prochy to moje życie od 10 cholernych lat. Tak się do tego przyzwyczaiłam, że inaczej nie potrafię. To tak jakby mnie zamknął w szklanej narkotycznej kuli bez wyjścia.

I cóż. Cóż ja mogę powiedzieć. Nie wierzę w to, że przyjdzie taki dzień kiedy powiem sobie STOP. No, chyba, że stanie się cud w co wątpię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć AddictGirl21 miło Cię widzieć (czytać), szkoda jednak, że "przybyło" Ci benzodiazepin :( A tak w ogóle to co u Ciebie po za prochami? pracowałaś, pracujesz dalej? ktoś w ogóle Ci pomaga, wspiera? pisałaś, że ojciec choruje..Jakoś pomoc, wsparcie od matki masz?

 

Jasne, że się boisz odstawienia prochów, jasne, że sobie nie wyobrażasz życia bez nich, KAŻDY głęboko uzależniony, czy to od narkotyków, alkoholu, prochów, który ćpał, pił, brał latami nie wyobraża sobie (ja też tak miałem, byłem przerażony), dlatego potrzebna jest zwykle pomoc z zewnątrz, detoks, terapia odwykowa, wsparcie, psychoterapia..Jakbyś sama mogła przestać, to byś nie była uzależniona..

 

Rozumiem,że masz uraz do detoksów, a skąd wiesz,czy w ogóle były dobrze przeprowadzone (?) ja odstawiałem prochy 23 razy (liczę te odstawki zarówno te w domu na własną rękę, jak i na detoksach lub oddzialach) i większość z nich była źle, zbyt szybko, nie fachowo przeprowadzona)..Podawano CI karbamazepine albo depakine przeciwko padaczce, drgawkom ? czy co tam teraz mają? czy tak na żywca?

 

Nie poddawaj się, zawsze próbować warto, moim zdaniem wymagasz pomocy, leczenia, po 1 uzależnienia jako oddzielnej jednostki chorobowej, po 2 twojego border line (z tego co pamiętam to to masz), to jedno z poważniejszych zaburzeń osobowości, nie to,żeby moje zaburzenie osob, typu unikającego było takie hop siup :), ale powinnaś to leczyć, do tego jakieś leki,ale nie BDZ, tylko na border line..

 

Nie wiem u jakiego/ jakiej psychiatry Ty się leczysz, ale czy ona wie ILE Ty Słońce prochów łykasz dziennie?:) Może jej jej chodziło, by nie odstawiać BDZ całkiem do zera na ten czas, ale czy pozwala Ci łykać klony, rolki, alprazolam na raz?? J don't think so..

 

Nie, Ty warzywiejesz po prochach, po co raz większej ich ilości..To co mówisz, to moim zdaniem subiektywna twoja ocena, to tak jak ja łykałem 6 mg Clonazepamu z rana i mi "się rozjaśniało w głowie", a jak nie zażyłem proszków, to oczywiście miałem sieczkę w głowie, ale nie z powodu , nie wiem, że mam jakiś chory mózg, czy coś ,tylko z pwodu kłopotu z koncentracją, spowodowanego lękiem, paniką,. objawami abstynencyjnymi (wszystko na raz)..Wiesz poznałem w ośrodku dla uzależnionych pewnego narkomana, który robił sobie tzw czaj z połowy fusiastej herbaty NA NOC! zapytałem go kiedyś w prost czy oszalał (?) czy nie boi się, że dostanie palpitacji serca, zwłaszcza, że odczuwał głody po amfetaminie, powiedział mi ,że ten czaj go uspokaja :) tak psychika jego subiektywnie odbierała, może nawet faktycznie lęki mu słabły, stawał się otumaniony, ale realnie jakby zmierzył mu puls i ciśnienie krwi , to mógłby się ździwić, bo raczej jego ciało nie było by pewnie uspokojone..

 

Jestem pewny,że po tych prochach jesteś bardziej przyćpana i realnie twoje zdolności psychomotoryczne, współczynnik inteligencji siadają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, Dziękuję za tak rozbudowaną wypowiedź. Wiesz Przemku u mnie to jest tak, że dodatkowo mam raka mózgu z przerzutami i guzy są nieoperacyjne. W czwartek jadę do szpitala na Banacha na kolejny rezonans i serię innych badań. Później będzie onkologia i odpowiedź ile czasu mi jeszcze zostało. Wiem, że nie za wiele. Lekarze wspominali coś o roku, dwóch do siedmiu lat.

Ćpam benzo bo kiedy jestem pod wpływem zapominam o chorobie. Po co mam się odtruwać skoro i tak spisana jestem na straty.

I właśnie teraz łyknę kolejny proch.

Boję się. Tak bardzo się boję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 jak tak dalej będziesz łykać bez umiaru to świństwo to skończysz jak Scarlett. No chyaba że Ci nie zależy na życiu! I nie mów mi że się nie da odstawić tego gówna bo się da! I ja sama jestem tego przykładem jestem już 44 miesiące bez grama benzo. A Ty poprostu nie chcesz tego odstawić więc sobie narzekasz i łykasz dalej.

Przede wszystkim gratuluję Ryfka tak długiej abstynencji . Widac można ! ;)

Scarlet przegrała , chorobą zniszczyła ją totalnie .

Boję się dosłownie o AddictGirl21 , bo aktaulnie żyje jak w jakimś amoku lekomanskim ( w dodatku mysli o opodach , no brawo ).bo jak się nie ocknie , prochy zniszczą jej wątłe ciało ,,, i odopukać nie obudzi się . ODPUKAĆ po trzykroć .Zresztą co tu więcej powiedzieć,,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, Nie ma się czego obawiać...nie zależy mi już na życiu. Po co się męczyć? Chemioterapie i inne gówna. Wolę się zaćpać na śmierć niż przechodzić te wszystkie katusze.

szanuję Twój wybór ,,, widac można się pogrzebać za życia . Bardzo smutne .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ryfka pozwolę się z Tobą nie zgodzić, jesteś moim zdaniem dla niej zbyt surowa, a też odnoszę wrażenie,że na nią za coś bardzo cięta!..

 

Nie zrozum / nie zrozumcie mnie źle, nie popieram takiego ćpaństwa jakie ona uprawia (to wyraźnie równia pochyła!), ale dziewczyna, jeśli to wszystko co pisze jest prawdą to ma raka mózgu z przerzutami! mówi, że lekarze liczą jej lata życia, był ktoś z Was kiedyś w takiej sytuacji??..wcześniej pisała, że jej ojciec umiera na raka i matka nie ma dla niej w ogóle czasu,do tego border line :( Prawdę mówiąc gdyby ktoś mi powiedział, że mam nieoperacyjny nowotwór w głowie, to sam nie wiem, czyby z tego powodu nie zaczął znowu ćpać, co jak co, to dobry powód, nie prawdaż?

 

Z drugiej strony zgadzam się z Kalebx3, (rozumiem twoje przerażenie!), ale to smutne, że się poddajesz, nie powinnaś tego robić.., szkoda Cię, jesteś "pozytywną wariatką", masz dużo pozytywnej energii w sobie..NIE WIESZ CO PRZYNIESIE JUTRO!! NIE WIESZ CO BĘDZIE!! Lekarze nie wiedzą wszystkiego, mogą prognozować, ale czasem okazuje się że człowiek nawet z rakiem, żyje długo, a Ci zupełnie zdrowi ni stąd ni z owąd zawijają się w ciągu roku, wiadomo, kto z nas ile pożyje? nie którzy więcej przeżywają fajnego w 1rok lub kilka, niż inni wciągu całego, życia poruszając się po stałych, niezmiennych "torach" bojąc się zmienić cokolwiek w swoim życiu, zrobić jakiś nowy ruch..Tak naprawdę to nikt z nas nie wie ile jeszcze pożyje, ja oprócz uzależnienia, fobii , mam cukrzyce, na razie jest ok, ale kto wie, co i kiedy odpukać "strzeli", oczy, nerki, serce nogi (?) przyjmuje insulinę, ale z dietą to udaje mi się tak pół na pół, bo wper*** w nocy na tle nerwowym :(

 

Współczuję Ci tego raka i ogólnej sytuacji, można rozumieć, że ćpasz z przerażenia, ale czy nie chciała byś przeżyć reszty swojego życia na trzeźwo, intensywniej (ilekolwiek ona będzie trwać, ŻYCZĘ CI 100 lat! :) albo wiecej), czy chcesz jak napisał Kalebx3 już pogrzebać się z życia? Nie namawiam Cię na hardcore i zupełną odstawkę teraz, bo jesteś moim zd obiektywnie w bardzo trudnej sytuacji, ale nie szprycuj się na litość Boską!

 

A opioidy (?) .. moim zdaniem daj spokój i zostaw sobie je na później w razie co, bo mogą przydać Ci się na później..Co będzie jeśli zacznie Cię boleć, a tramal, morfina już nie będzie na Ciebie działać z powodu rozwoju tolerancji??

 

Słyszałaś, że alkoholicy, lekomani, narkomanii czasem wybudzają się na stołach operacyjnych w trakcie narkozy ? :? dlatego na terapiach odwykowych uczą, by zgłaszać fakt uzależnienia lekarzom przed zabiegami, operacjami, by dawali większe dawki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44 ja nie jestem na nią cięta tylko poprostu chciałam jej jakoś pomóc ale to jest idiotka więc myślę że nawet szkoda mojej klawiatury na nią! Mama jej niepoświęca czasu prawie 30-letniej kobiecie? No dobre to i śmiechu warte! Jak chcesz to jej wierz a mnie to już nie obchodzią jej wypociny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44 ja nie jestem na nią cięta tylko poprostu chciałam jej jakoś pomóc ale to jest idiotka więc myślę że nawet szkoda mojej klawiatury na nią! Mama jej niepoświęca czasu prawie 30-letniej kobiecie? No dobre to i śmiechu warte! Jak chcesz to jej wierz a mnie to już nie obchodzią jej wypociny!

 

Wiesz, powiem Ci szczerze dziecko, że szkoda mi takiej emocjonalnej sieroty jak ty. To ty tworzysz wypociny, które śmierdzą krowim łajnem.

Zero empatii, tylko ty - najmądrzejsza, w kurvę pani psycholog z cyrku na zardzewiałych kołach. Idź na łańcuchową to może Ci się w bani poprzestawia i trochę zmądrzejesz. Rzucasz mięsem jak potłuczony pajac. Ogarnij się a później bierz się za pisanie.

Pomyśl trochę, jeżeli w ogóle potrafisz panno Ryfko - Ryfka co za idiotyczny nick, już to świadczy o tym jaką jesteś mega inteligentną postacią.

Mogłabym pisać i pisać bo mam teraz z Ciebie niezłą bekę. Kurva, rozbawić to Ty potrafisz. Idź tańczyć w balecie może tam się spełnisz bo kto nie ma w głowie ten ma w nogach hahah :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×