Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłość w Borderline i innych z.o


Gość Shadowmere

Rekomendowane odpowiedzi

Ale jak patrzę na Niego to wręcz marzę,że.....Boże Asia nie każ mi pisac takich rzeczy tutaj ! :mrgreen:

Poprostu wiem,że bylby zupelnie inny i robilby wszystko zupelnie inaczej niż każdy facet ,z ktorym mialam doczynienia..każdy jego gest jest pelen takiej nieopisanej czułości i czegos bardzo specjalnego.

To jest wlasnie taki facet,z ktorym dobrowolnie i świadomie poszlabym do łóżka.Nawet gdyby to mial byc ostatni raz.

 

Wtedy nabralabym pewnosci-kim jestem-czego potrzebuje?Czy w ogole w moim stanie możliwe jest nie rozdzielania milosci niewinnej i krysztalowej od tego diabelskiego (:mrgreen: ) pożądania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprostu wiem,że bylby zupelnie inny i robilby wszystko zupelnie inaczej niż każdy facet ,z ktorym mialam doczynienia..każdy jego gest jest pelen takiej nieopisanej czułości i czegos bardzo specjalnego.

 

no właśnie Haniu, chodzi o to, że tego tak naprawdę nie wiesz... :roll: to Twoje wyidealizowane wyobrażenia, Słoneczko. czasem (nie twierdzę, że w tym przypadku, piszę ogólnie) rzeczywistość jest inna, czego nie dopuszczam(y) do swojej myśli, bo żyje(my) tymi pięknymi wyobrażeniami i miłością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale On jest takim facetem,że w Milosci musialby byc poprostu Bogiem.I sądzę,że gdyby mial szansę-gdyby wszystko bylo inaczej-to kochalby mnie,mimo wszystkich felerków i niedoskonalości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę :mrgreen:

I wiesz co,On jest meeega wysoki wiec moge zalożyć moje szpilki,bo przy nim i tak jestem malutka :twisted:

Tylko,że jak kiedys przyszlam w kapciach ze szczurzą kupą na tyłku to też nic nie powiedzial..wiec niby nie warto sie starac,ale jak cudownie,jak na czyjs widok masz motyle w brzuchu i serce skaczy i głupkowato chichoczesz jakbys byla uposledzona w stopniu znacznym!!!!! :mrgreen:

Niech to sie nie konczy...

 

-- 11 kwi 2011, 19:18 --

 

Ja zawsze musialam miec dla kogo żyć.Dla siebie samej w życiu by mi sie nie opylalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienawidzę sexu, wzbudza we mnie obrzydzenie. napisałam mu że niegdy w życiu nie chce z nim uprawiać sexu bo on nie umie nawet tego robić, zachowuje się jak głodny, jak jakiś gwałciciel. Nie podoba mi się to, a może po prostu sobie tak wmawiam, bo nie chcę mieć z nim żadnego kontaktu fizycznego. Odraża mnie i odpycha. |powiedziałam mu też że nie dba o siebie.

 

Gdybym była facetem i spotkała na drodze taka laskę jak ja to od razu bym ją w dupę kopnęła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienawidzę sexu, wzbudza we mnie obrzydzenie. napisałam mu że niegdy w życiu nie chce z nim uprawiać sexu bo on nie umie nawet tego robić, zachowuje się jak głodny, jak jakiś gwałciciel. Nie podoba mi się to, a może po prostu sobie tak wmawiam, bo nie chcę mieć z nim żadnego kontaktu fizycznego. Odraża mnie i odpycha. |powiedziałam mu też że nie dba o siebie.
Może to kwestia partnera, nie wszyscy zachowują się jak wygłodniałe zwierzaki, chociaż w niektórych kręgach samce tylko tak potrafią zabierać się do seksu, bo... prawdopodobnie wstydzą się fizycznej miłości, a potrafią tylko ruchać, za przeproszeniem. Seks to wciąż ogromny temat tabu, dla wielu osób to wyścigi, albo teatr.

Dziwne, że większość z was woli seks z osobami tej samej płci, ciekawe na ile jest to spowodowane niedbaniem o siebie facetów i ich nieumiejętnością zadowolenia partnerki.

Gdybym była facetem i spotkała na drodze taka laskę jak ja to od razu bym ją w dupę kopnęła
A gdzie tam, trzeba siebie szanować, z opisu wynika, że typ nie wart uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błąd-wszyscy zachowują się jak wyglodniale zwierzaki.Dlatego po pierwszej randce mowi sie "papa" i ucieka w poplochu :mrgreen:

Paranoja ja Cie dokladnie rozumiem.Kazdy border musi miec kogos,kim może bezkarnie pomiatac.Bylam mlodsza,to jak typ mi grozil,że przeze mnie sie zabije,to tylko sie usmiechalam z politowaniem.Inna sprawa,że pokaralo :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, bingo!

 

Dziś mu powiedziałam, że go nie kocham, że wszystcy turcy to gwałciciele, kłamcy i oszuści a on jest taki sam i żeby więcej nie pieprzył że mnie kocha, bo wiem, że tak nie jest. Powiedział, że skoro uważam, że mnie nie kocha, to powinnam go zostawić i wtedy zamiast ulgi, bo przeciez od września robię wszystko by sobie dał spokój, ja poczułam strach. Jak to, czemu, napawdę mnie zostawi?

 

i teraz zaczynam żałować tego, ale wiem, że jesli znów zaczniemy gadać to ja znów będę się na nim wyżywać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, rzuć go w chuj - już o tym tutaj pisałyśmy. Ty go nie kochasz, Ty nim pomiatasz, wyżywasz się na nim za wszelkie zło tego świata. Nawet Cię nie pociąga fizycznie. To taki związek bez przyszłości, i sama dobrze o tym wiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wczoraj był mój P. W zasadzie wspólna noc, była po prostu porażką :( ... Początkowo było mi dobrze, byłem podniecony po czym nagle powiedziałem - Stop. Daj mi chwile czasu.

On poczekał, zrozumiał. Później próbowaliśmy do tego wracać, ale nic z tego. Jak byliśmy w bardzo bliskim kontakcie fizycznym, to nie potrafilem czuć przyjemności. Mało tego. Czułem się jak jakaś dziwka, która musi zawsze zadowolić drugą osobe.

Nie wiem z czego wynikła ta sytuacja. W zasadzie sądze, że coś do niego czuje, a jednak ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My się poprostu czujemy winni,jak jest nam przyjemnie,jak ktos dla nas robi cos dobrego.Poczucie,że jestesmy niewarci czegokolwiek,pogłębia sie zresztą po każdym odrzuceniu (wyimaginowanym czy prawdziwym,nieistotne).Skoro tak maksymalnie źle myslimy o sobie,sabotujemy własne wysiłki,czujemy do siebie wstręt i palącą nienawiść-to jak pozwolic sobie na odczuwanie czegos miłego?Zamykasz się,chronisz,zasklepiasz.Czujesz ból,gdy ktos probuje Cię otworzyc,a od czasu do czasu otwierasz się sam przed kims absolutnie niewlasciwym,kto utwierdzi Cię w przekonaniu jaką marnością jesteś.

Jestem od Ciebie trochę strasza i przerabiam to już od jakiś 10 lat-ale mogę się mylic,nie miec racji..

Jedno z najpaskudniejszych uczuc mi towarzyszących-pojawia się przy tym gdy ktos mnie obejmuje,albo głaszcze-od razu robię się czujna,sztywnieję,czuję napięcie-bo liczę-kiedy ktos przestanie,ilu glaskan jestem dzis warta...i czekam aż ktos ze mnie zabierzę tę rękę,bo nie umiem czuc przyjemności tu i teraz...

 

 

Więc jest taki schemat:wyłączasz myślenie,bo dzieje się coś fajnego,płyniesz,spokojnie,postępujesz z instynktem jak zdrowa osoba(ktorej kawalek gdzies tam przecież jest),nagle uświadamiasz sobie-o kurwa-jest mi cholernie dobrze,I stop-jak to?Dobrze?Dobrze?Dlaczego?Przecież mi nie może byc dobrze,nie zasługuję,zamykasz się,nieczucie.Fala-i ogromny wstyd-bo dales sie poniesc na chwilę,uwierzyc,że może..a przecież byles tak glupi ,naiwny,bo wiadomo,że...

 

 

 

Dla nas-są tylko początki.Dlatego przyjemności dozujemy sobie wylacznie sami-ustalając dawkę i czas trwania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×