Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłość w Borderline i innych z.o


Gość Shadowmere

Rekomendowane odpowiedzi

Bardziej pasuje, bo ja mam za sobą etap fakinfrendów i cięcia, ojej, to może jestem jednak ładna.

 

A swoją drogą, gówno wiesz o tym, jak to jest mieć bpd, więc jak chcesz sobie popisać, jacy to jesteśmy wstrętni, załóż sobie wątek "moje życie zj.ebane przez laskę z bpd".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obie kolezanki nie macie niestety racji, bo poszedlem po pelnej bandzie ze swoim wsparciem, w wielu naprawde dramatycznych sytuacjach, i przez wiele lat... i zawsze konczylo sie to nozem w moich plecach. Tak sie sklada, ze doskonale wiem jak sie czuje osoba z BPD, bo zarowno na ten temat sporo przeczytalem, ksiazek, jak i na forach, a takze wiele uslyszalem (od niej) i widzialem i wszystko sie swietnie zgadza. Wiem, ze bardzo lubicie byc tacy niedostepni i tajemniczy, ale przykro mi, duzo o was wiadomo. (lol zabrzmialo jak o UFO :> )

 

Tak przy okazji, nie naskakujcie na mnie. Nie pisalem tego zeby sie lepiej poczuc, tylko tak bylo. Jesli chcecie sobie popisac o tym jak to borderlinierzy maja zle, bez pisania o tym jak krzywidzicie innych, to trzeba bylo to zaznaczyc na poczatku tego watku. Jak ktos to czyta poza Wami i zna angielski to polecam jeszcze raz forum bpdfamily - dla bliskich i rodzin - nie jest to forum dla osob z BPD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vivendi, wiesz, moja mama zmarła na raka, widziałam jak ją powoli zabija, wiem sporo na temat tej choroby, ale nie daje mi to wiedzy o tym, jak to jest się z nią zmagać, nie mam pojęcia, jak ja bym się z nią zmagała, gdyby mnie dotknęła.

 

I proszę, przestań o nas mówić z pogardą.

 

Fora dla rodzin? Hahaha, moja siostra odmawia jakiejkolwiek rozmowy na mój temat i na temat mojej przypadłości, udaje, że jej nie ma, mimo że jej nigdy nie skrzywdziłam. Więc przestań pisać farmazony.

 

Jeśli tego nie doczytałeś, to jest to wątek o tym, jak bardzo mocno kochamy, a nie o tym, jak mamy źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vivendi, myślę, że masz ogromny żal do swojej byłej dziewczyny.

Myślę, że tylko Ci się wydaje, że się z tym uporałeś, ale to gdzieś jest w twojej psychice a to jest jeszcze bardziej niebezpieczne niż odkryte karty.

 

Ten wątek jest o tym, żeby jak Kasia powiedziała powiedzieć innym jak kochamy i jakie mamy uczucia, wiadomo że krzywdzimy, ponieważ tak nas krzywdzono że teraz krzywdzimy innych.

 

Niestety nie umiemy nad tym zapanować bo to nie jest ani dobrowolne ani świadome.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi Korba z powodu Twojej mamy. Nie wiem czemu mieszasz ja w ta dyskusje? Nie znasz mnie i nie wiesz ile setek godzin poswiecilem na "ratowanie" mojej bylej, ani nie wiesz co wiem :)

 

"Fora dla rodzin? Hahaha"

 

Na dodatek obrazasz mnie i innych bliskich BPD, ktorzy daja z siebie czasem 110% a nawet 200%- wy ich niestety czesto traktujcie jako zera, jak to sie mowi na angielskich forach - w jednej chwili, sekundzie przemalowujecie na czarno. Nie jest to droga kolezanko forum dla rodzin, ktore was opuscily, tylko np. dla tej czesci rodzin, ktora jest bogu ducha winna i chce z wami zyc dalej i chce dla was jak najlepiej. Choc najwiecej jest tam parterow, mezow, zon.... Nie brakuje tez Waszych dzieci, o ironio!, z bpd... Dziwi mnie, ze taka osoba jak Ty wystepuje tutaj moderator. Moze warto bylo zadac sobie trud i zajrzec na tamto forum, poczytac kilka historii? Jak czasem niektorym zalezy, i co przechodza? No ale coz Korba, jestes bardziej BPD niz moderatorem, wiec najlatwiej wysmiac, prawda?

 

Ale ja sie tym nie przejmuje, to jest Wasza sprawa co z tym zrobicie. Mnie to juz dzisiaj nie dotyczy, chcialem tylko zasygnalizowac w Waszej milej dyskusji fakt istnienia drugiej strony w tych zwiazkach (niesamowite, zwiazek to sa 2 osoby, wow!). Pozdrawiam i obiecuje, ze nie bede wiecej zaklocal Waszego spokoju. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, wyluzuj czlowieku.

Przede wszystkim nie oceniaj wszystkich borderow na podstawie przypadku swojej dziewczyny i obcych ludzi z forum. Mi to wyglada na to, ze po prostu wyladowywujesz swoja frustracje, ktora dlugo w sobie dusiles. Zostales skrzywdzony, ale nie wyzywaj sie teraz na innych. Nie znasz tych ludzi. Poza tym to jest temat, w ktorym kazdy pisze o sobie i swoich problemach, nie o problemach rodziny. I jak bys nie zauwazyl to wiele osob tutaj czesto wspomina o rodzinie i bliskich i o tym jaki niszczycielski wplyw na nich maja. Ale Ty widzisz tylko to co chcesz widziec, wielki egoizm, bo sam zostales nim uderzony po twarzy. Tymczasem krzywdzenie innych sprawia tym ludziom bol i wyobraz sobie, ze niektorzy nie chca tego robic, ale inaczej nie potrafia. Slyszales kiedys o dylemacie jeza? Czy wedlug Ciebie maja sie odizolowac od rodzin i od bliskich? Zostac sami, bez zadnego wsparcia? To nie jest przeziebienie, ktore minie od tak. Zreszta powinienes wiedziec, skoro sam masz swoje problemy. Kazdy tutaj walczy i stara sie zmienic te beznadziejna sytuacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi Korba z powodu Twojej mamy. Nie wiem czemu mieszasz ja w ta dyskusje?

 

Najwyraźniej nie zrozumiałeś analogii.

 

... Dziwi mnie, ze taka osoba jak Ty wystepuje tutaj moderator.

 

To znaczy jaka? Z BPD?

To Ty kolego nic o mnie nie wiesz, a już mnie zaszufladkowałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrezygnowałam z miłości... chociaż nigdy jej chyba tak naprawdę nie przeżyłam, to widzę jak ranię osoby z otoczenia i chyba nie pozwolę nikomu się do siebie zbliżyć... mam okropny charakter... ale jednocześnie potrzeba, żeby był ktoś bliski jest ogromna :(

P.S. Mam zdiagnozowane borderline :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozpoznaję uczuć... boję się ich, wszystkie są takie różne, a żadnego nie potrafię nazwać.

Nie chciałem się z nikim wiązać, nigdy, wszystkich wokół ranię, raniłem i będę ranił, a tego nie cierpię.

 

Zawsze mówiłem: 'nie pozwól nikomu się do Ciebie przyzwyczaić, Ty się do nikogo nie przyzwyczajaj' tak też robiłem.

 

Czasem bywało lepiej, zaczynałem znajomości, bardzo dużo pomagałem (Nie wiem czy to 6 zmysł, czy co, ale czuję jak ktoś ma jakieś problemy.. potrafię to rozpoznać i nie dając sobie pomagać chcę pomagać innym.) Tylko... bolało mnie jak kończyło się rozmowę, zaczynałem się oddalać, za każdym razem szybciej niż wcześniej. Wszystkie moje znajomości trwały od kilku tygodni do 3 miesięcy. Zaczynałem ignorować, nie spotykać się, nic nie mówić, tylko dlatego, że wiedziałem, że tamte osoby się przyzwyczajają, a zawsze moim marzeniem była śmierć. (W momencie kiedy zaczynam być 'szczęśliwy' moje marzenie mocno zaczyna dawać o sobie znać.)

 

Ale w wakacje poznałem osobę. Osobę, którą do tej pory znam jedynie przez internet. Miesiąc dobrej znajomości, potem moje odepchnięcie i... nagły powrót kilka miesięcy temu. Poznałem i myślę, że z początku bardzo polubiłem, później poczułem coś więcej. (Możecie się śmiać, że to dziwaczne.. kochać kogoś nawet jeżeli zna się tę osobę ze stylu pisania, myśli... ale w moim życiu chyba wszystko było na tyle dziwaczne, że to chowa się w tłoku.) Od 3 miesięcy listy, od dwóch powiedzieliśmy sobie, że warto by było spróbować i do czasu spotkania traktujemy się jako parę na odległość.

 

Tylko jak walczyć z myślą, że ta osoba robi to z litości, że mnie tak naprawdę nawet nie polubiła, poświęca się dla mnie, a ja ją nawet teraz ranię, kiedy rozmawiam ze sobą zwijając się i powtarzając, że na nią nie zasługuję, że powinienem to zakończyć abym ją przypadkiem nie skrzywdził. Wyobrażam sobie ją z kimś, łzy powoli spływają, boli w środku... ale powtarzam w sobie, że tak by byłą szczęśliwa, nie to co ze mną. To druga osoba w moim życiu z którą szczerze rozmawiałem.. przy której się potrafiłem otworzyć.

 

Koniec tej żałosnej historii. Mm... nawet jak nikt nie przeczyta tego będę chociaż odrobinę lepiej się czuł, chociaż część tego co we mnie zalega napisałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem okropna. Co 5 min. mam focha.

O byle co.

Często ryczę.

Chyba chcę na niego zrzucić swoje poczucie winy.

Zdarza mi się porównywać Go do ojca.....

Źle, źle, źle.

Ale on wie,że się wszystkiego uczę, znosi to i jest wyrozumiały.

Czasami fuknie, ale potem przeprasza i tuli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach..Adam fuknął na mnie dopiero po 3 latach :105:

 

Ale ja niespecjalnie pozwalalam na siebie fukać,poprostu się wyprowadzalam :mrgreen:

I też niestety nie uniknelam porownan-z tym,że do mojej matki :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Kasiu

Bardziej niż inni - na pewno.

Jednak co nieco więcej o sobie dopiero niedawno mu powiedziałaś (wtedy, kiedy powiedział, że w związku z tym wszystkim możesz później przychodzić do pracy).

 

Chociaż osobiście uważam, że ludzie (w związku) poznają się przez całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to widzę?Jak cos dobrze mi znanego?

 

Trudno mi powiedziec jak wyglądała by moja milosc do kogoś,kto istotną czesc siebie,zwlaszcza tą biedną i wymagającą opieki schowal do szuflady.Kocha się wtedy iluzję,wyobrazenie,ale czy osobę?

Nie wiem.Ukrywasz coś co gdyby nie bylo ukryte sprawiloby,że prawdopodobnie nie musialabys teraz przezywac frustracji i skrajności.Tak wolisz-okay.Każdy doradza Ci z serca,ja również-i trudno mi zrozumiec z jakiego powodu zywisz do mnie urazę.Byc może sie nie zrozumialysmy i milosc dla mnie to cos kompletnie innego niż dla Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×