Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłość w Borderline i innych z.o


Gość Shadowmere

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłem coś takiego na ten tema chyba coś takiego doświadczyłem:

 

Bycie w bliskiej relacji z osobą chorą na borderline to piekło na ziemi, gdyż taka osoba generuje swoje destruktywne emocje na innych (wydala je), czyli czyni odwrotnie niż osoba przewrażliwiona, często chora na nerwice, lęki, depresję itp.

 

I tutaj dochodzi kolejny stopień wtajemniczenia, drodzy czytelnicy. Zauważyliście, że często jest tak, że osoba wrażliwa, ma swojego „wampira energetycznego” – często osobę z borderline? Jest to bardzo prosty schemat zależności. Emocje są formą energii. Osoba z borderline generuje olbrzymie ilości nadmiaru energii w stronę osoby wrażliwej, z lękami, depresją, itp. Gdy tego typu transfer energii się dokona – osoba z borderline osiąga wreszcie tak kruchą stabilizację (chwilową…) a osoba wrażliwa – przejmuje wszystkie jego negatywne emocje – a więc negatywną energię.

 

https://kefir2010.wordpress.com/2013/12/29/oblicza-psychopatow-osoby-z-borderline-zrobia-z-twego-zycia-koszmar-bronmy-sie/

http://koniectoksycznych.blogspot.com/2014/01/sol-na-rany-czyli-rozstanie-z-borderline.html

 

-- 11 mar 2015, 02:37 --

 

Zazwyczaj związek z osobą borderline to katastrofa kolejowa, która jeszcze się nie wydarzyła. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klex, Zgadza się. Raz byłam w związku z mężczyzną, który był bardzo wrażliwy, delikatny, ciepły, opiekuńczy, nie wylewał żalu... A ja to podle wykorzystywałam, manipulowałam nim, płakałam na zawołanie i udawałam bardzo smutną, co wzbudzało w nim współczucie, on mnie wtedy pocieszał, przytulał, a ja czułam jak rośnie we mnie satysfakcja, spełnienie, ale też bardzo się bałam, że on w końcu ode mnie odejdzie... Tak się stało po jakimiś czasie, bo nie zniósł już tego psychicznie...

Rzeczywiście tak robię, że szukam partnerów, którzy są wrażliwi i słabsi psychicznie, właśnie po to, żeby nimi władać... Okropne to jest, wiem o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie skończyło się katastrofą kolejową :mrgreen: .

Przez parę lat bywało różnie wiadomo wzloty i upadki-miało to raczej umiarkowany przebieg raczej tą relacje odczuwałem pozytywnie, nawet taka lekka burzliwość i szalone pomysły były budujące więzi.

Doszło do rzekomej zdrady która w rzeczywistości trudno określić czy nią była.

No i zerwanie zaczęło się piekło, ta osoba nie mogła się z tym pogodzić zrobiła się nie do wytrzymania.

Totalnie sfiksowała, zaczęła się na wszystkich wyżywać i nękać, w tym najbardziej na mnie tym drugim kolesiu i na sobie, dochodziło nawet do przemocy fizycznej, nie chciała opuścić mojego mieszkania. Czułem się zagrożony i zaszczuty zastanawiałem się czy nie powiadomić Policji. Wyżywała się na sobie, kilka razy truła się i cięła, była w śpiączce, gdy zabrakło leków chciała skoczyć.

W rezultacie po miesiącu skończyło się przymusowym leczeniem w zakładzie zamkniętym.

Ja jako osoba wrażliwa z depresją i lękami przejąłem na siebie te wszystkie negatywne emocje i energię co za skutkowało czymś w rodzaju zespołu stresu pourazowego i zaburzeniami adaptacyjnymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klex, To ja siebie aż tak nie poniżam. Owszem, jak mnie zostawił, to się wściekałam, i też ciągnęłam go za łeb za szyję, i przepłakałam też parę nocy, bo przecież on był taki idealny... ale wyszłam z założenia, że skoro już raz mi powiedział, że mnie nie chce, to odeszłam. Mi jednorazowe powiedzenie: "nie chcemy Cię tu" wystarcza, żebym przestała się angażować. U mnie jest krótka piłka, ale najczęściej staram się nie dopuścić do odrzucenia, i kiedy czuję, że się zbliża- odchodzę sama.

Borderowcy atakują wrażliwych, najlepiej jeszcze ofiarnych, bo tylko tacy będą troskliwi. Przynajmniej na początku związku. Później to masz rację- koszmar... Bo im dłużej byłam z tamtym facetem, tym dalej przesuwałam te granice...

On już wcześniej miał podobne zaburzenia do Ciebie, bo miał obsesyjno- kompulsywne, adaptacyjne i też był bardzo wrażliwy- na cierpienie innych, na krytykę... Dobry z niego człowiek. Czasem myślę, czy do niego nie napisać, ale chyba padłby na zawał, gdyby zauważył wiadomość ode mnie. Oszczędzę mu tego.

Ty też się trzymaj :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WinterTea, Nie no jakby nie ta końcówka to nie było jakiejś tragedii ale dobrze że skończyło się, utajona choroba przybrała jakieś apogeum do tego doszły elementy Chad-u stanu mieszanego czyli do potęgi n :mrgreen: przekształciło się to w jakąś psychozę, nawet końskie dawki neuroleptyków i stabilizatorów nie szły tego opanować . Od tego dostałem obrzydzenia do kontaktów międzyludzkich szczególnie relacji damsko-męskich, do takich ludzi nie zbiłam się już na odległość bliższą niż 100 m :D .

 

-- 11 mar 2015, 19:05 --

 

klex,

Czasem myślę, czy do niego nie napisać, ale chyba padłby na zawał, gdyby zauważył wiadomość ode mnie. Oszczędzę mu tego.

Ty też się trzymaj :D

WinterTea ty lepiej już nie pisz nic do niego :D, jak dostałem sms miesiąc temu pt "znów się pocięłam, potargałam receptę od psychiatry, to się nigdy nie skończy" przeszły mnie dreszcze :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WinterTea, jakbyś widziała te pocięte nogi ręce itp to byś zmieniła zdanie. Z resztą ktoś pisał ostatnio w jakimś dziale że po wyjściu ze szpitala po przymusowym leczeniu się pociął, widziałem wpis gdzieś na fb w jakimś dziale pt mój stan jest tragiczny proszę o pomoc. W dodatku taka osoba odrzuca pomoc medyczną to standard, tym bardziej jak idzie do lekarza po to tzw amunicję żeby móc się otruć i konieczna jest przymusowa hospitalizacja. Mam zacięcie na detektywa :D . W Chad i borde jest tak że dziś się tniesz jutro jesteś w u wrót raju :mrgreen: .

 

Coś tam pisałem jedynie z powodów czysto sentymentalnych czy medycznych ale jakoś mi się znudziło po tym sms :mrgreen: .

 

-- 11 mar 2015, 22:25 --

 

Inaczej to jest chodząca bomba zegarowa :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×