Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

dune masz męża i dzieci- już masz bardzo dużo. Ja tego nie mam.

Ale rozumiem, że czasami stan emocjonalny ucieka przed naszą kontrolą i robi to co chce.

Trzymaj się, na pewno znajdziesz sposób by nad tym zapanować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest okropne; chciałabym mieć siły, a tak na razie się sporo izoluję, bo nie mam siły rozmawiać z ludźmi, uśmiechać, udawać, że kontaktuję... :( Choć ludzie w większości są bardzo sympatyczni, zostałam przyjęta miło. Mam przez to zmęczenie, doła i niechcicę myśli s.

 

Małe sprostowanie: myśli s. mam przez to, że nie mam sił i jestem bardzo zmęczona, a nie dlatego, że zostałam przyjęta miło ;)

 

A może to Freudowska pomyłka...? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naranja, jestes :D Napisz cos wiecej, plissssss!!!!!!!!!!!

COŚ WIĘCEJ

;)

 

-- 13 lip 2011, 10:40 --

 

O kurde!! Właśnie przejrzałam posty i zobaczyłam, że się mój nie wysłał. To znaczy, napisałam, długiego, o tym, jak jest na 7f, a potem zamiast coś dodać to niechcący usunęłam treść, zacytowałam samą siebie. Oj, zamotana jestem. To ze zmęczenia :( Kurde.

 

W skrócie - jestem bardzo, bardzo zmęczona. Wszystkie czynności wykonuję z mega wysiłkiem. Wczoraj w ciągu dnia padłam z nóg i spałam. Obudził mnie cudowny stan depersonalizacji :evil: Pierwszy dzień to była masakra, czułam, że wpadam w psychozę, bałam się wyjść z pokoju nawet do głupiego kibla, nie mówiąc już o wspólnej kolacji. Ale przemogłam się. Czuję się ciągle zrezygnowana i wyczerpana, mam z tego powodu myśli s., zgłoszone pielęgniarce i lekarzowi szczerze. Biorę ciągle leki. Przez pacjentów zostałam przyjęta miło. Ludzie są w większości sympatyczni. Mieszkam sobie w dwuosobowym, całkiem przytulnym pokoiku. Na razie nic szczególnego się nie dzieje. Za mną są 2 spotkania społeczności, jakoś niemrawo było, żadnego linczu, jakiego się spodziewałam ;) Piszę do Was z kafejki internetowej, jest w budynku obok. Czasem będę tu więc wpadać. Czekam na razie na przydzielenie terapeuty i pielęgniarki (każdy ma swoją), może to trwać nawet 2 tygodnie.

 

Dziękuję Wam wszystkim za kciuki i wiarę we mnie.

Ponieważ aktualnie straciłam wiarę w siebie, to na razie będę się podpierać Waszą.

Buzi :******

 

P.S. Brak Uczuć, Olu, rozmawiałam z panią Zosią N. Faktycznie kobieta-Anioł. Ciepła, wrażliwa osoba, słuchająca. W każdym razie tak ją odczułam. Jak masz czas, siły i chęci to się pomódl, aby została mi ona przydzielona. Dobrze się czułam w jej obecności. A jak u Ciebie w szpitalu? Co mówią lekarze?

 

P.S.2. Kite, czekam na Ciebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ aktualnie straciłam wiarę w siebie, to na razie będę się podpierać Waszą.

nie krępuj się :)

P.S.2. Kite, czekam na Ciebie!

coś czuję że tak tym oddziałem słodzisz abym przyjechała a wtedy hardcore!

pewnie znowu mi się źle powycinało :bezradny:

 

-- 13 lip 2011, 09:57 --

 

o lol :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, jak wygląda życie z zaburzeniem osobowości, czy wychodzi się z tego co pomaga a co nie. Czy terapia na oddziale dziennym pomaga czy lepiej jej unikać. Proszę o radę co jest najlepsze dla takiej osoby

 

Ja mam z.o. i wybieram się na dzienny. Ja z kolei wolę pójść na terapię i przeżywać ją w swojej oazie (czyli w domu). Nie wyobrażam sobie życia w zamknięciu i ciągłym towarzystwie ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coś czuję że tak tym oddziałem słodzisz

A w którym ja miejscu słodzę??

 

Czekaj... No to minusy:

- nie ma umywalek w pokojach

- czasem drą się pacjenci z dołu

- jedzenie takie sobie

- trzeba dużo sprzątać

- brzydkie koce na łóżkach

- brak klimy w salach ;) (=sauna)

- tylko 1 prysznic na tyyyle kobiet

 

Dopiszę później resztę minusów, bo muszę już spadać.

Pa pa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie życia w zamknięciu i ciągłym towarzystwie ludzi.

Korba, tu większość osób ma z tym problem. Więc jak tylko jest czas wolny to większość osób radośnie wypieprza na zewnątrz i odział jest prawie pusty :mrgreen: Pobiegać, pospacerować, poopalać się, albo mp3 na uszy. Ja do kafejki internetowej. A niekŧórzy bawią się w łamanie zasad i przekraczają teren szpitala. Można się jeszcze w pokoju izolować... (ja).

 

Dobra, lecę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naranja,właśnie,jak sama siebie zacytowałaś to zgłupiałam do reszty, bo czekałam na sygnał od Ciebie a potem sie okazało ze napisałaś a ja nie wiem co i gdzie :lol:

Z postu wnioskuje ze jakos się ogarniasz, super,trzymam kciuki za całych sił ,kochana :great: Napisze pózniej bo tez praca wzywa :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naranja :great: ...jesteś tam! i fajnie, że się odezwałaś!

O tak mocno będę trzymała kciuki, żebyś będąc tam wyciagnęła dla siebie tyle, ile się da! :great:

Trochę się martwiłam o Ciebie, myślę sobie....nie odzywasz się, ciekawe jak tam sobie radzisz.

Słuchaj...to są dopiero początki Twojego pobytu, bądź dzielna!

Dopiszę później resztę minusów, bo muszę już spadać.

Pa pa!

O plusach napisz koniecznie bo nie wierzę, ze ich nie ma! :evil:

 

Trzymaj się ciepło i pisz!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, a ja dzisiaj wzięłam sobie urlop, jeden dzień, idę na urodziny 20-letniego kuzyna. Urodziny w formie ogniska.

Obudzilam się po 10-tej.

Przed chwilką przeglądałam pocztę z pracy. Patrze, jest e-mail i polecenie z wydziału edukacji, zeby wypełnić jakies tam tabele na jutro do godziny 12:00 ....niewazne.....

I co robię? Wysyłam tego e-maila do sekretarki, a potem do niej dzwonię.

Ona odbiera i mówi....tak pani dyrektor, już to kończę robić.

 

Qrcze.....dlaczego ja myślę, że jak mnie nie ma w pracy....to robota będzie stała? :(

Wszystko chcę mieć pod kontrolą :-|

 

A rano ogarnęło mnie uczucie tęsknoty, popłakałam sobie. Teraz boli mnie strasznie głowa i mam napięte ramiona i kark, a ból jest wielki.....

Wczoraj spotkalam na mieście koleżankę, powspominałyśmy, poruszyła temat, w którym między slowami rozmawiałyśmy o moim ex.

Myślę , że z tego powodu dzisiejszy ranny nastrój i somatyka. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Monia, czasem dobrze jest sobie popłakać. Ja ostatnio płaczę wieczorami. Przynosi mi to ulgę.

Spróbuj się trochę wyciszyć, a na ognisku się zrelaksować .

 

Odnośnie pracy to Cię rozumiem.

Też się boję, że jak pójdę na oddział, to się okaże, że sobie świetnie beze mnie radzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×