Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

 

:?:

nie rozumiem

Wolę komuś dać nadzieję niż zawachanie.

 

Łukasz, przez rok 11 miesięcy przeżywałem koszmar, nic nie czułem, byłem wypruty z uczuć, nie miałem celu, czas się dłużył i chciałem umrzeć.

Teraz nie jest różowo ale czasem jest lepiej a czasem gorzej, jednak zdecydowanie lepiej niż przez ostatnie jedenaście miesięcy- u Ciebie też tak będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że może się zmienić w każdej chwili.

Sądzę, iż przyjdzie taki dzień kiedy się znacznie lepiej poczujesz.

Krzysiu, nie masz racji, SAMO się NIE ZMIENI. Trzeba nad tym pracować i działać, to my możemy coś zmienić.

 

Agnieszko, nie sądzę, on po prostu nie miał mi odwagi powiedzieć prawdy, jest bardzo niedojrzały emocjonalnie. Ja myślałam, że może jednak ja będę pierwszą, przy której dorośnie... Ale jednak moja sytuacja zdrowotna go przerosła. :( Jego siostra próbowała go trochę tłumaczyć, że P. chciał być przy mnie i mnie wspierać, ale ma depresję i przygniotło go to wszystko, nie dał rady. Dla mnie to ucieczka. Teraz nawet nie ma odwagi spojrzeć mi w oczy ani mi odpisać w sprawie tych rzeczy, które chcę mu oddać.

 

Basiu, tak, myślę, że dobrze się stało. Gdyby mnie opuścił za np. pół roku, przeżyłabym to jeszcze bardziej.

 

Mam już dosyć związków, wolę być sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, :( dlaczego? :roll:

 

Ja fizycznie paskudnie, bolą mnie zdrowe zęby, głowa nawala, wszystkie mięśnie, migrena, nasila się podwójne widzenie. :? Dziś zwiększam dawkę vilcacory, więc boję się co będzie dalej. :?

Psychicznie - jakoś się trzymam, wczoraj mnie wyprowadziła z równowagi ta sytuacja z P., ale sobie przypominam o swojej umowie (mam być dzielna) i pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_,

nie wiem jak mam wytłumaczyć komus co jest jej największym problemem .

Bo sama doskonale sobie z tego zdaje sprawę ,a mimo to non stop powiela

własne błędy ,brak mi sił ,aż ledwo stoję na nogach .

 

 

Jak można zdawać sobie sprawę z wcześniejszych błędów i

brnąc w to dalej ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, nie wiem o kogo i jaką sprawę chodzi, ale na siłę nikomu niczego nie wytłumaczysz i nie skłonisz do zmiany, czasem wręcz odnosi to zupełnie odwrotny skutek, ta osoba sama musi dojść do tego, przyznać się przed samą sobą, że postępuje niewłaściwie, pogodzić się z tym i najważniejsze - zmienić kierunek działania. Gdy usilnie chce się komuś to uświadomić to czasem ten ktoś może tak robić dalej nawet z przekory. Taki ludzki mechanizm. Im bardziej będziesz ją do czegoś przekonywać, tym silniej ona będzie się stawiać.

Czasem też jest tak, że dana osoba nie widzi już wyjścia z sytuacji i właśnie dlatego brnie w to dalej - bo sądzi, że już nie ma odwrotu, że nie da się niczego odkręcić, zmienić.

 

-- 07 mar 2011, 08:10 --

 

Kasiu, mam nadzieję, że dam radę. Mam jej coś ważnego do powiedzenia i chcę to zrobić dziś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ,ja to wiem .

tylko dziwi mnie ,że ona tez twierdzi ,że to wie .

I chce zmian ...szkoda ,że jedynie gadając nie w czynach :bezradny:

 

qrwa źle mi z tym bardzo

 

-- 07 mar 2011, 09:28 --

 

tak mnie to wszystko wQrwiło ,że nie pamiętam czy brałem już leki .

Brać czy przyjąć ze brałem i sobie darować ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz nie jest różowo ale czasem jest lepiej a czasem gorzej, jednak zdecydowanie lepiej niż przez ostatnie jedenaście miesięcy- u Ciebie też tak będzie.

Ja bym nikogo nie zapewniała, bo żadnej gwarancji ani Ty, ani on nie macie, na to, że nagle FIK i się poprawi...

 

 

Piter, a co bierzesz w jakich dawkach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że teoretycznie nie ma ale jednak wolę kogoś pocieszyć, dać nadzieję bo wiem, że wtedy ktoś może mieć siłę walczyć.

 

Asiu, nie chodzi o to, że samo się zmieni, chodzi o współpracę z sobą i dobre warunki z zewnątrz.

 

LitrMaślanki, tak, chodzę na terapię to jest rzecz, którą robię.

Wiem, że wszędzie gdzie się znajdę to nie pasuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że wszędzie gdzie się znajdę to nie pasuję.

 

nie utrwalaj sobie takich głupot w głowie .

Oprócz terapii ,czasami zrób coś od siebie spontanicznie .

Albo się zmuś nawet do działania .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, co rozumiesz przez spontanicznie ?

 

Staram się jakoś otworzyć, piszę z dziewczyną z klasy na nk co kiedyś byłoby nie możliwe, udzielam się na jakimś forum i mimo, że mnie zrugają to jakoś daję radę. Chociaż już w zasadzie nie mam ochoty, mam chęć się wycofać.

 

-- 07 mar 2011, 10:28 --

 

Asiu, mogłabyś mi powiedzieć na jakiej dzielnicy mieszkasz ?

 

Wczoraj w Warszawie było gorąco.

 

-- 07 mar 2011, 10:28 --

 

Może być pw. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, mogłabyś mi powiedzieć na jakiej dzielnicy mieszkasz ?

 

Wczoraj w Warszawie było gorąco.

 

-- 07 mar 2011, 10:28 --

 

Może być pw. :)

 

Gorąco? :shock::shock: Wczoraj w Warszawie? :shock: Ty chyba żartujesz! :shock: Wczoraj wiatr był tak zimny jakby lodami sypał!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, nie wiem czy możesz wziąć drugą dawkę jeśli już wziąłeś (bo nie pamiętasz), niestety nie znam tych leków.

 

 

Dziwnie się dziś czuję..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zimno jak sukinsyn! :shock:

Asiu, widzę, że z nas zmarzlaki...

 

Zamierzam odwalić zajęcia i zaszyć się z ołówkiem i kartką.

 

oj tak, Aniu, ja zwłaszcza nie cierpię silnego zimnego wiatru, bo mam wrażenie, że dosłownie przenika mi kości przez ciepłe ubranie. :shock:

Wiesz już, co będziesz rysować? :D

 

-- 07 mar 2011, 11:11 --

 

Basiu, psychicznie? bo fizycznie to już wiem, że shitowo... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×