Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

cookie, mi też się z objawów wydaje że to CHAD, w samej depresji nie ma takiej labilności nastroju, chwiejności, robienia skrajnych rzeczy, pójdź do kogoś innego i opowiedz o tych objawach co tu opisałaś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie jestem na Seronilu i czuję się dość stabilnie... Być może faktycznie miałam epizod manii (chociaż wówczas podejrzewałam borderline), byłam po zerwaniu z facetem i kompletnie nie potrafiłam odnaleźć się w tej sytuacji, usilnie starałam się, aby mieć przy sobie jakiegokolwiek innego kolesia. Odstawiłam wtedy leki na jakiś czas... euforia-dół-euforia-dół i tak 5x dziennie (z rana muza disco na full i "impreza", wieczorem przedawkowanie leków nasennych z rozpaczy). Możliwe, że taki epizod był jednorazowy? I że to Seronil teraz mnie hamuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukk79, rożnie bywa.. Czasem mi to nie przeszkadza, a czasem męczy. Zwłaszcza to, jak widzę ludzi w szczęśliwych, zaangażowanych w udane związki. Mam poczucie, że omija mnie coś ważnego i mimo chęci, nie jestem w stanie nic z tym zrobić.

Poza tym, moich bliskich irytuje, że nie pędzam z nimi czasu i nie chcą dać mi spokoju..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie jestem na Seronilu i czuję się dość stabilnie... Być może faktycznie miałam epizod manii (chociaż wówczas podejrzewałam borderline), byłam po zerwaniu z facetem i kompletnie nie potrafiłam odnaleźć się w tej sytuacji, usilnie starałam się, aby mieć przy sobie jakiegokolwiek innego kolesia. Odstawiłam wtedy leki na jakiś czas... euforia-dół-euforia-dół i tak 5x dziennie (z rana muza disco na full i "impreza", wieczorem przedawkowanie leków nasennych z rozpaczy). Możliwe, że taki epizod był jednorazowy? I że to Seronil teraz mnie hamuje?

CHAD często współistnieje z innymi zaburzeniami np. osobowości. Myślę, że psychoterapia byłaby dobrym rozwiązaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam problem z rodzicami.oni nie akceptują mojego chłopaka i mnie. wczoraj powiedzieli, że mi nie pomogą. Jestem typowym melancholikiem, miewam różne skrajne stany emocjonalne. Nie mogę poradzić sobie ze świadomością,że mnie nie akceptują, nie szanują moich wyborów i poglądów. Wczoraj zrobilam coś bardzo głupiego. Małą krzywdę ale jednak. Nie chce tak! nie jestem chora! proszę niech ktoś mi doradzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

nie bardzo wiem od czego zacząć, ponieważ jestem tutaj nowa. Tak jak w tytule wiem, że mam silne zaburzenia osobowości i pewnie depresję. :cry: . Jestem często zamknięta w sobie, mam często wrażenie że ludzie mnie nienawidzą, że się na mnie krzywo patrzą, a kiedy mam zły dzień to często ich oskarżam o wszystko, ciągle się w nich czegoś negatywnego doszukuję :( mam problem z nawiązywaniem kontaktu a co gorsza w ogóle z ludźi nie rozmawiam, bo odnoszę wrażenie że im nie ufam. w ogóle odnoszę wrażenie że jestem osobą nie ufną :( męczy mnie to wszystko bardzo. wiem że bywają takie dni, że mogłabym najbliższym ofiarować gwiazdkę z nieba. jakiś czas temu byłam na weselu u znajomych i kiedy impreza się zaczęła i wszyscy zaczęli jeść ja nagle zrobiłam się sztywna i nawet nie mogłam wziąść widelca z jedzeniem do ust! miałam wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą i nie mogłam tego opanować! :( co ja mam robić? trudno mi się odezwać do kogokolwiek kiedy wiem że coś żle zrobiłam i że się o wszystko obwiniam... ;( jak mam coś zmienić kiedy nie potrafię :(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream* - Nawet specjaliści mają z tym problem, po prostu chodzi o to co jest "najwyraźniejsze", bardzo rzadko jest tak, że ktoś ma "czyste" takie i takie zaburzenie, bardzo często to się miesza i tak border ma cechy narcystyczne i os. unikająca ma narcystyczne, histroniczna ma autodestrukcyjne działania typowe dla bordera, narcyz ma cechy os. unikającej i schizoidalnej. Ty tego nie zdiagnozujesz, bo pierwszą podstawową rzeczą wszystkich zaburzeń osobowości jest zniekształcanie rzeczywistości i siebie. Może się okazać, że to co Ty o sobie myślisz, jest totalnie różne od tego co pokazujesz na zewnątrz i jak Cie widzą inni. Dlatego ważne jest, żeby zdiagnozowała Cie inna osoba i to nie na pierwsze wizycie, to wychodzi w naprawdę długim leczeniu, bo zaburzenia osobowości są trudne do rozróżnienia/zdiagnozowania, niestety. Ja na właściwą diagnozę czekałam 3 lata, a i tak nie jest to "czyste", występuje wiele zachowań innych zaburzeń, ale motywy są typowe dla danego zaburzenia, ( nie jest tak, że tylko borderline się tnie, podejmuje ryzykowne działania, jak i nie tylko osobowość unikająca, boi się wejść do nowego miejsca). W końcu wiem nad czym pracować i nie jest to do końca przez diagnozę, a przez własną pracę w terapii.

 

Hatifnatow5 - Witaj ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie próbuję się sama diagnozować.

Chodzę do psychiatry, leczę się, w karcie pacjenta mam wpisany epizod depresyjny i obserwacja pod kątem zaburzeń osobowości i dlatego szukałam na ten temat jakiś wiadomości by chociaż troche przybliżyć sobie co mi może być i jak z tym walczyć. Wiadomo. terapią. Ale wiedząc choć w przybliżeniu łatwiej się kontrolować.

Jednak faktycznie, macie chyba rację, że nie warto szukać odpowiedzi na własną rękę, to wszystko jest zbyt płynne i chyba łatwo sobie coś wkręcić czego się tak naprawdę nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja na wypisie mam F 60.8, ale nie rozumiem co to w zasadzie oznacza. czytałam kiedyś sporo na temat zaburzeń, bo miałam (jak pewnie większość pacjentów) potrzebę odnalezienia siebie w tych psychiatrycznych opisach i dzięki temu znalezienia pomysłu na to jak się zmieniać i co w sobie zmieniać. Ponieważ jednak nie przyporządkowano mnie pod żadne konkretne stopniowo zaczęłam myślec, że może to nie jest wcale poważna diagnoza? jak pytałam terapeutki co oznaczają te zaburzenia to mówiła mi, że jestem w sumie zdrowa poza epizodami depresji. więc nie rozumiem...co w zasadzie leczę;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no utożsamiam się na tyle ze swoją depresyjnością, że nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie bez tego skrzywienia. zresztą, nie wiem w jaki sposób miałabym dokonać zupełnego przebudowania sposobu myślenia, wydaje mi się to jedynie częściowo możliwe i staram się uratować choć strzępy pozytywnych nastawień. chcę lepiej kontrolować swoje napadu smutku i poczucia beznadziei; używać ich w celach refleksyjno-twórczych a nie samobójczych.

bardzo potrzebuję też pomysłu na to jak radzić sobie z ciągłym poczuciem niestabilności względem planów, celów życiowych; niewiary w to, ze w ogóle nadaję się do dorosłości, szukania pracy, zarabiania pieniędzy, bycia w związku i odczuwania że jestem szczęśliwa. szczęśliwa, pffff. co to w ogóle jest.

 

jeżeli zaburzenia osobowości wyznaczane są sposobami budowania bliskich relacji to zapewne mogłabym coś w sobie odnaleźć: strach przed zaangażowaniem, nieumiejętność nazywania swoich uczuć, strach przed ich wyrażaniem, blokowanie się na rozmowy o problemach, ciągłe analizowanie potrzeb drugiej osoby a zapominanie o swoich, uciekanie jak związek robi się stały (zwykle po roku). takie tam. :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream* to współczuję, bo to wykańczający tryb działania. pracujesz nad tym? rozmawiasz o związkach i widzisz jakieś zmiany, większą samoświadomość tego co robisz albo poczucie, że nie jesteś więźniem własnych, trudnych emocji???

 

leki brałam dwa lata, potem psychiatra je odstawiła więc nie chodzę już do niej. od miesiąca się zastanawiam czy nie powinnam wrócić i nie umiem podjąć decyzji (co tydzień liczę że terapeutka ją podejmie za mnie). z jednej strony powrót do leków odczuwam jako osobistą porażkę ("bo miałam sobie już radzić") a z drugiej męczy mnie to,że jedynie chwilami jestem w stanie poczuć jakikolwiek entuzjazm do działań, odkładam wszystkie obowiązki a w codzienności dominuje poczucie pustki i głupia pewność, że sobie nie poradzę oraz moje ulubione podsumowanie wszelkich rozważań: nie warto żyć.

wiem, że leki mi nie załatwią dobrego samopoczucia, ale może chociaż trochę pomogą przestać budzić się codziennie z takim syfem i zniechęceniem w głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream* to współczuję, bo to wykańczający tryb działania. pracujesz nad tym? rozmawiasz o związkach i widzisz jakieś zmiany, większą samoświadomość tego co robisz albo poczucie, że nie jesteś więźniem własnych, trudnych emocji???

 

staram się. Łykam sertralinę i dosyć mi pomaga na te lęki związane z bliskością... na natrętne analizujące myśli i tak dalej...

Jest dużo lepiej.. wiesz, spróbuj z tymi lekami, to żadna porażka jeśli masz ciągle tkwić w depresji, jeśli z niej nie wyjdziesz choć trochę to ciężej będzie Ci pójść do przodu z pracą nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream* to współczuję, bo to wykańczający tryb działania. pracujesz nad tym? rozmawiasz o związkach i widzisz jakieś zmiany, większą samoświadomość tego co robisz albo poczucie, że nie jesteś więźniem własnych, trudnych emocji???

 

staram się. Łykam sertralinę i dosyć mi pomaga na te lęki związane z bliskością... na natrętne analizujące myśli i tak dalej...

Jest dużo lepiej.. wiesz, spróbuj z tymi lekami, to żadna porażka jeśli masz ciągle tkwić w depresji, jeśli z niej nie wyjdziesz choć trochę to ciężej będzie Ci pójść do przodu z pracą nad sobą.

 

Dokładnie. Zgadzam się. Leki są w wielu przypadkach niezbędne. Sama biorę i wiem, że bez medykamentów nie dałabym rady.

Zbyt wiele negatywnych emocji mną rządzi... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki bardzo pomagają, ale też bardzo wpływają na Ciebie. Pamiętam pierwszą falę euforii po przepisaniu leków i tendencję spadkową po kilku tygodniach.

 

Swoją drogą- co lekarz to inna diagnoza, obecny psychiatra (na NFZ) wykluczył zupełnie depresję- przy której obstawali pozostali, wpisał zaburzenia osobowości F61 (czym to się różni od F60?). Przede mną pierwsza wizyta u psychologa...

 

madseason, rozmawiałaś na ten temat z terapeutą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

antymon: no właśnie. te diagnozy-nie-diagnozy...i jakaś potrzeba jednak posiadania punktu odniesienia, wskazówek co z tym robić dalej, no i pewnie w niektórych wypadkach- dzielenia odpowiedzialności. chyba właśnie dlatego nadal jestem w terapii. że jeszcze nie biorę całej odpowiedzialności za siebie, jeszcze potrzebuję żeby ktoś ze mną przegadywał te reakcje emocjonalne i pomógł mi oduczać się wpadania w rozpacz/zobojętnienie/myśli rezygnacyjne (które obecnie mi najsilniej doskwierają).

 

rozmawiałam z terapeutką - odwiodła mnie od pomysłu konsultacji z lekarzem. nie wiem czy dlatego,że ma w głowie mój obraz jako osoby która sobie poradzi ze wszystkim (!!!), czy nie ma pojęcia co się ze mną dzieje i dlatego tak łatwo jej powiedzieć, że leki nie są niezbędne.

sama mam mętlik w głowie i sprzeczne myśli na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki bardzo pomagają, ale też bardzo wpływają na Ciebie. Pamiętam pierwszą falę euforii po przepisaniu leków i tendencję spadkową po kilku tygodniach.

 

Swoją drogą- co lekarz to inna diagnoza, obecny psychiatra (na NFZ) wykluczył zupełnie depresję- przy której obstawali pozostali, wpisał zaburzenia osobowości F61 (czym to się różni od F60?). Przede mną pierwsza wizyta u psychologa...

 

madseason, rozmawiałaś na ten temat z terapeutą?

F60 Specyficzne zaburzenia osobowości

F61 Zaburzenia osobowości mieszane i inne

 

Czy przy zaburzeniach osobowości też czujecie się jakbyście byli oderwani od świata?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

momentami tak. od jakiegoś czasu mam zawroty głowy i poczucie nierealności. mija, potem wraca, znów mija. nasila się jak jestem zdenerwowana. wczesniej mnie niepokoiło, teraz (na razie ignoruję).

 

wyobcowanie ze świata to jedno. ale czuję się też odcięta od ludzi. gadam z nimi, ale jestem trochę "na zewnatrz". intensywne uczucia (ZŁOŚĆ!!!!) mam jedynie do terapeutki.

zastanawiam się co się ze mną stało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×