Skocz do zawartości
Nerwica.com

uzaleznienie od partnera/ki


Gość gregory21

Rekomendowane odpowiedzi

mi sięteż wydawało że jeśli facet mnie zdradzi to go wygnam ,niestety tak nie było pierwszy raz zdradził 2 lata po ślubie uciekłam do mama od chorej psychicznie teściowej a ten ch.. pobiegł na pocieszenie do koleżanki........ bardzo go pocieszyła po jakimś czasie mi o tym powiedział bo go to męczyło jak mi to przyznał a ja idjotka wybaczyłam bo wówczas kochałam .Póżniej ja znowu do mamy a on do swojej szefowej dziewczyny już otym nie pisze bo mam ciśnienia 200..... jak mi przejdzie to cos dalej poklikam.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o kurczę trochę mnie nie było a tu ruch jaki :mrgreen:

re33 super tak trzymać, ja tez już jestem na takim etapie. A z resztą wtajemniczeni wiedzą, że od wczoraj na zupełnie nowym etapie życia. Kamień z serca mi spadł i to ogromny. Tylko co dalej???

Ale na razie nie ma co się zamartwiać, na razie ciesze się tym co się wydarzyło wczoraj. Sama jesetm dumna z siebie że dałam radę przez to przejść.

A Tym, co mnie wspierali nawet nie wiem jak dziękować :mrgreen:

Nie dałabym rady bez Was :uklon:

dziewczyny my to chyba musimy już chyba wątek zmienić co? :mrgreen:

 

Co do toksycznych związków...nigdy więcej. To prawda, że lepiej być samemu niż dać się niszczyć. I trzeba myśleć też o sobie nie oddawać siebie w całość drugiej osobie bo to niebezpieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite, to chyba dobrze że ja kocha .....ja sie ciesze gdy szczęście sięga ludzi na których mi zależy , których lubie ...kocham....choć wiem jak czasem potrafi to masakrować psychike. To zawsze bolało , bolli i boleć będzie ... ale niektórym z bólem i cierpieniem jest do twarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Allah ale nie Tobie i nie wmawiaj sobie że jesteś po to żeby cierpieć albo że juz się przyzwyczaiłeś. Nie ma tak, każdy zasługuje na szczęście.

Kite TY TEŻ !!! Musisz zacząć robić coś tylko dla siebie i myśleć w końcu o sobie, proszę Cię. Tak dalej nie można...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz masz szczęście, że dzieli na tyle kilometrów, bo nie wiem co bym Ci zrobiła za taki tekst.

Gadaj sobie ile chcesz o swojej wartości ja tam i tak wiem swoje, i zdania nie zmienię :105:

Widocznie nie znasz swojej wartości...całe szczęście, że jest ktoś kto ją zna :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kurde :shock: nie mogę się odnaleźć w temacie.. trochę mnie nie było a tu taki ruch ;)

TAO, a co z moim zdjęciem? ja już nie pamiętam ;) jest boskie prawda? :D

 

U mnie okres ciężki, przejściowy... lepiej się czuję, bo to ja teraz zaczęłam olewać byłego a on wydaje się jakby przez to zwariował.

Nie trzymam już telefonu w d... za przeproszeniem, jak to robiłam kiedys czekając na jego tel.

Teraz zostawiam w domu.. wracam a tam z 30 połączen i 10 smsow i tak prawie każdego wieczora. Staram mu się nie tłumaczyć.

Poza tym poznałam kogoś miłego, na razie zwykła znajomość ale na miłość boską, zapomniałam już jak to jest kiedy ktoś się o Ciebie stara, interesuje a przede wszystkim czego nie miałam z były nigdy - poświęca czas! cały czas bo nie ma dziecka....

 

Z drugiej strony cierpię - bo czuję do niego tęsknotę, chcę go przytulać i nie chcę aby tak żył nędznie jak teraz, ale jeśli nie umie nic z tym zrobić to ja jego matką Teresą nie będę!

 

W momencie kiedy zaczęłam spotykać się z tym chłopakiem, to temu nagle zaczęło zależeć - no co za okropność! Miesza mi się od tego w głowie.

 

Nadrobię zaraz wątek i poczytam o czym pisaliście ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o kurczę jaki tu ruch.

Nie było mnie trochę, wyjechałam na kilka dni. Poza domem było mi dobrze, dobrze było mojej psychice, a po powrocie? Dramat, wróciło wszystko. Dziś znowu piję. Szok, czy to się kiedyś skończy.

Conessa tak się cieszę że kogoś poznałaś. A temu dupkowi nie daj się. On wybrał, nie daj się zwieść i ciesz się tym co się dzieje. Wiem, że każda znajomość nawet najmniejsza pozwala uwierzyć w siebie troszkę.

Ja tez kogoś poznałam, ale niestety tkwię w tym bagnie tak mocno, że nie wiem co ze mną będzie. Jak jestem z kimś jest ok. jak zostaje sama moja choroba daje o sobie znać, nie opuszcza mnie. Przeraża mnie to czuję, że nie jestem sobą. Czy to się kiedyś skończy i czy zaczną normalnie żyć? Nie umiem zaufać, jestem przybita przez życie i pewnie każdy facet ode mnie ucieknie...

TAO jak to miło, że do nas zajrzałeś dawno Cię nie było... :D

coksinelka co u Ciebie? Ja Cię przepraszam, Ty wiesz za co...co te dragi ze mną robią. ja nie pamiętam już z kim rozmawiałam a z kim nie. Mam zaniki pamięci jakieś.

Ale dobrze, że jesteś i mówisz wszystko wprost. mogłabyś po prostu się pogniewać a ja nawet nie wiedziałabym za co.

 

Ale mam dziś doła :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oddałbym wszystko za jedną osobę która byłaby faktycznie moją drugą połówką, na którą zawsze mógłbym liczyć, polegać, rozumielibyśmy się w 100 procentach. :-|

 

-- 11 kwi 2011, 07:43 --

 

Męczy mnie myślenie jak osoba z którą w sumie byłem długo, mówiła mi a wręcz zasypywała gadaniem że chce mieć ze mną dziecko, że chce abyśmy wzieli ślub, pytała się już o termin, często gadała jak bardzo mnie kocha, potrafiła płakać ze szczęścia że jest ze mną lub płakać gdy matwiła się, że możemy nie być razem.... A przez tak długi czas mnie oszukiwała. Nie potrafię odrzucić myśli na ten temat. Nie chcę o tym myśleć. Przeraża mnie to. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, faktycznie tutaj ruch :smile: U mnie totalna nuda i pustka. Mam teraz 5 dni zaległego urlopu i wariuję. Jakoś nie mogę znaleźć sobie ani miejsca, ani zajęcia heh. A co najgorsze doszłam do wniosku, że już nie będę szukała związków, bo to bez sensu. Chyba przestałam wierzyć w miłość... Ciągle mam jakąś chandrę :cry:Conessa fajnie, że kogoś poznałaś. W końcu możesz pokazać byłemu, że nie musisz mu wisieć na ramieniu. Piscic myślę, że wszystko się pozytywnie ułoży. Mam takie przeczucie :smile:TAO faktycznie dawno Cię nie było. Pozdrawiam Wszystkich :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh, te nasze historie... aż smutno to czytać, choć niektóre brzmią już nieco optymistyczniej niż jakiś czas temu...

 

piscis, mówiłam już że sie nie gniewam, więc nie wracajmy do tej kwestii. to był dla Ciebie ciężki dzień, więc doskonale rozumiem, że mogło Ci coś umknąć. To naprawdę nie jest ważne. Najważniejsze, żebyś odzyskała równowagę i do tego musisz dążyć ( tylko bez zbędnych wspomagaczy w formie płynnej poproszę!!!!!!!! :evil: )

 

TAO, witaj ponownie :smile:

 

Conessa, co za dupek z tego Twego byłego. Normalnie pies ogrodnika! Żenada!

 

dar, nie tylko Ty byłeś oszukiwany. Trzymaj się! W końcu będzie lepiej!

 

kite, jak pojedzie to i wróci ;) ... a wątpię że będzie zachwycony kalendarzem na Twoim udzie!!

 

re33, jak się nudzisz to zaglądaj tu częściej! Ciebie to wieki nie było, choć i ja coraz rzadziej się udzielam. Właściwie jestem tu już tylko z sympatii do WAS!! Odstawiam powoli leki i wracam do żywych :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyrabiam z czytaniem Was :)

Co z tego, że poznałam, jak nie mogę lekko się spotykać z nim, bo boję się, ze były zobaczy i zacznie robić to samo.. nie mogę odgonić tych poronionych myśli...

Spotykam się, ale boję się cokolwiek zrobić, wytłumaczyłam już nowemu, że na razie nie chce w nic się angażować i potrzebuję czasu.

A z byłym... jak nie miałam kontaktu tak się ostatnio przespałam.. i z jednym i z drugim :/ masakra.. co się ze mną dzieje?!

 

Jak widzę u wszystkich jakieś zmiany.

dar, jakoś Cię rozumiem, nie dlatego, że mnie to spotkało, bo u mnie było inaczej, ale jakoś czuję Twój ból.

Nie daj się, jesteśmy z Tobą ;)

 

-- 13 kwi 2011, 19:54 --

 

piscis, nie dawaj się tym złym emocjom. Przecież wiesz, że jesteś silna.

re33, ja też w miłośc jakoś nie wierzę, albo może wierzę, ale siedzi to gdzieś głęboko.

Wszystko teraz wole traktować "bez podejścia" bez emocji.

Zazdroszczę tych paru dni wolnych. Ja już tylko czekam na cieplejszą pogodę aby też zrobić sobie urlop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtrynię się Wam troszkę.

 

dar, mojego M. oszukały 3 panienki. Jednej miał się oświadczać..

Każda go zdradziła.

 

A teraz spotkał mnie - na pewno nigdy go nie zdradzę, kocham Go niesamowicie. Na zawsze.

 

Widzisz -sparzył się 3 razy, ale na tym nie zaprzestał.

Bo nigdy nie wiadomo co Cię spotka, a jak będziesz stać w miejscu, to nie spotka Cię nic - ani nikt..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar rozumiem Cię doskonale. Druga połówka, taka prawdziwa? - marzenie, ale nie osiągalne, bynajmniej myślę, że nie dla mnie. Trzymaj się, jesteśmy z Tobą

Conessa dziewczyno :!: Ty nie pozwól mu się tak traktować. To on zakończył ten związek i teraz co, nie pozwoli, żebyś była z kimś innym?. Nie pozwól mu na to :!: Olej go i kopnij w tyłek. coksi ma rację to co robi to ŻENADA. Ciesz się tym, że los postawił kogoś na Twojej drodze i olej tego dupka, zasłaniającego się dzieckiem, raz na zawsze :!:

 

A czy ja jestem silna...może i tak, skoro jestem jeszcze na tym świecie. Ale sił mam coraz mniej. Jestem już po rozwodzie, ale poza papierami i świadomością nie zmieniło się nic. Nadal problemy finansowe i nie moje długi przytłaczają mnie na maksa. Nie wiem jak dalej żyć. O soboty czuję się z dnia na dzień coraz gorzej. Ogarnia mnie coraz większa obojętność. Mam wrażenie, że nie uwolnię się od tego syfu nigdy. Ostatnio jak tak się czułam...zakończyło się bardzo źle. Ale jutro mam wizytę u lekarza to pogadam z nią o tym.

 

I też nie wierzę w miłość :cry:

 

Gocha, oby Twoje przeczucia się sprawdziły, bo wiesz, że mi to się czarnowidztwo zawsze włącza i co by się nie działo to ja pozytywnie nie myślę.

 

Aha i jeszcze jedno kite dziewczyno, USPOKÓJ się bo normalnie Ci nakopię :D a udka i wszelkie inne części ciała to Ty zostaw w spokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×