Skocz do zawartości
Nerwica.com

uzaleznienie od partnera/ki


Gość gregory21

Rekomendowane odpowiedzi

No no znalazły się Panny Doskonałe które nigdy niczego się nie bały. To ciekawe co robicie na tym forum?Takie jesteście pewne siebie?Mój facet jest DDA i ma masę innych zaburzeń.Ja także.Jakimś dziwnym trafem do tej pory się rozumieliśmy,ok teraz coś nie zatrybiło ale może to się jeszcze da naprawić.Lecz nie,najlepiej człowieka spisać na straty.Życze Wam,żeby się Wam w życiu udało lepiej niż mi.I żebyście trafiały na samych DOSKONAŁYCH ludzi.

 

P.S Żeby była jasność,wiem doskonale co zrobił,ale ja w przeciwieństwie do Was umiem porównać za i przeciw.

 

Dzięki za życzenia, przydadzą się, bo moje dotychczasowe doświadczenia już prawie zrobiły ze mnie lezbę z odzysku. Gdzie napisałam, że niczego się nie boję i jestem pewna siebie? Uważam, że okłamywanie najbliższej osoby unieważnia związek, który (zgodnie z moimi utopijnymi przekonaniami) powinien bazować m.in. na wzajemnym zaufaniu. Sama parę stron wcześniej stwierdziłaś, że nie można budować związku na kłamstwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A konkretnie co dla Ciebie oznacza odchodzić od "ukochanej osoby w trosce o jej szczęście"? Robisz to dla niej czy z własnego egoizmu? Ode mnie "odszedł, w trosce o moje szczęście" a jestem dorosłą osobą i sama potrafię zdecydować o swoim szczęściu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje na tym świecie uczucie tak silne, które pozwala nam odejść od ukochanej osoby w trosce o jej szczęście
potrafię sobie wyobrazić sytuację kiedy zrywam związek, który z jakiś powodów nie ma przyszłości, a druga osoba jest (za) silnie przywiązana. Poza tym to zgadzam się z lul, druga osoba ma prawo decydować czy chce być z tobą i nie musisz jej wyręczać. Można jej powiedzieć że będą ze mną takie czy inne problemy, ale argument z troską o szczęście nie wygląda najlepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A konkretnie co dla Ciebie oznacza odchodzić od "ukochanej osoby w trosce o jej szczęście"? Robisz to dla niej czy z własnego egoizmu? Ode mnie "odszedł, w trosce o moje szczęście" a jestem dorosłą osobą i sama potrafię zdecydować o swoim szczęściu...

 

To mój partner mnie zostawił. Moja decyzja polega jedynie na zaprzestaniu walki o związek. Całkowite wycofanie się z życia partnera. Zniknięcie. Tak rozumiem jego szczęście.

Dla mnie istotne jest to, czy można przeżyć życie w odosobnieniu twierdząc, że się kocha. Czy to już tylko iluzja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Moze bardziej doswiadczone po prostu? Zylam z takim niedojrzalym klamca przez 20 lat. O 20 za dlugo. Ale Twoj wybor. Ja po raz drugi juz bym takiego typa nie wybrala

 

 

Znam to, jeszcze nie tyle lat, nie ten sam powód ale kłamstwo jest kłamstwem. Choć mój się stara, pokonał już wiele swoich "nałogów", tylko jakimś cudem, zawsze coś musi pozostać. I to on biedny, bo się z tym zmaga a ja ta okropna, bo nabawiłam się od tego nn i innych lęków z depresją..

Nie, żebym nie doceniała tego co robi. Jednak albo wybiera się jedno i żyję dorośle albo drugie, traci wszystko i zostaję z zabawą.

Moje uzależnienie jest ogromne, wiem to od lat. Doszło do tego, że teraz on za mnie musi robić wszystko bo ja bez niego ani rusz. Taka sierota. Niektóre chore związku same wpędzają się w jeszcze większe problemy/ choroby, z którymi jeszcze ciężej sobie poradzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Decyzja o wyjściu z takiego związku jest bardzo ciężka, ale procentuje. To mniej więcej tak, jakby dostać "drugą szansę" od losu, po jakimś czasie można zacząć na nowo. Przynajmniej w wypadku bycia w takim toksycznym związku, a ja byłam bardzo emocjonalnie uzależniona od partnera, na tyle że tolerowałam i tłumaczyłam wszystkie jego akcje, chociaż tak na dobrą sprawę nigdy nie powinnam przymykać oka na totalny brak odpowiedzialności i szacunku wobec kogokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×