Witajcie, widze ze I tu moglam napisac to co zrobilam w innym watku. Zaraz przekopiuje.. Watek chyba na chsile obecna bardziej odpowiedni, pozdrawiam.
Witajcie, od dawna czytam to forum, ale pierwszy raz wypowiadam sie teraz.. Nie zagladalam tu juz jakis czas, gdyz zaczelo sie ukladac, leki w koncu fajnie dzialaly.. Pozniej dowiedzialam sie o ciazy, radosc ogromna. Odstawilam wszystkie leki od razu gdy test wyszedl dodatni. Od 2 tygodni jednak nie daje rady.. Jak z depresja I lekami jakos sobie radze tak ani trochu z natretnymi myslami.. Mam potworne paranoje, ze wszyscy w kolo znowu mnie oszukuja, chca dla mnie I malenstwa zle, nikt nas nie potrzebuje tylko jestem jednym wielkim problemem.. Moj maz, ktory dba o mnie jakby nie bylo bo leze ciagle w lozku to jest dopiero klamca I oszust, znowu mysle o rozwodzie, bo nie moge z kims takim zyc.. Pozniej uswiadamiam sobie, ze to moja wina, wraca depresja, nerwica, sa ataki. To 11 tydz. Czekam jeszcze 2 tyg. Az skoncze pierwszy trymestr I wracam na leki. Nie ma innego wyjscia, wiem, ze tak sie wykoncze a chce cieszyc sie szczesciem jakie nas spotkalo. Mamy corke 8 letnia, ona tez nie moze patrzec na szalona mamuske.. Mieszkam w UK. Opieke mam swietna. Dostalam juz nowa psychiatryczke, byla zdziwiona ze pozowolilam sobie na odstawienie lekow. Przeszlam juz kilka rodzajow, ostatnio bralam setrizine - dobrze pisze? :) odstawilam hydro I relanium. Dzis plakalam od rana.. Przed chwilka sie uspokoilo.. Nie wiem jak sobie radzic przez te dwa tygodnie, cos strasznego.. W dodatku mam leki, ze jak moi wychodza z domu to juz nie wroca.. Ze wypadek, ze cos sie stanie strasznego.. Znowu nie moge pozwolic, by dziecko nie moglo wyjsc z powodu mego samopoczucia.. No cos okropnego..
-- 12 sty 2014, 14:38 --
Hmm nie wiem jak edytować swój post, nie mam takiej opcji. Lek pomyliłam, chodziło o sertraline :) Brałam w dawce 150mg.