Skocz do zawartości
Nerwica.com

natręctwa na tle religijnym i skrupulatyzm


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

tz tu każda literatura o tej tematyce może być ''pomocna''. Sama połykałam takie książki.

Mogą wiele wyjaśnić. Trochę uświadomią. ale cała praca należy do nas.

Jednak nie zastąpią ''relacji'', ''wizyty u psychologa'' itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może jest tak, że taki człowiek za bardzo ulega sugestii.

Mam wrażenie że z tymi myślami to jest tak. Po prostu osoba łączy je z uczuciami. Pojawia się negatywne uczucie i pojawiają się słowa które się odtwarza. Tak jakby ktoś cały czas ''szturchał''.

I wtedy powstaje taki odruch.

Człowiek walczy z tym. Im bardziej walczy z danym natręctwem to tarci siłę, spokój.

Taki brak kontroli nad tym. A im większa kontrola to powoduje zapętlenie.

Jakby próba ściśnięcia tych natręctw w sobie.

Tak jakby chciało się kontrolować ciało a tu umyka. Po prostu wytworzył się taki odruch zwalczania tego w sobie. Czyli ciągłej reakcji na natręctwo. To bardzo męczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jedyna rada na natrectwa pozwolic im przeplynac przez glowe :) podejsc do tego tak jakby ktos Ci tak gadal :) i gada glupoty i olac to po prostu to jest dlugotrwaly proces ale daje efekty :)) sam przez to przechodzilem dzis juz prawie nie mam obsesji i przedewszystkim nie walczyc nie tworzyc przeciwmysli typu jak sie pojawi mysl BOG to Skur**** nie nie BOG jest dobry pomyslcie sobie tak (aha obsesyjny - ta obsesyjna czesc Ciebie- powiedziales co wiedziales gadasz bzdury jak bluznierstwo sie pojawi, raz ze zwalasz poczucie winy na chorobe na ta chora czesc w Tobie dwa ze nie angazujesz sie zbytnio :) pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśli natrętne czy czynności automatyczne nie są grzechami i gdybyśmy się nimi nie przejmowali to same by minęły. Ale często za tym wszystkim leży jakiś głębszy problem i kiedy uporamy się z jednym to pojawią się jakieś inne natręctwa, stąd warto poszukać jakiegoś psychologa. W wypadku natręctw na tle religijnym/skrupułów dobrze jest znaleźć księdza terapeutę czy psychologa chrześcijańskiego, ale może być też "zwykły", bo są to chyba problemy bardziej psychologiczne niż duchowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo te myśli sa automatyczne, i jak się pojawiają natręctwa to je przepuścić a nie wałkować zaprzeczając, chociaż mi sie ostatnio w sumie parę chwil temu pojawiła w głowie debilna myśl seksualna i za chwilę zaprzeczenie ,ze nie jestem dewiantką i znowu powrót az zaczęłam coś robić i sie rozmyła, teraz jest przyblokowana i nawet nie chce jej dopuścić do siebie bo to głupota straszna jest o czym wiem ,ale myśl przychodzi sama dobrze ,ze umiem to jakoś przyblokować mi często przy myśli nasuwają się też obrazy od razu automatyczne związane z myślą i lipa trochę bo obrazy są gorsze od myśli i trudniej się je blokuje , teraz mi się płakać chce ,ale to już z innego powodu

a tutaj jeśli idzie o tę myśl seksualną czuje przyblokowanie i zaraz serial sobie włączę to myśl se rozproszy zupełne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie głupie myśli, które nie wiadomo skąd się biorą, stają się uciążliwe i wywołują wyrzuty sumienia...

Pamiętam kiedy po raz pierwszy zaczęły mi dokuczać to czułam się jakbym miała oszaleć. I autentycznie, dobrym sposobem jest ignorowanie ich a kiedy przechodzą mi przez głowę... cóż, osobiście staram się wtedy czymś zająć i odciągnąć od tego zamętu swoją uwagę. Dzisiaj jest już lżej niż kiedyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Colorblind, to dobrze że jest lżej.

 

Najgorzej jak człowiek zaczyna na siłę je zwalczać to wtedy jest jeszcze gorzej.

Najlepiej jest nieidentyfikowanie się z nimi. Zachować spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to schizofreniczne "głosy"?

 

Najpierw miałam typowe nerwicowe objawy. Odkąd przeczytałam historię o Abrahamie, który miał zabić syna zaczęłam się bać, że Bóg i mnie każe zabić. Nigdy wcześniej głosów nie miałam. Tę historię już kiedyś opisywałam, ale nie o to mi chodzi. Czy jeśli ten niby Bóg nie miał żadnej barwy głosu tylko pojawiał się tak jak myśl w głowie i tylko wtedy kiedy myślałam o tym, że może on każe mi to zrobić to można uznać, że to schizofrenia?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy mam prawo odpowiadać na Twoje pytanie. Lekarzem nie jestem, ale swoje już, jeśli chodzi o nerwicę natręctw, przeszłam. Wydaję mi się, że te Twoje myśli ze schizofrenią nie mają nic wspólnego. Sama często zastanawiam się czy nie mam rozdwojenia jaźni. Kiedyś zapytałam pani psycholog czy ktoś z zaburzeniami schizofrenicznymi może je sam u siebie stwierdzić. Pani psycholog odpowiedziała, że taka osoba nie przyjmuje do wiadomości, że ma problemy z osobowością. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie to trochę uspokaja;)

Twoje myśli to, moim zdaniem, kolejny objaw nerwicy. Bo nerwica to przecież mnożące się lęki i obawy, strach przed nieznanym, przed tym czego nie można wyartykułować, wytłumaczyć.

Z tego typu myślami radzę sobie na dwa sposoby - olewam je i nie zastanawiam się nad ich przyczynami i znaczeniem (wiem, że strasznie ciężko ich nie analizować), albo modlę się i ofiarowuje to Panu Bogu. Nie wiem tylko czy jesteś wierząca.

Czasem jest strasznie ciężko, moje lęki mnie paraliżują, wydaje mi się, że świat się wali. Ale nigdy się nie wali, wszystko toczy się dalej.

Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie najgorszy jest brak zrozumienie ze strony bliskich.

No i do tego dochodzi jeszcze wstyd.

Ciężko jest, ale trzeba żyć. Mam nadzieję, że z tego wyjdę:)

Pozdrawiam, Kaprysia

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to też jest nerwica. Miałam kiedys bardzo podobne natręctwa dotyczące Boga i tego, że być może

to On każe mi kogoś skrzywdzić lub też że ja sobie to kiedys wmówię i to zrobię. Wyobrażam sobie że bardzo

cięzko sobie z tym poradzić, ale mi po pewnym czasie przeszło, Tobie na pewno też przejdzie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

softy_girl Co do Twojego postu to nie wiem, dlatego Ci nie pomogę w tym zbytnio. Ale martwi mnie Twój stały cytat (ten pierwszy z tych, co są pod każdymi postami). Chyba nie myślisz o samobójstwie? Błagam, nie popełniajcie tego... Życie jest zbyt cennym darem, który a sens! Nie popełniaj(cie) samobójstw, błagam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, również mam natręctwa religijne, a mianowicie u mnie chodzi o tzw przysięganie. Tzn kiedy nie moge się powstrzymać samą wolą przed jakimś grzechem natury seksualnej, np masturbacją, i się zastanawiam czy to zrobić, to jakoś sobie taki mechanizm wykształciłem że wtedy "przysięgam" Bogu że tego nie zrobie, a jesli zrobię to niech Bóg ukarze mnie, tu na ziemi. No i jak mimo tej "przysięgi" zrobię to, to oczywiście doł i rozważania co to teraz będzie. Tak samo jest z szatanem - czasem mówie tak do siebie, a raczej takie natrętne myśli przychodza, że jak np dokonam masturbacji to niech szatan zrobi mi coś złego tu na ziemi, np zniszczy coś co na czym mi zależy itp. No i jak nie dotrzymam "umowy" , to boję się że coś się stanie. O ile w przypadku Boga to jakoś czasem mam przebłyski rozsądku i tłumaczę sobie, że Bóg wie że to nerwica, że nie karze tu na ziemi, to w drugim opisywanym przypadku jest gorzej, bo się boje po prostu czy coś sie stanie itp. Zaznaczę, żeby było jasne - jeśli dokonam tej przykładowej masturbacji BEZ wcześniejszego "przysięgania", to nie mam aż takiego strachu przed karą, a jedynie "normalny" wyrzut sumienia że to grzech itp . Podobnie w drugim przypadku. Zdaję sobie sprawę, że to troche brzmi absurdalnie i pomyślicie że mam niezłe schizy ale taki sobie mechanizm wykształciłem niestety, nerwicowy. No można iść do spowiedzi, tylko wiadomo, nie chce latać co tydzień do spowiedzi, a czasem nie ma fizycznej możliwości żeby od razu iść do konfesjonału i trzeba odczekać np te 2 dni do niedzieli ale wtedy człowiek świruje.. pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Streetpunk, witaj :P jeśli masz nerwice natręctw, to pewnie logika Ci nie pomoże, ale pomyśl : czy Boga naprawdę interesuje to, czy sie zmasturbowałeś ? i jest to fakt tak znaczący, że będzie kary nasyłał ? w takim razie każdy powinien być ukarany, no może oprócz 1% aseksualistów ;) ale ci na pewno maja inne grzeszki na sumieniu :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Streetpunk

 

hehe

kompletnie pomieszlaes istote Bozego milosierdzia

ale nie lam sie wielu ludzi wychowanych w duchu Boga karzacego tak ma - stad tez niestety nerwice eklezjogenne sie biora- wiele ludzi Boga sie boi zamiast Go kochac i mu ufac - nasze wyobrazenie Boga jest nam wpojone jako tego ktory nasz nienawidzi i karze nas oraz tego , ktory czeka tylko na nasze potkniecia - to chory obraz wymyslony przez nasze ulomne rozumowanie.

 

- nie przysiegaj Bogu ze tego nie zrobisz - bo nie jestes az tak mocny zeby przysiegi dochowac - zrobisz to i to nie raz - a dlaczego - bo jestes czlowiekiem i masz czlowiecza ulomnosc

przysiegajac cos bogu a pozniej upadajac - co w konsekwencji w twoim wyobrazeniu wyglada jako nie dotrzymywanie slowa powoduje u ciebie poczucie winy - a co za tym idzie oczekiwanie na kare - a to kompletna bzdura

 

Bog nie oczekuje od ciebie twojego przysiegania - tylko dazenia do bycia przy nim - to ze upadasz - to normalne - swieci upadali tym bardziej i my zwykli ludzie

 

najwazniejsze Bog ma wladze na szatanem i nie pozwoli cie skrzywdzic - jesli sam nie zechcesz - a nawet wtedy bog nie przestanie cie kochac - na tym polega wlasnie jego wielkosc

 

nie zalamuj sie tak nad tym

masturbacja to normalne zjawisko u facetow - kazdy seksuolog ci to powie - ba slyszalem nawet ze w niektorych wypadkach nie est traktowana jako grzech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×