Czy Cital jest na receptę?
Co z tym obiecanym tutorialem jak radzić sobie z natręctwem myśli?
Ja cierpię teraz na nerwicę natręctw związaną z religią. Teraz, bo wydaje mi się, że po prostu moja nerwica ewoluuje. Gdy studiowałem obawiałem się siedzenia w pomieszczeniach z których nie mogłem szybko, łatwo wyjść np. sala wykładowa, ławka w kościele itp. Zawsze siadałem tak, by móc opuścić szybko salę. Skończyły się studia skończyły się ów problemy jednak moja nerwica przerzuciła się na myśli religijne. Sądzę, że jest to spowodowane tym, że moja religijność bardzo wzrosła na przestrzeni kilku lat. Mój obecny problem polega na tym, że atakują mnie na modlitwie i w kościele a czasem i poza kościołem bardzo brzydkie myśli o Bogu itp. Działa to mniej więcej tak: Myślę: O kurcze, żebym tylko nie obraził Ducha Świętego. I od tego momentu przez tydzień do głowy przychodzą mi różne bardzo brzydkie, ciężkie, obraźliwe myśli na temat Ducha Świętego. Schemat jest prosty: bodziec (zła myśl o charakterze religijnym) -> reakcja (przepraszanie Boga) -> olbrzymi paniczny lęk -> wyrzut sumienia (bo przecież kocham Boga) -> bodziec (zła myśl) -> ...
Dajcie parę szybkich rad jak sobie z tym radzić. Do ślubu idę za półtora tygodnia, chciałbym choć raz w spokoju przeżyć mszę świętą :)
BTW. Słyszałem, że trzeba zaakceptować te myśli. W tym przypadku jest to bardzo trudne, bo przeczy mojej wierze. Chyba należałoby przyjmować myśl, ale nic z nią nie robić, pozwolić przejść przez moje ciało - trudne.