Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam już dość...


nicpoń

Rekomendowane odpowiedzi

Siema, pisze to bo chce się wyżalić? poradzić? sam nie wiem. Od stycznia lecze się u psychiatry i za przeproszeniem gówno z tego. Może od strony farmakologicznej jakoś pomaga ale raczej mam problemy z głową. Nakręcam się sam, wmawiam sobie coś, a może zaprzyjaźniłem się już z tym? Opisze sprawę jak wygląda. Mam tak, że kiedy się zdenerwuje, zestresuję, lub na samą myśl o tym zaczyna mi się głowa trząść, tzn tak mi lata na prawo i lewo. Strach przed tym powoduje, że zaczynam się sam nakręcać i "pilnować" przez co cały się denerwuje, a kiedy juz to nastąpi to jestem tak jakby w jakimś amoku. Nie panuję nad tym co robię, dziwnie się zachowuje. Dziś np. w pracy na zebraniu dopadło mnie to właśnie, ręce mi latały z nerwów, głowa na boki, zacząłem chrząkać jak debil, unikać kontaktu obojętnie z kim, jak najszybciej dążyłem do wyjścia, wręcz się stamtąd wyrywałem... Kiedy sobie siedzę przed kompem muszę się cały czas wachlować, jest to jakiś mój ratunek przed atakiem. Kiedy siedzę i oglądam TV podrzucam sobie telefonem, kręcę nim koło głowy, po prostu muszę coś robić... Mama już nie raz nie wytrzyma moich wydziwień i ryknie na mnie porządnie, wtedy nie przebieram w słowach i nie panuję nad tym co mówię. Do znajomych mam to samo. Nie radze już sobie z tym. Myślałem, ze jakoś się z tym uporam z pomocą psychiatry. Staram się o tym nie myśleć, ale łatwo powiedzieć, heh. Wraca to do mnie jak bumerang. Nie mam dziewczyny bo boję się zagadać ze względu na tą trzesawke. Podobnie jest z wypadami na miasto. Wcale nie ruszam się z domu, bo się boję, wstydzę? Tyle.

aha, mam 20 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz jak ja sobie radzę z różnymi dziwnymi dolegliwościami? staram się z nimi zetknąć i walczyć :smile: ale do tego jest potrzebna świadomość, że to tylko w Twojej głowie i tak na prawdę nic Cie nie jest... na pewno pomaga fakt, że bliscy wiedzą na jaką chorobę cierpisz i na pewno jak spotkasz odpowiednią dziewczynę to zrozumie Twoją dolegliwość :smile: jeżeli nie to znaczy, że nie jest warta bliższej znajomości... a jeżeli będzie wyrozumiała to da Ci "kopa" w trakcie ataku i się pozbierasz... a co tym kopem będzie to już indywidualna sprawa, może mówienie, że nic Ci nie jest, może wspólne zrobienie czegoś co Ci się kojarzy z przyjemnym... trzymam kciuki :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może coś wymyśl niegroźnego do hm..zajęcia rąk?Nie wiem cos w rodzaju pstrykania długopisem tylko nie tak wkurzającego?Może takie gniotki na stres?Albo coś w kieszeni?Plastelina?Kurcze musisz coś sobie znaleźć,coś co musisz sobie wmówić że pomaga,wiem że to trochę bez sensu brzmi ale ja mam takie "magiczne" rzeczy które jak mam przy sobie to mnie uspokajają.Np pierścionek którym kręcę zamiast wyginać i strzelać palcami..

A może to nie kwestia chemii ale psychoterapii?Niepokojący jest czas leczenia i Twój stan..Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak mam że się denerwuję i stresuję wtedy muszę coś robić z rękami! :)

najgorzej jak prowadzę w tym momencie samochód... wtedy śpiewam na cały głos he he :)

aha ja chodzę tylko na psychoterapię nie leczę się farmakologicznie :)

a dziewczyna to zostawiła mnie nie dawno teraz staram się szukać kogoś innego bo nie lubię być sam...

a jeśli dopada mnie stres i lęk np w pracy to staram się zająć ręce na różne sposoby:

gram na komórce w pasjansa albo idę gdzieś się przejść, patrzę do kalendarza liczę dni do jakiegoś wwydarzenia albo piszę smsa!

to mi pomaga jak najbardziej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×