Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto studiować..


Maleńka1526923864

Rekomendowane odpowiedzi

Stary Góral, jest też masa przypadków odwrotnych, ludzie nie idą do psychiatry bo przecież "ja nie mogę mieć depresji" (skoro nic konkretnego się w życiu nie wydarzyło) i wydaje im się, ze to zmęczenie, przepracowanie......aż doprowadzają sie do warzywnego stanu......

 

Co nie zmienia faktu, że każda depresja jest inna.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umiesz czytać ale z rozumieniem tego co czytasz juz u ciebie znacznie gorzej.W moim poscie wyrazam wątpliwosc czy takie wystawianie poważnej diagnozy na podstawie rozmowy która trwa kilkanascie minut jest zawsze rzetelne,w przypadku depresji istnieje duże ryzyku pomylenia jej z zupełnie innym zaburzeniem i najłatwiej wszystko wrzucic do jednego worka pt."depresja".No ale to nie o depresji temat,juz wiecej nie rozmywam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bierzesz wogule pod uwage że granica między depresją a zwykłym zmeczeniem,przepracowaniem jest bardzo cienka?Człowiek gdzies co chwile słyszy o depresji i mysli sobie:no ja napewno tez ją mam.Idzie do gabinetu mówi lekarzowi:"chyba mam depresje",zwykle taka wizyta trwa bardzo krótko,bo za drzwiami czeka nastepnych kilku pacjentów,pierwsze co lekarzowi przychodzi do głowy to depresja,nie pyta pacjenta o wyniki badan serca,badanie krwi itd.Niejednokrotnie zdarzaja sie pacjenci którzy odwiedzaja kilku lekarzy i diagnozy sie nie pokrywaja.Pomyśl następnym razem

 

Między zwykłym przepracowaniem a depresją jest dużo różnic - nie tylko w objawach, ale i w skutkach. A stereotypy porównujące depresję do zmęczenia tylko szkodzą, bo w społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że jak ktoś leczy się u psychiatry to pewnie jest wariatem i ludzie nie zgłaszają się tak chętnie do lekarzy z problemami psychologicznymi. Jest odwrotnie, wielu chorych nie próbuje się leczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, mam poważny problem. Muszę podjąć decyzję czy zrezygnować ze specjalizacji tłumaczeniowej na moich studiach i mieć więcej czasu na życie czy ciągnąć dwie specjalizacje. Nie wiem naprawdę co robić...

 

Nie wiem czy warto się tak męczyć. Ja nie mam jakiejś mega wysokiej odporności psychicznej i wszystkim się bardzo przejmuję, ale nie jestem jedyna - takie osoby też są w mojej grupie i jakoś sobie radzą... Tylko pytanie czy ma być "jakoś" czy ma być dobrze. Już trzecia noc nieprzespana w tym tygodniu. Mam wrażenie, że uległam jakiemuś niezrozumiałemu pędowi do niewiadomoczego. Niby lepiej mieć 2 specjalizecje, lepsze perspektywy pracy, więcej praktyk itd, ale jeśli moja życie ma tak wyglądać przez następne 1,5 roku do licencjatu to nie wiem czy warto.

 

Większość osób u mnie na kierunku zajmuje się tylko studiami, ja mam jeszcze moje korepetycje z super dzieciakiami i poza tym wyjazdy w góry z których nie chcę rezygnować, naprawdę mam życie poza studiami tylko, cholera, już zaczynam nie dawać razy fizycznie. Z psychologicznego punktu widzenia jestem zdrowa, ale tak naprawdę to moja osobowość nie pomaga mi w nauce.

 

Naprawdę nie wiem co robić... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, tylko nie urlop! Jezu, nawet wolę nie myśleć co taki urlop by ze mną zrobił. Ja muszę mieć dużo zajęć, inaczej ze mną gorzej. Myślę, że po urlopie myślenia i tak nie będę mądrzejsza niż po tygodniowych feriach. Hm, chyba nikt nie był w podobnej sytuacji co ja... Ale w sumie mogłam się spodziewać że nikt mi nie pomoże. Już nawet nie wiem z kim mam o tym porozmawiać, chyba do Babci zadzwonię 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po finansach raczej problemow z praca nie powinno byc - bankow jest pelno.

Pewna dzielnica pełna dzisiaj ćpunów w Buenos Aires jest tego najlepszym przykładem :lol::lol::lol:

 

 

Jeżeli ktoś chce studiować ze względu na pracę, to bez względu na to, czy zawód wymaga jakiś papierków czy nie stawia się na beznadziejnej pozycji - pasjonaci, osoby z doświadczeniem i znajomościami dawno mają już dawno zaklpene miejsca, pozostaje wyścig szczurów, sens zapieprzania całą szkołę, studia a potem w pracy, nawet za niezłe pieniądze jest idealną receptą na krótkie nieszcześliwe życie.

Studia dla pracy - NIE WARTO!

 

Studia zaoczne - to zazwyczaj zabawa w papier za kasę, z własnego doświadczenia - socjalizacja raczej na marnym poziomie, choć ludzie fajni się zdarzają. Nie warto.

 

Studia na prestiżowej uczelni - jeżeli są to studia prawnicze lub medyczne - Warto. Dlaczego? Czołowe znajomości. Inne - ze względu na wiedzę nie warto, ze względu na znajomości różnie bywa, ale zazwyczaj większość to szczury - mocno wątpliwe.

 

Studia na uczelniach prywatnych - w Polsce jak państwowe generalnie są do dupy, nie warto tracić kasy, a w kwestiach socjalnych różnie bywa. Wątpliwe.

 

Więc czy i kiedy warto?

Jeżeli ktoś ma jasne plany zawodowe i je realizuje, co lepsze może robić pracę na zlecenie, a zajęcia są często dla niego poszerzeniem horyzontów albo powtórką, a nie nową wiedzą - może sobie spokojnie pozwolić na studia dzienne. Warto ze względu na socjalizacje. Zasadniczo to co powiem jest przykre ale prawdziwe - studenci są głupi. Powtarzam - są głupi. Owieczki które idą posłusznie w imię dobrych ocen, pracy itp.

Dla przedsiębiorczego umysłu nie są żadną konkurencją, można zgarnąć co zaradniejsze i pracowitsze osoby, mentorować ich i zarazem próbować jakiś interes - siła robocza pod ręką na uczelni (i w akademiku) i właśnie dla takiego przedsiębiorczego umysłu studia dzienne są ok.

Kolejna sprawa - kumple sami robią takiej osobie reputacje, wystarczy im za piwo coś wytłumaczyć lub pomóc, a ze względu jak wcześniej napisałem większość nie będzie biznesową konkurencją - dodatkowo może nam pozwolić na pełno kontaktów i możliwości.

 

Co warto?

Medycyne, Farmacje. To są pewne zawody. Inne kierunki serio, nie mają większego znaczenia.

 

 

Głównym sensem studiowania są znajomości. Koniec kropka. Reszta korzyści to ich pochodna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elaborat ku chwale Włóczykijowego stylu życia!

Nie studiuj, chyba że tam spotkasz muminków, którzy na Twój widok zaczną skakać z wrażenia i jeszcze Ci dobrą kolację zrobią ;)

 

-- 02 sty 2012, 23:08 --

 

PS: Nie jestem Józefem :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama nie wiem czy warto studiować.

Ja studiuję germanistykę. Kiedyś myślałam, że ja się widzę w roli tłumacza bo myślałam, że mam zdolności do języka.

Studia udowodniły mi że tych zdolności nie mam. Poza tym wypaliły mi psychikę.

Nawet nie mam ambicji i motywacji do uczenia się w większości bzdurnych przedmiotów. Nie widzę się w roli tłumacza a i tak po filologii idę na inny kierunek studiów.

Kiedyś to chyba miałam ambicję do nauki i motywację a skończyłam technikum gdzie podobno jest więcej nauki w ogólniaku i więcej roboty z wysoką średnią. Nauka przychodziła mi łatwo.

Na studiach już chęć do nauki znikła. Mam ochotę to rzucić choć rodzice mi nie pozwalają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ten temat kiedyś ja założyłem....

 

Dziś powiem że,warto studiować,tylko coś perspektywicznego coś po czym jest raczej pewna praca.Wtedy chce się uczyć,człowiek nie martwi się tak o przyszłość,widzi sens zarywania nocek.Gdybym miał studiowac socjologie,dziennikarstwo ekonomie albo coś takiego to szczerze wolał bym iść do jakiejś fizycznej pracy,mieć fach w ręku,albo za granice myknąć niż tu siedzieć.Studiowanie z pasji,dla przyjemności,zabicia czasu jest zdecydowanie nie dla mnie,myśle że to głupota szczerze mówiąc.

 

Tak w ogóle to nie jestem już na finansach,wróciłem szczęśliwie na budowlanke i tu mi dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studiowanie z pasji,dla przyjemności,zabicia czasu jest zdecydowanie nie dla mnie,myśle że to głupota szczerze mówiąc.

Głupota, ech. Ja mam chyba bardzo idealistyczne podejście do studiowania. Myślę, że pracę to można znaleźć po każdym kierunku, trzeba mieć tylko doświadczenie i chęć do pracy (wolontariaty, staże, szkolenia), I BYĆ BARDZO DOBRYM w tym, co chce się robić. Studiowanie dla zabicia czasu to głupota. Ale pasji? Czy to nie o to w tym chodzi? 'Uniwersytet' od universum czyli wszechświat... I trochę smutno mi się robi, jak czytam o osobach, które studia traktują jak kurs przygotowujący do zawodu.

Nie ma nic złego w studiowaniu socjologii (no, dobra, może niekoniecznie rozumiem sens zakładania kierunków typu: europeistyka czy dziennikarstwo O.o), o ile ma się pomysł na siebie. Bo to w tym wszystkim chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat to universum albo vniversum, a nazwa Uniwersytet pochodzi od łacińskiego universitas co oznaczało "liczbę osób związanych w jedno "ciało", towarzystwo, spółkę, wspólnotę, gildię, korporację etc". Łaciński zwrot "universitas magistrorum et scholariu" oznacza "ogół nauczycieli i uczniów".

 

Nie ma nic złego w studiowaniu socjologii

 

Pewien bezrobotni socjolog po trzydziestce z naszego forum może Ci wyperswaduje ten punkt widzenia jak się tu pojawi. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, pomijasz chyba ludzi, którzy na własnym utrzymaniu latają do pracy i studiują jednocześnie - z dzieciństwem to nie ma wtedy wiele wspólnego...

 

Ale w większości przypadków - owszem, zgadzam się z tym. Między innymi dlatego nienawidzę studentów: dzieci, którym się wydaje, że są dorosłymi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja studiowałem bo nie chciałem iść do pracy albo wojska dla mnie to było przedłużenie młodości i czas imprezowania bo w szkole średniej miałem fatalny image i nikt nie chciał się ze mną zadawać. Studia nic mi nie dały w sensie zawodowym nigdy nie pracowałem w czymś związanym z nimi czy jakiejkolwiek pracy umysłowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×