Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cana

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Cana

  1. Ten tekst uczy i bawi. Chyba muszę się trochę ogarnąć. Trochę bardzo.
  2. Na pewno tłumacze przysięgli, którzy znają rzadkie języki są w uprzywilejowanej sytuacji. Takich, którzy znają np. chiński albo fiński jest kilkunastu, więc mają niemalże monopol na rynku. I na pewno masz rację, że rzadkie umiejętności baardzo pomagają przy znalezieniu pracy, bo w końcu to ktoś, kto potrafi (pozytywnie) wyróżnić się z tłumu dostaje pracę. Może to kwestia charakteru, ja nie mogłam sobie z Arabami poradzić nawet we Francji, a co dopiero w miejscu, gdzie jest ich jeszcze więcej.
  3. Cana

    Wkurza mnie:

    A jak ważę 200 kg albo mam włosy pod pachami dłuższe od tych na głowie? Faceci, chorera Już zaciesza a nie wie z czego. I nie. :)
  4. Cana

    Wkurza mnie:

    Nortt - przemyślałam to całą siłą mojego mikrego intelektu. Myślę, że mamy zrozumienie (ironia to straszna sprawa jest). Nic mnie nie wkurza, bo sąsiad przestał wiercić. Śnieg pada, a ja nie muszę wychodzić, fajnie jest.
  5. Cana

    Wkurza mnie:

    Szkoda, że nie można edytować postów. Ponieważ znowu wyczuwam jakiś brak zrozumienia (słowo daję, że ja mam jakieś problemy z komunikacją ) to zaznaczam, że post wyżej to ironia była. Tak. A żeby nie było tak całkiem offtopowo - wkurza mnie hałas, sąsiad robi remont. Ech.
  6. Cana

    Wkurza mnie:

    Jestem dziewczyną, ale zdjęć w negliżu nie będzie. Dialog nie mój, mnie tylko rozbawił, cóż. Co za brak zrozumienia...
  7. Cana

    Wkurza mnie:

    Czasami jak gadam z ludźmi to mam wrażenie, że to jak świetnie mnie rozumieją perfekcyjnie oddaje ten dialog (bash): czesc, kasia jestem, poklikamy? mało chętnie a dlaczego? właśnie sie dowiedziałem że wyrzucili mnie ze studiów, pokłóciłem się z dziewczyną którą kocham i rozbiłem nasz związek z którym wiązałem duże nadzieje na przyszłośc i ogólnie świat mi się wali na głowę. aha :) masz może zdjęcie? -.-
  8. Taaak, ja też opowiadam sobie bajki. Pomaga jak np. jestem w połowie książki i mogę sobie przemyśleć jak się w niej wątki rozwiną, ewentualnie mogę też wymyślić dalszy ciąg. Czasami wymyślam też własne historie. Grunt, żeby nie dotyczyło to mnie w żaden sposób. Dla mnie sposób z filmem odpada, przeważnie jestem strasznie skupiona w trakcie oglądania i nie mogę zasnąć. Może jakby był strasznie nudny, ale na pewno to nie sposób na dłuższą metę dla mnie.
  9. Koreański chyba nie jest podobny do żadnego innego języka, prawda? Z ciekawości pytam. Co do studiów to myślałam kiedyś (i w sumie nadal myślę...) nad arabistyką. Ale ze względu na moją płeć chyba byłoby ciężko. Czytałam, że ponoć jest popyt na ludzi znających 'egzotyczne' języki, więc opłaca się studiować tego typu filologie, ale szczerze mówiąc nie wiem czy to prawda.
  10. Cana

    Rozmowa kwalifikacyjna

    Najlepiej zawsze odpowiadać z jakąś domieszką prawdy. Na pytanie dlaczego akurat nasze garnki chcesz sprzedawać, odpowiedziałam, że ich firma kojarzy mi się dobrą jakością (niekoniecznie), a nie chciałabym namawiać ludzi do kupna bubli (tu akurat prawda). W sumie ze wszystkiego da się wybrnąć, oprócz nieszczęsnego pytania o oczekiwania finansowe zadanego tak, że nie da się nie podać kwoty. I Midas ma rację - dużo zależy od gościa prowadzącego rekrutację.
  11. Cana

    Rozmowa kwalifikacyjna

    Robi. Ale zawsze takie głupoty padają. Wiadomo, że odpowiedź jest jedna: chcę tu pracować, bo potrzebuję forsy, ale i tak trzeba wymyślić coś o tym, że sprzedawanie piłek to marzenie życia. Miałam ostatnio rozmowę o pracę w jednym ze sklepów sprzedających różne głupoty do kuchni. I oczywiście: dlaczego akurat u nas chce pani pracować? -.-. Taaaaaaaaaaaaa. Bo praca w sklepie to naprawdę ostrożnie zaplanowany krok w mojej zawodowej karierze i myślałam o tym pół życia.
  12. Obawiam się, że każdy musi znaleźć własną odpowiedź (fuuuuu, zabrzmiało jak cytat z Coelho ). Porównanie do kaszanki zabójcze :)
  13. Mad_Scientist - masz rację, posprawdzałam w słowniku, nie wiem już co mi się w tej głowie miesza (może pójdę na klasyczną ). Poza tym mam wrażenie, że skoro źródlosłów jest jeden to może odwoływać się do jednej idei, prawda? Ale tak czy inaczej 'ogół (ludzkości)', a nie 'zostanę mechanikiem' ani 'kurs na księgową tutaj' ani 'maszynka dająca wykształcenie, która pozwoli mi zarobić kupę hajsu'. W kwestii socjologii to znam też wielu, którzy pracę znaleźli, także nie odwoływałabym się może do konkretnych przykładów. Wszystko zależy od zaradności życiowej (której ja nie posiadam za grosz). W studiach chodzi o ten dodatkowy czas, który człowiek może poświęcić na samorozwój (nie chodzi mi o picie wódki). I ja bardzo cenię to, że mam sporo czasu (może akurat nie teraz - sesja), bo poświęcam go na to, co mnie pasjonuje. A na perspektywy pracy na razie nie narzekam, studiuję kierunek filologiczny i sądzę, że tragedii nie będzie.
  14. Głupota, ech. Ja mam chyba bardzo idealistyczne podejście do studiowania. Myślę, że pracę to można znaleźć po każdym kierunku, trzeba mieć tylko doświadczenie i chęć do pracy (wolontariaty, staże, szkolenia), I BYĆ BARDZO DOBRYM w tym, co chce się robić. Studiowanie dla zabicia czasu to głupota. Ale pasji? Czy to nie o to w tym chodzi? 'Uniwersytet' od universum czyli wszechświat... I trochę smutno mi się robi, jak czytam o osobach, które studia traktują jak kurs przygotowujący do zawodu. Nie ma nic złego w studiowaniu socjologii (no, dobra, może niekoniecznie rozumiem sens zakładania kierunków typu: europeistyka czy dziennikarstwo O.o), o ile ma się pomysł na siebie. Bo to w tym wszystkim chodzi.
  15. Cana

    Wkurza mnie:

    USOS. Świetny program, mój plan zajęć wygląda jak szwajcarski ser. I skończy się na tym samym co zwykle czyli godziną w kolejce do rejestracji ręcznej. Damn it.
  16. Będę próbować. Przeglądam sobie forum i dochodzę powoli do wniosku, że chyba jednak się wybiorę do tego psychiatry. Żeby się upewnić i dostać jasną odpowiedź. Do niedawna myślałam dość stereotypowo, że depresja oznacza smutek, rozpacz czy coś. Widzę jednak, że moje 'jest mi wszystko jedno', 'mam na to wylane' wpisuje się jednak w jakieś objawy tej choroby. Albo przynajmniej - że nie jest to normalne. Nie wiem, czy teraz bardzo mi to 'nie pasuje' i czy chcę zmieniać życie na lepsze. Ja po prostu boję się, że kiedyś będzie gorzej. Ponownie, dzięki za odp :)
  17. Nie, u mnie problem pojawił się stosunkowo niedawno, liczę na to, że samo przejdzie, jak pewne wydarzenia nieco przyschną.
  18. Cana

    Depresja a szkoła/studia

    Bardzo surowo ich oceniasz. Ja zachowywałam się jak oni, u mnie to było odpowiedzią na to, jak bardzo się stresowałam szkołą. Może odpuść im i przestań się do nich porównywać.
  19. Mleczyk, Badziak - też miałam kiedyś ten problem. Nieustannie coś zawalałam, bo musiałam się wyspać. Co i tak nigdy mi się nie udawało. Byłam pełna podziwu dla ludzi, którzy spali regularnie siedem godzin dziennie. Bezsenność wydawała mi się abstrakcyjnym problemem, bo przecież no jak nie można zasnąć, jak jest się zmeczonym?! A potem miałam kilka nieprzyjemnych wydarzeń w życiu i teraz nie mogę w ogóle spać. Koszmar. Ciekawe, czy kiedykolwiek będę spać tyle, co normalni ludzie, a nie 16 godzin albo 2.
  20. Dzięki za odpowiedzi :) Ja ich nie mam. Inni je mają. Ja chciałabym mieć po prostu trochę więcej motywacji. Chciałabym zrobić coś, czego absolutnie nie muszę robić. Na razie wyczerpuje mnie robienie minimum tego, co muszę. Czekam na razie z jakimś lekarzem, bo mam wrażenie, że ludzie mają poważne problemy psychiczne, a ja to coś sobie wymyślam i w końcu kiedyś wezmę się w garść i... Ale nie mogę. I z drugiej strony nie mam do siebie pretensji/nie jest mi smutno/nie płaczę w poduszkę/nie czuję się specjalnie samotna. Po prostu jest mi strasznie wszystko jedno. Miło byłoby coś zrobić, coś poczuć, ale skoro nie to trudno. Cała ja.
  21. Mieszkasz nadal z rodzicami? Może to dlatego ich opinia jest dla Ciebie taka ważna? Przecież to Ty masz być zadowolona ze swojego życia, nie musisz być im do niczego 'potrzebna'.
  22. Wiem, wiem. Aczkolwiek to było bardzo podchwytliwe, ale jestem szalenie mądra i oto jestem. Uf, dobrze, że ktoś napisał i nie jest to: "weź, idź sobie lepiej". Teraz mogę spokojnie przestać odświeżać stronę i iść spróbować zasnąć : D.
  23. Witam wszystkich (a zwłaszcza tych, co jak ja nie mogą spać i siedzą na forum w nocy;) Na początek powiem Wam, że ta układanka, którą trzeba przejść, żeby się zarejestrować nieomalże przekroczyła moją inteligencję, z 15 minut układałam te dwa kawałki : D. Szczęśliwie jednak, udało mi się. Mój problem? Sama nie wiem. Domyślam się, że może mam coś w stylu depresji. Zapoznaję się na razie z tematami na forum, więc może nie będę dywagować na ten temat, bo nie chcę się skompromitować. W każdym razie, cierpię na zły przypadek obojętności wobec wszystkiego. I ostatnio, bezsenności. Przez ostatnie parę miesięcy podnoszę się z łóżka tylko po to, żeby nikt się nie przyczepił. Żebym nie musiała się tłumaczyć, że nie wstaję. Martwię się, że w końcu nie wstanę z łóżka. Nie wiem, czy jestem chora, czy mam zły okres w życiu, czy zwyczajnie jestem leniwa i po prostu nic mi się nie chcę. Chciałabym znaleźć kilka odpowiedzi. I może zmotywować się do pójścia do psychiatry, żeby rozwiać wątpliwości. To chyba wszystko, uufff, pierwsze kroki są strasznie trudne. Jeśli jesteście strasznie cierpliwi i jeszcze to czytacie to za uwagę :)
×