Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

wiem, ze w depresji smaku sie nie czuje. moze to ci idzie w objawy stonka. ja myslalam dzis o tobie (o sobie zreszta tez) i mam wrazenie, ze to moze byc silna nerwica (brak pocz bezpieczenstwa- to np. u mnie), z tym w parze idzie depresja. no nie wiem. tak mysle sobie czasem. mnie znajomi mowia, ze za bradzo skupiam sie na sobie i to fakt, bardzo... trudno mi przestac myslec inaczej niz o swoim zdrowiu. ze chcemy wszystko kontroloac i badac, ja nawet sen. a na dodatek sa silne stany lekowe. ja niestety tak mam, ze jak nie mam tego czego chce to kiszka. ma byc tak i juz. wiec moze tu tez sie jakos nakrecam, ale trudno odpuscic, m oze u ciebie jest poobnie. tak bardzo skupiasz sie na emocjach, ze ich nie czujesz, bo tez moze byc ich tak duzo. ale zywo reagukesz

 

Niestety będąc intowertykiem trudno nie skupiać się na sobie i swoim wnętrzu. W ogóle osobowość introwertyczna stanowi świetny podkład do wszelkich zaburzeń lękowo - depresyjnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka bralas kiedykolwiek solian? jakby ci to powiedziec. solian to nawet nie sulpiryd, bo sulpiryd to wg mnie syf. solian to jest lek na aktywizacje. max 300mg raz na dobe i zobaczysz, ze sie lepiej poczujesz. zarzuc od razu 300mg solianu na wieczor, bo po solianie chce sie spac gdzies tak po 4 godzinach chce ci sie spac. idziesz spac. rano wstajesz i wg mnie poczujesz sie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to odnosze takie wrazenie, ze uczucia w stonce sa, ale cos nie pozwala ich poczuc. one sa na rozum. mysl jest, ale .... jakby z wnetrza, nie ma . kiedys jak zauwazylam, jak emocje zaczely mi blaknac drast6ycznie, szukalam pomocy u psychologa- ten powiedzial, ze odrywanie sie od emocji, nie czuje wynika z poczucia winy. co mialoby to sens - bo ja przed tym wydarzeniem, mialam bardzo rozbuchane poczucie winy oraz projekcje. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna bladzisz w temacie nieczucia emocji. to nie jest sprawa psychologiczna tylko psychiatryczna czyli zaburzenia chemii mozgu. tu caly czas chodzi o przewodnictwo w pewnych czesciach mozgu odpowiedzialnych za emocje, nie ma dopaminy nie ma emocji i juz.

 

Stonka patrz sie. chwytasz sie najgorszych lekow jakie sa na rynku, zachwalasz je, proponujesz je innym, zeby wpadli w uzaleznienie i twierdzisz, ze sa dobre dla ciebie. leki uspokajajace i przeciwlękowe to najwiekszy syf, bo uzalezniaja psychicznie i fizycznie, robi sie tolerancja przez przestaja dzialac i ty twierdzisz, ze one sa dobre. na co sa dobre? chyba dobre na katastrofe. Stonka jaka diagnoze postawil na papierze neurolog? czy tylko powiedzial co ci jest? kobieto ty musisz miec to na papierze. a jak masz cos zepsute neurologicznie w mozgu przez leki to moze ty powinnas brac leki nootropowe, zebys jakiegos otepienia nie dostala albo jakiegos udaru. przestan sie chwytac brzytwy, bo se mozg zniszczysz, a twoi rodzice dostana corke-warzywo, bo ja widze, ze ty w tym kierunku zmierzasz. nawet sie nie zastanawiasz co bierzesz, po co bierzesz, na co bierzesz. ja np. swojej lekarki w ogole nie slucham w kwestii lekow. z tego co ja widze, dla niej leki psychiatryczne to cukierki. ona nigdy lekow psychiatrycznycyh nie brala wiec go.wno wie jak one dzialaja. po tylu latach leczenia juz powinnas wiedziec jakie skutki uboczne moga u ciebie wystapic, jakich lekow kategorycznie nie jest wolno ci brac, ktory lekarz psychiatra czy neurolog jest w stanie ci zalatwic jakies swiadczenia, jakies ulatwienia w twoim zyciu. kobieto lekarz jest po to, zebys nie miala ciezej, a z tego co ja widze to ty idziesz wyzalic sie do lekarza, wyplakac. potem taki lekarz widzi mloda kobiete, ktora lamentuje, placze, zniecheca do siebie i potem taki lekarz brzydzi sie toba i daje ci bylejaki lek na odwal sie. Stonka zagladalas kiedykolwiek na http://www.rankinglekarzy.pl albo na http://www.znanylekarz.pl ? blednie myslisz, ze to lekarz cie wyleczy dobrym slowem. to leki lecza, a nie lekarz. lekarz tylko dobiera wg swojej wiedzy, ale ostatecznie to ty musisz sprawdzic, przetestowac lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna bladzisz w temacie nieczucia emocji. to nie jest sprawa psychologiczna tylko psychiatryczna czyli zaburzenia chemii mozgu. tu caly czas chodzi o przewodnictwo w pewnych czesciach mozgu odpowiedzialnych za emocje, nie ma dopaminy nie ma emocji i juz.

 

ok to twoja teoria, ale psychika wplywa na biochemie, kazda myśl. Ja zaczelam miec problemy, gdy "oddałam" wszystko innym, tzn. stracilam wiare, ze cokolwiek ode mnie zalezy. i bezsilnosc murowana. A ilez to dziecki alkoholikow ie czuje emocji - czy to kwestia biochemii? jak kiedys zaczynalam grupe dda, bedac studentka- na pytanie co czujesz, to wiekszosc wzruszala ramionami. prosili by mowic o swoich objawach somatycznych, a potem sie pojawila złośc - głownie na rodziców, ale tez miłośc, przywiazanie itd. nie twierdze, ze to tylko i wylacznie psychologia, psycha, czy cokolwiek innego. Sa rózne powody. Mysle, ze przypadek stonki i moj napewno nie mozna porownac w pelni, ale wydaje mi sie sporo podobienstw, np. tez nie usne bez tabletki i nie mam emocji. cierpie na objawy somatyczne i tez mi nie jest wesolo. i nie wiem co sie dzieje, tez mam zwatpienie, nie wiem juz kim jestem. Ja mam swoje przypuszczenie, ze leki mi zaszkodzily - bo czuje sie gorzej, jestem jeszcze abrdziej apatyczna i nie wywiazuje sie z obowiazków- automat. ale do tego stanu pewnie dorobilam sobie ja. bo ja cholernie boje sie brac leków, wiec moze psycha tez mi zrobila takiego psikusa, ze dolozyla swoje 3 grosze, poza objawami ubocznymi. bo jak wytłumaczyc to, ze spac nie moglam, poszlam do psychiatry po tygodniu nie spanai, ja bez wiary, ze uda mi sie usnac, ta mnie jakos uspokoila i poszlam w kime na 8 godzin? bez leków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cały czas biore stilnoxy wiec nawet płakac moge...wiec i zalamac...a poza tym to ja caly czas czuje lęk i przez to moge sie zalamac...ja wlasciwie caly czas jestem zalamana, bo sie boje ze bede tak cierpiec kilkadziesiat lat...wobec tak wydluzonego cierpienia to wszystko blednie.

BO jak ktos nic nie czuje to chyba nie ma pustki - ma pelnie. Nic nie czuje, ale niczego mu nie brakuje. A mi brakuje.

Ponadto zaczelam dzis konsultacje na terapie psychoanalityczna, wprawdziw watpie, zeby mi to przywrocilo emocje, ale moze latwiej bedzie mi zyc...bo moi rodzice juz sluchac o tym nie chca...a moze ta terapia cos odmieni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna jak ci leki nie pomagaja to po co chodzisz do psychiatry? jak psychika wplywa na biochemie, to sila woli uzdrow swoja psychike. juz tyle sie nasluchalem o sile woli, o samouzdrawiajacej sile psychiki, ze rzygac mi sie chce. jak zes taka madra to sila woli, sila swojej psychiki przywroc sobie emocje. i co nie udalo sie!?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co logik, jesli chcesz wykluczac jedno od drugiego to ok. Ale to sie zazebia a nie wyklucza. Czasem nie ma sie sily podniesc. pierwszy raz bylam w zyciu u psychiatry 1,5 miesiaca temu i szczerze ... wolalabym chyba cofnac czas. a propos powrotu emocji- to zebys wiedzial, ze sie udało. bez lekow. i to bylo kiedys. Ale chodzi ci o emocje, czy o "poczucie szczęścia", euforii? nie wiem, czy tabletki sprawia, ze bede "czuła"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stonka ty to oodział dzienny najlepiej i regularne zajęcia codzienne mieszkasz w dużym mieście powinno coś być nawet u mnie sie pojawiło w końcu fundacja stabilo jest coś takiego ciekawą strone mają afektywni.pl

pod kontrolą psychoterapeuty powinniśmy być non stop wie że tracicie wiare i nadzieje ale trzeba próbować nie można zostawić leczenia i w domu czekać trzeba coś próbować wraz z rodziną oczywiście bo samemu nieraz sie nie da

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna jak ci leki nie pomagaja to po co chodzisz do psychiatry? jak psychika wplywa na biochemie, to sila woli uzdrow swoja psychike. juz tyle sie nasluchalem o sile woli, o samouzdrawiajacej sile psychiki, ze rzygac mi sie chce. jak zes taka madra to sila woli, sila swojej psychiki przywroc sobie emocje. i co nie udalo sie!?

 

 

Ja się z tym zgadzam. Moim rodzicom się wydaje, że można siłą woli pokonać to cierpienie i nieczucie.

Afektywni? Ja raczej mało efektywna jestem - mam tylko kilka emocji, co prawda silnych, dominuje w nich złość, że tak się męczę.

Zaczęłam chodzić do dobrej terapeutki, może to coś da, a mi przynajmniej jest potrzbny ktoś kto mnie będzie przyjacielko traktował, bo od moich rodziców tego nie dostane. U nich jak w wojsku.

Co dziwne mam bardzo ralistyczne sny - o wymarzonej pracy, o dodatkowych studiach i budze sie i jest klapa, putska i cieprienie.

Logik jakbyś wzial stilnox to ys pewnie poczul sie duzo lepiej, ale nie zachecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna jak ci leki nie pomagaja to po co chodzisz do psychiatry? jak psychika wplywa na biochemie, to sila woli uzdrow swoja psychike. juz tyle sie nasluchalem o sile woli, o samouzdrawiajacej sile psychiki, ze rzygac mi sie chce. jak zes taka madra to sila woli, sila swojej psychiki przywroc sobie emocje. i co nie udalo sie!?

 

 

Ja się z tym zgadzam. Moim rodzicom się wydaje, że można siłą woli pokonać to cierpienie i nieczucie.

Afektywni? Ja raczej mało efektywna jestem - mam tylko kilka emocji, co prawda silnych, dominuje w nich złość, że tak się męczę.

Zaczęłam chodzić do dobrej terapeutki, może to coś da, a mi przynajmniej jest potrzbny ktoś kto mnie będzie przyjacielko traktował, bo od moich rodziców tego nie dostane. U nich jak w wojsku.

Co dziwne mam bardzo ralistyczne sny - o wymarzonej pracy, o dodatkowych studiach i budze sie i jest klapa, putska i cieprienie.

Logik jakbyś wzial stilnox to ys pewnie poczul sie duzo lepiej, ale nie zachecam.

 

ja nie twierdze, ze nalezy kategorycznie rezygnowac z leków,ale wg mnie nie nalezy oddawac im cala odpowiedzialnosc za "samopoczucie". Ja dzis mialam kolejna nijak nie przespana noc. i pewnie gdyby nie lek, to nie wiem - ale tym razem xanax uspokajajacy. ale na ile on zadzialal na 3 godziny. wzbudzilo to wemnie złosc, rozpacz,ktora tak naprawde nie wiem jak wyrazic. mam wrazenie, ze moim najwiekszym problemem jest depresja... maskowana. mam wrazenie, ze we mnie jest złosc, rozpacz i ogromny smutek, ale boje sie go wyrazic i nei wiem jak i stad problemy. mam to w głowie, to ciągłe napiecie, jakbym tez nie potrafila sie pogodzic ze strata, ktora mie spotkała pol roku temu. Ja tylko sie boje, ze sama sie wykoncze, ze psycha mi mowi: giń! z poczucia winy.

 

-- 20 cze 2012, 10:16 --

 

Ja cały czas biore stilnoxy wiec nawet płakac moge...wiec i zalamac...a poza tym to ja caly czas czuje lęk i przez to moge sie zalamac...ja wlasciwie caly czas jestem zalamana, bo sie boje ze bede tak cierpiec kilkadziesiat lat...wobec tak wydluzonego cierpienia to wszystko blednie.

BO jak ktos nic nie czuje to chyba nie ma pustki - ma pelnie. Nic nie czuje, ale niczego mu nie brakuje. A mi brakuje.

Ponadto zaczelam dzis konsultacje na terapie psychoanalityczna, wprawdziw watpie, zeby mi to przywrocilo emocje, ale moze latwiej bedzie mi zyc...bo moi rodzice juz sluchac o tym nie chca...a moze ta terapia cos odmieni

 

a moze boiz sie ywrazac emocje? a skad pomysła na psychoanalize? Jesli chodzi oto to wazny jest terapeuta- empatyczny, a nie taki, ktory raz na godzine powie, a co pani mysli. tylko co pani ... czuje. ja trafilam na konowala i tak teraz mam jak mam

 

-- 20 cze 2012, 10:21 --

 

a zreszta leczy relacja nie nurt. a co do emocji, tot ak ja na terapii mialam emocje i to uuuu za duzo ich,ale w pewnym momencie zaczelam je wyrazac i bylo super. była złośc, była radosc, była chcęc zrobienia czego kolwiek albo komus niespodzianki. dotarlam d swojego "wewnwtrznego dziecka" bełkocząc psychoanalitycznie. i to był czad. mnie wkurza to,ze ja moge sobie wszystko nazwac i wiem, ze jestem "krytycznym rodzicem" dla siebie, mało we mnie dorosłego, a dziecko jest bezradne - 3 komponenty w kazdym z nas, zgodnei z analiza transakcyjna. Co z tego, jakprzelozylam czucie na analize i myslenie. :(. zbyt duza wiedza mnie nie pomaga. NIJAK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic jak lekarze leczacy Stonke ambulatoryjnie nie potrafia jej pomoc nawet w szpitalu to co ona moze jeszcze zrobic? w szpitalu masz gorzej, bo w szpitalu stosuja tylko leki refundowane, bo szpitala nie jest stac na leki, ktore nie podlegaja refundacji. zdziwiony? a poza tym w domu mozesz robic co chcesz. w szpitalu kradna i niestety tam jest scisly rytm dnia. ja po jakims czasie dalem sobie spokoj ze szpitalami, bo szpitalach za dlugo testuja leki. a z lekami jest tak: jak po 2 tygodniach nie ma poprawy to nastepny i tak w kolko macieju. te 4 czy 5 tygodni to sciema, bo po prostu chca miec pacjenta dlugo w szpitalu, a wcale tak duzo psychicznie chorych w szpitalach nie siedzi. duzo pijakow i narkomanow trafia do szpitali psychiatrycznych na detoks, a jesli jest tylko jeden szpital w okolicy i jest to szpital psychiatryczny to biora tez nagle przypadki i nie musza to byc przypadki psychiatryczne czy neurologiczne. jak po 1 tabletce leku czujesz sie gorzej to wiadomo, ze ten lek nie jest dla ciebie i wszystko.

 

magic jak zalatwiles swiadczenie tzn. zasilek z ops'u? czy masz staly ten zasilek? jakie papiery trzeba zalatwic, zlozyc, jakie zaswiadczenia trzeba zlozyc, zeby dostac zasilek z ops'u? prosze napisz co i jak.

 

-- 20 cze 2012, 16:33 --

 

tez was rodzice maja dosc? i chetnie by sie was pozbyli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie zgadzam z logicem w kwestii szpitali... mi by było najlpieej z rodziną, kóra by była dla mnie miła i mnie akceptowała...ale tak nie mam...ciągłe nerwy...dobrzse ze trafiłam do tej terapeutki, bo ona po 2 spotkaniach powiedziała, że mój stan jest straszny i ze od razu po mnie widac ze nic nei czuje ( z wyjatkiem złosci, lęku i cierpienia)...była bardzo zmartwiona moim stanem. Przynajmniej moze do moich rodziców coś dotarło....zebym miała jedną rzecz oprócz stilnoxu , która sprawia mi ulge to by dziekowałabym Bogu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×