Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak walczycie z nerwicą lękową? Czy ktoś wyleczył się?


Tygryska

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj kondiwia!

Pozdrawiam serdecznie na forum, powiem ci , przeczytalam twoja historiei co bym ci mogla poradzic jesli leki niepomogly a terapia niezabardzo tezb albo niepracowalas na niej odpowiednio i nieprzerobilas jeszcze wszystkiego z zycia do konca i cie to meczy, dlatego leki trwaja albo sprobuj medytacja.Metoda Schutza iMaltza pojdz do lekarza zapytaj poczytaj sobie o tych metodach, moze tobie beda odpowiedac i wprowadzisz je w zycie, duzo ludziom pomogly wyjsc nazawsze z nerwicy , bo zmnienily sie i swoje zycie odpowiednio. :roll: Sprobuj ja probuje wszystkiego!

pozdrawiam a chorobe mam zasoba w 80% w przeciagu niecalego roku! :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mponia i jak bylo u llekarza cos pomoglo czy nic! :cry:

 

[ [i:][b:]Dodano[/b:]: Wto Mar 21, 2006 6:18 pm[/i:] ][/size:]

No spoksik DIdado!SOrry ze napisalo mi sie ze jestes chopakiem ,fanastycznie ze sie tak wpaniale czujesz ,az sie zaczelam smiac jak przeczytalam tak trzymac,tak trzymac.Podziwiam wszystkich ktorzy to potrafia,bo to koncowka choroby,hahahahaha! :lol::lol:8)8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HEJ didado!

TAk trzymaj jesli uwazasz ze te slowa przemawiaja ciesze sie bardzo ja wierze w to calym sercem ze to koncowka choroby , napewno sie nam uda chodz moze bedziemy nieraz mialy doly jak przyjda problemy ,ale dlanas to bedzie juz pestka, pozbyc sie nerwicy to bylby sukces! ;):lol::lol::lol:

 

[ [i:][b:]Dodano[/b:]: Sro Mar 22, 2006 9:42 am[/i:] ][/size:]

Jasne Tidado ze PROROCZE, a co myslalas hahahaahh, wkoncu choroba polega na nakrecaniu wiec odwrotnie mozna by sie trz troche ponakrecac nie,,,, 8) ,,a co tam! Ja mysle po tej drugie terapi zalatwie gadzine na smierci, i mam nadzieje ze nigdy niepowroci! hahahahahah ;):lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie,szkoda gadac.Nie bylo spotkania z terapeutka bo do mnie nie zadzwonila.Bylysmy umowione,ze oddzwoni ale nie dala znaku.Wyslalam jej wiadomosc(zlosliwie nie zadzwonilam) a ona wtedy laskawie oddzwonila i krecila ze pasuje jej dopiero w czwartek.To ja cholera na pierwszym z nia spotkaniu umieram ze strachu,mowie o lekach,o psychozach a ona tak mnie traktuje????To juz widac,ze to zly lekarz.Ja ja jeszcze sprawdze czy ma w ogole uprawnienia psychoterapeutyczne.Fakt jest jeden:nie stac mnie na prywatne sesje za 80 czy 100 zl za spotklanie/wlasnie zlikwidowali w Cz-wie darmowa przychodnie psychologiczna a inna poradnia "na kase" ma wolny termin spotkania z terapeuta dopiero za miesiac.

A moje leki sa,istnieja.Moze dzis tyc lzejsze ale tak naprawde czuje sie psychicznie zdolowana.Czuje czajace sie psychozy a w nocy jak wstalam do lazienki to ledwo szlam,takiego milalam "kreciola derealizujacego" a moje zrenice byly tak wielkie,ze sie sama siebie przestraszylam :shock: .Ja juz nie wiem,co sie ze mna dzieje i czy kiedys bede normalnie normalna :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jest w Twoim mieście Poradnia Rodzinna Towarzystwa Rozwoju Rodziny, tam tez przyjmują "na kase" psychologowie i psychiatrzy.Rozejrzyj się, a ta Twoja psycholog to chyba nic nie warta, spotkania powinny odbywać się możliwie jak najczęściej, a nie wtedy kiedy ona ma ochotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chodziłam niedawno do homeopaty..

byłam ok.5 lub mniej razy.

na pierwszej wizycie była oczywiście szczegółowa rozmowa (na kolejnych zresztą też),dostałam jakieś granulki.

Po miesiącu również dostałam granulki i jeszcze jakieś inne lekarstwa homeopatyczne..Nic nie pomagało..Na trzeciej wizycie dostałam już lek nie homeopatyczny,ale lekarz powiedział,że jest on najsłabszy ze wszystkich..Czułam się troche lepiej,ale to była dawka na jakiś tydzień,góra dwa..Na kolejnej wizycie znów dostałam jakieś granulki i na kolejnych również..Lekarz chciał wypróbować na mnie wszystkie możliwe,nie zgadzał się już na chemiczne..

Ja już miałam dość,więc z rodzicami wybrałam się do psychiatry..Dostałam chemie,niedawno mi się skończyła,więc teraz mam inne lekarstwo,które zaczne brać za jakiś tydzień..

Musze przyznać,że czuje się po nich dużo lepiej niż po homeopatycznych (właściwie to po tamtych czułam się nijak)..Jedyne moim zdaniem godne polecenia z lekarstw ziołowych są z Labofarmy..

Ale teraz jest o wiele lepiej niż wcześniej,a moim zdaniem homeopatia i zioła są dobre na lekki,okazjonalny stres,a nie na długotrwałe leczenie..

Ale oczywiście na każdego dane lekarstwo może inaczej działać..

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, to niesamowite ale wstalam dzis rzeska,radosna,bez najmniejszego leku a nawet z taka mysla w glowie "a w nosie,niech mam sobie schize,a co mi tam zalezy, ale na pewno jej nie mam bo skoro tak sobie sama ze soba dywaguje to jej nie mam". A co!Tak sobie pomyslalam.Czuje sie spokojna i chetna do zycia i dzialania.Moze gdzies tam na dnie serduszka czai sie maly lek,ze jutro lub pojutrze znowu wroci nerwica i straszne leki-bo wiem ze tak bedzie(i tylko to tlumi ostateczna radosc) ale dzisiejsza "remisja" choroby i tak jest dla mnie wazna.Szkoda,ze nie moge znalesc dla siebie podpory w postaci dobrego psychologa, terapeuty... :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W samym sercu choroby?Mialam nadzieje,ze nie odwiedze forum caly weekend a przynajmniej do konca tego dnia-ze choc dzis zasmakuje normalnego zycia,szczescia.Rano poszlam sobie pochodzic z kolezanka po miescie,pieknie sloneczko swieci,zero lekow,rozkojarzenia-ludzie jacys tacy przyjazni i moje serce raduje sie wiosna...zyc nie umierac...ale nie!Mnie nie dane jest szczescie,zdrowie,choc jedna godzina radosci.Nagle podczas spaceru poczulam gesia skorka na lewej nodze,takie straszne zimno i bol miesnia lydki,potem zdretwiala mi lewa strona plecow a na koncu lewa reka i dlon.Cala lewa strona:mrowienie,drettwienie.Pierwsza mysl>mam udar,zawal!Horror.Placz,pocieszanie kolezanki.Teraz dretwienhi9e opadlo ale mam sina i opuchnieta lewa dlon,ktora mi bardzo dretwieje.Dlon prawa jest ladna,ksztaltna,a lewa sinawa i napuchnieta cala z palcami.Czy biec na pogotowie???A jeszcze wczoraj cwiczylam rowerki i pompki,dzis spacerek wiec to chyba nie krazenie...Co sie nagle stalo....................Pomocy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Moniczko! Wyszlas z domku i cieszylas sie wiosenka to SUPER ale z ta reka na Twoim miejscu poszlabym do lekarza. Skora wczoraj tak intensywnie cwiczylas to moze wlasnie z tego powodu masz problemy ta raczka. Nie bój sie to napewno jakis miesien lub sciegno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko w związku z tym drętwieniem to lepiej skonsultuj się z lekarzem. Takie objawy moga świadczyć o problemach z kręgosłupem, może być jakis ucisk na nerwy przykręgosłupowe i wówczas pojawia się drętwienie, mniejsza ilość tlenu wraz z krwią dochodzi do mięśni i stąd te objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×