Skocz do zawartości
Nerwica.com

'Wyjście' z nałogu nikotyny


Gość Paweł23

Rekomendowane odpowiedzi

czy łatwo by wam było żucić palenie tak od razu??

czy łatwo by wam było pozbyć się tych chwil wyluzowania i beztroski??

nie umiem żucić papierosów chociaż musze gdy nie pale jestem taka nabuzowana wszystko mnie drażni..

marichuana nie uzależnia fizycznie tylko psychicznie...ale też jest trudno o tym zapomnieć...wkurza mnie to że inni mogą sobie palić a ja już nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja papierosy palę z nudów i dla zabicia chwili, a marihuana którą znowu zapaliłem tydzień temu,

pogorszyła mój stan jeszcze bardziej - teraz czuję odrobinę lęku i ogromną depresję, wiem że

nie mogę palić tego więcej, ale kiedy ten dół po tym zażyciu minie, bo to jest nie do wytrzymania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam)

 

w zasadzie to sie zarejestrowałam żeby tutaj wlasnie dac odpowiedz, mam nadzieje ze komuś pomoże, tak samo jak mi ktos kiedys pomógł.

Ja paliłam papierosy, najpierw podpalajac, standardowo jak wiekszość, wmawiając sobie ze moge przestac, jak przestawałam to było na chwile i z wielką męką i bólem.... trwało to tak 7 lat.... nareszcie jestem wolna, jestem szczęśliwa, też możecie.... i też nie wierzyłam że jest możliwe bycie szczęśliwym bez nich, co rano do kawy, na wakacjach do piwa i na imprezach.... teraz już wiem ze można, po tym jak mój chłopak dał mi ksiażkę, którą przeczytało 12 jego kolegów i 11 przestało palić..... nie wierzyłam a teraz ja dołączyłam do ich grona) ta ksiazka dodaje takiej siły, uświadamia wszytsko i pomaga cieszyc sie życiem bez palenia... nie prawi morałów, bo autor sam palił przez 40 lat!!! nie bede wiecej pisac bo moge dać niewystarczającą recenzję...jeżeli ktoś chciałby ją przeczytać to polecam Allan Carr 'Jak rzucic palenie'. Jeżlei ktoś chce, mam ją na mailu moge podesłać odrazu, prosze o maila na rycombel@op.pl.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Anka, ktora już jutro bedzie wolna 7 miesiecy od palenia papierosów, i wie ze nigdy wiecej już nie zapali)))

 

Troche siły, wiary i wasze organizmy, myśli oczyszczą się z nikotyny i będziecie poprostu szczęśliwi)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Papierosy rozmontowały mi mózg totalnie i choć mija 5 lat odkąd rzuciłem palenie, wciąż odczuwam efekty odstawienne: niski poziom dopaminy, a co za tym idzie zerowa motywacja, koncentracja, słaba pamięć, brak kreatywności, kłopoty z logicznym myśleniem i podejmowaniem nawet błahych decyzji. Dawniej radziłem sobie z tym przy pomocy tabletek nikotynowych (wystarczyło, że polizałem 2mg tabletkę, żeby był natychmiastowy efekt, który utrzymywał się przez ok. 2h), ale musiałem z nich zrezygnować, bo organizm zaczął się buntować.

Jednak niektórzy ludzie dość szybko wracają no normy po rzuceniu palenia, lub też nie widać po nich różnicy (widocznie ich mózg jest odporniejszy niż mój). Wiem, bo znam kilku, którzy z powodzeniem zerwali z nałogiem (nie stosując terapii zastępczej) i są równie sprawni umysłowo, jak przedtem.

 

Piszesz że masz niski poziom dopaminy. Robiłes jakies badania na poziom dopaminy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to i ja opowiem jak wyszłąm z nałogu :)

 

W domu rodzinnym palili wszyscy począwszy od babki kończąc na mamie , ojcu ,wujkach itp.

Jedyna osoba która nie sięgnęła po papierosa była moja siostra , ja niestety już w wieku 15 lat dołączyłam do rodzinnego grona palaczy :cry:

Na początku paliłam po kilka papierosów , ale juz po nie całym roku kopciłam jak parowóz , szczędziłam każdy grosz byle tylko mieć na L&M .

Mama wiedziała że pale , ale mi nie broniła , bo stwierdziła że kiedyś pójde po rozum i przestane palić ( po wielu latach mam do niej żal że mi na to pozwalała , ale wtedy się cieszyłam że mam taka wyluzowana mamę )

W sumie paliłam koło 15 lat i nieraz próbowałam rzucać , udawało się ale najwyżej na trzy miesiące .

Aż w końcu wyszłam za mąż i pomyślałam że na pewno kiedys zapragnę dziecka , no ale jak tu mieć dziecko kiedy sie kopci ponad paczke dziennie , zebrałam się w sobie i dwa dni przed sylwestrem rzuciłam papierosy , nie powiem na pewno pomogły mi tabletki ( TABEX ) ale to nie jest ważne , najważniejsze że rzuciłam i tego roku w Sylwestra minie 3 lata jak nie palę . 9 miesięcy po rzuceniu zaszłam w ciąże i w zeszłym roku urodziłam cudną zdrową córeczkę .

Podsumowując , pewnie gdyby nie motywacja ( zdrowie dziecka ) nigdy bym nie rzuciła , a tak sie udało i nie pale .

Także po swoim przypadku moge powiedzieć że motywacja to pół sukcesu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja rzuciłam fajki ograniczająć je stopniowo (dosyć długo to trwało bo ponad 6 mies) a mój mąż zrobił to z dnia na dzień (paląc około 35 fajek dziennie). Więc rzucić się da, nie jest łatwo ,ale się da :) Trzeba tylko znaleźć odpowiednią metodę dla siebie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi kiedyś udało się rzucić na 4 miesiące. Powiedziałem sobie, że papierosy już dla mnie nie istnieją, a to co się ze mną dzieje to poprostu choroba jak agnina którą wyleczy tylko odcierpienie kilku tygodni. Dobrą motywacją była też dziewczyna, która cały czas jęczała, że śmierdzi, nie pal tu itd...

Rozstaliśmy się. Któregoś razu wziąłem macha od znajomej. Myślałem, że rzygnę. Pomyslałem sobie ''jak mogłem to świństwo jarać tyle lat''. Kilka dni później spaliłem pół fajaki, a kilka później całą. Po tym już był tylko powrót do nałogu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pale od ponad 3 lat. W zasadzie to chyba juz 3,5 roku bedzie. Zaczalem palic nalogowo w szpitalu psychiatrycznym (wiekszosc ludzi tam palila, a ja sie tam czulem bardzo zle w tym szpitalu). Wczesniej za kazdym razem jak palilem to czulem sie fatalnie... i nie moglem sobie wyobrazic jak ktos moze wpasc w ten nalog... W tym szpitalu po zapaleniu papierosa czulem sie lepiej. I tak juz pozostalo do dzisiaj. Pale okolo 20 papierosow (jak najmocniejsze) dziennie. Jestem bardzo mocno uzalezniony. Probowalem roznych rzeczy w zyciu (roznych uzywek, lekow, narkotykow). Uwazanie papierosow za uzywke to nieporozumienie... one wciagaja w nalog rownie mocno jak narkotyki. Sa od nich lepsze tylko w ten sposob, ze po zapaleniu papierosa czlowiek wyglada i zachowuje sie zazwyczaj zupelnie normalnie.

A windowanie cen papierosow ciagle w gore, zakazywania ich palenia w roznych miejscach, uznawanie palaczy za ludzi gorszych- to jest okrucienstwo.

Ja zawsze pale tak, aby jak najmniej przeszkadzac innym. Widze jednak, ze niektorzy nie sa w stanie uszanowac tego, ze ktos pali papierosy. Wielokrotnie dawano mi do zrozumienia, ze palenie komus tam przeszkadza... Ciagle slysze, ze jest drogie. Ciagle slysze jakie jest szkodliwe... Ciagle ktos powtarza "Nie pal".To mi w niczym nie pomaga. Tylko jeszcze bardziej denerwuje.

Papierosy maja tez zalety, nie tylko wady. Obecnie sie o tym nie mowi, poniewaz istnieje przekonanie ze papierosy sa zle, a kazdy kto o nich dobrze mowi to albo zacheca ludzi do palenia albo gada bzdury lub jedno i drugie.

Pozdrawiam i palaczy i niepalacych :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A windowanie cen papierosow ciagle w gore, zakazywania ich palenia w roznych miejscach, uznawanie palaczy za ludzi gorszych- to jest okrucienstwo.

 

To ma służyć ograniczeniu konsumpcji. Zazwyczaj ten element słabo wpływa na palaczy, ale przynajmniej jest jakiś pożytek fiskalny.

 

Widze jednak, ze niektorzy nie sa w stanie uszanowac tego, ze ktos pali papierosy. Wielokrotnie dawano mi do zrozumienia, ze palenie komus tam przeszkadza...

 

Może to Ty powinieneś uszanować, że ktoś nie pali. Ja np. nie chcę wdychać tych wyziewów i mam prawo do życia w strefie bezdymnej.

 

Papierosy maja tez zalety

 

Jakie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak juz pisalem, staram sie palic tak, aby nikomu nie przeszkadzac. Kiedys bylem np. z grupa osob, ktorej moje palenie przeszkadzalo nawet jak bylem 20 m od nich. To juz jest jakas paranoja wtedy, a nie prawo do zycia w strefie bezdymnej.

 

Jakie zalety? Slyszalem takie (nie wiem czy to prawda):

Palenie w niewielkich ilosciach 10-15 papierosow dziennie: korzystny wplyw u chorych na schizofrenie, u innych osob obnizenie poziomu cholesterolu, polepszenie koncentracji (krotkotrwale)- papierosy palone dlugo sa raczej szkodliwe rowniez dla mozgu, zmniejszenie ryzyka raka jelita grubego i inne korzysci (nie pamietam juz bo dawno o tym czytalem a nikt o korzysciach juz raczej nie wspomina).

 

Wg mnie papierosy sa bardziej szkodliwe niz zdrowe. Co nie znaczy ze nie maja zadnych pozytywnych efektow... Musza miec jakies pozytywne, poniewaz nikotyna jest zwiazkiem bardzo silnym, w niektorych chorobach jej efekty moga byc korzystne. W innych bardzo szkodliwe... Poza tym dym tytoniowy jest prawdopodobnie slabym IMAO. IMAO to leki stosowane m.in. w depresji.

 

Nikogo nie zachecam do palenia. Powtarzam, ze to bardzo ciezki nalog i coraz mniej akceptowalny spolecznie. Nie warto zaczynac.

 

Ja osobiscie chcialbym rzucic palenie, ale nie czuje sie na silach, aby to zrobic. Niektorzy pala cale zycie. Ja mam nadzieje, ze kiedys mnie sie uda z tym skonczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i nie udało mi się znowu... :( Postanowiłem sobie że w takim razie od 12:00 nie pale... i jak na razie nie zapaliłem, ale chyba zaraz to zrobie bo czuje się już źle bez papierosa :( Jednak nie jestem taki twardy jak myślałem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak juz pisalem, staram sie palic tak, aby nikomu nie przeszkadzac. Kiedys bylem np. z grupa osob, ktorej moje palenie przeszkadzalo nawet jak bylem 20 m od nich. To juz jest jakas paranoja wtedy, a nie prawo do zycia w strefie bezdymnej.

 

Bo to nadal śmierdzi na taką odległość.

 

Palenie w niewielkich ilosciach 10-15 papierosow dziennie: korzystny wplyw u chorych na schizofrenie, u innych osob obnizenie poziomu cholesterolu, polepszenie koncentracji (krotkotrwale)- papierosy palone dlugo sa raczej szkodliwe rowniez dla mozgu, zmniejszenie ryzyka raka jelita grubego i inne korzysci (nie pamietam juz bo dawno o tym czytalem a nikt o korzysciach juz raczej nie wspomina).

 

Odnośnie polepszenia koncentracji, to bzdura. Podejrzewam, że obniżenie poziomu cholesterolu też.

 

Ja osobiscie chcialbym rzucic palenie, ale nie czuje sie na silach, aby to zrobic. Niektorzy pala cale zycie. Ja mam nadzieje, ze kiedys mnie sie uda z tym skonczyc.

 

W tym tkwi Twój problem. Musisz zrozumieć, że rzucenie palenia jest proste i przyjemne. Ty nic nie tracisz, a wszystko zyskujesz.

 

Misiek, bądź twardy, nie mientki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak juz pisalem, staram sie palic tak, aby nikomu nie przeszkadzac. Kiedys bylem np. z grupa osob, ktorej moje palenie przeszkadzalo nawet jak bylem 20 m od nich. To juz jest jakas paranoja wtedy, a nie prawo do zycia w strefie bezdymnej.

 

Bo to nadal śmierdzi na taką odległość.

 

Zgadzam się, i sama to poczułam, gdy rzuciłam palenie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×