Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak wyzwolić w sobie złość/emocje? Excusy.


Wombwell00

Rekomendowane odpowiedzi

Dział może nie jest dobry, ale lepszego nie znalazłem. Mój problem polega na tym iż w każdej sprawie potrafie znalezc tyle excuse-ów (powodów by czegoś nie robic), że po prostu od razu się poddaje. Nawet jeśli wiem, że to było by dla mnie dobre to zwykła drobnostka, małe zawahanie decyduje, że czegoś nie zrobię. Brzmi to może troche błaho z porównaniem z depresją, ale bardzo uciążliwe w codziennym życiu. Nie potrafie sie nikomu postawic, dlatego unikam kadego rodzaju kłótni itp. Nie potrafie o siebie walczyc, nawet w dobrej sprawie... chciałbym paru osobm coś wygarnąć, ale po prostu nie potrafie. Tyle lat chowałem się za excuse-ami, że inaczej nie mogę postapić... macie dla mnie jakies rady???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh też tak kieeeeedyś miałam :)

Ale jak mnie deprecha siekła, to było mi wszystko tak obojętne, że wszystkim wszystkiego odmawiałam (bo nie dawałam rady)

Teraz czuję się dużo lepiej i dalej odmawiam (nie wszystkim już, oczywiście, ale jak mi coś nie pasuje, to myślę sobie: "A właśnie ku...wa, że mi się nie chce" .Proste jak drut :) I jakie przyjemne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze rozumiem? Mam nawrzeszczec na rodzicow?

Nie oczekuje wypowiedzi które powiedza mi dokladnie co robic, ale takich które w jakich sposób pomogą mi to zrealizować? Nie wiem typu "ubieraj sie na czerwono, bedziesz bardziej wk*rwiony" albo cos w tym rodzaju. Jakies cwiczenia umysłowe coś tego?

 

Tu nie chodzi o asertywnośc bo z tym nie aż tak wielkiego problemu (choc występuje).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh też tak kieeeeedyś miałam :)

Ale jak mnie deprecha siekła, to było mi wszystko tak obojętne, że wszystkim wszystkiego odmawiałam (bo nie dawałam rady)

Teraz czuję się dużo lepiej i dalej odmawiam (nie wszystkim już, oczywiście, ale jak mi coś nie pasuje, to myślę sobie: "A właśnie ku...wa, że mi się nie chce" .Proste jak drut :) I jakie przyjemne :)

 

bardzo budujący post, też miałam podobnie (nie dawałam rady). wydaje mi sie ze stawiając się można wiecej zyskac niz stracic - przynajmniej w sensie subiektywnym - zyskuje sie poczucie kontroli nad swoim zyciem, nawet jesli osoba której odmówilismy zechce sie zemścić to i tak zobaczy ze nie moze po tobie jeżdzic i nastepnym razem 2 razy sie zastanowi zanim zechce ci cos wrypac.

 

u mnie te sytuacje szczególnie dotyczą wykorzystywania w pracy i niejasnej sytuacji domowej.

 

ale moim zdanie najlepiej "trenowac" na całkiem obcych ludziach i "neutralnych" przewinieniach (np. wpychanie sie do kolejki w sklepie).

 

dla postawienia sie waznym osobom istotne jest poczucie własnej wartosci i kompetencji, dlatego nalezy je rozwijac!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwijac? Spoko, ale jak?

Do kolejki nie będę się wpychał, bo sam nie chce aby ktoś tak robił mi (zasada Jakuba i Boga). Pierwszy semestr w nowej szkole podniósł moje poczucie własnej wartości na wyższy poziom, ale gdy myślę, że mam coś zrobić POWAŻNEGO to włącza się tem przestraszony, smutny 12-latek :) Jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×