Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Candy14, byłbym ignorantem, gdybym powiedział, ze na grypę nie zachoruję, ale tego nie powiem, bo wiem, że wcześniej czy później zachoruję. Jednak tego, że będę już zawsze sam jestem pewny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zakładajcie że będziecie sami...czy zawsze z kimś, życie piszę różne scenariusze, można się nastawić na jedną z wersji, ale nigdy odrzucać pozostałych.

Marsal2, Wieszając się, nie rozwiążesz żadnego problemu,najdurniejsze wyjście z sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik, jeżeli mnie by już nie było, to nic by dla mnie znaczenia nie miało.

Rozłupię sobie łeb siekierą, a narządu które jeszcze do czegoś się nadają niech pójdą do osób które chcą żyć.

 

Stark, nich sobie je ktoś zabierze. Mnie ono jest niepotrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się parszywie. Miałem wielką nadzieję na dzisiejsze spotkanie, bo wciąż mam wątpliwości, czy to ma sens, a tu niespodziewanie wyjechała i z kolei poczułem ogromną tęsknotę.. Wczoraj się nie przekonałem do końca. Targają mnie sprzeczne uczucia. Najpierw byłem zrezygnowany, potem w euforii, dałem porwać się namiętności, a dzisiaj znów wątpliwości.. Wszyscy przyczepiają mi pieporzoną łatkę samotnika, dlatego teraz tak trudno mi wszystko znosić..Chyba chcę być sam.. dajcie mi wszyscy święty spokój, SAMOTNOŚĆ to moje drugie imię. AMEN. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsal2 - podstawowe pytanie: dlaczego możesz zacząć terapię dopiero w wakacje? I czy naprawdę nie masz do kogo zwrócić się po pomoc, czy po prostu boisz się lub wstydzisz?

 

Wszyscy których tam spotkasz jadą na tym samym wózku co Ty. Rozumiem bardzo dobrze, że można się bać, wstydzić. Sam tak miałem. I odkładanie decyzji to był ogromny błąd. Naprawdę. Teraz żałuję, że nie poszedłem wcześniej. Choć i tak każde następne miejsce jest trudne. Ja ogólnie jak mam podjąć decyzję to...

Może poszukaj czy nie ma tu kogoś z miasta gdzie mieszkasz. Może zróbcie sobie spot by się razem spotkać. Najlepiej nie raz. Niekoniecznie od razu trzeba szukać tej drugiej połowy - ale po prostu przyjaciół. Nawet może lepiej przyjaciół a nie kogoś innego.

Wiem.. łatwo radzić.. Samotność to i mój wielki problem.

Mam taki sam problem z podejmowaniem decyzji. Ruszyć cokolwiek w moim życiu to męczarnia. Są tu ludzie z mojego miasta i nawet się spotykają, ale znów - co jeśli nie będę pasować? Jedno nieudane spotkanie i miesiącami będę się zadręczać, jaka to jestem nieudolna towarzysko. Przepraszam, że tak wybrzydzam, no ale myślę, że trochę mnie jednak rozumiesz.

Czyli że terapia naprawdę Ci pomaga? Któryś już raz w życiu powiem: "może się wybiorę".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się parszywie. Miałem wielką nadzieję na dzisiejsze spotkanie, bo wciąż mam wątpliwości, czy to ma sens, a tu niespodziewanie wyjechała i z kolei poczułem ogromną tęsknotę.. Wczoraj się nie przekonałem do końca. Targają mnie sprzeczne uczucia. Najpierw byłem zrezygnowany, potem w euforii, dałem porwać się namiętności, a dzisiaj znów wątpliwości.. Wszyscy przyczepiają mi pieporzoną łatkę samotnika, dlatego teraz tak trudno mi wszystko znosić..Chyba chcę być sam.. dajcie mi wszyscy święty spokój, SAMOTNOŚĆ to moje drugie imię. AMEN. :(

 

Mam to samo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aimx, już na to pytanie odpowiadałem wielokrotnie. U mnie w mieście jedyna terapia, to terapia grupowa na oddziale dziennym, a nie mogę sobie na to pozwolić teraz z powodu studiów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

THJ_nw, I tak bywa...że trzeba żyć samemu,nie jest to łatwe... ale da się.

Marsal2, I po to zastanawianie się nad terapią i innymi, by walczyć o siebie? i chcesz to ukrócić stryczkiem? śmierć w samotności i bezsensie? Nie wydaje mi się byś tego chciał...spróbuj jakoś przetrwać... to niewiele czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, nigdy nie zastanawiałem się nad tym, bo chciałem walczyć o siebie. Ja nie potrafię walczyć o siebie, nie ma nawet sensu walczyć o takie gówno.

A czym różni się taka śmierć od tej jak ma się towarzystwo i sens życia? Jedynie tym, że w obecnej chwili śmierć jest wybawieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

THJ_nw, nie katuj się! Jakoś nie odnoszę wrażenia byś chciał być sam. Może warto tylko nie wpadać w skrajności

Pewnie, że nie chcę, ale dobija mnie to, że nikt nie zauważa we mnie tego co najlepsze. Chciałbym, aby ktoś poleciał na mój intelekt, a nie ładny uśmiech (którego nie mam, bo rzadko się uśmiecham). Głupie moje zapytanie "proszę?" zamiast "co?" i odrazu riposta - "ej nie bądź taki grzeczny.." A ja jestem sobą, nie używam ładnych słów na pokaz.. ehh nie mam wątpliwości, nic z tego nie będzie, choć tęsknie, bo czułem jak ktoś mnie choć trochę pożąda..

 

THJ_nw, I tak bywa...że trzeba żyć samemu,nie jest to łatwe... ale da się.

.

Ja to wiem. Całe życie jestem sam, NIGDY mnie NIKT nie zrozumiał jeszcze. Nie zrozumiał mojej wrażliwości.. Nauczyłem się umierać w sobie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Julia6, ośrodki w Katowicach są na zadupiu, więc droga w jedną stronę zajmowała by blisko 2 godziny (o ile autobusy by jakoś spasowały).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×