Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychologia ubioru


avest

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie zmieniam całkowicie sposób ubierania. Koniec z szarymi i innymi ciemnymi bluzami z nadrukami, rodem z lat 90'. Przestawiam się na koszule, ale nie te tandetne w kratę za 5zł a w te bardziej eleganckie. Do tego czarna marynarka i jeansy + ładne perfumy. Jakie cechy osobowości przypisalibyście osobie ubranej w drugi sposób?

 

W poprzednich szmatach wyglądam jak nudziarz i bije aspołecznością. Mam nadzieję, że nowym sposobem ubioru zacznę przyciągać ludzi, a przynajmniej ludzie lepiej będą mnie oceniać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zmieniam całkowicie sposób ubierania. Koniec z szarymi i innymi ciemnymi bluzami z nadrukami, rodem z lat 90'. Przestawiam się na koszule, ale nie te tandetne w kratę za 5zł a w te bardziej eleganckie. Do tego czarna marynarka i jeansy + ładne perfumy. Jakie cechy osobowości przypisalibyście osobie ubranej w drugi sposób?

 

W poprzednich szmatach wyglądam jak nudziarz i bije aspołecznością. Mam nadzieję, że nowym sposobem ubioru zacznę przyciągać ludzi, a przynajmniej ludzie lepiej będą mnie oceniać...

 

O wow, co do lepszego odbioru to na pewno będą lepiej patrzeć, pytanie czy dobrze siew tych ciuszkach czujesz. Ja chodzę aktualnie w obdartych jeansach, bluzie co ma trzy lata, dziurawych glanach i skórze; czuje się tak komfortowo i mam w dupie jak ludzie patrzą. Swoją drogą na inne ciuszki mnie po prostu nie stać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zmieniam całkowicie sposób ubierania. Koniec z szarymi i innymi ciemnymi bluzami z nadrukami, rodem z lat 90'. Przestawiam się na koszule, ale nie te tandetne w kratę za 5zł a w te bardziej eleganckie. Do tego czarna marynarka i jeansy + ładne perfumy. Jakie cechy osobowości przypisalibyście osobie ubranej w drugi sposób?

Socjopatia :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie każdemu każdy image pasuje.

 

Ja (jakby coś jestem kobietą) świetnie się czuję w marynarkach i kostiumach, więc noszę je naturalnie i jestem odbierana w takich ciuchach pozytywnie, ale z kolei moja koleżanka uwielbia żywe kolory, falbanki, wzorki, kokardki, srardki - JEJ też to pasuje i w tym jest odbierana pozytywnie. Natomiast gdybyśmy zamieniły się na ciuchy, ja w jej czułabym się jak klaun, ona w moich sztywno, obie czułybyśmy się źle a więc i odbierane byłybyśmy źle.

 

Prawda jest taka, że najważniejsze to sobie się podobać. Niby banał, ale serio ludzie którzy się dobrze czują w swoich ciuchach, w swojej skórze, są zwyczajnie bardziej pewni siebie, pozytywnie nastawieni, od tych, którzy noszą coś bo muszą albo bo wydaje im się, że tak będzie najlepiej.

 

Zwykle się mowi, że trzeba coś "umieć nosić" - np. facet musi "umieć" nosić garnitury, żeby w nich dobrze wyglądać (jak nie umie, będzie w nich wyglądać jak uczniak albo wieszak). Więc jak umiesz nosić te marynarki i koszule, dobrze się w tym czujesz, to bomba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, bardzo dobrze prawisz, w sumie mnie samej dużo ta konkluzja dała do myślenia. jestem takim typem który nie ma swojej tożsamości, nie ma ubrań w których czuje się dobrze, tzn czasem ma, ale na chwilę, ten wizerunek zmienia mi się dosyć często patrząc wstecz, bo w niczym nie czuję się dobrze na trwałe.

 

ale pytał avest, na poczatku, jakie cechy osobowości przypiszemy komuś ubranemu w ten sposób, jaki opisał. no więc moim zdaniem osoba ubrana w ten sposób jest zrównoważona, stabilna emocjonalnie, może ma cechy przywódcze, jest dobrze zorganizowana, potrafi zarządzać, ma odpowiedzialne stanowisko, jest powściągliwa i radykalna. ale jeśli w ten sposób ubierze się osoba, która tych cech w sobie nie ma, to to stereotypowe wyobrażenie legnie w gruzach bardzo szybko. prawdziwość takiej osoby przysłoni tą białą bluzkę i spodnie w kant. obranie nie stworzy osobowości :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ubieram tylko czarne rzeczy, bo w innych kolorach czuję się po prostu nie sobą, nie współgrają z moim nastrojem ani osobowością. Zwykle ubieram czarne glany, czarne spodnie i jakąś tunikę, jak jest cieplej noszę też czarne spódnice. Moja mama powiedziała, że nie powinnam ubierać się na czarno, bo czarny kolor przyciąga do mnie złe duchy. A ja nie potrafię, nie mogę się przemóc do innego koloru, próbowałam, ale czuję się niekomfortowo. Czasami zdarzy mi się założyć coś granatowego czy jakiś element bieli, ale generalnie niemal zawsze jestem od góry do dołu cała czarna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja mama powiedziała, że nie powinnam ubierać się na czarno, bo czarny kolor przyciąga do mnie złe duchy. A ja nie potrafię, nie mogę się przemóc do innego koloru, próbowałam, ale czuję się niekomfortowo.

 

matko chrystusowa jak można takie bzdury wmawiać młodej dziewczynie w XXI wieku? żadnych duchów nie przyciągniesz kolorem ubrania choćbyś nie wiem jak się starała. ja też swego czasu katowałam czarne ubrania bo czułam sie tylko w takich dobrze. ostatnio troche mi to przechodzi, myślę, że Tobie to też przejdzie z czasem, a na razie się nie przejmuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola, ja nic nie pisałam, że mam kotka, lubię koty, ale mieszkam w akademiku, tu nawet nie można mieć kotów. Moja rodzina ma w domu kota, ale ja tam rzadko jestem, więc żadne sierści mi się nie przyklejają do ubrań, ale to rzeczywiście mógłby być problem :smile:

Zielona miętowa, a co ja mogę zrobić, żeby mama przestała tak myśleć i mówić? Mnie to wszystko przeraża, czasami jak głosy były tak bardzo realne, jak dotykały mnie nocą, to myślałam, że mama może mieć rację i chciałam przerwać leczenie, czekając na cud, na jedno nałożenie rąk egzorcysty, które nagle zabrałoby całe to cierpienie. Nie wiedziałam, jak mam mamie wytłumaczyć to, że ubieram się na czarno i powiedziałam, że od 5 lat mam żałobę po przyjaciółce, chociaż to nie jest prawda, ubieram się tak, bo tak mi dobrze, czuję się pewnie w czerni, ale nie chciałam już więcej słuchać, że moje czarne ubrania przyciągają demony :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe, ciekawy temat się rozwija :D

avest, Twój nowy sposób ubierania bardzo mi pasuje, przepadam za koszulami i marynarkami. Może wstawisz jakieś zdjęcie outfitu? :P

Czytam tak opisy waszych stylów i kurcze żałuję, że nie mam własnego. Jestem strasznie niezdecydowana. Mam i podkoszulki z metalowymi zespołami i różową spódniczkę :lol: lubię koszule, szerokie męskie podkoszulki a czasem obcisłe damskie topy. często na mó ubiór wpływa to co aktualnie czytam lub film, ktory zrobil na mnie wrazenie. Gdy czytywałam Jane Austen nosiłam koronki:D A po "Pikniku nad wiszącą skałą" powędrowałam po słomkowy kapelusz. Często mam tak, że widzę coś na wystawie i kupuję to tylko dlatego, że z czymś mi się kojarzy. Ludzie nie mogę mnie przez to jednoznacznie ocenić. Ostatnio słyszałam "o, coś Ci się upodobania widzę zmienily, przecież Ty byłaś taka metalówa" :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto napisał(a):

Moja mama powiedziała, że nie powinnam ubierać się na czarno, bo czarny kolor przyciąga do mnie złe duchy. A ja nie potrafię, nie mogę się przemóc do innego koloru, próbowałam, ale czuję się niekomfortowo.

 

To księża i siostry zakonne muszą wyjątkowo przyciągać złe duchy, demony sądząc po kolorze ich strojów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto napisał(a):

Moja mama powiedziała, że nie powinnam ubierać się na czarno, bo czarny kolor przyciąga do mnie złe duchy. A ja nie potrafię, nie mogę się przemóc do innego koloru, próbowałam, ale czuję się niekomfortowo.

 

To księża i siostry zakonne muszą wyjątkowo przyciągać złe duchy, demony sądząc po kolorze ich strojów.

Wiesz, co, to była pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, jak mama mi to powiedziała, ale nie chciałam ciągnąć tej dyskusji, bo to było dla mnie za bardzo dołujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zielona miętowa, a co ja mogę zrobić, żeby mama przestała tak myśleć i mówić? Mnie to wszystko przeraża, czasami jak głosy były tak bardzo realne, jak dotykały mnie nocą, to myślałam, że mama może mieć rację i chciałam przerwać leczenie, czekając na cud, na jedno nałożenie rąk egzorcysty, które nagle zabrałoby całe to cierpienie.

ja Cię bardzo dobrze rozumiem. tzn nie, żebym miała do czynienia z takimi głosami, ale zdaję sobie sprawę jaką siłą sugestii potrafią dysponować rodzice, a ostatnie czego w takim stanie potrzebujesz to wkręcanie chorej jazdy. Jeśli Twoja matka zdaje sobie sprawę z natury Twoich problemów, to jej zachowanie w tej sytuacji już nie jest nienormalne tylko ślepo sadystyczne :evil: jeśli nie zdaje sobie sprawy to i tak nie usprawiedliwia to jej pomysłów na temat złych duchów. zdrowy by się mógł przestraszyć, a co dopiero osoba z problemami. jedyne co możesz zrobić, to chyba powtarzać sobie, że jest to nieracjonalne i nawet wbrew odczuciom trzymać się zdrowego rozsądku. żadne duchy nie mają do Ciebie dostępu, niezależnie od tego co na siebie założysz. do nikogo nie mają, to tylko zabobony, a psychika je rozwija do rozmiaru doświadczeń fizycznych ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mam wrażenie, że to, co mama o mnie mówiła, tylko pogarszało mój stan. Jak mama zaczynała o tym wszystkim opowiadać z takim wielkim przekonaniem, że ona ma rację, to ja jeszcze bardziej się pogrążałam i żyłam w przeraźliwym strachu, że opętały mnie demony i nie mogę się od nich uwolnić, bo to, co słyszę, to właśnie one. Pojawiały się wtedy głosy łańcuchów i po prostu umierałam z przerażenia. Mama wie o głosach i przeczytała ulotki na temat schizofrenii, które jej dali lekarze, ale ma swoją wersję wydarzeń i podważa wszelkie diagnozy lekarskie, bo wystarczyłoby gdybym poddała się cyklowi egzorcyzmów u jakiegoś wytypowanego egzorcysty, bo niektórzy egzorcyści są niekompetentni (np. ten, który powiedział, że nie jestem zniewolona). Mówiłam mamie, że dla mnie to jest krzywdzące, że mama takie rzeczy o mnie opowiada, ale mama tego nie pojmuje, bo ona ma rację. Boję się, boję się ubierać, boję się żyć, boję się mówić, bo wszędzie są demony. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×