Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie o to mi chodzi. W porządku z kawy mogę zrezygnować. Aż tak nie jest mi potrzebna, chociaż zawsze lubiłem tego kopa i wesołosć. Natomiast, wszędzie się pojawia kwestia aktywności fizycznej, która ma ponoć zbawienny wpływ na problemy natury nerwowej. Dzisiaj chciałem pójść na siłownię, ale dostałem znowu lęku i zostałem w domu, wziąłem za to Tranxene, który mi pomógł i czuję się lepiej. Jak mam w takim razie i biegać/ćwiczyć na siłowni i brać Tranxene.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A musisz az aktywnie cwiczyc?skoro nie czujesz sie na silach? Moze troche biegu,spacer,np plywanie...zamiast silowni,albi joga?to tez pomaga

w miare swoich mozliwosci......

Dawkuj sobie sport.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A musisz az aktywnie cwiczyc?skoro nie czujesz sie na silach? Moze troche biegu,spacer,np plywanie...zamiast silowni,albi joga?to tez pomaga

w miare swoich mozliwosci......

Dawkuj sobie sport.....

 

 

Co to znaczy dawkuj sobie? W zeszłym miesiącu byłem w ciagu 10 dni dwa razy. Nie było łatwo, bo lęk był ale po ćwiczeniach byłem z siebie dumny, że wytrzymałem w marszobiegu pół godziny na bieżni. Przecież siłownia to nie tylko ławeczka do wyciskania i hantlek, ale też mnóstwo przyrządów do ćwiczeń cardio. Kardiolog powiedział mi, że zaleca co najmniej pół godziny, trzy razy w tygodniu, wysiłek fizyczny i powinno mi to pomóc. Drugi z kolei przepisał tranxene, który miałem brać 2x10 mg na dobę ale biorę mniej tzn raz dziennie, ew. co drugi dzień, kiedy czuję, ze inaczej sobie nie poradzę. Chciałbym ten luz, który mam po tranxene, połączyć z wysiłkiem z bieżni/orbitreka itp, żeby osiągnąć lepsze rezultaty i otrząsnąć się wreszcie z tego cholerstwa. Basen też byłby ok, ale przy takiej pogodzie raczej nie mam ochoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, jestem właśnie w trakcie poszukiwania psychologa, z którym będę mógł nawiązać jakś powiedzmy "współpracę" ale póki co znajduję z NFZ najbliższy termin za miesiąc, a prywatnie 120 zł za 50 minut. Chyba, że ktoś może mi coś polecić tańszego w Krakowie.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek, mam pytanie? Czy u Ciebie terapia daje duże rezultaty? Ja chodzę trzeci ms. raz w tyg., ataki są rzadsze i na pewno słabsze, ale zastanawiam się, czy rzeczywiście poprzez rozmowę z kimś można zacząć przewartościowywać swoje życie. I jak długo to będzie trwało... Jednak za sukces uważam fakt,że w ogóle się na nią zdobyłam i jak dotąd trwam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obserwowałam wasze forum, ale dopiero dzis sie zarejestrowałam.

Moje ataki mogą się zacząć w każdym miejscu i o każdej porze. O 4 rano miałam palpitacje serca 2 razy z rzędu, dusiłam się a moje ciśnienie wynosiło 90/40 puls 40, mam tez drętwienie kończyn, klatki piersiowej i szyi, dusze się/nie czuje ulgi z oddechu, zaburzenia wzroku, nagle uderzenie gorąca i zimna na przemian... i tak dalej.... Jak sobie z tym radze? Trudno mi, ale zazwyczaj chwytam się czegoś zimnego. Zimnej wody, ochładzam sobie twarz mysle o czymś innym próbuje opanować lęk. Źle się czuje w miejscach gdzie jest spora ilosc ludzi. A gdy ma dojsc do rozmowy mowie chaotycznie/zaburzenia mowy.. ehh wstyd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×