Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

paradoksy, Ja też oglądam bez napisów, ewentualnie z angielskimi. A tłumaczyłam dla innych, tylko że teraz mam to już gdzieś, niech sobie sami tłumaczą, ktoś już się za to zabrał więc sobie odpuściłam :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolejny dzień kolejny zawód. Sam nie wiem dlaczego wjechałem dzisiaj do dawnego znajomego z którym z mojej winy straciłem kontakt. Pomimo tego że w końcu się zobaczyliśmy, dał mi do zrozumienia że nie chce mnie już znać. Jestem do niczego. Wszystko jest nie tak. Chciałbym się teraz odezwać do niej, ale nie mogę. Napisałem Jej już jakiś czas temu że teraz wszystko jest po Jej stronie i od Niej wszystko zależy. Bardzo boję się że znowu się zawiodę, że nic z tego nie będzie. Nie mam już na to sił. Wróciłem do domu i jest tragedia. Niech ten dzień się już skończy. znowu mam uczucie jakby każdy ruch i każdy oddech przyprawiał mnóstwo bólu. To jest nie do zniesienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chce mi się wyć, walić głową w ścianę i krzyczeć... jestem odrętwiała umysłowo, psychicznie zastygnięta... coś we mnie chce wybuchnąć... a ja nie mogę się nawet ruszyć z łóżka :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady_B, Jak ze mną się dzieje coś takiego to krzyczę w poduszkę, po prostu twarzą do poduszki i wrzeszczę do utraty tchu, przy okazji się wypłaczę i zasypiam, może Tobie też pomoże taki krzyk w poduszkę? To lepsze niż walenie głową w ścianę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chce mi się wyć, walić głową w ścianę i krzyczeć... jestem odrętwiała umysłowo, psychicznie zastygnięta... coś we mnie chce wybuchnąć... a ja nie mogę się nawet ruszyć z łóżka :why:

Dorotko, bardzo się o Ciebie martwię słońce :-|

Czytałam , że nie najlepiej u Ciebie.

Chodzisz na terapię. Mówiłaś o tym wszystkim na grupie?

Jestem z Tobą! :-|

:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mam pierwszą wizytę u psychiatry. :zonk: Boję się. Głupio mi jest opowiadać komus ze szczegółami o swoim życiu, a z 2 strony chcę wiedzieć co mi dolega. I boję się diagnozy, choć wiem, że to mało prawdopodobne żeby mi ją postawili po 1 wizycie. Jestem kłębkiem nerwów. Mam chwiania nastrojów ze skrajności w skrajność. Zobaczymy co to będzie.

Straciłam przyjaciółkę. Powiedziałam jej wprost co myślę o pewnych jej zachowaniach. Ehhhhhh

Dam znać po wizycie co i jak.

Trzymajcie się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musiałaś się kiedyś sparzyć na kimś i dlatego nie dopuszczasz do siebie nowych osób Ja też tak mam.Trzeba uwierzyć w ludzi i poczuć od nich bezinteresowność - może wtedy się to uda.Ale czym człowiek jest starsz to tym bardziej nie ufa nowym osobom i nowym przyjaźnią.Szukaj więc póki jesteś młoda i otwieraj się na ludzi.

 

Masz racje. Sparzyłam się i to nie raz. Bardzo boleśnie. Za każdym razem, kiedy poznaję kogoś mówię sobie, że dam radę i otworzę się na drugiego człowieka. Ale niestety na słowach tylko się kończy. To jest męczące, kiedyś taka nie byłam... Ale odkąd zawiodłam się na ludziach ciężko jest mi komukolwiek zaufać. Z każdym dniem boje się, że tak pozostanie i do końca życia nie zaufam nikomu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam pierwszy raz u psychiatry. Tak się denerwowałam, że poobgryzałam sobie paznokcie. Dostałam skierowanie na badania krwi i moczu. Lekarka powiedziałą, że jeżeli tj. to co myśli to przepisze mi lit. Co to może być, bo nie chciała mi powiedzieć?

 

Co do kontaktów z innymi to powiem Wam, że mam to samo. Tyle razy się przejechałąm i to na najbiższych że co próbuję komuś zaufać i sie choć raz przejadę to od razu zrywam kontakt. Żeby sie nie denerwować. Wolę mieć święty spokój.

 

Smutno mi i denerwuję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj taka ładna pogoda, 20 stopni w cieniu, ostatnie dni "lata", a ja oczywiście chora.. :evil:

Witaj w klubie. Ja lecę na gripexie bo córka poszła do przedszkola i oczywiście mi przyniosła grypę do domu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brat pije,a dziś był w pracy.Wróci to będzie jazda,że mu się wszystko należy bo pracuję i będzie cały dom terroryzował.Pieniędzy nie daje ani grosza i tak przez 3 m-ce,a ww domu kasy coraz mniej i nie ma opału na zimę.Sytuacja się pewnie powtórzy z przed roku.Nie będzie co jeść, w domu zimno,koniec mojej terapii ,a do lekarza od święta bo nie będzie kasy na leki.

Boję się powrotu brata i ryczeć mi się chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie trzymajcie mnie, bo jak zaraz czymś huknę to źle będzie. :x

Im dłużej słucham pewnych wypowiedzi pewnej osoby z mojego otoczenia o tym co według niej mi jest i co to jej przyjaciółka psychiatra jej pow po tym co jej przedstawiła (tylko nie bierze pod uwage, że jako jedyna z całego otoczenia ma zdeczka pojebane zdanie i mało obiektywne) tym bardziej mam ochotę rzucić wszystko i puścić jej taką wiązankę, że głowa mała. Ale przecież tego zrobić nie mogę. Bo będzie, że ja jestem kłótliwa i tj. wina tejże choroby na którą według niej choruję. F**k.

A nawet jak to mam to ona lekarzem nie jest i nic jej do tego.

Wam też się tak wtryniają we wszystko?

Ja już nie mam siły, już mam dosyć chcę krzyczeć, wyć i walić w co popadnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie trzymajcie mnie, bo jak zaraz czymś huknę to źle będzie. :x

Im dłużej słucham pewnych wypowiedzi pewnej osoby z mojego otoczenia o tym co według niej mi jest i co to jej przyjaciółka psychiatra jej pow po tym co jej przedstawiła (tylko nie bierze pod uwage, że jako jedyna z całego otoczenia ma zdeczka pojebane zdanie i mało obiektywne) tym bardziej mam ochotę rzucić wszystko i puścić jej taką wiązankę, że głowa mała. Ale przecież tego zrobić nie mogę. Bo będzie, że ja jestem kłótliwa i tj. wina tejże choroby na którą według niej choruję. F**k.

A nawet jak to mam to ona lekarzem nie jest i nic jej do tego.

Wam też się tak wtryniają we wszystko?

Ja już nie mam siły, już mam dosyć chcę krzyczeć, wyć i walić w co popadnie.

To powiedz spokojnie "Jola (np.) sprawiasz mi przykrość mówiąc co mi jest, dlatego Cię proszę byś przestała, a tą kwestię zostawimy mojemu lekarzowi, jak do niego pójdę. Liczę, że się zrozumiałyśmy. "

Jak coś powie, to powiedz np. "dziękuję za troskę, to jest rola mojego lekarza", jak dalej będzie mówić, to nie daj się emocjom, nie zmieniaj tonu, tylko mów "to jest rola mojego lekarza" i w kółko powtarzaj ten tekst. Nie zmieniaj go za żadną cenę. I ton spokojny, opanowany. jak po długim czasie dalej tak będzie to powiedz "widzę,że się dziś nie zrozumiemy, lepiej będzie jak spotkamy się innym razem" i wyjdź, wyproś itd.

 

A ja pojęczę, że nie mogę ułożyć sobie życia zawodowego, mam męża, ale nie mam pracy, co pójdę na jakąś rozmowę to coś mi nie pasuję, zawsze znajdę jakąś dziurę w całym. Chyba, że to jest dziurawe, a ja nie wiem?...

Do tego nie mamy mieszkania, nic, a ja jestem ciągle niezadowolona i tęsknie za przeszłością, która i tak nie była dobra....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja pojęczę, że nie mogę ułożyć sobie życia zawodowego, mam męża, ale nie mam pracy, co pójdę na jakąś rozmowę to coś mi nie pasuję, zawsze znajdę jakąś dziurę w całym. Chyba, że to jest dziurawe, a ja nie wiem?...

Do tego nie mamy mieszkania, nic, a ja jestem ciągle niezadowolona i tęsknie za przeszłością, która i tak nie była dobra....

Rozumiem Cię doskonale. Sama szukam pracy i to co się dzieje to jest jakaś masakra. Albo chcą studentów, albo za piekielnie niską stawkę, albo mają wygórowane oczekiwania kwalifikacyjne. Co do wynajmu znam ten ból-wynajmowałam 5 lat. Ciężkie te życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie trzymajcie mnie, bo jak zaraz czymś huknę to źle będzie. :x

Im dłużej słucham pewnych wypowiedzi pewnej osoby z mojego otoczenia o tym co według niej mi jest i co to jej przyjaciółka psychiatra jej pow po tym co jej przedstawiła (tylko nie bierze pod uwage, że jako jedyna z całego otoczenia ma zdeczka pojebane zdanie i mało obiektywne) tym bardziej mam ochotę rzucić wszystko i puścić jej taką wiązankę, że głowa mała. Ale przecież tego zrobić nie mogę. Bo będzie, że ja jestem kłótliwa i tj. wina tejże choroby na którą według niej choruję. F**k.

A nawet jak to mam to ona lekarzem nie jest i nic jej do tego.

Wam też się tak wtryniają we wszystko?

Ja już nie mam siły, już mam dosyć chcę krzyczeć, wyć i walić w co popadnie.

 

 

 

Muraszka:)

tak kochana ludzie zamiast pomagac potrafia podeptac i pogorszyc stan psychiczny drugiej osoby i wiec tez przyczyniaja sie do tego ze tracimy nadzieje co raz bardziej. Jak pracowalam w jednym miejscu to mialam taka szefowa ktora wiedziala ze chodze na terapie...moj blad ze jej powiedzialam...nie dala mi zyc doslownie! jej komentarze typu " ty nie jestes chora co ty dziewczynno gadasz" albo " poco ty chodzisz do tego psychologa" trafialy wemnie jak kule! myslalam ze rozszarpie ja. Ja potrafilam ryczec w domu przez nia bo gowno wiedziala a wymadrzala sie jak malo kto. Wkoncu zucilam ta prace, wyszlam bez slowa bo mialam dosc nie tylko jej gadek ale i zachowania wobec mnie...nazucania mi ze ja cos robie zle kiedy to byla jej wina. Tacy ludzie tylko zatruwaja nasu i niestety czasami sami sobie na to pozwalamy przez to ze ich sluchamy albo ze zadajemy sie z nimi. A owszem czasem ciezko jest powiedziec cos na spokojnie bo to wymaga asertywnosci...a to najdalej jest w glowie gdy nerwy sie gotuja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×