Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.II


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu zauważam u siebie nasilający się zanik uczuć wyższych...

Empatia , współczucie, miłość, przywiązanie, odpowiedzialność,familijność-podczas gdy kiedyś były to dla mnie słowa niosące ogromny i pozytywny ładunek emocjonalny, tak teraz ,salonowo rzecz ujmując ,mam do nich ambiwalentny ze wskazaniem na negatywny stosunek....( rzecz ujmując kolokwialnie mam na to całkowicie wyje.ane )

Jedyne co czuje to czystą złość i nienawiść.

I , o zgrozo, lubię te uczucia, sa przejrzyste, proste, nieskomplikowane.

Łatwo się w nich zakotwiczyć i zatracić.

Wiem, że to naganne, nienaturalne, niezgodne z oczekiwaniami bliskich , jak i moimi...ale znów-mam na to wyje.ane.

Może to jakiś mechanizm obronny , wywołany nawarstwiającymi sie ostatnio problemami?

Może tylko z takim nastawieniem jestem w stanie podołać plagom, ktore po częsci z mojej winy na mnie spadły?

Nie wiem.

Martwi mnie to.

Ale z drugiej strony cieszy. Nie jestem już taki przerażony i bezbronny.

Teraz to ja staję się pomału drapieżcą.

Lecz drapieżcy z reguły są/zostają sami.......i rzadko kiedy dożywają starości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U jednych jest to tzw szybka zmiana faz czyli w ciągu doby kilka depresji i kilka manii. Udręka.

Lecz moim zdaniem chyba jeszcze bardziej uciążliwy jest stan mieszany, który doświadczam od początku choroby.

"(F31.6) Zaburzenie afektywne dwubiegunowe, obecnie - epizod mieszany

Pacjent przebył co najmniej jeden potwierdzony epizod zaburzeń afektywnych (hipomaniakalny, maniakalny, depresyjny lub mieszany). Obecnie występują szybko zmieniające się objawy depresji i manii lub objawy obu zespołów występują jednocześnie."

 

"może też wystąpić tzw. stan mieszany, w którym chorzy są na­ładowani energią, nadmiernie aktywni i mało śpią, a jednocześnie bywają drażliwi i doświad­czają wybuchów gniewu. Występuje gonitwa myśli, które mają charakter depresyjny, a zmniejszona potrzeba snu (typowa dla manii) przechodzi w bezsenność (typową dla depre­sji). Stan mieszany jest najprawdopodobniej najbardziej dolegliwą i niebezpieczną dla życia postacią choroby. Jest również najtrudniejszy w leczeniu. Samobójstwo jest największym zagrożeniem dla chorych."

 

 

I ta jednoczesnośc opisana w pierwszym cytacie jest największą zgrozą.

Wszystkie objawy depresji połączone z nienormalnym , lecz niestety nie dającym się z powodu objawów depresyjnych w żaden sposób spożytkować napędem psychoruchowym.

To tak jakby nie spać kilka dób i osiągnąć stan totalnej apatii, zidiocenia i bezsilności i walnąć kilka kresek czystej amfetaminy lub wiadro kawy ( ze względu na patologiczne zmęczenie długotrwałym niespaniem powyższe specyfiki nie wywołają przyjemnej euforii jak u kogoś wypoczętego. Wywołają natomiast chemiczną, paranoidalną bezsennośc, histeryczne, lękowe , niedające się niczym spacyfikować pobudzenie, szaleńczą, samobójczą gonitwę myśli. Wszystko to skorelowane jednakże ze strasznym zmęczeniem organizmu powodującym niemożnośc wyładowania tego napędu)

Można tylko leżeć w pozycji embrionalnej ( nie wiem do dzisiaj czemu daje poczucie wytchnienia ) i WYĆ !!

Oto stan mieszany z moich najcięższych dni.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też mix :hide:

Staram się go przespac a jak budzę sie to jest jakaś masakra :hide:

Narazie picie + clony = jakoś pomagają

Robert zaczynam rozumiec co znaczy prawdziwy mix, mam masakre w głowie.

A przez to burdel w domu i rozwalone małżenstwo :hide:

 

Tak. Ja też mam taki sam problem w domu......

Jak juz pisałem wyżej-kastracja uczuć wyższych z mojej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, stan embrionalny kojarzy sie z bezpieczenstwem w ciasnym brzuchu...odgrodzeiem od swiata...nietykalnością...dlatego...

strasznie wspólczuję...mi ostatnio psychiatra imputuje stan mieszany....ale ja mam chyba po prostu depresję...coraz straszniejszą...z epizodami wkurw.... w ciagu dnia...i tuptaniem wokoł czegokolwiek....ale depresję...chcociaz ja tak czytam co napisałeś....ide sie kąpać...bosz...chciałam napisac kompać....chyba od komputera...zyczę ci jak najlepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka_Po, nie bredź, bo pojade i ci zrobię...jeszce nie wiem co ale w drodze wymyslę...jakie to są zachowania psywno - agresywne....jak czlowiek jest pasywny to chyba nie jest agresywny....aaaa ze sie przeplatają? Oni jak juz cos napisza...tendencje psychotyczne...fak tez mam...negatywne...nic sie nie przejmuj, bedzie dobrze, ide sie myc...musze sie zmusic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, stan embrionalny kojarzy sie z bezpieczenstwem w ciasnym brzuchu...odgrodzeiem od swiata...nietykalnością...dlatego...

strasznie wspólczuję...mi ostatnio psychiatra imputuje stan mieszany....ale ja mam chyba po prostu depresję...coraz straszniejszą...z epizodami wkurw.... w ciagu dnia...i tuptaniem wokoł czegokolwiek....ale depresję...chcociaz ja tak czytam co napisałeś....ide sie kąpać...bosz...chciałam napisac kompać....chyba od komputera...zyczę ci jak najlepiej.

 

 

Tak, tak....Chodziłem jak pierdo.lnięty godzinami od ściany do ściany i przerażał mnie każdy dźwięk. Waliłem wóde z gwinta i z utęsknieniem patrzyłem w okno....3 piętro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka-Po

Kiedy stanąłem na gnotku w lesie z linką na szyi , przestałem się tego bać, poczułem , zrozumiałem , że przekroczyłem już ta granicę niemożności odebrania sobie życia.Przestałem się bać śmierci i nie boję do dzisiaj.Wiem, mam pewnośc , że w każdej chwili mogę to zakończyć,tak beztrosko , jak inni wyłączają TV.

Poważnie.

I to daje mi siłę do przeżycia każdego kolejnego dnia.

Bo wiem , że jak będzie już za dużo to bez wahania odejdę.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka Po

ja mam to samo :(

śmierć wydaje się wybawieniem tylko bólu się boje

ale jeszcze walcze

pobyt na dziennym coś ci pomógł?

 

jak ostatniom miałam silne MS zadzowniłam na interwencje kryzysowa i bardzo mi pomogli

m.in kobieta mi tłumaczyła, że w depresji mamy zakrzywiony sposób myślenia i widzi sie tylko te czarne rzeczy i je wyolbrzymia

 

wiele sławnych osób miało/ ma CHAD

moze jak wyjdziesz z deprechy stworzysz coś super, będziesz szczęśliwa, etc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehehehe

Ponieważ mam zły nastrój skomentuję to następująco

Wiele znanych osób ma/miało CHAD i na własne życzenie odeszło z tego niesprawiedliwego padołu, gdzie jedni mają nadkwasotę (ojojojojojojoj ) a inni cięzkie choroby umysłowe/nerwowe

Marylin Monroe

Ernest Hemingway ( wraz ze znaczną częścią rodziny )

Vincent Van Gogh ( mój idol wśród "czadowców" )

Kurt Cobain

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem cos na temat braku leku przed smiercia, paradoksalnie mi to pomoglo przy w likwidacji stanow lekowych i atakow paniki, w koncu atak paniki rozwija sie w oparciu o silny strach, ze sie umrze na zawal albo sie czlowiek udusi z braku tchu czy cos ;)

Ostatni incydent jaki mialam, to cos jak opisal robert, przecielam nadgarstek, jeden, tak jakby na probe, krew walila a ja sie nie balam, przekroczylam te magiczna granice strachu i niemocy podjecia decyzji. Nie bylo zadnych lez, zlości, zalu, uprzedzania rodziny, listow pozegnalnych itp. Po prostu sprobowalam i okazalo sie to dla mnie latwe, ba teraz juz sie nie boje, ani tego ze zrobi sie krytycznie, ani tego ze zostane sama i bede sie bala, tego ze sobie nie poradze , ze .. bla bla wiecie co mam na mysli, od tego dnia nie mam ochoty na alkohol, przestalam sie bac, mam dobry nastroj, stabilny, spokojny, jakbym fizycznie przeszla przez jakas granice na teren, gdzie swiat wydaje sie ladniejszy a zycie latwiejsze. Paradoks jak dla mnie. Ciesze sie ze zyje, zapachem powietrza, szumem deszczu, kwiatkiem na balkonie, mina mojego psa :) Tym samym, nie zaluje, ze sie przetestowalam, teraz juz wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zasuwalam 120km/h wąskim asfaltem lasem, tam gdzie zawsze jezdzę na rowerze...i nagle mnie taka mysl dopadla....jakbym spotkała siebie na tym rowerze to bym mogla w siebie wjechac i by nas obie szlag trafił....przeciez to bez sensu...wow...nastepne wow po dzisiejszej akcji na torach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens, nie pomagają, sytacja w domu mnie dobija i nie wiem co dalej :bezradny:

Spać całe dnie???

Albo jeździć gdzies??

Jakby mnie ktos chciał przygarnąć , to bardzo chetnie sie pakuje i jutro wyruszam :twisted:

 

Wizyty na dziennym nie pomagają nic?

Jak czytam wasze posty to się cieszę że jestem w manii tylko jak to długo potrwa... Tego nikt nie wie... później przyjdzie ten gorszy okres i się znowu zacznie. Chociaż nie tak dawno miałem wg. mnie stany mieszane. Coś okropnego chyba najgorsze co może być...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja mialem ten straszny stan mieszany przez ostatnie 1,5 tygodnia...myslalem, ze nie wytrzymam po prostu, mysli S juz tez powazne byly. Tez zadzwonilem na linie samobojcza, i pomoglo:)

Od trzech dni mam wreszcie upragniony spokoj i jestem stabilny...lamo jednak w wysokichcdawkach pomaga, zaczalem z powrotem brac Klozapol i Abilify i wyszedlem z tego okropienstwa.

A Wy...za te próby S, ciecia, deklaracje samobojczeitp...dostaniecie pasem po dupach!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie ostatnimi czasy bardzo pomogło wstrzelenie sie na orbitę "złość, brak uczuć i ewentualny brak litości..."

Pielęgnuję ten stan jak mogę, gdyż dobrze pacyfikuje lub maskuje objawy stanu mieszanego i lęku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rano wstałem chwile znalazłem zajęcia a później jakieś 3 minut krążyłem po pokoju roznoszony przez różne nie spokojne myśli, byłem rozdrażniony, nie mogłem sobie znaleźć kompletnie żadnego zajęcia. Coś okropnego. Teraz trochę po spaniu przeszło, ale czuje się bardzo źle fizycznie... i psychicznie też nie najlepiej. Jak z tym świństwem żyć?!...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×