Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kobiece sprawy :)


linka

Rekomendowane odpowiedzi

Na co MOZNA?

Po regularnym dlugotrwalym jedzeniu na rozne rodzaje raka pochodzacego z ukladu pokarmowego, na chorobe wiencowa bedaca konsekwencja takiej tlustej, bogatej w choresterol diety, otylosc.

 

Linka, moja skora bardzo dobrze wyglada - nie ma zmarszczek i przebarwien.

Dla mnie porownanie z dzieckiem w foteliku nie jest trafne, bardziej wlasnie jedzenie fast foodow to ta sama polka, co opalanie bez filtra.

Nie dam sie oglupic firmom produkujacym kremy, ktore wmawiaja mi, ze musze uzywac kremow z filtrami. Gdybym faktycznie zachodzila taka potrzeba, to natura by stworzyla takie filtry dla ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak samo natura nie stworzyła leków, to po co je bierzemy?

 

Ja fast foody jem od dziecka. Moje odżywianie się wygląda tak, że na co dzień unikam chemii, moja kuchnia to tylko ciemne pieczywo, najczęściej bezglutenowe, sok z aloesu, ciemne makarony i kasze, masa owoców i warzyw, oliwa z oliwek, ryby i owoce morza, piję tylko zdrowe herbaty i wodę bez gazu... Ale jak mam chęć zamówić sobie coś z knajpy czy zjeść na mieście to to robię i nie zastanawiam się nad tym. Minimum raz na tydzień tak jem, a bywa że i codziennie np na kolację. A poza tym zdrowa żywność ze sklepów eko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuje bo nie chce się za bardzo opalić.. Z ostatnich wakacji i tak wróciłam czarna, więc jak widać niewiele to daje. Mimo wszystko jednak trochę chroni i spowalnia. Ale fakt przesadzanie w jedną czy w drugą stronę jest niezdrowe.

 

W dzisiejszych czasach to wszystko jest rakotwórcze jak nie opalanie to jedzenie, jak nie jedzenie to środowisko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, masz strasznie nieodpowiedzialne i naiwne podejście do świata. Niestety klimat sie zmienia, jest dziura ozonowa, a nasze ciała nie są dostosowane do wystawiania na ciągłe słońce. ok, może Ty akurat faktycznie unikasz słońca, ale to nie znaczy, że każdy ma pomykać tylko cieniem, bo kremy z filtrem gówno dają. Paranoja!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale leki to co innego dla mnie.

Bo mi chodzi o biologiczne uwarunkowania czlowieka. Czlowiek ma np. wlosy lonowe; z naszego punktu widzenia totalnie niepotrzebne; po to m.in: zeby do okolic intymnych nie dostawal sie pyl, kurz, robactwo. Nie widze jakos masowego szturmu robactwa i pylu na ubrane w kilka warstw ubran kobiety zyjace w miastach, a mimo to natura uznala za stosowne obowiazkowo wyposazyc nas w takie cos, jak wlosy lonowe;) Nie przewidziala jednak widac, ze slonce moze nam straszliwie grozic, sprawila po prostu, ze w mocnym sloncu nam goraco i sami po pewnym czasie uciekamy w cien, lub do domu (czy w dawnych czasach szalasu/jaskini) - i to jest dla nas ochrona. Ja mysle, ze natura nie moze sie mylic i gdzie jak gdzie, ale tu wszystko jest tak, jak byc powinno :) Ja jej zawierzam:) Nie zmienia to faktu, ze gdybym miala skore jasna jak szwedzi albo musialabym przebywac caly dzien na sloncu pracujac, uzywalabym kremow.

 

No to dobrze sie odzywiasz. Tez tak bym chciala,ale czasem sie nie udaje, bo palam miloscia do tlustych potraw :bezradny:

 

-- Pt kwi 22, 2011 2:30 pm --

 

masz strasznie nieodpowiedzialne i naiwne podejście do świata. Niestety klimat sie zmienia, jest dziura ozonowa, a nasze ciała nie są dostosowane do wystawiania na ciągłe słońce. ok, może Ty akurat faktycznie unikasz słońca, ale to nie znaczy, że każdy ma pomykać tylko cieniem, bo kremy z filtrem gówno dają. Paranoja!

 

Myslalam, ze dyskutujemy o kremach z filtrami a tu okazuje sie, ze dyskusja obejmuje szerszy zakres - "podejscie do swiata" :D

 

Nie unikam slonca. Normalnie spaceruje, ale jak wyjde na plaze i robi mi sie za goraca, opuszczam ja, a nie smaze sie na chama, jak sporo ludzi, bo "musze wrocic czarna z urlopu".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, tak ci się wydaje że twoja skóra ładnie wygląda, zobaczymy za parę lat. To nie jest takie bezpodstawne straszenie....

 

To Ty nietrafnie porównujesz opalanie bez filtra do jedzenia fastfoodów. Otóż, takie jedzonko w odpowiedni sposób da się spalić, a po zaprzestaniu jedzenia i przy zdrowym trybie życia da się zmiany (jeśli jakieś nastąpiły) cofnąć... natomiast tego co robisz swojej skórze cofnąć się nie da :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wyjeżdżamy gdzieś w cieplejsze klimaty to filtr jest moim zdaniem obowiązkowy. Rdzenni mieszkańcy są przystosowani do klimatu, my już niekoniecznie. Moja koleżanka w Hiszpanii się poparzyła mimo tego, że w Polsce nic jej się nie działo. Tam nie odczuwa się tych 30 stopni tak jak u nas.Poza tym mitem jest, że w cieniu np pod drzewkiem nas nie opala, promieniowanie słoneczne i tam dochodzi, w mniejszym stopniu, ale dochodzi.

Zresztą tak jak napisała Paranoja, klimat się wszędzie zmienia i warto o tym pomyśleć i się choć trochę chronić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buu, oczywiscie - jadac na poludnie uzywam zawsze kremow z filtrami. Mamy skory przystosowane do naszego klimatu i slonca - to jasne. Nie bez powodu mieszkancy slonecznej Afryki sa czarnoskorzy, a Szwedzi bladzi.

 

Nie wiem, czy klimat sie zmienia. Jesli tak, to jest wg.mnie coraz zimniej i mniej slonecznie. Z dziecinstwa pamietam gorace lata, potworne upaly, dziadkowie tez wspominaja,ze teraz to juz w PL lata nie ma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostawiajac na te chwile temat opalania, ja kocham piegi, ale mam niewiele. Bardzo chcialabym wiecej - uwazam, ze sa urocze :smile:

Hmmm, teraz tak mysle, ze nie mam piegow bo przez spora czesc roku stosuje puder, ktory z pewnoscia zawiera filtry.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buu,Bo nie zyja w zgodzie z natura:)

Inna sprawa jest, ze nie moga, nawet jakby chcieli, szczegolnie w miastach...

 

No i wlasnie postep pozwala na to, aby rodzily sie dzieci, ktore w normalnych warunkach by sie nie urodzily,lub zmarly by po kilku latach. Te dzieci rodza pozniej kolejne dzieci, tez oslabione. Oczywiscie nalezy chwalic taki postep, ale porownaj to ze spolecznoscia Cyganow czy Romow- rodzice siedza niejedokrotnie na mrozie, z kilkumiesiecznymi dziecmi i te dzieci zyja i malo choruja, alergie sie ich nie imaja-takie geny dzieciaki dostaly w darze. Dziala tu chyba powiedzenie "przetrwaja najsilniejsi" :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, moim zdaniem we wszystkim najważniejszy jest umiar, który co prawda jest trudny do osiągnięcia. Co do Romów nie wiem czy to jest dobry przykład bo ja jak widzę to małe dziecko na mrozie to mnie serce ściska i nie sądze by było mu to na zdrowie. Postęp ma swoje wady i zalety. Jesteśmy wykształceni, posiadamy większą wiedzę, ulepszamy przez to życie, ale jak każdy proces przynosi on pewne straty np zdrowotne żyjemy szybciej, jest więcej stresu, mniejsza odporność itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka, znam pare rodzin z takimi dziecmi :) Poznalam na pewnym slawnym w Waw bazarze, gdzie czasem dzieci siedza z rodzicami od 5 rano - w mrozy, zawieje, upaly i inne atrakcje. Dzieciaki nie choruja - sama pytalam, zdziwiona :D Polskie dzieci w wiekszosci nie wytrzymalayby w takich warunkach, kilka pokolen by musialo sie przerzedzić, aby tak bylo...

 

-- Pt kwi 22, 2011 3:09 pm --

 

Buu od poczatku o umiarze pisze:)

Plackiem na sloncu lezec, kiedy zar leje sie z nieba - nie, ale i kremy tez niekoniecznie.

Fast foody - z zalozenia nie, ale czasem mozna zjesc.

Itp, itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi dermatolog teraz kazała unikać słońca.

nigdy jakoś nie lubiłam się opalać -wolałam spędzać czas w wodzie, przy okazji się opalając.

kiedyś opalałam się na bardzo ciemno - codziennie siedziałam nad rzeką. ale oczywiście używając olejków z filtrami.

teraz unikam słońca jak tylko mogę. jak mnie przypieka to zawsze najpierw na czerwono... 2 godz chodzenia po mieście wystarczą :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Nie, nie odebrałam Ciebie jako bladzioszka. Jesteś bardzo kobieca.

Masz delikatną jasną karnację. Ładnie wyglądałaś. Włoski, fyzurka, rzęski pomalowane tuszem.

Możesz przecież siedzieć w cieniu, wiaterek Cię opali, jeśli Ci zależy na opaleniźnie.

 

Dla mnie nie jesteś bladzioszkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym mitem jest, że w cieniu np pod drzewkiem nas nie opala, promieniowanie słoneczne i tam dochodzi, w mniejszym stopniu, ale dochodzi.

 

zgadza się, dokładnie tak.

 

a wiecie, moja znajoma będąc w moim rodzinnym domu w wakacje chodząc po dworze 2 godziny na początku sierpnia opaliła się przez t-shirt, ale tak, że normalnie ją poparzyło, przez ubranie. :shock: cała rodzina się nieźle zdziwiła, włącznie ze mną. :shock: a myślałam, że to ja mam strasznie wrażliwą i delikatną skórę. :pirate:

 

ja kiedyś mogłam się opalać i lubiłam to... a teraz moje całe ciało nienawidzi słońca i nie może go znieść. :( tak więc lansuję modę na bladą skórę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×