Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

depresyjny098, Widzę dla Ciebie szanse :roll: tymbardziej,że starasz sie,uprawiasz sport.A poza tym moj psychiatra mowi:jak ktos chce byc szczesliwy to bedzie szczesliwy,nie wiadomo kiedy,nie wiadomo gdzie,ale będzie.

Chcesz byc szczesliwy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, nie odstawiaj leków!! a na pewno nie wtedy kiedy nie czujesz sie na siłach,to może Cię tylko rozłożyć.

Jaką masz diagnozę generalnie?

 

Też tak myśle.

No na tym nowym skierowaniu mam napisane zaburzenia depresyjno-lękowe mieszane F41.2 (DDA), ale ja bym w tym umieścił fobie społeczną, agorafobię, nerwicę lękową czyli to co mi najbardziej przeszkadza.

 

A Ty pisałaś, że jesteś DDA i taką też masz diagnoze czy jakoś inaczej sprecyzowane?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, to sobie,tą reboksetynę zjedz ;) Smacznego! Pozytywnie reagowalam na same ssri-nie bylo potrzeba nic dowalać.a jak wiesz leki noradreninergiczne (efectin,anafranil) odstawilam po tygodniu z powodu skutkow ubocznych.więc ta epinefryna chyba nie dla mnie :evil:

 

Narazie "Ryboksetyny" nie potrzebuje ^^. Zobaczymy co bedzie pozniej.

 

Problem ze mna jest taki, ze pomimo tego iz na 25-50 mg Asentry czuje sie niemal tak jakbym nie mial tych moich zdarzen (zreszta przeszedlem przez nie tylko i wylacznie ze swojej winy) to zlapalem zajawke na leki i nie wiem czy nie bede cos kombinowal tym bardziej, ze mam apteke "zaprzyjazniona" ekhem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem dda,ale diagnozę mam inna-zaburzenia depresyjno-lękowe w przebiegu osobowości nieprawidłowej typu borderline.

Fobię społeczną mam na bank i ona jest moją nawracającą zmorą.Po paroksetynie ustąpila na poltora roku.Niestety-wróciła.

Dobrze sie czujesz po efectinie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż ja mogę odpowiedziac? To się wiąże z wyzdrowieniem i jeszcze z paroma rzeczami. Może nawet z tymi o których nie mam pojęcia. Pewno że tak..

Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja też nie wiem czy z tego wszystkiego nie mam zaburzenia osobowości, a jak wiadomo osobowość trudniej naprostować niż same zaburzenia zachowania.

 

Biorę już wenlafaksyne 5mcy teraz akurat Alvente, 2 tygodnie temu zwiekszylem dawke do 150mg bo 75mg to nie było jednak to, i odpukać póki co jest super, spokój myśli, jak mijam kogoś na ulicy to serce mi nie wali jakby miało zaraz wyskoczyć, brak natrętnych myśli tylko spokój. Mam nadzieje, że tak zostanie bo chyba wreszcie to jest to. :)

 

A Ty Shadowmere w ogole dajesz rade bez leków, tzn funkcjonujesz jakoś na codzień w miare?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, a tak na marginesie to widzę,że masz niestety zadatki na lekomana :twisted:

ja też interesowalam sie baaardzo farmakoterapią od samego początku.obecnie moj lekarz twierdzi,że nie ma sensu mi sie sprzeciwiac skoro i tak wiem lepiej :roll:

 

[Dodane po edycji:]

 

aree1987, Bez lekow funkcjonuje dopiero 4 dni;).Już zaczely mi sie problemy ze spaniem.

Nie chce na razie niczego brac,bo to przeszkadza mi w terapii,poza tym czulam sie już trochę "struta".

Niestety masz racje-zaburzenia osobowości leczy sie dlugo i dosc trudno.Mam nadzieję,że kiedys wyzdrowieję czego i Tobie życzę :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresyjny

 

Kolezanka mojej babci od 10 lat na Imipraminie ma humor wysmienity, tryska energia itp itd od 7 lat bierze dawka podtrzymujaca.

 

Czy mozna sie calkowicie wyleczyc ? Tak mozna, ale trzeba miec szczescie i zalapac sie do tego odsetka co wygrywa (albo leki na nich dzialaja tak wysmienicie lub udaje sie im zwyciezyc z problemami).

 

Jednakze wiekszosc, nie miazdzaca bo nie 99,9 (ze na mln chorych 1000 sie udaje, nie) ale z 70-90 % musi zapodawac sie lekami niemal non-stop.

 

Pocieszajace jest to, ze za kilka lat wejda w zycie znacznie skuteczniejsze antydepresanty. I lepiej tolerowane.

 

[Dodane po edycji:]

 

Zenonek, a tak na marginesie to widzę,że masz niestety zadatki na lekomana :twisted:

ja też interesowalam sie baaardzo farmakoterapią od samego początku.obecnie moj lekarz twierdzi,że nie ma sensu mi sie sprzeciwiac skoro i tak wiem lepiej :roll:

 

:

 

hehe zobaczymy, zobaczymy - narazie ciesze sie, ze mam asentre.

 

Cos w tym jest. Czesto podchodze ogladam pudelko i ulotke znam juz na pamiec:P

 

Polubilem Sertraline i ona chyba tez mnie, przynajmniej narazie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję,że kiedys wyzdrowieję czego i Tobie życzę :smile:

 

Dzięki dzięki :) właściwie nie wiem za jakie grzechy się tak męczymy. :(

 

[Dodane po edycji:]

 

 

Cos w tym jest. Czesto podchodze ogladam pudelko i ulotke znam juz na pamiec:P

 

Polubilem Sertraline i ona chyba tez mnie, przynajmniej narazie :D

 

Koncerny farmacetuczyne też już Cię bardzo lubią. ;):twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na psychoterapię chodzę, ale póki co zadziwiających efektow brak, ale mysle ze idzie w dobrym kierunku, ale ez leków ja się nie widze;/ biore 75mg od paru dni i poprawy nie ma;/ za miesiac mam kontrole u psychiatry, ale myśle czy w między czasie nie skonsultować leczania z innym lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, nie wiedziałam, że napar z dziurawca uczula na światło, także dzięki za radę :)

Ech, chyba tak właśnie jest że ja jestem z tych co powinni raczej pić melisę. Ostatnio znalazłam nawet taką fajną z dodatkiem wanilii, pycha. Tylko, że to mało, mało.

 

A na moje tłumaczenia, że na tańce nie mam kasy, ta pani powiedziała: to poproś mamę kochanie, na pewno Ci da. :lol:

 

No, ale miała pewnie dobre intencje, nie jej wina że się tak wkurzyłam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

75mg, to wciąż jeszcze mala dawka; skonsultuj sie z lekarzem, albo jeśli masz doswiadczenie, spróbuj 150mg/dobe. poniewaz ten lek działał u Ciebie dobrze, to najpewniej jest to kwestia dopasowania odpowiedniej dawki i czasu jej stosowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,,Pocieszajace jest to, ze za kilka lat wejda w zycie znacznie skuteczniejsze antydepresanty. I lepiej tolerowane.,,

 

 

No nie ma co....cholernie pocieszające...d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dostalem od lekarza alvente, ale na razie boje sie jej uzyc, bo ja czytam, ze libido po niej spada, nie mozna jesc i spada masa to chyba jeszcze bardziej wpadne w nerwice/depresje (cokolwiek we mnie siedzi). W ogole biore sulpiryd 50mg 2x1. Wczoraj moja eks mnie jeszcze w nocy wkurzyla i mialem pierwszy raz takie jakby z nerwow drgawki, caly normalnie sie trzaslem przez 2 minuty nie moglem sie uspokoic. A pozniej pelno mysli, mam nadzieje, ze to tylko chwilowe i nie objaw jakies gloebokiej nerwicy. Czasem jak sie wkurze na maksa to tez chodze caly i klucha w gardle ale to wczoraj to jakas inna akcja. I teraz czy Alventa mi na to pomoze? Moze lepiej poczekam ten tydzien do wizyty i sie skonsultuje z nim. Moze cos slabszego? Jakies SSRI, bralem wczesniej Coaxil, ale po nim na poczatku bylo euforycznie (dopamina), a pozniej bole glowy tylko i doly jakies.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, ja juz biore ponad rok :P i tez nie zamierzam jeszcze odstawiac, chociaz juz sie w sumie dobrze czuje :)

 

Zdajesz sobie sprawę agusia że leki działaja dopoki je bierzesz?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja od przedwczoraj na dawce 75+37,5

Miałem mega kryzys i musiałem zwiększyc bo bym umarł..:(

Tylko tyle, że wróciło mi do stanu zprzed kryzysu gdy 75 jeszcze dobrze działało...

Kto wie, czy nie czeka mnie 150 , bo narazie jest tak niewyraźnie. Nie jest źle ,ale tak nijak.

Ile trzeba czekac, żeby nowa dawka się zaklimatyzowała w organiźmie?

W sensie żeby to stężenie w organiźmie wzrosło i już można było ocenic realne działanie nowej zwiększonej dawki?

Gdzieś koło tygodnia nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ! i błagam o rady !

choruje na lek paniczny i lekarz narazie neurolog przebisał mi afobam0,25 mg i alventa 75 mg .

wziełam alvente i zaczelam sie strasznie czuc w glowie mi sie krecilo bylam strasznie senna . a na drugi dzien tak mi slabo bylo i mialam wyzsze cisnienie i rozszezone zrenice . przestalam brac ten lek bo sie boje ze dlugo bede sie meczyc . nastepna sprawa mam tylko 17 lat i mnie faszeruja takimi lekami a dodatkowo moje zastawki w sercu maja tendencje do wypadania .

 

Ratujcie co mam robic ;(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olcciaaaa Ten lek powoduję objawy uboczne w pierwszych dniach brania. Właściwie to zakłada się, że max do 2 tygodni one ustępują. A później już jest tylko lepiej...Oczywiście z miejscami na zwiększanie dawki, bo zdarzają się kryzysy. Ale te kryzysy, to już jest nic w porównaniu ze wcześniejszymi dolegliwościami i można je szbko wyeliminowac...

Bardzo dobrze, że zaczynasz leczenie w tym wieku....

Posłuchaj...Im wcześniej zaczniesz tym szybciej pozbędziesz się tego gówna. Tylko musisz brac leki i muszą byc one dobrze dobrane..Alventa to jest bardzo dobry lek. Jeżeli miałbym Tobie coś doradzic, to otwórz kapsułkę i wysyp połowę zawartości z niej...

Przez pierwszy tydzień bierz pół zawartości.. Najważniejszę jest to żeby organizm przyzwyczaił się do substancjii. To jest normalne , że może on źle reagowac w pierwszych dniach. U mnie na początku też było ciężko. Ale trzeba te 2 tygodnie się przemęczyc, bo później te objawy ustępują...I rozpoczyna się działanie leku, które jest bardzo wolne. Ale jak już nie ma objawów ubocznych to łatwiej byc cierpliwym nieprawdaż?....Ja biorę Alventę 7 tydzień i czuję się dużo lepiej niż na początku jej brania.....

I ciąglę pnie się wgórę...Aż się nie mogę do czekac co będzie się działo za np. kilka tygodni....:)

Pozdrawiam i Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny098 dzieki piekne za rady. lekarz przepisal mi to miesiac teu ale tego nie bralam za nic w swiecie. akurat pojutrze mam wizyte zaczac brac to przed wizyta czy juz po jak mnie opier*** lekarz ze tego nie bralam. jest jeszcze jednen problem. mam troche niecieawa sytuacje ze szkola tzn musze teraz duzo sie uczyc i chodzic do szkoly. a alventa bardzo mnie osłabia. i co tu poradzic ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :D

Jestem tu nowicjuszem. Forum wydało mi się całkiem ciekawe, dlatego postanowiłem tu dołączyć i wymieniać się najróżniejszymi wrażeniami. Efectin biorę już od ponad roku, prawie od początku w dawce 150 mg i muszę przyznać, że lek ten zdziałał cuda w połączeniu z psychoterapią. Jednak powody dla których zdecydowałem się na farmakologiczne leczenie są pewnie nieco inne niż większości. Choruję na móżgowe porażenie dziecęce ( ha! nazwa bardzo surowa) i jestem praktycznie sprawny fizycznie, dokucza mi jedynie spora spastyczność w prawej ręce i nodze, ale choroba ma na mnie bardzo silny wpływ emocjonalnie. Do tego powiązane z nią jest ADHD. Jest we mnie duża nadwrażliwość, ciało reaguje np. na hałas, dotyk, nawet wzrok, wszystko to jest bardzo silnie powiązane z emocjami. Im większe odczuwam emocje( nieważne czy pozytywne czy negatywne) tym bardziej mnie to obciąża. Zacząłem więc wycofywać się z normalnego życia, gromadziło się we mnie mnóstwo lęków i tak przez kilka lat chodowałem je w sobie, byłem pół żywy, pół martwy, uciekałem przed wyzwaniami, przed wszystkim co powodowało jakkolwiek skrajności emocjonalne. W końcu mocno się zapętliłem w moim nie życiu i wpędziłem się w ostrą depresję, przestałem spać, podświadomie chciałem potwierdzić w każdej sytuacji własną bezużyteczność i nieudolność. Jednocześnie brałem udział w psychoterapii, ale nie potrafiła ona ponaciągać na właściwe tory mojego życia. W końcu moja psycholog widząc moje zmęczenie, zaproponowała mi wizytę u psychiatry. Wybór padł na efectin, który okazał się trafiony. Bardzo szybko nabrałem pewności siebie, większej motywacji, stałem się nastawiony na działanie, na prostowanie mocno pokręconego i szarego życia. Poszedłem do szkoły, której wcześniej nie udało mi się skończyć, mimo podejmowanych prób życia w "normalności". Dziś planuję studia psychologii klinicznej i rehabilitacji, zacząłem o siebie dbać. Lek dał mi coś bardzo cennego. Większość uważa znieczulicę jaką powoduje efectin za coś niefajnego. Znieczulenie emocjonalne w moim przypadku okazało się kluczem do normalnego życia. Wenlafaksyna blokuje wszelkie skrajności emocjonalne, które powodowały u mnie pogorszenie nie tylko stanu psychicznego, ale przede wszystkim fizycznego. Dzięki temu, że do moich zmysłów dociera mniej wrażeń, potrafię normalniej funkcjonować. Im mniej jest we mnie emocji tym bardziej jestem odporny na własną niepełnosprawność. Prawdopodobnie będę brał ten lek już cały czas, choć będę próbował funkcjonować również bez niego, ale przez to, że nie panuję nad tym jak emocje wpływają na moje "bycie" i jak bardzo ograniczają ogólne funcjonowanie, prawdopodobnie obok rehabilitacji będą stałym elementem mojego leczenia. Dodam jeszcze, że przez 2 miesiące brałem też alvente i mimo tego, że to też wenlafaksyna, kompletnie na mnie nie działała. Alventa nie miała na mnie zupełnie działania aktywizującego, a efectin w mgnieniu oka stawiał mnie na nogi. Oczywiście nie jest bez wad, bo przecież takie funkcjonowanie na lekach nie jest naturalne, ale czasem nie ma innego wyjścia....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tym działaniem na początku sprawa była skomplikowana. przez pierwszy miesiąc brałem dawkę 75 i miałem wrażenie, że nie działa. dopiero jak po miesiącu wszedłem na dawkę 150 odczułem różnicę, ale spektakularne efekty dostrzegłem po 3 miesiącach. Później eksperymentowałem z alventą ( wiadomo,tańsza), ale z podkulonym ogonem wróciłem do efectinu i cały czas jest dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×