Skocz do zawartości
Nerwica.com

tracershy

Użytkownik
  • Postów

    378
  • Dołączył

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia tracershy

  1. Mieszkam w małym mieście, leczę się tylko u psychiatry no i u neurologa. U mnie poniekąd zaburzenia ze snem mogą być spowodowane spastycznością mięśni co jest wynikiem mózgowego porażenia dziecięcego. Na szczęście w dość lekkiej postaci ale jednak nie bez wpływu na komfort życia. Leczenie odbywa się na kilku płaszczyznach. Elektrostymulacja, krioterapia, dodatkowo biorę jeszcze baklofen, który niedługo będę odstawiać. Stany lękowe i depresja są powodowane niejako przez trudności ze spaniem. Mianseryna jest o tyle skuteczna że powoduje przyjemną sedację dzięki czemu ciało się na niej rozluźnia i śpię na niej najlepiej. Inne leki jak mirtazapina czy wcześniej trazodon traktuję jako tymczasowe zamienniki bo w ogólnym rozrachunku są kiepskie, nie ma na nich tego psychofizycznego rozluźnienia jak na miansie. Swego czasu z potężnego dołka wyciągnęła mnie też wenlafaksyna. Dziś na mircie spałem już tylko 2 godziny, ale i na mianserynie czasem się takie noce zdarzały, tylko akurat mirta od początku słabo działa na sen. Źle też reaguję na fazy księżyca. W okolicach pełni nie mogę spać
  2. U mnie zaśnięcie bez wspomagania chyba się nie uda. Od zawsze kiepsko śpię a od 11 lat jestem zmuszony leczyć bezsenność bo przestałem całkiem spać. Tylko że u mnie właściwie od początku głównym lekiem na sen jest mianseryna. Testowałem jeszcze trazodon i teraz mirtazapinę, ale zawsze wracam do mianseryny bo jest najlepsza. Próbowałem też ziół ale za słabe są.
  3. Pomijając jednak wyżej opisane lęki przechodzę aktualnie jakiś okres euforycznego stanu pobudzenia na tej mircie. Uczucie jak po wysokich dawkach wenlafaksyny jak się wkręcała a biorę jej tylko 75mg. Mirta musi podbijać działanie wenli.
  4. Nadal walczę z mirtą i już kiepskie samopoczucie minęło. Mam wrażenie że mam więcej energii i jest chyba trochę lepiej ze snem. Ale mam wrażenie że mirta w dawce 45mg nasila lęki. Byłem dzisiaj na zakupach i miałem napady gorąca i jakieś niesprecyzowane uczucie napięcia i lęku, co mi się dawno nie zdarzało. Może za szybko wskoczyłem na 45mg, bo najpierw 2 dni brałem 15mg, potem 5 dni 30mg i od soboty 45mg.
  5. Jeśli pamięć mnie nie zawodzi to chyba jednak chodzi o agomelatynę ale pewności nie mam. No ja już trochę tych leków miałem wenlafaksyna, trazodon, mianseryna, mirtazapina. Działa ten Brintellix na sen?
  6. Chciałem podpytać o agomelatynę jak się sprawdza przy przewlekłym dużym problemie z bezsennością. Ja od lat biorę mianserynę która jest niezawodna. Dodatkowo mam jeszcze MPD i spastyczność mięśni prawej części ciała. Mianseryna ogólnie bardzo przyjemnie seduje, rozluźnia ciało i śpię po niej bardzo dobrze, jedynie czasem płata figle i co jakiś czas robię przerwy i potem znowu działa świetnie. Psychiatra przepisała mi teraz mirtazapinę bo stwierdziła że lepiej działa przeciwdepresyjnie i zasugerowała że na kolejnej wizycie możemy przetestować jeszcze agomelatynę bo nie powoduje zamulenia. Pomaga ona na bardzo duże problemy ze snem? Mirtazapina nasennie okazała się porażką i w porównaniu z mianseryną działa bardzo słabo, niezależnie od dawki nie mogę po niej spać a jak już zasnę to sen jest krótki i niespokojny. Brałem jeszcze trazodon ale to też była słabizna. Jak jest z agomelatyną? Samą melatoninę kiedyś brałem ale snu mi nie wyregulowała.
  7. Wczoraj do 45mg mirty dorzuciłem 15mg miansy. Spałem jak dzidziuś całą noc. Rano wspaniałe uczucie wyspania wyspania i rozluźnienia ciala. Na samej mircie bida.
  8. Możesz bez problemu przeskoczyć z mirtazapiny na mianserynę zaczynając od dawki 10mg. Na początku możesz odczuwać większą sedację niż na mircie i trudności ze wstawaniem, ale da się to przeżyć. Może i mirtazapina jest lepsza przeciwdepresyjnie ale w przewlekłym problemie ze snem nie ma podskoku do mianseryny. Ja póki co mirtazapinę biorę drugi tydzień, ale zamiast lepiej to jest coraz gorzej i ze snem i samopoczuciem. Gdyby nasennie miała działać to by działała od początku raczej. Mianseryna tak działa.
  9. To jest jakiś dylemat bo mi po dość wysokich dawkach mianseryny z kolei mirtazapina nie jest w stanie w żadnej dawce pomóc w bezsenności. Mimo że są to dość podobne leki ja odbieram je jako totalnie różne, bo ich różnice mają widocznie w moim przypadku kolosalne znaczenie. Wydaje mi się że jednak mianseryna lepiej zadziała w niższej dawce w stosunku do mirty, przynajmniej w efekcie nasennym. Kilka razy stosowałem nawet miks mirta+miansa. I tak mirta prawie nie działa na mnie nasennie w żadnej dawce, nawet w 60mg jest bardzo słabo, sprawdzone minionej nocy. Natomiast jak dodałem do 30mg mirty 30mg miansy to wyspałem się jak młody Bóg, nawet jak dodałem 15mg miansy to lepiej spałem. Oczywiście taki miks to jest raczej bzdura bo albo jeden lek albo drugi, nie chce ich łączyć, ale zostało mi kilka opakowań mirty. Musisz spróbować jak na ciebie będzie działać. Mnie mianseryna po kilku dniach przerwy kładła bez problemu spać przy niższych dawkach niż wcześniej stosowane. Z drugiej strony gdybym nie stosował tyle lat miansy to może mirta byłaby skuteczniejsza nie wiem, ale mirtazapina w moim odczuciu nie nadaje się na silną bezsenność w takim stopniu jak miansa. Nie ma tego wieczornego rozluźnienia, ukojenia psychofizycznego i sedacji. Bardzo chciałem się przesiąść na mirtazapinę, ale teraz chcę jak najszybciej od niej uciec.
  10. Wziąłem wczoraj dawkę 60mg i w sumie nie odczułem wiekszej różnicy na korzyść między tą dawką a 45mg. Różnica polega na tym że na dawce 45mg spałem krótko 3-4godz, ale ten krótki sen był za to dość głęboki. Natomiast na dawce 60mg spałem dłużej, ale sen był bardzo niespokojny, rwany, czujny, nieprzyjemny. Mimo dłuższego spania nie czuję się wyspany. Więc i jedna i druga opcja mi nie pasuje. Poddaję się, nie chce dalej z mirtą walczyć.
  11. Seneri mimo wszystko wtrącę swoje trzy grosze Dawka 10mg na początku ścina z nóg. Na początku potrafiłem bez problemu przespać 12 godzin. Po jakimś tygodniu się unormowało i lżej się wstawało. Ta dawka będzie działać przez dłuższy czas. Ja chyba dopiero po roku albo i dalej zwiększyłem do 30mg.
  12. A brałeś na sen dawki mirty wyższe niż 45mg? Ma to w ogóle jakiś sen by testować np dawkę 60mg?
  13. Owszem można na tym zasnąć ale nie można się wyspać. Poza tym ja po dawce 45mg jestem bardzo rozdrażniony, pobudzony i mam ochotę zdemolować dyżurkę w pracy Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do mirty, ale jednak na moją bezsenność to za mało.
  14. Wydaje mi się że już nawet słabeusz trazodon jest lepszy niż mirtazapina. Bo fakt że bardzo szybko przestaje na mnie działać nasennie to jednak przez pierwsze 2 tygodnie stosowania trazodon usypiał całkiem dobrze, a mirta już na starcie okazuje się porażką.
  15. Chyba masz rację bo wpływem na ten antagonizm się różnią te leki i wyraźnie czuję tą różnicę. Dzisiaj spałem już tylko 4 godziny i po obudzeniu się nie mogłem wyleżeć w łóżku. Musiałem wstać bo jak leżałem to czułem tylko potrzebę ciągłego ruszania wszystkimi kończynami i przewracania się z boku na bok, więc od 3 rano jestem na nogach. Jedynym plusem jest że nie jestem zamulony i względnie dobrze funkcjonuję. Nie wiem czy będę chciał się męczyć z mirtą aż do połowy marca, chyba jednak uśmiechnę się do miansy. Tym bardziej że mam MPD i spastyczność mięśni i ten efekt rozluźnienia na mianserynie jest dla mnie niesamowicie pożądany.
×