Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Łódź]


megi55

Rekomendowane odpowiedzi

Najmilsi,

 

coraz to mniej nas, Łodzian, na tym forum. Mam nadzieję, że jest to spowodowane spadkiem "zachorowań" na nerwicę, tudzież depresję. Chociaż, obserwując "pęd i gwałt" naszych czasów, pozwalam sobie w to wątpić.

 

Kiedy po raz pierwszy do Was pisałam w 2008, byłam w stanie wręcz krytycznym. Odkąd podjęłam się leczenia farmakologicznego i psychoterapii, dzień po dniu wracam do siebie. Dziś wciąż biorę leki, niefortunnie się od nich uzależniłam, bez nich nic nie znaczę. Kiedy odkręcam pudełeczko, widzę siebie pośród kapsułek paroksetyny. Jednak nabrałam dystansu do nerwicy i depresji, do siebie - nerwusa i otoczenia, nieprzychylnego znerwicowanym, uodporniłam się na mnóstwo negatywnych czynników, podniósł się mój apetyt na ciężką i mozolną pracę. Objawy depresyjne ustąpiły, a nad atakami lęku potrafię panować. Przede mną jeszcze długa droga nim powrócę do całkowitej sprawności, a przede wszystkim odstawię te cholerne prochy. Jednak cieszę się, że ten koszmarny epizod miał miejsce - stanowi on dziś o mojej indywidualności...

 

Pozdrawiam gorąco wszystkich nerwusów!

Życzę Wam przede wszystkim spokoju ducha na resztę Waszych dni.

 

Pozdrawiam i zapraszam do kontaktu (domimak@o2.pl)

Dominika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakbym siebie widziała. opiszę Ci krótko swoją sytuację: przez 2 lata pracowałam w firmie, gdzie mieli mnie za nic i wykorzystywali do granic mozliwości, w koncu żyłka mi w d.... pękła i znalazłam inną pracę. spokojną, bezstresową, jakby się mogło wydawać. pierwszego dnia po porzuceniu starej pracy: euforia. pierwszego dnia w nowej pracy: dramat. trwa to już tak 3 tygodnie: nie potrafię się odnaleźć, czuję się strasznie dziwnie,powracają lęki i pojawia się milion wątpliwości. nie wiem jak mam sobie z tym poradzić, po prostu wszystko się zmieniło w moim życiu, a przy nerwicy, to wielki szok.a czego dotyczy Twój przypadek?

Jest taka teoria, która tylko pozornie nie ma sensu :-) i która mówi, że psychika człowieka, jego umysł, przyzwyczajają się do pewnej dawki stresu, którą im się ,,funduje" w nadmiarze i kiedy tego stresu zabraknie, wymyślają sobie jakieś tam inne problemy, aby ten stres jednak był. Dziwna teoria, ale może coś w tym jest? Anita, kiedyś Twój główny problem, to była praca, wszystko miało mniejsze znaczenie, liczyło się tylko to, by jakoś przetrwać kolejny dzień w pracy. Może mimo wszystko ta praca dawała jakąś adrenalinę i wszystko mogłaś sobie nią wytłumaczyć (np.,,jest mi źle, ale to wiadomo, mam taką pracę",,Nie mogę dogadać się najbliższymi, ale z taką pracą to nic dziwnego" itp.itd). Ja miałam coś takiego, kiedy opuściłam patologiczny dom rodzinny i ,,poszłam na swoje". Wcześniej całe moje życie było kontrolowane, pełne awantur i kłótni, a nagle uzyskałam całkowitą wolność, ciszę i spokój. Pierwsze 5 lat było super,a teraz zaczęłam sobie wymyślać jakieś inne problemy, które wcześniej nie były widoczne i oczywiście skończyło się tak, że jestem użytkownikiem tego forum. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha ha żałosne forum

no to pojechałaś po całości wredoto :P na następnym spotkaniu porozmawiamy na temat NASZEGO ŻAŁOSNEGO FORUM :P

a może czujemy się olewani coooo ? ciesz się że dwie a nie nikt przez dwa tygodnie :P

pamiętaj jako ze jest nasze to też przyczyniasz się do jego rzekomej żałosności

zmień to choć w sumie nie wydaje mi się byś myślała tak prowokatorko haha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, mój drogi ja nie twierdzę, że to żałosne forum jest NASZE, tylko WASZE. Ja stąd spadam i nie mam zamiaru tutaj nic zmieniać. Szkoda na to mojego czasu. Zresztą wątpię, czy cokolwiek da się zrobić. Jacy ludzie takie forum. Na żadnym spotkaniu nie porozmawiamy bo nie ma o czym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do PanaWczapce: Kamil , a teraz tekst właściwy: mało mnie to interesuje czy mi wierzysz czy nie. To nie mój problem.

Opty bardzo się cieszę, że ostatnie Wasze spotkanie było lepsze niż to ze mną. Jeszcze byście w depresję wpadli z tego powodu, że taka fajna osoba Was opuszcza. A przecież ja Wam tak źle nie życzę. To dobrze, że pozbywacie się kogoś niewiele znaczącego. Nie chcę nikogo obrażać. Ja tylko wyraziłam swój pogląd. Mam do tego prawo.

Mal Knox masz rację, z pewnością znajdę kogoś lepszego do towarzystwa. Nic tu po mnie pa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ochłońmy

Belt nie wiem o co ci chodzi ale nie wierze że myślisz tak poważnie

gdyby tak było zwyczajnie byś olała forum znikła i nie pisała

ochłoń pogadajmy i będzie dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Belt a może masz zwyczajnie do kogoś pretensję? Szczerość czasami pomaga, oczyszcza atmasferę. Poza tym idą święta co by o nich nie mówić powinny być czasem reflekcji :P Ja nie mam żalu, że próbami szantażu starasz się zwrócić uwagę na siebie ani o to, że nazywasz to miejsce żałosnym. Tak i Ty nie miej żalu, że ktoś zareagował w ten sposób a nie inaczej. panwczapce, ma rację, ochłońmy, pomilczmy, a może wyrzućmy to z siebie a poźniej jak ptaszki będziemy jeść sobie z dziubków :P

 

Korzystając z okazji chciałam życzyć Łodzianom wszelkiej pomyślności... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok. Przesadziłam. To była prowokacja. Chciałam Was trochę rozruszać... Jednak za dużo zostało powiedziane, niektórych słów się nie da cofnąć. Było miło. Wesołych Świąt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie kupuje tego

NIC nie zostało powiedziane

powyzłośliwiałaś się miałaś jakiś niejasny cel ok

ale nie róbmy scen nikt tu nikogo nie potępiał nie wyganiał nigdzie ani tym bardziej nie ma pretensji o nic

luz marija bueno gitarra

 

 

 

Wesołych Świąt ludziska :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha ok nic na siłę

to przykre ale spoko twoja wola

 

[Dodane po edycji:]

 

no i siedzę sobie wkurzony i mam dosyć wszystkiego a już na pewno tych śmierdzących świąt :/

a wy jak ? krzątanina sprzątanie i typowe pierdoły ? ja poproszę mikołaja o odrobinę radości

jak nie przyniesie to dostanie baty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie poza forum też istnieje...radzę się nie sugerować wirtualnym światem...

 

Może poszukaj sobie inny dział, w którym odpowiedzi Ci nie zabraknie, bo ten poświęcony jest typowo dla ludzi z Łodzi i okolic, jak widać nie jest Nas tu dużo.

 

spodziewasz się jakiejkolwiek odpowiedzi na tym drętwym forum ?
w życiu nie można się wszystkiego spodziewać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ze poza forum istnieje zycie. Gdybym miala liczyc tylko na Was to juz dawno by bylo po mnie. Chcialam tylko uprzedzic Panawczapce by nie czekal na odpowiedz bo on, w przeciwienstwie do mnie, jeszcze ma jakies nadzieje zwiazane z Wami. Przynajmniej takie odnosze wrazenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcialam tylko spotkac grupe ludzi z okolic, ktorzy maja podobne problemy :) i z ktorymi mozna by bylo pogadac i ktorzy nie odzywaliby sie na forum tylko wtedy, gdy sie ich obraza, ale reagowali rowniez na pozytywne posty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×