Witajcie!
Syrenka to taka kawiarenka, ul.Piotrkowska 66. Już więcej nie będę o niej pisać bo mnie zaraz ktoś posądzi o kryptoreklamę:)
Tak sobie myślalam cały tydzień jak miło mi będzie was spotkać i poznać wreszcie, pogadać na żywo i dziś po wizycie u laryngologa wszystko diabli wzieli. Nie wiem czy to wszystko nie skończy się usunięciem migdałków(jak ktos z Was miał to prosze na gadu opinie bo się boję ciutek). Na domiar złego (czyli bólu gardła i wszystkiego "fajnego" co się łaczy z zapaleniem gardła i migdałków) tak się zdenerwowałam, jak to my nerwicowcy mamy w naturze, że cały dzień albo mi się słabo robiło, albo serce chciało wysiąść z mojej klatki piersiowej, do tej pory mnie lekko kłuje. Oczywiście staram się pamiętać, że to nerwica żeby nie zwariować do końca;)
Tak więc moi drodzy życzę Wam udanego spotkania, będę myślami z Wami. Dajcie znać na gadu jak było i gdzie poszliście i w ogóle piszcie:) Może do trzech razy sztuka i nastepnym razem się zobaczymy za co trzymam wszytskie kcuki:)
Pozdro.