Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk przed śmiercią


Gość Ola 25

Rekomendowane odpowiedzi

Tet nie wspominaj nawet o tym co PO smierci bo mi slabo juz sie robi... :shock:

 

 

Niee w pracy rodzicow napewno nie tkwi zrodlo problemu nerwicy :) Przyzwyczailam sie, cale zycie mialam kolo nagrobkow-juz nie, bo sie wyprowadzilam do miasta.

 

Ale fakt, smierc to nie fajny temat. A to co po niej to wręcz temat tragiczny. I to, ze strace osoby ktore kocham, ze ....ze jestem simsem tylko? Umre i...i co? ja pier...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bałam sie śmierci ale nie swojej bałam sie śmierci bliskiej mi osoby ten lęk narastał wraz z moim wiekiem az osiagnał apogeum byłam przy tej smierci przezyłam ja strasznie ale przezyłam jednak teraz nie boje sie smierci ani czyjejs ani własnej moze faktycznie stajac z nia twarza w twarz moza sie oswoic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strach może dać tak silne objawy... Ja nieustannie myślę o smierci/chorobie. A przeciez jestesmy tacy mlodzi!

Powinnismy miec libido 100 razy wieksze niz destrudo, a jest na odwrot...

Ja wczoraj leżąc w łóżku czułam ścisk żołądka, straszne uciski w głowie, drętwiejące ręce i takie wewnętrzne rozdygotanie, skakanie mięśni, niemożność głębokiego oddechu, byłam przerażona. Wzięłam xanax i splynelo, padlam jak mucha. Wnerwiaja mnie tylko te miesnie jak z waty po lewej stronie ciala, to juz 5 dni i swiruje...

 

magdalenabmw-codziennie, ale to daje mi spokoj tylko na noc, w dzien znow zaczynaja sie straszne stresy i musze poprosic o cos innego... dzis wizyta u internisty, jak on tez stwierdzi nerwice, to chyba udam sie wlasnie po recepte na cos mocniejszego. neci mnie tylko zrobienie rezonansu, choc neurolog mowi, ze wszystko idealnie i nie zaleca, bo ma to wplyw na zdrowie. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmierć-Boże mój cóż za temat.W pracy spotykam się z nią bardzo często.Wykonuję swoje czynności jak automat,wydaje mi się ,że jestem wtedy taka spokojna,opanowana taka bez emocji.A właśnie jej boję się najbardziej.Tak jak Wy na samo to słowo już mam dreszcze.Boję się,że umrę a przecież dobrze wiemy że wszystkich nas to czeka,że nie mamy na to nawet najmniejszego wpływu.Dlaczego niektórzy o tym nie myślą,a ja niemalże ciągle?Boję się o moje dzieci,męża,rodziców-że mogą nagle odejść.Każda moja duszność lub ból w klatce wywołują we mnie ogromny lęk i zawsze tylko jedna myśl,że umrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WOLFgang - dzięki za odpowiedź, chociaż jedno teraz mogę sobie racjonalnie wytłumaczyć :)

 

Jestem przekonana, że mam jakąś chorobę, że umrę...Nie potrafię sobie poradzić z tymi myślami! Niestety mój organizm mi w tym nie pomaga - bolą mnie mięśnie, kości, stawy, raz nogi mam z waty, raz sztywne, uciska mnie głowa, jest mi wiecznie zimno, jestem ospała. To może sygnalizować tyle chorób, a piąty lekarz z rzędu wysyła mnie do psychologa...Po badaniach zaledwie morfologii,ob,glukozy,tsh ekg, testu na boreliozę i badaniu neurologicznym...Przecież to za mało, żeby stwierdzić nerwicę... Za tydzień mam neurologa znów, o ile dożyję ;( to zmuszę go do skierowania na MRI czy cokolwiek... Tak bardzo się boję, nie wychodzę z domu, do szkoły...

Jestem przekonana, że to nie nerwica, ale każdy mi to wmawia, nawet mama. BOJĘ SIĘ ŚMIERCI, mam 18 lat..!!!! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcjanna, rzeczywiście nerwicę trudno stwierdzić po badaniach krwi. Ale to bardzo dobrze że ci te badania wszystkie robią, korzystaj z tego, niech cię przebadają. Nerwicę stwierdza psychiatra oni potrafią to dużo lepiej zdiagnozować niż interniści, mnie badało wielu internistów i nie wiedzieli że to nerwica, albo pytali czy się czymś nie zdenerwowałam. I tak naprawdę diagnozę dostałam jak poszłam do psychiatry. Mi też było bardzo, b a r d z o trudno uwierzyć że nie jestem chora na nic konkretnego tylko na nerwicę (czyli lęki które się pojawiają trochę bez związku z sytuacją). Więc to co ci dolega to lęk - jak sama piszesz boisz się umrzeć, ty nie umierasz, ty się tylko tego boisz. Staraj się zamiast objawów cielesnych, spróbować obserwować swój lęk - ja się w ten sposób przekonałam żę to właśnie lęk mnie dręczy. Ja wiem że jest ciężko, jak mi jest gorzej to biorę hydrozyzinum które jest podobno najbardziej delikatnym środkiem uspokającym.

marcjanna, chciałabym powiedzieć głowa do góry, na pewno długa droga przed tobą bo nerwicy się nie leczy tak łatwo, ale pomóc powinna psychoterapia, lekarstwa to raczej doraźnie pomagają ale problem siedzi w psychice.

Więc rób wszystkie badania no i dobrze żebyś też poszła do psychiatry po diagnozę! Potraktuj to jako przygodę, coś nowego, może coś ciekawego ci powie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polakita - Ale jak tu się bardziej zbadać, jak w małym mieście mieszkam, brak tu nawet tomografu w szpitalu, a mama po kilku wizytach u lekarzy powiedziała, że do ani jednego więcej nie pójdziemy. A ja z dnia na dzień czuję się gorzej i gorzej... Jestem senna, przybita, mam mdłości, ledwo stoję na nogach.

U psychiatry już raz byłam, stwierdził, że mam wyraźną nerwicę lękową, ale wtedy to jeszcze miałam tylko ataki paniki, a teraz ciągnące się tygodniami fatalne samopoczucie, słabość w mięśniach, mdłości i lęk 24/h PLUS ataki...

Uspokoiłby mnie może rezonans magnetyczny, ale pani neurolog po ostatnim badaniu "nie widziała powodów" do skierowania, więc zostałam z niczym. Jedynie ze mną. Mam dość swojego ciała, tych objawów i paraliżującego życie lęku, stosunku lekarzy i mojej mamy, którzy nazywają mnie tylko hipochondryczką.

Dziś spytam psychiatry, czy tak silne objawy daje nerwica, czy może powinnam dalej brnąć w kierunku badań... Umieram ze strachu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wtedy to jeszcze miałam tylko ataki paniki, a teraz ciągnące się tygodniami fatalne samopoczucie, słabość w mięśniach, mdłości i lęk 24/h PLUS ataki...

Nieleczona nerwica, oprócz ataków może przerodzić się w lęk wolnopłynący (wlaśnie go opisujesz mdłości i ciągły stan zdenerwowania) a co do gorszego samopoczucia - logika - nieleczona depresja moze także "przysporzyć" nam stanów depresyjnych.

 

Także idź do psychiatry a ja i tak powiem ci wcześniej to co on ci powie....to tylko nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×