Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Ḍryāgan, leczę się od 10 roku życia, czyli już 11 lat (właśnie zauważyłam, że to ponad połowa mojego życia, cudownie...) - na początku miałam stwierdzone zaburzenia depresyjno-lękowe, później depresję, a teraz BPD i ChAD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, przez wiele lat wszystko wydawało się być na dobrej drodze, ale dwa lata temu zmarł mi ktoś bliski i moje życie zaczęło się komplikować. W tej chwili choroba znów mnie zaskakuje, cały czas dowiaduję się o niej czegoś nowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pneum, jak studia, to totalnie rozumiem... Gdybym nie miała teraz roku przerwy, to też nie pozwoliłabym ze sobą nic zrobić.

Piszesz, ze nie jestes gotowa na terapię... A w trakcie tych 11 lat próbowałaś już pomocy terapeutycznej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joaszka, wiele razy. Mam za sobą kilka podejść do psychoanalizy (nie potrafiłam się otworzyć, miałam z 12-15 lat), później TSR (terapeutka nie potrafiła mi pomóc), a zeszłego lata spróbowałam terapii psychodynamicznej - nie było źle, ale terapeutka nie miała dla mnie czasu. W tej chwili nie mam do tego wszystkiego cierpliwości ani chęci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, mam problem, bo mam podejrzenie ChAD, z powodu tego, że od paru lat balansuję pomiędzy ciężkimi epizodami depresji (trwają od 3-6 miesięcy, wykańczają mnie, czynią mnie nie do życia, skrajnie zmeczoną) i hipomaniami (trwają parę tygodni, wiecie pełno energii, mało snu, kocha się cały świat, nowe pasje, wydawanie kasy, ciągłe imprezy, kreatywność). Zaczęłam brać 3 tyg. temu Lamotryginę. Tyle że jest jakby gorzej. Do niedawna miałam kolejny epizod depresji, potem z dnia na dzień w połowie dnia przełączyło mi się na hipomanię, tylko jakby ostrzejszą, bo był brak koncentracji, chodzenie codziennie na imprezy i zaniedbywanie obowiązków, nieodpowiedni ludzie, miałam poczucie oderwania od rzeczywistości, nie mogłam zejść na ziemię.

Po Lamo (pierwszy mój stabilizator) zrobiło mi się coś na kształt epizodu mieszanego, nigdy takiego nie miałam. Możliwe to? W ciągu dnia potrafię mieć wszelkie możliwe nastroje, śpię jeszcze mniej, a energię mam całą dobę, ale od euforii, agresji przechodzę w płacz, nie umiem się wówczas uspokoić.

Czyli lepiej na pewno nie jest. Tak jakby ten lek mnie nakręca bardziej, czasem mówię chore rzeczy dla innych, nie będę tu przytaczać.

Lekarz powiedział, że lek może jeszcze nie działać. A biorę dopiero 75 mg i czuję się fatalnie z tą zmiennością nastrojów i otoczenie nie wytrzymuje już ze mną. Mam dojść na razie do 150 mg. Ale boję się pogorszenia.

 

Co to oznacza? Że nie mam chad? Czy możliwa jest reakcja paradoksalna? I że nastrój mi się na niej nie ustabilizuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukrowana, No żeczywiście musisz uzbroić się w cierpliwość, lamotrygina potrzebuje gdzieś 4 tygodnie, żeby zaczęła działać, napewno cię wyciągnie na 200mg. ale stopniowo. Żeby zdiagnozować Chad muszą być spełnione pewien ciąg epizodów, chyba o ile się nie mylę 4 manie i ileś tam depresji. Jeśli chodzi o leki, to rozkręcają się od 3-4 tygodni, często na ulotkach pisze, że na początku można się źle czuć. Napewno przepisze ci jeszcze inne leki, ale od czegoś trzeba zacząć, najlepiej odbywa się to w szpitalu bo mają cię pod kontrolą. Cierpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kazimierzu61 Drogi,wystarczy mieć jeden(!!!) epizod manii aby stwierdzono chad...niestety tak się ma smutna rzeczywistość.Skąd wziąłeś te cztery epizody nie wiem(?)Tak samo jak głęboka depresja-jeden epizod i klasyfikacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piękna, Naprawdę nie wiem, chyba jeszcze spałem, albo nie całkiem się obudziłem. Najmocniej przepraszam za wprowadzenie cię w błąd lukrowana.

Teraz to już naprawdę wierzę że mam problemy z pamięcią i chaosem w mojej głowie i czasem nie bardzo kontaktuję.

Ale intencje miałem dobre, chciałem pomóc.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli mówicie, że lamo na pewno nie pogorszy stanu? bo takie mam wrażenie, że jest gorzej, dalej mam nielimitowaną energię, mało śpię, mam zmienne nastroje. Od euforii, agresji, której nie kontroluję, po napady płaczu, czarne myśli, chęć samookaleczenia. I to tak wygląda jakby od brania lamo było coraz gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukrowana, Moim zdaniem powinnaś zgłosić się do szpitala bezpośrednio, lub przez rodzinnego po skierowanie. Te objawy które opisujesz to uważam że naprawdę nie można z tym długo czekać, tam byłabyś bezpieczna.

 

Nie polecam. Zamkną ją na kilka tygodni, do 3 m-cy.

Jest pod kontrolą lekarza. Doraźnie benzo byłoby wskazane i częste wizyty ambulatoryjnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też myślę, że psychiatryk to byłaby najgorsza opcja. Tym bardziej, że mam swoje obowiązki,których nie mogę tak o porzucić a tam by mnie faszerowali dużymi dawkami. Odkąd biorę lamo, to mam te silne wahania nastroju i denerwuję tym otoczenie, ale jednak trochę udało mi się zejść na ziemię, lepszą mam koncentrację (wcześniej to na niczym się nie mogłam skupić a teraz potrafię robić, to co mam do zrobienia) i nie mam szalonych pomysłów typu chodzenie codziennie na imprezy i picie (bo też lekarz mi zakazał ze względu też że alko mógłby mi jeszcze bardziej zaszkodzić na nastrój) czy planowanie rzucenia wszystkiego i podróżowania.

 

Najbardziej mi dokucza ta skrajna zmienność nastrojów. Ale czemu mówicie, że lamo nie hamuje manii/hipomanii skoro jest stabilizatorem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szpital zamkniety na pewno niebylby najlepszy, ale:

Ja w podobnym stanie zostalam skierowana na oddzial dzienny. Po to, zeby byc codziennie pod okiem lekarza i zeby udalo sie dobrac leki, bo nawet czeste wizyty ambulatoryjne (w przychodni) nie pozwalaly na dostateczna obserwacje mojego stanu i odpowiedzi na leki.

Także ten. Jesli zaproponują Ci oddzial dzienny -nie ma sie co bac. Siedzisz tam 9-13 a potem do domku i normalnie żyjesz. Ja właśnie koncze pobyt i uwazam, ze bardzo mi pomogli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×