Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wątpliwości dotyczące natury kobiet...


Mistrz Gry

Rekomendowane odpowiedzi

Sorry bittersweet, ale chyba przesadzasz, nie dość, próbujesz mi wmówić jakie ja mam potrzeby, to jeszcze w jaki sposób powinnam je zaspokajać. I jeszcze obrażasz mi mojego psa, gdy tymczasem śmiało mogę powiedzieć, że nigdy w życiu żaden człowiek nie dał mi tyle, ile dało mi to zwierze. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, nic nie wykręcam, emocjonalne potrzeby, na czele z potrzebą bezwarunkowej akceptacji, pies znakomicie zaspokaja, nie to co prymitywne ścierwo ludzkie, które Cię lubi dopóki spełniasz jego mniej lub bardziej wysublimowane oczekiwania. A cielesne? czyli co masz na myśli? seks? nie mam zbyt wielkich potrzeb w tej materii, zdecydowanie większe miałam jako nastolatka, im jestem starsza tym mniej mnie to kręci, w razie czego sama potrafię temu zaradzić, co mi w zupełności wystarcza i satysfakcjonuje, choć w sumie nawet nie pamiętam kiedy ostatnio był taka potrzeba, możliwe, że po prostu przywykłam do życia bez seksu, w każdym razie nie potrzebuje do tego samca. Czy wszystko jasne? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, ego, potrzeba akceptacji / chociaz niemej/ czy tez rozladowania zaspokojona, ale to co opisujesz kojarzy mi sie z najprostszymi wymogami psychiki czy ciala - wrecz na poziomie zwierzecia wlasnie :/ a co z bardziej skomplikowanymi sprawami np przyjazn , zaufanie, bliskosc emocjonalna czy cielesna, intymnosc, szacunek, smieszkowanie, porozumienie mentalne, intelektualne, flirtowanie, erotyka i wielosc innych aspektow zycia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, żartujesz sobie? ludzkie bydło nie było w stanie zaspokoić nigdy prymitywnej potrzeby akceptacji , a ja mam jeszcze płaszczyć się o jakieś ponoć możliwe bonusy? A fuck im wszystkim. :lol: A jak chodzi o jakieś flirty, slirty to mnie nie interesują, kompletnie nie rozumiem co to ma na celu , jakby nie można było od razu przejść do rzeczy. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Największe zwyrole wśród facetów, to takie, które kreują się na wielkich feministów. (...) taktyka na feministę, to tylko korzystanie z pewnej niszy, żeby zaruchać, najczęściej nawiedzoną, otwartą feministkę, które to brania wśród szowinistów i tak nie mają.

 

Cytuj:

 

Ale według mnie jest to bardzo dobra strategia :D

Jestem cynikiem i również nie wierzę w bezinteresowność (i to pod każdym względem) więc nie widzę powodów aby ten przypadek miał być dla mnie jakoś szczególnie smutny.

Tak jak na wojnie można toczyć bitwy (szowinista) lub zawrzeć sojusz (feminista) z obopólnymi korzyściami.

Feminista teoretycznie ma dostęp do większej skali kobiet niż ktokolwiek inny, czyli faktycznie jego strategia jest znacznie lepsza.

Poza tym co on mi może zrobić? Zabić? To by nie było strategicznie dobre posunięcie :D:P

 

Podobnie można rozpatrywać więź człowieka ze zwierzętami, żyją z nami bo mają z tego korzyści, ponoć koty ocierają się o nasze nogi po to aby nas oznaczyć swoim zapachem, jesteśmy czymś w stylu żywej kociej komunikacji :P

Jednak czy ktoś się nad tym na okrągło zastanawia? I tak wolę kota czy też psa, który się łasi, rozbawi itd niż wściekłą żmiję, która będzie nas kąsać na dzień dobry i dobranoc.

 

A wiesz Evia jaka jest różnica w przyjaźni damskiej i męskiej?

O taka:

Żona nie wróciła do domu na noc powiedziała, ze była u koleżanki. Następnego dnia mąż zadzwonił do 10 jej koleżanek - żadna nie potwierdziła, ze tamta nocowała u niej.

Mąż nie wrócił na noc do domu, następnego dnia żona zadzwoniła do 10 jego kolegów.

8 powiedziało, że spał u nich, 2 powiedziało, że nadal u nich jest ...

 

Uważam, że jest to naciągane ludowe porzekadło. Faceci chcą siebie widzieć w takim świetle, jednak mija się to z rzeczywistością.

W związku z tym przypomniałam sobie kilka sytuacji z mojego życia.

 

Istniała pewna paczka kolegów. Nazwijmy ich X,Y i Z. Dowiedziałam się od koleżanki, która rozmawiała z X, że mnie obgadują czy też puścili na mnie jakąś plotę. Pewnego dnia przypadkowo spotkałam na swojej drodze Y, który był akurat sam. Zapytałam go kulturalnie o to dlaczego pieprzy głupoty :P na co on od razu zaczął się wzbraniać i wszystko zwalił na X i Z, nawet dodał kilka nowych historii :D

No dobra, idę więc sobie dalej, patrzę a tu lezie Z (chyba akurat mieli się spotkać) a więc zadaję mu te same pytanie, na co on oczywiście z tą samą śpiewką, że on oczywiście nigdy nic nie mówił, ale X i Y owszem :D

 

Oprócz tego u facetów istnieje pewna tendencja podrywania dziewczyn swoich kumpli, a nawet podryw na zakochanego kolegę :D Kiedyś spotkałam się ze 2 razy z pewnym chłopakiem, później chyba już nie chciałam kontynuować tych spotkań, więc dorwał mnie jego kolega, który zaczął od gadki, że bardzo bym pasowała do jego przyjaciela, a skończył na obsypywaniu komplementami i zaproszeniu na kawę w celu dalszych rozmów o jego nieszczęśliwym przyjacielu :?:lol: I jeszcze jedna podobna sytuacja. Kiedyś spodobałam się pewnemu chłopakowi ale chyba wstydził się do mnie zagadać (to dziwne, bo zawsze sprawiał wrażenie figo-fago), przysłał więc do mnie kolegę, który w jego imieniu poprosił mnie o numer telefonu, odparłam, że jak chce ode mnie numer to niech sobie sam do mnie podejdzie, po czym od razu zmienił taktykę, że wcale mi się nie dziwi, że mam takie podejście, więc jeśli to on do mnie podszedł, to czy nie dam numeru jemu :D

 

Mój brat chyba kiedyś zakazał swoim kolegom podrywania mojej osoby i kiedy byli u nas w domu lub gdy mojego brata nie było w pobliżu, to oczywiście się tego trzymali. Wszystko jednak się zmieniało kiedy był daleko.

 

Inna sprawa to granie w karty. Kiedyś dosyć często to robiłam. Zazwyczaj odbywało się to w gronie koleżanek, ale czasem dołączali do nas faceci. W takich grach bardzo często wszystkim zdarzało się oszukiwać, jednak kiedy w naszym gronie byli faceci, to zawsze to zauważałyśmy a na siebie przymykałyśmy oko :P Czasem nam się zdarzyło fałszywie oskarżyć, któregoś o oszukiwanie, na co reszta przytakiwała, że również to widziała :mrgreen:

Miałyśmy niewidzialny sojusz przeciwko nim. Co robili zaś faceci? Rywalizowali zarówno z nami jak i ze sobą nawzajem. Oczywiście zawsze przegrywali :D

 

Kiedy czasem spieram się o coś z moim facetem, to wiem, że czy mam rację czy jej nie mam, to niektóre z moich koleżanek i tak mi ją przyznają :smile: Czasem nawet sama podczas sporu mówię, że możemy zapytać o to jak było/czy też o to kto ma rację, moją koleżankę, ale on nigdy nie chce na to pójść :D

 

Oczywiście zdarzały się również sytuacje, że niektóre koleżanki biegały za facetami, odbijały ich sobie wzajemnie itd (i po tym wracały zaryczane) jednak nie wszystkie tak robiły.

Kiedyś miałam dosyć sporą paczkę koleżanek, w tej paczce robiły się też mniejsze podgrupy, w mojej podgrupie nie było jednak takich scysji, w innych przez cały czas były jakieś boje :D

To od nas zależy jak ułożymy nasze relacje i na czym będą się opierać.

 

Eh, z tego wszystkiego zatęskniłam za starymi, dobrymi czasami :105:

 

Myślę, że większość z nas wymieniłaby wiele podobnych historyjek. Oczywiście istnieją lojalni kumple (często wśród kryminałów) jednak nie wiem czy ich lojalność nie jest raczej podszyta strachem.

 

Skutecznie Cie ograniczają, tak samo jak @miszczunia przeświadczenie o podłej naturze kobiet.

 

Nie obrażaj ego, porównując ją do autora :P

 

Co do natury, to nie ma czegoś takiego jak zła/podła czy też dobra natura. Natura jest jaka jest czyli neutralna. Wiadomo też, że zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn jest ona poligamiczna, jednak wybór jakiego dokonamy może być poli lub monogamiczny, z naciskiem na te pierwsze, bo monogamia seryjna, tak naprawdę jest również poligamią.

Jeśli ktoś nie akceptuje natury ludzkiej i biadoli nad niezmiennym faktem, to powinien chyba zwiększyć dawkę leków albo strzelić sobie w łeb, a już na pewno dać spokój innym ludziom (co można byłoby uzyskać przez 2 wymienione wcześniej możliwości)

Tak właśnie robi autor, biadoli o tym i oczekuje, że ktoś mu wmówi, że jednak jest inaczej, a kiedy nie uzyskuje oczekiwanej odpowiedzi to tupie nóżkami :?:lol:

 

Nie rozumiem dlaczego kilka osób zaatakowało mnie w tak niekulturalny sposób za uprawianie seksu i pisanie prawdy.

 

 

 

Z twoim ograniczenie nigdy tego nie zrozumiesz, nie zrozumiałeś nawet o co tak naprawdę większości tu chodziło :? Więc czy można oczekiwać od ciebie większej złożoności myślowej? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, spełniam wszystkie z tych warunków, a jedyną moją znaczącą wadą dla wielu kobiet jest bezpłodność. Dzięki temu odpadają egoistki, które traktują mężczyznę jako środek do tego żeby mieć dzieci, więc nie mam z tym problemu.

 

ego, ty się chyba nie czytasz. Wykaż coś z tego co o mnie napisałaś, albo przestań kłamać. Robisz z siebie znawczynię, a poziom twoich postów obnaża braki w wiedzy. Jeżeli kobieta selekcjonowała partnerów żeby wybrać najlepszego, to nie mogła wybrać wielu naraz, bo pochwa jest jedna. Cytaty z książki Bussa były już cytowane przez użytkownika z białym kotem w avatarze.

 

Evia, obrażanie zaczyna się kiedy nie ma nic mądrego do napisania.

 

Tyle trollingu, że człowiek nie może spokojnie porozmawiać z kilkoma poważnymi osobami, które się tu udzielają.

 

bittersweet, ja nic nie sądzę o naturze kobiet. Jak sama nazwa wskazuje mam wątpliwości przez to czego doświadczyłem, słyszałem od kolegów i wyczytałem z książek i badań w internecie. Widzę też kilka przykładów udanych związków, ale to może być na pokaz, albo działa dopóki obydwie strony mają swoje interesy realizowane za pomocą związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mistrzu Gry, na podstawie wszystkiego, co tu zostało napisane, można wyciągnąć naprawdę dużo wniosków. Ludzie się starają, angażują w dyskusję, można powiedzieć, że mniej lub bardziej kulturalnie, ale każdy przekazuje swój sposób myślenia i to jest cenne, a Ty nie docenisz, tylko narzekasz:) Serio myślisz, że odkryjesz jakąś prawdę objawioną, dotyczącą wszystkich ładnych kobiet, i na tej podstawie podejmiesz racjonalną decyzję o tym, czy warto się angażować z związek? Każdy wchodząc w bliską relację ryzykuje, ale jedni się boją mniej, inni bardziej, może niektórzy w ogóle. Jedni mają bardziej optymistyczną wizję, np. dzięki dobrym doświadczeniom, a inni pesymistyczną.

Chciałbyś się jeszcze od nas dowiedzieć? Jakieś konkretne pytania? Bo mam wrażenie, że nawet Ci, którzy chcieli Ci pomóc, czują się już bezradni:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mistrz Gry,

ego, spełniam wszystkie z tych warunków,
hahah najbardziej ten o wierności i partnerstwie. A jak Ci się znudzi kiedyś "no co kochanie? taka moja męska natura..."

Nie zapomnij się pochwalić potencjalnej partnerce, jak bardzo jesteś "rozwinięty" w tej materii. ;)

 

ego, ty się chyba nie czytasz. Wykaż coś z tego co o mnie napisałaś, albo przestań kłamać. Robisz z siebie znawczynię, a poziom twoich postów obnaża braki w wiedzy. Jeżeli kobieta selekcjonowała partnerów żeby wybrać najlepszego, to nie mogła wybrać wielu naraz, bo pochwa jest jedna.
Trzymajcie mnie.. jak Ty sobie selekcjonowałeś partnerki do seksu, to też znaczy, że nie mogłeś robić tego z wieloma , bo penis jest jeden? A może Ty masz kilka?

Tak w ogóle bzdurą totalną jest, że biologicznym celem samca jest zapłodnić jak najwięcej partnerek, choj z tego, że on je zapłodni, jak one nie będą miały zasobów żeby wychować. Z ewolucyjnego punktu widzenia w interesie samca jest zadbać o to, żeby jego geny się rozprzestrzeniły, co wbrew temu co pierdzielisz, nie oznacza wyruchania i zapłodnienia jak największej liczby dup, tylko żeby jego potomstwo doszło do takiego momentu, że samo będzie w stanie się rozmnażać. Samica zapłodniona to jest nic, jeśli ona potem nie będzie mieć zasobów na wychowanie potomstwa i ono zdechnie albo zginie zabite przez innego samca, albo z braku zasobów wychowa słabe potomstwo, które potem przegra konkurencję z potomstwem bardziej zadbanym przez rodziców. Człowieku sam uzupełnij swoje braki w wiedzy, zacznij czytać co się do Ciebie pisze i sam się czasem zastanów nad tym co czytasz i piszesz..bo na razie z tego co pisałeś o sobie, nie dość, że nie wynika ( jak sam zapewniałeś), że niczego nie bierzesz jako pewnik, to jeszcze wychodzi na to, że bierzesz za pewnik ale tylko to, co jest wdanym momencie dla Ciebie wygodne.

 

Evia, obrażanie zaczyna się kiedy nie ma nic mądrego do napisania.
Nikt cię tutaj nie obraża, bo Ty sam się obrażasz tymi głupotami, co wypisujesz, więc nie będziemy Cię przecież dobijać. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak po za tym to odnoszę wrażenie , że Ty w głębi ducha sam nie akceptujesz swojego dotychczasowego zachowania i stąd takie rozpaczliwe próby szukania usprawiedliwień dla niego.Ty sam niepewnie czujesz się ze sobą i tą niepewność projektujesz na inne kobiety. Możliwe też, że wbrew zapewnieniom, nie jesteś pogodzony ze swoją niepłodnością i stąd nazywanie kobiet, które chcą "faceta dla potomstwa"( co jest przecież dla większości kobiet ich naturalną potrzebą) egoistkami. A ciekawe, czy Ty chcesz kobiety bezinteresownie? tylko błagam, nie tłumacz się, że jak Ty jesteś interesowny, to wtedy już jest to cool, bo taka Twoja męska, egoistyczna natura...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, przeczytaj mój pierwszy post na spokojnie, spróbuj ochłonąć i wtedy ewentualnie wróć do dyskusji. Twoje negatywne emocje zakłócają ci logiczne myślenie.

 

my_name, dziwisz się, że nie doceniam bezpodstawnego hejtu na mnie przez ludzi, którzy nie doczytali, że 4 lata temu przestałem zaliczać dziewczyny? Atakują mnie tylko ci, którzy tego nie zauważyli, a to nie świadczy za dobrze o ich rozumach. Mimo to nie obrażam, tylko staram się tłumaczyć, ale oni nie chcą słuchać, tylko atakują negatywnymi emocjami, bo nie można tego nazwać nawet krytyką. Odpowiadam przecież na wszystkie merytoryczne posty dotyczące tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mistrz Gry, ale to już coś! że chociaż myślę! ... a o ocenianie mojej logiczności, jakby to ująć.... sorry, ale logika to nie jest Twoja mocna strona. (wybacz, ten wielki hejt ;) ) Ale jakby coś, to zawsze możesz błysnąć tym swoim rozumem i się pokusić o jej wykazanie - nie oponuję, zawsze to dobrze wiedzieć, że się w czymś człowiek jednak mylił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, spełniam wszystkie z tych warunków, a jedyną moją znaczącą wadą dla wielu kobiet jest bezpłodność. Dzięki temu odpadają egoistki, które traktują mężczyznę jako środek do tego żeby mieć dzieci, więc nie mam z tym problemu.

 

ego, ty się chyba nie czytasz. Wykaż coś z tego co o mnie napisałaś, albo przestań kłamać. Robisz z siebie znawczynię, a poziom twoich postów obnaża braki w wiedzy. Jeżeli kobieta selekcjonowała partnerów żeby wybrać najlepszego, to nie mogła wybrać wielu naraz, bo pochwa jest jedna. Cytaty z książki Bussa były już cytowane przez użytkownika z białym kotem w avatarze.

 

ego, przeczytaj mój pierwszy post na spokojnie, spróbuj ochłonąć i wtedy ewentualnie wróć do dyskusji. Twoje negatywne emocje zakłócają ci logiczne myślenie.

 

my_name, dziwisz się, że nie doceniam bezpodstawnego hejtu na mnie przez ludzi, którzy nie doczytali, że 4 lata temu przestałem zaliczać dziewczyny? Atakują mnie tylko ci, którzy tego nie zauważyli, a to nie świadczy za dobrze o ich rozumach. Mimo to nie obrażam, tylko staram się tłumaczyć, ale oni nie chcą słuchać, tylko atakują negatywnymi emocjami, bo nie można tego nazwać nawet krytyką. Odpowiadam przecież na wszystkie merytoryczne posty dotyczące tematu.

 

 

Hahahhahah, no nie mogę. Dzisiaj będąc w pracy zerknęłam do tego wątku i niekontrolowanie brechłam ze śmiechu :lol: Miałam problem z pohamowaniem śmiechu nawet w drodze powrotnej do domu (już po pracy i po zakupach)

Dopiero też teraz zwróciłam uwagę na ten sugerujący nick. Prowadzisz z nami grę? Bo naprawdę trudno uwierzyć, że istnieją aż tak ograniczone i bijące absurdem jednostki. A może lepiej przyznaj się jaką masz efkę...

 

Mody, zlitujcie się i zbanujcie tego trolla, bo ludziom się tutaj nerwice pogłębią :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dam się sprowokować :blabla:

 

No tak, bo trolle się nie dają prowokować :D

 

Odświeżam i cytuję samą siebie

 

Dajcie spokój, tu raczej nie ma o czym i z kim dyskutować.

 

Nie ja pierwsza zauważyłam, że autor trolluje.

-jest fanatyczne podporządkowany jednej teorii,

-nie wyciąga jakichkolwiek wniosków z wypowiedzi innych osób, zero konsekwencji,

-zaprzecza swoim własnym opiniom,

-pomija i ignoruje niewygodne dla siebie informacje,

-jest niezaznajomiony z tematem i stara się tworzyć otoczkę osoby, która ma jakieś pojęcie,

-celowe błędy ortograficzne (papieże),

-często nazywa innych forumowiczów trollami, czy też obraca zarzuty stosowane wobec niego na inną osobę (oczywiście przy zerowych podstawach)

-megalomania,

-możliwa konfabulacja.

 

Są to cechy charakterystyczne dla dzieci neo

 

 

Odpowiedź jest również przezabawna :D

Evia[/color][/b], żaden z tych punktów nie jest prawdą, na żaden nie podałaś przykładów. Takie rzucanie słów na wiatr to właśnie trolling charakterystyczny dla dzieci neo. Najlepszy jest zarzut o celowych błędach, a dla twojej wiadomości mam dysleksję.

 

:lol::lol::lol:

 

No i jeszcze coś od NN4V

 

Trollujesz, bo zadajesz pytania na ktore odpowiedzi są dobrze znane.

Trollujesz, bo powołujesz sie na naukowe autorytety nie czytając ich prac.

Trollujesz, bo dowodzisz czegoś stadionowo-dresiarskimi metaforami zamiast logiką.

 

I chyba tyle w tym temacie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mistrz Gry,

 

Poznałeś dużo kobiet i nie masz wyrobionego zdania?

Tzn. powiem Ci tak nie wszystkie zdradzą, to na pewno, dodatkowo kobiety mają swoje cechy osobliwe typu jedna jest naturalna, inna lubi się podlizywać, jeszcze inna ma fajne poczucie humoru itd., jednak te różne cechy wspólne powinieneś już wyłapać i wydaje mi się, że wyłapałeś, tylko zbyt dużo do tego zbioru cech wspólnych zaliczyłeś m.in. to zdradzanie.

Na pewno nie wszystkie zdradzają, obstawiam, że połowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest trollowanie.

Poczytajcie sobie o narcyźmie.

Tacy ludzie, o głębszym zaburzeniu, są absolutnie niezdolni do zobaczenia czegokolwiek negatywnego na swój temat i z tego powodu będa ciągle obstawać przy tym że to oni mają rację. To silny mechanizm obronny zapewniający dobre samopoczucie, dobre mniemanie o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, poznałem dużo seksownych kobiet, ale wszystkie były takie same. Te mniej seksowne traktuję jak mężczyzn lub osoby o mieszanych cechach, ale związek z taką nie wchodzi w grę. Czy połowa, która zdradza to aby nie te seksowne?

 

Inga_beta, jaki narcyzm? Niektórzy wylewają na mnie pomyje, a ja się nie godzę na takie traktowanie. Gdyby padł jakikolwiek merytoryczny zarzut zamiast kilku emotek i "hahahaha" to bym tego wysłuchał, ale nie ma nawet czego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×