Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk napadowy - uczucie, że zaraz oszaleję


Estel86

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam momenty ze mysle po jaka cholere mam brac te leki skoro lęk ciagle we mnie jest..

Ale jednak ciagle biore bo mam nadzieje.

Juz nawet sobie wyobrazam jak to bedzie - po prostu pewnego pieknego dnia obudze sie i wszytsko bedzie normalnie!

Nie bede sie bała niczego :)

Tak będzie i już!

Donkey jakie leki bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam momenty ze mysle po jaka cholere mam brac te leki skoro lęk ciagle we mnie jest..

Ale jednak ciagle biore bo mam nadzieje.

Juz nawet sobie wyobrazam jak to bedzie - po prostu pewnego pieknego dnia obudze sie i wszytsko bedzie normalnie!

Nie bede sie bała niczego :)

Tak będzie i już!

Donkey jakie leki bierzesz?

 

 

Alventa i lexotan!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, ja już nie mam takich napadów jak wtedy, ale czuję się nadal przez dużą część dnia tak jakoś dziwnie, niepewnie, jakby coś było ze mną nie tak ale nie wiem co. Lekarz mi powiedział że jeśli objawy nie utrudniają mi bardzo życia codziennego to nie muszę brac leków (zresztą nie chcę). Zaproponował mi psychoterapię ale u niego kosztuje 250 zl za godzinę. Byłam u niego raz ale przez tą godzinę jak dla mnie nie wyniknęło nic. Opowiedziałam mu o moich objawach, pytał mnie o moje życie, o relację więc ja mu odpowiadałam ale ja nie muszę płacić 250 zł żeby komuś opowiadać o sobie, mogę równie dobrze przyjaciółce opowiedzieć. Po prostu wydaje mi się że ta wizyta mi nic nie dała (w sensie zrozumienia co mi jest i skąd te napady). W ogóle jeden psychiatra mi powiedział że mam zespół lęku napadowego, a ten że to nerwica lękowo-depresyjna. Wielkie mi halo, wiem że jestem nerwowa i mam tendencje do depresji. Za to powiedział mi jeszcze że w takich "atakach" lęku coś się w człowieku odzywa nie pamiętam co powiedział móżdżek czy ciało migdałowate, które jest odpowiedzialne w człowieku za instynkt, i ono daje taki fałszywy alarm. Interesuje mnie to, co się dzieje w moim ciele.

 

Jestem z Warszawy i chętnie spotkam się z kimś kto również ma/miewa/miał lęki napadowe. Chcę się czegoś więcej dowiedzieć - jak najlepiej się leczyć, co skutkuje, i skąd w ogóle to się bierze. I skoro nazywa się lęk napadowy, a ja już nie mam napadów tylko constans stale się jakoś źle czuję. HELP!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili tylko kręci mi się w głowie, i czuję się niepewnie z tego powodu. Więc już sama nie wiem co mam - lęk napadowy, wolnopłynący, nerwicę?? Czy to jest wszystko to samo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili tylko kręci mi się w głowie, i czuję się niepewnie z tego powodu. Więc już sama nie wiem co mam - lęk napadowy, wolnopłynący, nerwicę?? Czy to jest wszystko to samo?

 

mnie też kręci się w głowie,ale tego nie klasyfikuje ,po prostu się kreci .jak przyszło tak pójdzie.Co CI TO DA JAK TO NAZWIESZ?

USIĄDŹ I BEDZIESZ CZUŁA SIE PEWNIEJ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałeś mojego posta - jeden powiedział jedno a inny drugie. A tu na forum ktos jeszcze co innego. Ale nikt mi nie powiedział SKĄD MI SIĘ TO WZIĘŁO !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak sie człowiek boi to sie boi i czy to nazwiesz lekiem napadowym czy tez inaczej co za różnica,COS SIE KIEDYS u ciebie działo co organizm zachował na później,żyłas na kredyt aż w końcu konsekwencje tego czegos objawiły się w postaci leków itd ameryki nie odkryłem.Co tu dużo gadać ,albo bedziesz brać prochy/ dobierzesz w koncu taki zestaw co bedzie działał/ -czego ja podkreslam ja to moje prywatne zdanie szczerze odradzam,albo dobra psychoterapia innego wyjscia nie ma tylko te dwa .PROSTE JAK BUDOWA CEPA.Tutaj nie ma miejca na gdybanie pytania siebie dlaczego itd ,trzeba działać ,grono "lękowców" jest bardzo duże wiec nie jestes jedyna.

k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Halo, jest tu ktoś? Miałam wczoraj silny atak paniki, i od tej pory powrócił lęk wolnopłynący którego pozbyłam sie na półtora roku i byłam pewna ze juz nie wroci, boje sie, już niewiem co robić.. jest tu ktoś? :cry: Kiedy to minie?... :cry: nie mam siły..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, jesteśmy... ja dziś byłam na pierwszej wizycie, państwowa psychoterapia, zobaczymy co z tego wyjdzie... mimo że jako takich objawów somatycznych nie mam, to mój charakter, moja psychika są mocno chwiejne, taka równowaga na granicy zachwiania się... ech szkoda słów. W Wawie się widzimy w niedzielę, nerwica górą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Halo, jest tu ktoś? Miałam wczoraj silny atak paniki, i od tej pory powrócił lęk wolnopłynący którego pozbyłam sie na półtora roku i byłam pewna ze juz nie wroci, boje sie, już niewiem co robić.. jest tu ktoś? :cry: Kiedy to minie?... :cry: nie mam siły..

 

Nie martw się, nie jesteś jedyna. Ja mam to samo. pozbyłem się tego na kilka miesięcy. I ponowny powrót. Czasami się śmieje, że będę to miał co jesień i na początku wiosny będzie mi to zawsze przechodziło. Taka pociecha, że wakacje będą spokojne. Choć myślę, że nigdy nie będę się czuł tak jak przed chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi zawsze przechodziło na lato i na zimę, a na wiosnę i na jesień miałam nawroty. Jest grudzień, powinno być super wg moich obliczeń i do cholery było! Jedna sekunda, jedna..... i znowu leże i kwicze. Ku* mam dość tego !!! Jak ja mam to znieść ?!

Pół roku walki ze sobą aby było dobrze 3miesiące i znowu pół roku walki....i tak w kółko.

 

Czuję się ciut lepiej teraz ale nadal nie jest okej. Mam nadzieję że to g**no mnie puści, bo jak tej suce przywalę 2mg Xanaxu naraz to sie poskłada....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie niedawno miałem "przyjemność" przeżyć. Nikomu nie polecam.

Człowiek czuje się zaszczuty przez samego siebie, jakby spadał gdzieś w swoje mroczne odmęty, serce wali, ma się te przerażające uczucie "że zaraz oszaleje"...Brak słów po prostu. Nerwica to straszna choroba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem ,wiem ze jestem zdrowa pomimo to moj debilny mozg wmawia mi chorobe psychiczna a ja go slucham i mu wierze i zaczynam sie bac ,strasznie bac wiele bym dala aby zyc jak dawniej probuje miec silna wole lecz to silniejsze ode mnie ten paniczny lek jest okropny nie do opisania ....moj mozg warjuje wolalabym chyba przezyc porod niz na to chorowac ....zjebane gowno nie dam sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy następuję atak lęku napadowego zazwyczaj nie trafiają do nas racjonalne wyjaśnienia, że nic nam się nie stanie. Może to mówić ktoś bliski, możemy to gdzieś przeczytać, ale w głowie jest wtedy taki bajzel, że myślimy o milionach negatywnych rzeczy na raz i następuje samoczynne nakręcanie się i pogarszanie stanu.

Tylko fakt jest jednak taki, że każdy taki atak w końcu mija. Oczywiście często towarzyszy temu lęk wolnopłynący który powoduje stałe napięcie przez cały dzień/noc. Ale nawet te największe ataki w końcu mijają i mimo, że męczą nas niezmiernie to warto cały czas uświadamiać sobie, że to jest pewien schemat, który zawsze ma początek i koniec. Uczucie derealizacji które jest często powiązane z takim napadem również mija i w końcu 'wracamy do siebie'. Pamiętajcie o tym mimo wszystko:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Postanowilam sie zarejestrowac bo zauwazylam ze czytanie Waszych przezyc- w jakims sensie uspokaja i mam nadzieje ze rozmowa tez pomoze. Wiec mam 36 lat i tez dzieje sie ze mna to co z Wami. Najgorsze sa doznania fizyczne. Na nie zdiagnozowana nerwice cierpie od paru lat. przebadalam sie cala, wyszla niedoczynnosc tarczycy. Biore leki. Obecnie czekam na wynik rezonansu glowy bo w tym roku nerwica umiejscowila sie wlasnie w tym organie. W zeszlym roku mialam dolegliwosci sercowe i bole w klatce. Na dodatek cos mi na glowie wyskoczylo jakas bulwa a obok tej bulwy jakas krosta ktora jak naciskam boli gdzie indziej(?!). Bulwa na srodku a boli za uchem.. Jakis guzik..Boze.. To jest masakra. Ta bulwa poteguje lek ze cos mam, jakas straszna chorobe, ze niedlugo zejde z tego swiata. Ja swoje napady nazywam " telepaniem". Mam wrazenie ze mnie goraca fala zalewa od srodka, kreci mi sie w glowie, napady zimna i goraca. A najgorsze jest to uczucie za zaraz mnie rozerwie od srodka i strach przed zwariowaniem i wylewem. Mi sie wydaje ze to ze mi sie we lbie chromoli jest moj pobyt w uk. Jestem tu 10 lat i jest coraz gorzej. Lekarka mowi ze mam zaczac uprawiac sport i ze mi nie da tabletek bo nie tu przyczyna. Sluchajcie czy Wy tez macie dolegliwosci fizyczne oprocz psychicznych? Pozdrawiam Wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopóki nie zaczęłam brac lekow antydepresyjnych nie miałam lęków tylko depresję. Teraz zaczęłam mieć lęki. Po prostu super :why:

Paskudne uczucie.

Ostatnio dopadło mnie w windzie w centrum handlowym. Myslalam, ze oszaleję, bo bylam pewna, ze ta cholerna winda się zatrzyma między pietrami. Gdyby tak się stało chyba wykitowałabym na serce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×