Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk napadowy - uczucie, że zaraz oszaleję


Estel86

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też wczoraj oczywiście wkręciłem się w schizę.. Szczególnie jak zacząłem się "lękowo" czuć w domu, to postanowiłem wyjść. Chyba z pół godziny stałem w 1 miejscu i kręciłem się w kółko myśląc czy kupić sobie hamburgera, czy nie. Gdy postanowiłem go kupić to się zaczęło... Jak już mi go pani wręczałą, to czułem tak silny lęk, że mi apetyt odebrało

:( Hamburger się zmarnował, a ja po drodze do domu czułem tak silny lęk, że myślałem iż oszalałem. Te dziwne uczucie patrzenia.. Strach przed światem zewnętrznym... Boże, kiedy to się skończy?!

 

I tu racja Victorek.. Ja też zauważyłem, że jak staram się racjonalnie odpierać te myśli ,to coraz więcej mój przestraszony umysł specjalnie je tworzy.. I wtedy zaczyna to trwać coraz dłużej, mocniej, i tak rodzi się panika. :( Dziś na miasto a na samą myśl robi mi się źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos, świetnie Cię rozumiem... Doszło do tego, że przestałam wychodzić. Jest taka ładna pogoda, powinnam coś porobić, ale boję się. Leżę z laptopem w łóżku po dwoma kocami, z Xanaxem pod poduszką. Boję się, że na dworze zacznę słyszeć głosy, że zacznę dziwnie się zachowywać itd. Wiem, że to tylko lęk, lekarka mówi mi na każdej wizycie, że nie mam schizofrenii, ale ja panicznie się boję. Natłok myśli interpretuje jako głosy, bo niektóre z nich pojawiają się jakby wbrew mnie i są bezsensowne...

KIEDY TO SIĘ SKOŃCZY?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już dawno zaczęło mnie to irytować, że jestem sam w stanie zaprowadzić się na granicę obłędu... Teraz mnie to denerwuje, bo nawet jak patrzę na telewizor i odwracam wzrok aby spojrzeć na swoje np. nogi, to boje się tego spojrzenia. Jest inne, obce i jakieś dziwne. Analizuje je aż zaczynam się bać.. Tak samo głosy, dźwięki i inne niezbędne w życiu elementy.

Nie mam pojęcia kiedy to się skończy. Musi tu gdzieś być jakaś szczelina, jakieś coś, co pozwoli to zrozumieć i przestaniemy tego się bać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie zdawałem sobie sprawy że można się bać własnego spojrzenia, tak jak piszesz carlos zajęty jestem czymś i spojrze na pokój i jazda z powrotem, lęk przejmuje kontrolę i tak wkółko.

Ale prawda jest taka że skończyć to my możemy po prostu SAMI a szczeliną tą powinno być zaprzestanie się bać tych stanów.

Tylko straszn4e ciężko zmienić ten sposób spostrzegania i to trwa i trwa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie się męczę... Te Twoje wrażenia, że coś jest dziwne to derealizacja - dla nerwicowców normalna. Zastanawiam się co musi się stać bym przestała się bać... Leki jakoś nie pomagają, myślę, ze biorę za małą dawkę, ale lekarka mówi, że one mi mają podnieść nastrój, a z lękami sobie poradzę. Wcale sobie nie radzę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to normalne przy ataku paniki. I to nakrecanie sie im bardziej czlowiek probuje sie uspokoic tym gorzej. Podczas ataku staram sie chodzic po mieszkaniu albo na spacer, wlanczam tv i skacze po kanalach. Co do nocnych atakow zawsze wstaje i ide sie "przespacerowac" i musze sie napic zimnej wody - to troche pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam tez mam nerwice lekowa, biore anafranil i lerivon na noc niedawno dzisiaj juz drugi raz mnie zlapala ale weszlam sobie na to forum i juz mi lepiej a myslalam ze karetke bede wzywala, wczesniej mialam kolatanie serca, strach ze umre, trzesienie rak uczucie goraca itp a od wczoraj uczucie ze zwariuje dzisiaj dretwy jezyk i jakies glupie rzeczy plotlam az sie wystraszylam, doraznie biore alprox...

 

[Dodane po edycji:]

 

dodam ze wczoraj do swojego lekarza dzwonilam chyba z 10 razy Bogu dzieki nie odbierał tel a dzisiaj raz pytalam sie czy nie wyladuje w szpitalu psychiatrycznym....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe ja też wydzwaniałam w trakcie ataku do lekarki, wybłagałam jej córkę o numer na komórkę i dzwoniłam, ale mam fajną lekarkę bo mówiła że dobrze że zadzwoniłam :) jak dobrze ze mam to za sobą, już nie mam tych ataków, teraz tylko te lęki pokonać :( i tak mi dzisiaj smutno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj lekarz tez twierdzi ze po to daje nr tel zebysmy dzwonili ale czasami nie odbiera mysle ze specjalnie to robi

Wiktorek witaj rownież, lekarz mowi, ze jakby mieli takie przypadki jak ja w klinice to bardzo by sie cieszyli i ze zwriowac nie jest tak latwo :D oczywiscie wspomnialam mu o forum i potwierdzil iz to dobry sposob na nerwice :roll:

 

[Dodane po edycji:]

 

AnkaSzklanka, nie przejmuj sie poł soboty cos sie ze mna dzialo ze przewyłam i w niedziele tez jak ja nigdy nie plakalam :cry:

 

[Dodane po edycji:]

 

byłam u swojego lekarza wczoraj bo oprocz standardowych objawow doszlo mi w sb uczusie ze zwariuje brak apetytu i ogolna niechec do wszystkiego a w niedziele dretwial mi jezyk i tak jakby puchł....mocniejszych lekow mi nie dał jednak nadal mam anafranil 30 lerivon na sen 30 i alprox chyba po to zeby do niego tak nie wydzwaniac... :D

a dzisiaj jadac sam tak jakby oblal mnie ktos wrzatkiem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich jestem nowy na tym forum naetepnym razem rozpisze sie wicej o sobie i o swoim przypadku :)

pozdrawiam wszystkich zdenerwowanych:)

 

 

carlosowi zeby go troszke uspokoic chcialbym napisac ze te jego cytuje "Widzę wszystko tak inaczej. Czuję strach, ból i pustkę w kółko."

nazywa sie depersonalizacja i to jest typowy objaw rekcji twojego organizmu na lęk i strach .Tak jak organizm sie broni np . na baktrerie itp

moja rada- nie walcz z tym . odpusc sobie stary , zwariaowac nie jest tak latwo :)

zobaczysz przejdzie samo , przepraszam ale jestem w pracy i musze juz uciekac napisze swoja historie wieczorem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesć, właśnie zostałam zdiagnozowana - lęk napadowy. Nie leczyłam się nigdy na nerwicę ani depresję (może mam jakieś skłonności, dylematy, ale nigdy aż tak silne). Najsilniejszy napad wyglądał tak że poczułam ukłucie w palcu prawej nogi, tak jakbym też jednocześnie w nim straciła czucie. To trwało parę minut. Poczułam się dziwnie, że cos jest nie tak. To sie skończyło i krótką chwilę bolała mnie lewa część głowy, a potem zaczęła lekko drżeć prawa ręka. Nie wiedziałam co jest grane ale coś jest nie tak, zaniepokoiłam się. Wyszłam ze sklepu na przystanek, czułam się coraz gorzej tak jak bym miała stracić przytomność, a serce nagle zaczęło walić jak szalone. Zadzwoniłam po karetkę pogotowia bo byłam przekonana że stracę przytomność, że coś niebezpiecznego się ze mną dzieje. Oni jechali długo a jak przyjechali to tak trochę lekceważąco do mnie się odnieśli, i tak samo na izbie przyjęć, zrobili EKG dobre, ciśnienie miałam trochę wysokie ale potem spadło. Byłam przekonana że jestem chora na coś i muszę się leczyć, już się żegnałam z życiem bo nie wiedziałam co się ze mną stanie, czułam że mogę umrzeć. To było naprawdę straszne, nigdy wcześniej się tak nie czułam, w dodatku nie znając przyczyny tego. Pytano mnie czy nie mam ostatnio stresu - ale nie mam, moje życie jest nudne dość.

 

Czy to prawdopodobne że to ma przyczyny nerwicowe i psychologiczne, czy może też być tak że mój mózg nie działa tak jak powinien (bo czytałam że jakieś przekaźniki czy jakieś substancji ma się wtedy za mało). Nie wydaje mi się żebym miała nerwicę ani depresję, albo są bardzo ukryte.

 

Co mam robić żeby to się nie powtórzyło? Nie widzę związku tego wydarzenia z moim życiem ani ze stresem.

 

PS. Dodam że miałam podobne "ataki" ale słabsze jeszcze kilka razy, i zawsze jeździłam do lekarza, bo myślałam że jestem chora, jestem zbadana wzdłuż i wszerz, idę jeszcze tylko na rezonans mózgu. Dopiero ostatnia pani doktór internista powiedziała mi że to może mieć psychicze przyczyny, i dopiero dziś byłam u psychiatry, który mi zalecił spotkania z psychologiem (na co nie mam zbyt ochoty no ale pomoże). Czy możecie polecić jakiegoś dobrego lekarza w Warszawie?

 

[Dodane po edycji:]

 

Wikipedia podaje takie przyczyny:

 

Przyczyny biologiczne:

podwyższone napięcie układu sympatycznego

wzrost uwalniania katecholamin

wzrost stężenia serotoniny lub dopaminy

nadczynność miejsca sinawego

nadczynne ośrodki w korze skroniowej

niski poziom GABA - kwasu gamma-aminomasłowego

Przyczyny psychiczne:

nieświadome impulsy seksualne lub agresywne (psychoanaliza)

mechanizm obronny

warunkowanie reakcji na frustrację lub stres (behawioryzm)

naśladowanie wzorców zachowań rodziców (teoria społecznego uczenia się).

 

 

nie ma tu mowy o tym żeby przyczyną była nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybieram się do psychologa i psychiatry. Tylko mnie niepokoją jeszcze inne objawy - w nocy się obudziłam i jeden palec u ręki był całkim zdrętwiały w ogóle nie miałam w nim czucia jakby nie był mój (oczywiście to przeszło). Czasem głowę mam ciężką w ogóle się czuję fatalnie. ALE NIE CZUJĘ SIĘ ZDENERWOWANA NICZYM W SZCZEGÓLNOŚCI. tzn. mam swoje problemy i problemiki ale nie są one zasadnicze (mam dom, pracę, znajomych). Hmmm nie wiem co o tym myśleć. A nie uważacie że może tak być że choroby niektóre infekcyjne, bakteryjne mogą dawać złe samopoczucie psychiczne?

 

Trochę mnie też interesowała tzw. "medycyna alternatywna" tam się często mówi o tym że to cały organizm jest chory a nie jeden organ, więc może jakieś zakażenia też mogą na to wpływać... idę dziś do Chinki która daje zioła zobaczymy co mi powie :) powiem szczerze że już nie wyrabiam i w ogóle nie wiem co ze sobą robić więc uciekam się do wszystkiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam momenty ze mysle po jaka cholere mam brac te leki skoro lęk ciagle we mnie jest..

Ale jednak ciagle biore bo mam nadzieje.

Juz nawet sobie wyobrazam jak to bedzie - po prostu pewnego pieknego dnia obudze sie i wszytsko bedzie normalnie!

Nie bede sie bała niczego :)

Tak będzie i już!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×