Skocz do zawartości
Nerwica.com

AnkaSzklanka

Użytkownik
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez AnkaSzklanka

  1. wlasnie sprawdzilam, usunął profil
  2. nie ale wiem ze byl na tym watku, a ja jestem nie w temacie, zadko tu bywam lecz mnie teraz mocno przypililo z derealizacja wiec szukam numeru gg do niego
  3. Victorek, czesc gdzie jest Twoj numer gg? :)
  4. jestem DDRR mam bardzo niskie poczucie bezpieczeństwa, niską samoocenę (zawsze byłam dla mamy przysłowiowym "chłopcem do bicia"), zawsze czuję się samotna, strach przed małżeństwem ( że sie nie uda).. Juz raz niemal uciekłam sprzed ołtarza..to był ojciec mojego dziecka rozstalam sie z nim, teraz znowu jestem zareczona z kimś innym, i ja i on mamy nadzieje byc juz zawsze razem, ale jak sobie mysle o slubie...ciesze sie strasznie ale tez boje się, bo P. to czlowiek z problemami (DDA,DDRR i cos tam by sie jeszcze znalazło); rzeczywiscie..pragne bliskosci ale czesto odpycham, on mi to czesto "wyrzuca" ale z tego co napisal autor wątku moze on wlasnie kogos takiego szukał..moze on tak strasznie chce tej bliskoci ale tak naprawde sie jej boi, ja go przytulam itp. ale wtedy czuje takie troche napiecie z jego strony..cieżko jest, ale sie kochamy, musimy dac rade, tworzymy juz kochajaca sie rodzine, moja córka go bardzo kocha i on ją tez; jej ojciec spotyka sie z nia i maja normalny kontakt, tak jakby miala dwoch ojców, wiec mam nadzieje ze nie zrobiłam jej krzywdy
  5. no wiem wiem, ale gdzies (nie pamietam gdzie) Magda podala przepis na rogaliki i powiedzaiala ze je zrobi, zobaczylam ja na forum to zaraz napisalam pytanie, wybaczcie ten off top
  6. ja też od zawsze mam bardzo niskie cisnienie, jak mi pielegniarki mierzyły w szkole to najpierw długo nie mogly zlapac tego cisnienia a potem sie mnie pytaly czy ja wogle żyje teraz bardzo mi dokucza te cisnienie, kawa praktycznie nic mi nie daje..wlasnie tak sobie pisze a moje palce u rąk i nóg ledwo czuję takie są zimnne, denerwuje mnie ze czesto chce cos zrobic a nie mam siły
  7. kocia mamo: ja tez uziemiona jestem, facet pracuje a ja siedze z maluchem w domu dopoki do przedszkola od jesieni nie pojdzie, ale czuje sie taka odizolowana od swiata, wszedzie musze chodzic z dzieckiem...no i nie znam nikogo kto by cierpial na to samo co ja...juz raz mialam przyjsc na spotkanie, bo z checie bym przyszła, tyle ze wtdy moja mama postanowila przyjechac z niezapowiedziana wizytą
  8. Magdalena Bmw jak wyszły Ci te rogaliki drozdzowe? bo wygladaja pysznie, jeszcze takich nie robilam...
  9. bardzo proszę o poradę.. nie byłam u psychiatry juz z pol roku, 4 miesiace temu odstawilam leki, (olzapin i asertin), 3 miesiace bylam zdrowa ale znow sie zaczelo, zaczelam znowu brac Asertin, wczesniej miałam dawke 100, ale było ze mna źle i zwiekszylam sobie najpierw o 25 a teraz o 50 łacznie, czyli biore 150 teraz, słuchajcie czy to nie za dużo? ale ja czuje sie coraz lepiej wiec moze nie... ile maksymalnie mozna brac asertinu bo nigdzie znalesc nie mogłam...????
  10. heh, dzięki Miadzia biorę Asertin 150 z dorażnie uspokajających mam tylko jakiś niedziałający nerwomix i melisę, w sumie od bardzo dawna nie mam żadnych lekow uspokajających, brałam juz wszystko chyba, hydro, clonki, afobamy ja jak cos robie to musi byc perfekt, a tyle żarcia na raz zrobic... jeszcze opłatka nie mamy, Miesiek ma jutro kupić w realu dzisiaj "aniołki z koszykami gdzieś poznikały" jak poszedł po kapustę kiszoną
  11. no tak, a ja pierwszy raz w życiu przygotowuję kolację wigilijną, bo z facetem i dzieckiem pierwszy raz spędzimy ją sami, mamy dość skłóconej rodziny, na pewno z obu stron będzie jakaś awantura przy stole, albo co lepsze zaraz przed wigilią mam 2,5 letnie dziecko, a mój facet uważa ze dobrze gotuję więc ma być dużo do jedzenia tzn. sama sobie taki cel postawiłam ale ja się boję że sobie z tym wszystkim nie poradzę, właśnie wstawiłam do lodówki śledzie po sułtańsku i bigos bożonarodzeniowy, jutro muszę zrobić sałatkę jarzynową, rybę po grecku i pierogi z kapustą i grzybami, a w dzień wigilii karpia pieczonego z pieczarkami, panierowane pieczarki i zupę ze śliwek suszonych (nigdy w życiu nie robiłam, ale misiek ją kocha i mówi ze bez niej to nie ma świat ) i muszę stworzyć nastrój świąteczny...ja, znerwicowana na maxa tzn. lęki mam okropne gł. przed wspólnym jedzeniem.. ja to jestem pieprznięta :/ strasznie się boję żeby moje dziecko miało idealne dzieciństwo i było szczęśliwe, wydałam ponad tysiąc złotych na zabawki, a bije się w głowę ze "jeszcze jej tyle brakuje" całkiem jakbym wogle niczego jej nie kupiła dla Miśka kupiłam fajną elegancko-sportową kurtkę, ale już ją widział cholerna jedna
  12. chciałam byc, ale do mnie mama przyjechała w odzwiedziny i przez caly dzien i wieczor mialam taki atak nerwicy lękowej jakiego nie mialam chyba 2 lata, kręciło mi sie w głowie jak mocno pijanej, lęki, niedobrze mi było, nie mogłam oddychać, i ten straszny niepokój...dobrze ze juz z nia nie mieszkam
  13. polakita dzieki za info na priv ale mam pytanko :) Wy się już znacie? i w jakim jesteście wieku ja mam 25 lat
  14. bliksa dzieki :) powiedzialam mu godzine temu, byl zaskoczony ze ja sie wogle martwilam jego reakcja, powiedzial ze razem to przejdziemy...ze jego to nie przeraza i chce mi zawsze pomagac kochany taki :) ale jestem szczesciara ze go mam i juz nie bede z tym g.... sama
  15. Małgoś sorki że dopiero teraz odpisuje ale dopiero zajrzałam na ta strone.. Tamta historia z tym z borderline jest juz nieaktualna...i nie, mysle ze wcale nie masz jednak borderline.. a ja sama mam teraz inny problem (( poznalam kogos, kochamy sie jak szaleni, czujemy ze jestesmy dla siebie stworzeni, chcemy stworzyc rodzinę, ale... ( poznalam go przez internet, wspomnialam o nerwicy ale on nie podjal tematu...jak sie spotykamy mam lęki ( ja mam lęki zawsze gdy mi na kimś zależy, myślę ze on to widzi, ale nic nie mowi bo twierdzi ze mnie strasznie kocha, moze nie chce mi sprawic przykrosci, a ja sie czuje fatalnie, wkopalam go w milosc do kobiety z nerwica (( nie wiem co mam robic, tak mi smutno i źle, kocham go strasznie, ale wstydze sie z nim porozmawiac o tej chorobie (( Małgos co u Ciebie? :)
  16. Czesc Mój dom jest taki sam, matka mnie nie lubi, bo jestem dziewczyna, kocha moich braci, jej moja babcia czyli jej mam tez dala w kosc i faworyzowala jej brata. W tym domu popadlam w straszna nerwice lekowa, mialam wszystkie z Twoich objawow plus jeszcze kilka i nadal mi troche zostalo. I kazdy w domu moja chorobe bagatelizowal a wrecz wysmiewal i potepiał. Leczylam sie okolo roku. Wyleczylam się w duzym stopniu. Niedawno odstawilam leki. Takze uważam ze to nerwica na bank i musisz isc do psychiatry, i NIE ZWLEKAJ! bo ja sie czailam za dlugo i bardzo mi sie jeszcze pogorszyło. I WOGLE SIE NIE PRZEJMUJ "JAK TY TO POWIESZ LEKARZOWI" ja tez sie tym zadreczalam, on ci bedzie zadawal pytania, a ty bedziesz po troche opowiadac o sobie, to nic ze chaotycznie, jak lekarz czegos nie zrozumie to zada Ci pytanie pomocnicze :) i on sobie wszystko notuje jak Ty mowisz, wiec sam sobie to wszystko poukłada. Nie martw się :) zrób coś z tym...
  17. czesc, a moge wiedziec na co chorujecie? tzn. Ci ktorzy chca sie spotkac :) ja mam nerwice lękową z elementami fobii spolecznej
  18. ja cie wcale nie chce straszyc, ale wlasnie jestem w podobnej sytuacji, tylko ze to ja jestem osoba tak jakby porzucona, bo tacy ludzie jak on zrywaja a potem marza zeby wrocic, tylko sa zbyt dumni aby poprosic; on uwazal ze tak strasznie mu ze mna dobrze, i ze mamy taka wiez, ze mnie kocha....ale on ma stwierdzone borderline, i choc pragnie bliskosci to od niej ucieka, wlasnie zerwalismy kontakt....nie wiem czy o niego walczyc
  19. no pięknie, ale się wkopałaś z tą miłością, współczuje. Dla mnie to jest jakiś kosmos że tak powiem, że on sprzedał Twojego laptopa choć miał go do naprawy oddać. Są dwa wyjścia: albo on ma taki charakter, i Ty tego nie zmienisz, nawet o tym nie myśl; albo jest chory... I jeszcze nie okazuje Ci miłości itp.... wiesz co? ja kiedyś byłam w takim związku, straszliwie go kochałam, on mówił ze mnie tez, ja go rozpieszczałam jak to ja a on nic, zdechłego kwiatka ani kocham ani pocałuj się w dupę, żadnych dowodów miłości, jak z nim próbowałam zerwać to wtedy dopiero płakał i błagał abym została...i tak trwałam przy nim 3 lata, aż w końcu odważyłam się zerwać to na dobre. Nabawiłam się przez niego depresji, moja samoocena spadała o 100%, bo jeśli się starasz, kochasz z całych sił, a druga strona zachowuje się jakby to po niej spływało, to zaczynasz się czuć nic nie warta, a do tego zaczęłam mieć objawy nerwicy, dusiłam się wieczorami i nocami... Ale on nie kłamał tak jak ten Twój, był raczej fair, a Twój? kochasz go, ok, ale on cie tym wszystkim wykończy.... mam jeszcze pytanie: ile on ma lat?
  20. AnkaSzklanka

    donikad

    Klaudus20 miała pewnie na myśli, że ona nie chce DLA TWOJEGO DOBRA żebyś tutaj niepasował, bo to co przezwaja ludzie na tym forum to jest niejednokrotnie niezły koszmar.
  21. Tomek? to ty? _____ ja musze to robic, jestem sama pierwszy raz od wielu lat, a jestem osobą dość żywiołową inaczej bym chyba zwariowała, albo rzuciła się w końcu na pierwszego napotkanego faceta; ale przyznam, że źle się z tym czuje, mam jakieś bezsensowne poczucie winy..
  22. a mi moja lekarka nie daje raczej żadnych rad mówi ze ja sobie doskonale sama poradze ale ja chce tych rad tyle jej place to mogłaby mi powiedzieć czasem coś dla otuchy
  23. wiesz co? mózg ludzki jest potężny, ponoć używamy tylko niewielkiej jego części, a narazie nie odkryto do czego służy pozostała. W związku z tym pytanie mam : czy od dłuższego juz czasu nakręcasz się negatywnie? (to może oznaczać wszystko, ale myślę ze jesteś inteligentny i będziesz wiedział o co chodzi), kumulujesz negatywna energie? żywisz się już nią w jakiś sposób, daje ci energetycznego kopa? jeśli tak, to masz odpowiedz, to może być powód Twoich leków, To jest energia która sam skumulowałeś, negatywna energia, i która choć w pewien sposób daje ci radość to tez Cie wyniszcza. Bo choć sprawia Ci przyjemność życie nią, to tak naprawdę jakaś cześć Ciebie bardzo się jej boi, bo ludzie są z natury dobrzy a nie źli. Słyszałeś kiedyś o poltergaistach? Poltergaisty – "duchy" siejące strach. Powstają z naszego strachu i żywią się nim. Tyle ze to nie są duchy-postacie, nie bój się, to są TZW. duchy,to "widma" które sami tworzymy; poltergaisty to dość często występujące zjawisko,wystarczy sie wczytac gdzie trzeba i zobaczymy jak częste, tylko nie wiadomo do końca do czego można by je zakwalifikować wiec nikt się nie bierze za ich dokładną analizę, to chyba jeszcze za wczesne czasy na analizę takich rzeczy. Jesli coś ci mówi ze to może być to to musisz się zabrać za przestawienie myślenia, mówiąc ogólnie musisz zrównoważyć to co jest w tobie czymś dobrym, pomocna byłaby spowiedź... A zresztą jak będziesz chciał to poszperasz sobie i znajdziesz. ps. kurcze, mam nadzieje ze mnie nie zlinczujecie ja tylko wyraziłam swoje zdanie co to może byc [Dodane po edycji:] ps. jesli chodzi o mój avatar nie przerazaj sie, w moich oczach nie ma grama zla, jestem dobrym człowiekiem. [Dodane po edycji:] ps.2 bo to chyba Ty pisales ze boisz sie oczu w zbliżeniu? czy pomyliłam wątki?
  24. ja mam empatii az w nadmiarze, całe zycie skupiam sie na innych, jak moge im pomoc, a moje zycie...jest na dugim planie, empatia jest przereklamowana
×