Skocz do zawartości
Nerwica.com

ania224244

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ania224244

  1. Witam...Dziekuje wszystkim za rady.Od tamtego czasu nic sie nie zmienilo a moze zmienilo bo juz nie maja miejsca wielkie klamstwa ( mam nadzieje ze niczego sie nie dowiem w przyszlosci) Za to ja nie radze sobie z soba.Moj chlopak poszedl na studia, gdzie wiekszosc to dziewczyny, po poprzednich jego wystepkach nie mam do niego zaufania, jak ma zjazdy na zajecia to ja caly weekend siedze w domu i sie zastanawiam, wymyslam sobie historie z jego udzialem....masakra.Zapanowala we mnie zazdrosc zaborcza, ktora mnie wykancza... Czuje sie przy nim jak kolezanka albo siostra uczuc w dalszym ciagu nie dostaje od niego nie mowiac juz o seksie, moja samoocena spadla do zera. Juz kilka razy sie rozstawalismy ale jakos tak wracalismy postanawialismy zmiany ale na drugi dzien zapominal o tym... Powoli sie nastawiam ze rozstanie bedzie nie uniknione moze bedzie latwiej....niewiem, bedzie bol napewno nawet nie chce o tym myslec...ALE NIE DA SIE NIKOGO NA SILE USZCZESLIWIC niestety:( pozdrawiam.
  2. on ma 25 lat Pisalyscie ze nabawilyscie sie przez nich(waszych chlopakow nerwic,depresji) zauwazylam u siebie rowniez ze bardazo szybko sie denerwuje latwo mnie wyprowadzic z rownowagi mam niska samoocene bo mysle ze skoro on nie okazuje swoich uczuc to moze jestem za gruba za brzaydka ze sie mnie wstydzi...ze cos ze mna nie tak. Zaczelam przez ten incydent z gg go podejrzewac o zdrade i przez to ciagle afery...jestem chyba chorobliwie zazdrosna to bardzo zle bo go tym jeszcze bardziej odpycham...ale tak olac i udawac ze nic sie nie dzieje to nie dobre chyba. juz kilka dni(nocy) z rzedu przeplakane z zalu z niemocy...widze ze cos sie ze mna dzieje. Nie mam odwagi tego zakonczyc:(
  3. Witam. Mam 23 lata.Mam wspanialego chlopaka mily inteligentny opanowany (w przeciwienstwie do mnie wybuchowa, nerwowa) poprostu chce byc z nim do konca.Moj problem polega na klamstwach, ktore ciagle slysze od swojego chlopaka:( Jestesmy z soba od dwoch lat. Od poczatku naszej znajomosci byly drobne klamstwa...Po roku znajomosci sprzedal moj notebok wmawiajac przez kilka miesiecy ze jest w naprawie i ze jutro go przywiezie przycisniety do moru przyznal sie mowiac ze potrzebowal pieniedzy nie wiadomo na co...Kilka dni leczylam rany, odezwal sie przepraszal probowal naprawic to co zepsul powiedzial ze nie wie dlaczego to zrobil obiecal ze wybierze sie do psychologa-nie wybral sie. Ukrywal i nadal ukrywa ze pali papierosy kiedy mowie mu otwarcie ze jesli pali to zeby mnie nie oklamywal niech robi to normalnie. Chce mu pomoc bo wiem ze on taki nie jest on sam sie z tym meczy... Wybral pieniadze wplacone na wycieczke zagraniczna a dowiedzialam sie o tym dzien przed wyjazdem! Obiecalam sobie ze juz do niego nie wroce ale nadarmo kocham go nad zycie a on mnie tylko jesli sie kocha dana osobe to nie robi sie takich zeczy jej. Powiedzial ze on woli ukryc cos bo sie mnie boi...tlumacze mu za kazdym razem ze jesli chcemy byc razem to musimy sobie ufac a jak on ciagle klamie to nie bede miala do niego zaufania. Ostatnio przeczytalam na jego koncie ze rozmawial z jakas dziewczyna zapraszal do domu, napisalam do niej powiedziala ze nic ich nie laczy ze ani razu sie nie spotkali ze powiedzial jej ze nie ma dziewczyny:( i ze pisali kilka mies temu i kontakt sie im urwal wierzylam jej bo czulam ze pisze sczerze... Rozmawialam z nim o tym przepraszal ze to nic nie znaczylo. Po tym incydencie oswiadczyl mi sie powiedzialam TAK ale nie jestem pwena czy dobrze zrobilam Troche dusze sie w tym zwiazku bo ciagle podejrzewam go o klamstwo ze mnie zdradza to chore ale jak raz zostalam zraniona to teraz dlugo bede sie przekonywac. Chce z nim byc tylko nie wiem jak mam mu pomoc. Zalezy mi na nim okropnie... Nie okazuje mi uczuc jest zamkniety w sobie, nie mowi o swoich problemach co by chcial czego oczekuje, probuje z nim rozmawiac ale ja juz nie mam sily. Nie wiem co mam robic nikt mi nie potrafi pomoc wytlumaczyc.
×