Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

MalaMi1001, na opakowaniach paracetamolu czy ibuprofenu nie ma trójkącika z wykrzyknikiem.

Wybacz, ale aż wyjęłam opakowanie Efectinu i nie ma na nim żadnego trójkącika z wykrzyknikiem i nie przypominam sobie, żeby na jakichkolwiek psychotropach, które brałam było jakiekolwiek tego typu oznaczenie, twój argument zatem jest nietrafiony. Opakowanie jak opakowanie, takie jak każde inne, poza tym lek przepisuje mi LEKARZ, więc zdaje się, że powinien ostrzec przed potencjalnymi skutkami czy niebezpiecznymi interakcjami, tak jak ostatnio zrobił to chociażby zwykły dermatolog przepisując lek i uświadamiając mnie co się może dziać podczas kuracji. A to był zwykły dermatolog, więc skoro już tak usilnie chcesz porównywać wagę leków i ich typów jak widać nie ma znaczenia co to za lek, ważne jest podejście lekarza. Więc jak już powiedziałam, doktorek jest jak dupa od srania, żeby uprzedzić pacjenta o WSZYSTKIM, co sie może z nim dziać, bo przejmuje odpowiedzialność za daną osobę wypisując papierek z nazwą leku i dawkowaniem. Nie jest tylko od wypisywania recept. Nie muszę czytać ulotek, do ulotek sięgam tylko gdy chcę sprawdzić jakieś interakcje, więc jeśli jest coś o czym powinnam wiedzieć łykając tabletkę powinien mi to uświadomić lekarz, bo nie każdy może sobie pozwolić chociażby na jeden dzień wolny w pracy czy matka może nie mieć z kim zostawić maleńkich dzieci jeśli jest samotna. To takie trudne do zrozumienia? Zwłaszcza jeśli jak twierdzisz to są takie ciężkie leki, dla mnie osobiście - nie są. Przynajmniej tradycyjne antydepresanty.

 

A czy wszystkie skutki uboczne jakie wystąpiły u danej osoby w trakcie leczenia wenlafkasyną wraz z odstawieniem ustępują czy też może się tak zdarzyć, że któryś z nich zostanie na stałe?

Jest to możliwe. U mnie po leczeniu sertraliną (SSRI) dłuuugo po zaprzestaniu leczenia, w zasadzie do dziś utrzymują się samorzutne mikro ruchy mięśni. Zaczęło się to po rozpoczęciu leczenia sertrą i już tak zostało, w prawdzie w o wiele mniejszym stopniu, ale jednak zostało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale aż wyjęłam opakowanie Efectinu i nie ma na nim żadnego trójkącika z wykrzyknikiem i nie przypominam sobie, żeby na jakichkolwiek psychotropach, które brałam było jakiekolwiek tego typu oznaczenie, twój argument zatem jest nietrafiony

Nie wiem jak teraz ( nie chce mi sie sprawdzać ) , ale jestem pewien ,że takie trójkąciki ostrzegawcze na lekach psychotropowych w przeszłości na pewno były umieszczone na opakowaniu leku .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie też spojrzałem na opakowanie Efectinu i nie ma na nim żadnego trójkąta ani znaku że może zaburzać sprawność psychofizyczną. Tylko w ulotce piszą że nie należy prowadzić pojazdów ani obsługiwać maszyn, do czasu poznania wpływu leku na ludzki organizm. Taki trójkąt mam na baclofenie i miansecu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, owszem, są takie oznaczenia. Mogę Ci nawet zrobić zdjątka i przesłać. Nie wiem czy lekarz ma obowiązek powiadomic pacjenta o wszystkich skutkach ubocznych, bo te można sobie przeczytac w ulotce i wątpie, czy chociaż połowa lekarzy informuje o skutkach każdego leku. Nie musisz brać wolnego, wystarczy, że będziesz miała świadomość wystapienia objawów, po przyjeciu leku i powstrzymasz sie kilka dni od prowadzenia pojazdu. Zresztą trzeba być totalnym ignorantem, żeby myśleć, że psychotropy, które działają na OUN nie będą miały wpływu na sposób reakcji czy koncentracji.

 

-- 13 kwi 2015, 14:36 --

 

Faktycznie też spojrzałem na opakowanie Efectinu i nie ma na nim żadnego trójkąta ani znaku że może zaburzać sprawność psychofizyczną. Tylko w ulotce piszą że nie należy prowadzić pojazdów ani obsługiwać maszyn, do czasu poznania wpływu leku na ludzki organizm. Taki trójkąt mam na baclofenie i miansecu.

 

Ja mam takie oznaczenie na Seroxacie i Parogenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w necie można znaleźć wiele informacji i badań o tym że antydepresanty w gruncie rzeczy są szkodliwe i często po leczeniu nimi pacjenci są w gorszym stanie niż przed leczeniem. Wielu lekarzy i naukowców uważa że depresja nie ma nic wspólnego z poziomem serotoniny w mózgy. Skąd też lekarze mają wiedzieć jaki ktoś ma poziom serotoniny skoro nie badają jej poziomu. Ale oczywiście firmy farmaceutyczne mają kolosalne zyski ze sprzedaży psychotropów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos trójkąta z wykrzyknikiem na opakowaniach leków. Mam w domu stare opakowanie Hydroksyzyny 10mg na którym znajduje się taki symbol.

tracershy, To prawda. Nie jest dowiedzione, że depresję wywołuje zbyt niski poziom serotoniny w mózgu, ale jednak czasem SSRI i SNRI potrafią wyprowadzić z depresji. Mnie np. wenlafaksyna kiedyś pomogła. Tylko co z tego skoro po odstawieniu - tak jak piszesz - często choroba wraca w dużo większym nasileniu niż przed rozpoczęciem leczenia.

Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale zauważyłem - być może mylnie, nie wiem - że jeśli chodzi o leczenie depresji, nerwic i różnych zaburzeń lękowych to lekarze wdrażają leczenie lekami działającymi przede wszystkim w serotoninę i w mniejszym stopniu w noradrenalinę a prawie w ogóle w dopaminę. A przecież właśnie nie wiadomo do końca czy to niedobory czy jakieś inne zaburzenia akurat tych dwóch neuroprzekaźników powodują w/w choroby. Co więcej. U osób np. z fobią społeczną wykazano niski potencjał przyłączania się dopaminy do receptorów D2 . Nie wiem czy wynika to z małej ilości leków działających na dopaminę czy też ze strachu lekarzy w ingerencję w ten neuroprzekaźnik. Jeśli chodzi o leczenie depresji jest to samo. Żaden lekarz sam od siebie nie zaproponował leczenia Wellbutrinem a jeden któremu to zaproponowałem stwierdził, że ten lek jest dobry tylko przy uzależnieniach :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szaraczek, też mnie to zastanawiało nieraz. Może to po prostu zależy od lekarza. A co do hydro i ostrzeżenia, wcale się nie dziwię, to uspokajajacy lek i potrafi nieźle zakręcić w głowie albo i zwalić z nóg sennością. Czasem nawet antydepy w początkowej fazie zażywania tak nie działają jak hydro :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo tak samo. Lekarze mówią, że trzeba dobrać najlepszy antydepresant metodą prób i błędów. Ok. Tylko co wtedy jeśli dany lek przyjmowany dajmy na to przez miesiąc w ramach testowania spowoduje w nas jakieś zmiany na gorsze których przecież nie mogliśmy przewidzieć a które często nie mijają nawet po odstawieniu. Co wtedy? Bo często przeglądając te forum natrafiam na różne posty osób które doświadczyły takich niekorzystnych zmian w swoim samopoczuciu i nie minęło to pomimo odstawienia leku. Lekarze uważają, że te leki nie powodują trwałych zmian w mózgu. Jak widać doświadczenia osób (w tym i moje) są czasem zgoła odmienne. Tak samo uważa się, że leki z tych grup nie zmieniają osobowości z czym również nie do końca się zgadzam. Ale ja przecież nie kończyłem medycyny to co tam mogę wiedzieć. Także śmiem twierdzić, że jeśli decydujemy się na leki SSRI/SNRI to również podejmujemy duże ryzyko. Chyba, że ktoś wierzy we wszystko co usłyszy od lekarza w trakcie odbierania pierwszej recepty np. na paroksetynę. Tak jak ja. I teraz zmagam się np. z zespołem PSSD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra jest generalnie takim nieco szarlatańskim odłamem medycyny, bo opiera się w znacznie mniejszym stopniu na konkretnych badaniach. Miano nauki medycznej zyskała dopiero w ubiegłym wieku a jej rozkwit nastąpił w czasie II wojny światowej, jest jeszcze nauką mocno kulawą i subiektywną. Ja mimo że łykam wenlafaksynę coraz bardziej skłaniam się do stwierdzenia że leki psychiatryczne pustoszą banię, bo jednak jest to ingerencja chemiczna w ludzki mózg i nie wiadomo jakie przyniesie skutki w odleglejszym czasie. Na pewno nigdy nie zdecyduję się na psychotropy najnowszej generacji, bo te nowe leki są już jakoś komputerowo tworzone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łykam leki od 12 lat (z wyłączeniem 4 letniej pełnej remisji) i nie zauważyłam zmian osobowości, czy innego typu odchyłów po odstawieniu któregokolwiek z leków, natomiast odczuwam różnego rodzaju sensacje w trakcie przyjmowania. Mam nadzieję, że to się nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tracershy, To był mój pierwszy antydepresant i tak naprawdę jedyny który mi pomógł i też w dawce 150 mg/dobę. Ale później nagłe odstawienie i powrót wszystkich objawówx100 + dodatkowe inne. Chciałbym chyba wrócic do wenli i wyleczyc anhedonię po paroksetynie, ale czy zadziałała za trzecim razem?

 

-- 13 kwi 2015, 16:03 --

 

tracershy, Objawy odstawienne da się wytrzymać. Nie trwają dłużej niż 3 tygodnie z reguły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca wierzę w uczciwość lekarzy jak i firm farmaceutycznych. Chciałbym żeby to wszystko było jak w bajce, żeby leki miały nas przede wszystkim uzdrawiać. No ale tak nie jest. U mnie ostatnio zdiagnozowano zespół niespokojnych nóg. Nigdy nie miałem takiego problemu, a od roku mam problemy z nadmierną ruchliwością. Według mnie jest to dyskineza polekowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cytrynka84, Dzięki za słowa otuchy. Przydadzą się teraz. U mnie za pierwszym razem wenla zaskoczyła po 3 miesiącach a za drugim razem nie podziałała. Nie wiem dlaczego. Może dlatego bo za pierwszym razem brałem ją w postaci Jarvisu a za drugim pod nazwą Prefaxine. A miałaś po odstawieniu jakiś przedłużony zespół odstawienny? Lekarze chyba nie pozwalają otwierać tych kapsułek i odsypywać kuleczki przy odstawianiu. Za drugim razem odstawiałem za zgodą i pod nadzorem lekarza i zjeżdżaliśmy z dawek o 37,5 mg co jakiś czas. Także bez żadnej zabawy w otwieranie i odsypywanie ;) Ale za drugim razem nie było żadnych odstawiennych bo po porstu nie działała. A za pierwszym razem zjazd ze 150 mg od razu do zera i koszmar.

 

-- 13 kwi 2015, 16:22 --

 

tracershy, Dyskineza po wenlafaksynie? Myslałem, że takie uboki to zarezerwowane tylko dla neuroleptyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×